Adres bloga: OpowieściPorytejTreści
Autor: Łukasz Zarembski
Autor: Łukasz Zarembski
Oceniający: Skoiastel
Pierwsze wrażenie i szata graficzna
Po adresie spodziewałam się jakiejś groteskowej i
prześmiewczej atmosfery, lecz po otworzeniu bloga na karcie przeglądarki –
niestety rozczarowałam się. Pomijając już, że dużo lepiej wygląda adres z
myślnikami, które oddzielają poszczególne człony. A jednak Twój adres jest tak
długi, że zdaję sobie sprawę z tego, iż nie chciałeś go po prostu wydłużać.
Napis na belce niczym mnie nie zaskoczył. To po
prostu powtórzenie adresu, który widać jeszcze raz na miejscu nagłówka –
wielkie, czarne litery. To trochę marnowanie potencjału belki, nie sądzisz?
Jeśli chodzi o szablon – również nie mogę
powiedzieć, że dałeś z siebie sto procent. Tło przedstawia dwa obszerne
tomiszcza, które nijak nie mają się do tematu. Wyglądają poważnie, a tu podobno
ma być kupa śmiechu. Kolor tego tła również pozostawia wiele do życzenia, po
dłuższym wpatrywaniu się może rozboleć głowa. Tyle koncepcji odnośnie grafiki
przychodzi mi na myśl, gdy patrzę na tytuł bloga, a Ty skorzystałeś z
najłatwiejszych opcji. Na miejscu nagłówka znajduje się napis, który chyba
powinien zachęcić mnie do pozostania na blogu, a on jedynie sprawia, że czuję
się niczym upośledzona:
Śmieszne, głupie i dziwne historie z zycia. Czyli psycho
teksty. Dla zfazowanych głupków i debili. Niezły przypał w tekstach
- głupie bzdury i bezcelowe historie pisane dla beki. Beka roku w
głupich tekstach dla ludzi z dużą wyobraźnią, poczuciem humoru oraz ludzi w
niezłej Fazie. Po prostu Debilarnia - Mega Face Palm
Nie uważam, że jestem osobą bez poczucia humoru,
ale co innego wpaść na bloga o satyrycznym czy nawet nonsensownym charakterze,
a co innego być już na wstępie określanym jako debil czy głupek. Powinieneś
poznać kluczową różnicę między humorem a błazeństwem, gdyż obrażasz własnego
czytelnika. Można coś robić z jajem, ale trzeba zachować zdrowy umiar, klasę i
styl, a Ty swój dawno gdzieś zgubiłeś, częstując mnie poziomem poniżej
gimnazjum. Czuję się, jakbym znów miała piętnaście lat i spędzała czas na
trzepaku pod blokiem. Na szczęście z niektórych rzeczy się po prostu wyrasta i
kiedyś może sam spojrzysz na ten napis i stwierdzisz, że jednak brzmi po prostu
jarmarcznie i grubiańsko. Poza tym paradoksalnie powtarzasz się, używając
synonimów. Czytelnik nie jest głupi, wystarczy, że raz przeczyta, iż coś jest
głupie i zrozumie Twój przekaz. Nie musisz tego w kółko zaznaczać.
Irytujący jest wszędobylski brak polskich znaków.
Nawet przeglądając pobieżnie na wstępie posty, widać, jak bardzo mało pracy
włożyłeś w ten blog. Jesteś niekonsekwentnym twórcą albo bardzo leniwym, gdyż
nie chce Ci się przytrzymywać w czasie pisania klawiszu alt. To jest to, co
najbardziej kłuje w oczy już od samego początku mojej przygody z Twoim blogiem.
Pierwsze
wrażenie: 4/10
Szata
graficzna: 4/10
Razem: 8/20
Posty:
Podoba mi się koncepcja bloga. Powstał, by bawić i
odprężyć czytelnika, który nie musi przesadnie wysilać się, by coś zrozumieć.
Blogi, które pełnią funkcję takich motywujących napędzaczy i poprawiaczy
humoru, są bardzo potrzebne, aby można było choć przez chwilę się odstresować.
Lecz Twój blog ma w sobie coś, co odstrasza mnie i nie są to te wszędobylskie
błędy ortograficzne. Styl Twoich notek jest czasami mocno przesycony
kolokwializmami. Sztuką jest rozbawiać publikę w sposób kreatywny, ale na pewno
takim sposobem nie jest wklejanie jakichkolwiek tekstów z sieci. Posługujesz
się językiem bardzo sztampowym, na dodatek ubogim, gdyż wszędzie widać
powtórzenia. Dla Ciebie określenia głupi
i nurtujący znaczą najwyraźniej to samo,
skoro w postach pojawiła się seria Głupie pytania, jakie okazują
się nie tyle głupie, co podchwytliwe lub intrygujące (np. jaki jest synonim słowa "synonim"?). Większość
odpowiedzi jest o dziwo prosta i logiczna, więc niektóre nawet nie śmieszą.
Tylko czy to od razu są jakieś powody, by nazywać je głupimi?
Charakter Twojego stylu, w jakim tworzysz i
utrzymujesz swoje posty, jest nieestetyczny. Często nie justujesz tekstu, w
wyżej opisanych pytaniach raz stawiasz spację po cyferce, raz nie. Raz
zaczynasz zdania wielką literą, raz małą. Zacznij pracować nad sobą jako
twórcą. Gdy chcesz coś wrzucić na bloga, nie wrzucaj byle jak, jak śmieć do
kubła. Sprawdź to, co napisałeś. Zobacz, czy spacje, ogonki i kropki są na
swoich miejscach. Pisząc tekst w edytorze takim jak np. Microsoft Word,
zauważysz, że większość z wykorzystanych zwrotów program sam podkreśli Ci na
czerwono. Wtedy może zauważysz, ile byków narobiłeś przez zwykłą ignorancję.
Idiotyczne hasełka
Szedł facet koło pomnika / i skamieniał.
Szedł facet koło cukierni / i cos go wpierniczylo.
Szedł facet koło sklepu rybnego / i go wyśledzili.
Szedł facet koło kościoła / i łupnęło go w krzyżu.
Szedł facet koło śruby / i się gdzieś wkręcił.
Szedł facet koło zlewu / i go zatkało.
I znów. Czemu to muszą być hasełka idiotyczne? Nie mogłeś nazwać ich
śmiesznymi, dziwnymi, nietuzinkowymi, rozbrajającymi? Czasami mam wrażenie, że
poziom Twojego humoru trochę podupadł i zdarza się, że bardziej irytuję się w
czasie czytania, niż bawię. To chyba nie jest dobra oznaka, prawda?
Nie raz jest tak, że kopiuję kawałek twojego tekstu
do wyszukiwarki Google i okazuje się,
że tekst nie jest Twój, a jedynie skopiowany z innej, podobnej strony, wklejony
i opublikowany. Naprawdę niewiele jest w tym Twojej inwencji. Zastanawiam się,
czy powielanie takich stron, których już teraz jest aż za dużo, ma jakiś sens.
A jeśli ma, to jaki?
Smieszny zakręcony Jan zamyslił się nad teorią
spiskową..
Po pierwsze: śmieszny.
Po drugie: zamyślił.
Po trzecie: dwa określenia tego samego rzeczownika
oddzielamy od siebie przecinkiem.
Po czwarte: wielokropek to nie dwie, cztery, osiem
kropek. To nie IleChcemyKropek. To tylko i wyłącznie trzy kropki.
Jego mózg odpowiedział spróbujemy przejąc władze nad światem i nad
mózgiem całego świata opowiadając im historie jakich nie ogarną a oni
zgłupieją, a kiedy ludzie będą już głupi łatwo będzie nad nimi zapanować i będą
robić wszystko to co im się powie :) hahahaha zaśmiał się złowrogim śmiechem...
Tak brzmi początek Twojej opowieści. Nie jest
przejmująca, zabawna, intrygująca i inteligentna. Tak naprawdę kompletnie
szkoda na nią czasu, gdyż czytelnik po przeczytaniu ma jeszcze większy bałagan
w głowie niż przed, a jedyne, co nasuwa mi się na myśl chwilę po ogarnięciu
całości to: What the fuck? What is life?!
Źle zapisujesz dialogi, nie przejmujesz się
opisami, które pomijasz, przez co czytelnik nie ma pojęcia tak naprawdę, o czym
czyta. Totalnie olałeś jakiekolwiek znaki interpunkcyjne, nie wspominając już o
naprawdę zubożałym bohaterze, bardzo niskim poziomie żartów, które ostatecznie,
wraz z puentą, osiągnęły dno. A potem zamiast odbicia, pozostają jedynie trzy
mery mułu, że śmieją się jedynie glonojady. Nie ma w tym żadnego ładu ani
składu. Nie przypomina to ani żartu, ani anegdoty, a jedynie jakiś chory wymysł
egzystencji czajnika w kształcie penisa. Za dużo kolokwializmów, historia
śmiesząca gimnazjalistów i obrazki, które wywołują u mnie reakcję bardzo
zbliżoną do reakcji Jareda:
Nie ma co spoilerować. Ta historia jest po prostu
nędzna i nie polecam jej nikomu, dopóki autor nie zastąpi wszystkiego
czymkolwiek innym. Brzmi desperacko, ale inaczej nie jestem w stanie tego
napisać. Już za późno, by naprawić mój skrzywiony mózg, lecz zawsze warto
jeszcze ostrzec innych.
...moja mama prasuje rozgrzanym czajnikiem w kształcie fiuta... którym
masturbuje wrzącą wodę a gorącą zalewa do buta i gotuje kawę którą zalewa do
dzbanka...
W ten sposób Jan przemawia znowu...
-Co Pani zrobiła mojemu koledze? Uleczyła go Pani tym czajnikiem a potem
zgwałciła zapałką przez co ma teraz jędrną skórę a to klątwa i aby ja
odwołać musi mu Pani wylizać intensywnie jak pies.
Uwielbiam absurd. Ale jak porównać absurdalność
Mrożka do tego… czegoś? Na pierwszy rzut oka tekst pisany przez niewyżytego
dzieciaka, któremu bardzo się nudziło. Na nudę polecę jednak książkę albo
słownik, a do sieci wróć, gdy zaczniesz wstydzić się takich błazenad. Na każdym
kroku widzę Twoje lenistwo, gdy nie chce Ci się nawet postawić kropki czy
zacząć zdania wielką literą. Pamiętaj, że wielokropek nie jest od tego, by
potęgować napięcie. Świetnym pisarzem jest ten, kto bez używania wielokropka
buduje atmosferę niepewności czy tajemnicy.
Wyszedł wiec na miasto a właściwie wyfrunął na misce przez okno jak
pieprzony szybowiec i zaczepiał przypadkowych przechodniów nosem którzy gdzieś
się spieszyli w pędzie życia w pogoni za pieniędzmi. –
przed spójnikiem a postaw przecinek. Pamiętaj o tym, by pisać
mniej zagmatwane zdania, gdyż czytelnicy się w nich gubią. Do tego służą
kropki. Twórz częściej zdania pojedyncze (z jednym czasownikiem) lub złożone z
dwóch, nie większej ilości. Skoro wiesz, że masz problem z poprawnością, nie
stawiaj sobie poprzeczki za wysoko, bo nie dajesz rady jej przeskoczyć. Na
razie postaraj się pisać poprawnie zdania prostrze, a z biegiem czasu
udoskonalaj je i rozwijaj, ale staraj się przy tym pamiętać o przecinkach. Ucz
się stopniowo i pisz tak samo. Nie porywaj się z motyką na słońce.
Wyszedł więc na miasto,
a właściwie wyfrunął na misce przez okno jak pieprzony szybowiec. Zaczepiał
nosem przypadkowych przechodniów, którzy gdzieś się spieszyli w pędzie życia, w
pogoni za pieniędzmi. – chyba lepiej, prawda?
Cisną mi się na usta słowa, że jaki adres to taka
też zawartość. Twoja jest totalnie poryta, ale dałoby się uzyskać lepszy
efekt, gdyby chociaż treść miała ręce i nogi. Trudno komentować taki rodzaj
bloga. Nie jest to opowiadanie, nie jest to pamiętnik. Miał być pewnie zakątek
Internetu, w którym człowiek mógłby się wyluzować, a niestety zrobiło się z
tego miejsce do odmóżdżania społeczeństwa. A szkoda, bo potencjał w tym widać,
ale starania Twoje są nikłe. Chcieć oznacza móc, a więc zabierz się za korektę.
Mógłbyś jakoś urozmaicić treść. Dodaj czasem od
siebie jakiś gif lub link do śmiesznego filmiku czy piosenki. Głupich
pytań jest zdecydowanie za dużo, a większość z nich wcale nie jest
wybitnie rozbawiająca. Zadbaj o to by przede wszystkim tytuły Twoich notek były
poprawne i miały wszystkie ogonki i kropki. To Twoja etykieta.
Zbyt dużo dostrzegam opisów zachowań opisanych
zwykłymi czasownikami „wstał” czy „zrobił to i tamto”, natomiast dostrzegam
opisowy niedobór emocji. Wiem, że ktoś pewnie sobie pomyśli: uczucia są dla
pedałów , ale prawda jest taka, że bez nich trudno poznać jakiegokolwiek
bohatera Twoich historii. Musimy wiedzieć, co czuje on w danej chwili, by móc
się z nim utożsamić i lepiej przeżyć historię, więcej z niej wycisnąć. Masz
typowy dla amatorów-mężczyzn zapęd, by wartko trzymać się głównej akcji, bo
bohater musi zrobić swoje. Dobrze byłoby zwolnić na moment i zastanowić się,
dlaczego to wszystko prezentuje się tak niedojrzale i banalnie. Za mało
opisujesz. Niby stosujesz wykrzykniki, ale one nie zastąpią wyobrażeniowo
opisanych przeżyć wewnętrznych. Wszystko razem wydaje mi się miałkie,
pozbawione oryginalności, kompletnie niezajmujące i powierzchowne.
Ogólnie mam dość zdjęć penisów, które ujawniają się
w formie obrazka w każdym poście. Są niesmaczne, choć pewnie bawią jakąś
warcholską część społeczeństwa. Czy w dzisiejszych czasach poczucie humoru nie
może współgrać z dobrym smakiem i estetyką? Przecież to nie jest trudne,
wystarczy pomyśleć i mieć pomysł. To już masz i tylko za to przyznaję tu
punkty, teraz go jedynie oszlifuj, żeby ludzie nie naciskali zniesmaczeni
czerwonego krzyżyka w przeglądarce. Fajnie, że prowadzisz bloga, ale kompletnie
się do tego nie przykładasz, a po co robić coś na pół gwizdka. Styl masz
banalny. Opisujesz wszystko prostymi zdaniami. Wszystko wykładasz jak kawa na
ławę, pędzisz z tekstem, chyba samemu się gubiąc. Zwolnij, bo się wykoleisz.
Pozwól czytelnikowi zastanowić się nad przekazem. Może ukryj w tym wszystkim
jakąś metaforę, przenośnię, puentę i pozwól czytelnikom zgadnąć, co kryje się
pod tak grubą warstwą absurdu?
Nie posiadasz ogromnego zasobu słów. Zbyt często
się powtarzasz i używasz przewidywalnych i klinicznych wyrażeń. Bardzo
pospolitych, przez co czytanie ich staje się nudne. Masz oryginalny pomysł, ale
nie potrafisz wykreować go w oryginalny sposób. Spróbuj mniej mieszać w
zdaniach, w ich budowie i wydłużaniu ich.
Kombinuj natomiast w przekazie, nie bój się używać
trudniejszych wyrażeń, tych rzadziej używanych. Synonimów. Mieszaj, bo to Ci do
tej pory wychodzi nieźle. Brakuje mi tylko opisów miejsc, okolic, ich bujności
i fantastyczności. W OGÓLE JAKICHKOLWIEK OPISÓW. Wygląd bohatera, mimika jego
twarzy, to co ma w głowie i sercu. Po prostu baw się słowem, ale rób to w
bardziej elegancki sposób niż do tej pory.
Masz swój styl, czasami fragmentami jest zbyt
prosty, ale ma też swój osobisty urok. Cała historia, miejsca, bohaterowie to
wymysł Twojej wyobraźni. Ciekawą rozrywką było poznanie Twojej twórczości, ale
miejscami bolała mnie od niej głowa. Nie mam nic więcej do napisania odnośnie
treści tego bloga. Notki nafaszerowane są bykami, ale świetnie, że piszesz.
Widać postęp, w nowszych powstach przecinki pojawiają się częściej, ale to i
tak zaledwie początek drogi wybrukowanej kolcami, poprzez płacz i zgrzytanie
zębów. Mam nadzieję, że będziesz chciał nią ruszyć i poprawiać swoje grube
niedociągnięcia.
15/40
Poprawność
Przed: że, aby, jeśli, iż,
bo, albowiem, więc, ponieważ
Znaczek zrób, przecinek pisz,
a opuścić się go nie waż.
To nie
taka trudna rzecz,
pisz
przecinek mój kolego:
przed: jeżeli, ale, lecz,
kiedy, który, gdyż, dlatego.
W zgłoszeniu zaznaczyłeś, że masz problem z
poprawnością, więc przysługuje Ci pewna ulga w punktacji. Mimo wszystko (czyt.
mimo mojego sceptycyzmu odnośnie przypadków wszelakich dysfunkcji
piśmienniczych) nie zwalnia Cię to z obowiązku uczenia się i poprawiania
tekstów, ja jednak nie widzę na Twoim blogu żadnych starań. Jak już wspominałam
wyżej, nikt nie wymaga od Ciebie wiedzy, gdzie postawić przecinki, ale kropki i
ogonki (aby nie zastępować spójnika że wyrazem ze)
oraz zaczynanie zdanie wielką literą to podstawa, której nie opanowałeś lub po
prostu nie zważasz na nią i dalej piszesz wszystko po swojemu.
Nie wierzę, że nikt Cię w szkole nie nauczył, iż da
się jakoś zastąpić powtarzające się w kółko spójniki: bo lub ale. Mają one
przecież tyle zamienników, które mógłbyś wykorzystać.
Nie jestem w stanie wypisać wszystkich błędów, bo
wiele zasad będzie się w kółko powtarzało, a mi brakłoby stron i czasu aż do
przyszłego roku. Nie mam go na tyle, dlatego postaram się wymienić wszystkie
najbardziej rażące błędy. Nie będę Ci stawiała poprzeczki zbyt wysoko. Jeśli
poprawisz te, które wymienię, będziemy mogli popracować nad ogólną betą lub
zgłosisz się do ponownej oceny – wedle uznania i Twoich chęci. No to jedziemy z
tym koksem.
20 Głupich pytań cz.7
Z kad wiesz ze chcesz to przeczytac i odpowiedziec na te pytania ? – Skąd
wiesz, że chcesz to przeczytać i odpowiedzieć na te pytania?
12)czemu woda pochłania zapachy – brakło Ci znaku zapytania. W punkcie trzynastym
również.
13) czemu nie napijesz sie brudnej
wody a brudne powietrze wdychasz – kiedy
w jednym zdaniu znajdują się dwa orzeczenia (czasowniki – co robi? Co się z nim
dzieje?), gdzieś musi pojawić się przecinek, który je oddziela. Zwykle jest to
przed spójnikiem (część, która zespala ze sobą elementy z orzeczeniami). Tutaj
przed a.
czy to co uczą nas w szkołach,
mediach, ksiazkach itp jest w 100% prawda? – Uczymy się tego, więc
pytanie będzie brzmiało: czy to, czego uczą nas w szkołach, mediach, książkach
itp. (skrót zakończony kropką), jest 100% prawdą. (Błagam, przestań zapominać
ogonków. Po dwóch zdaniach jest to strasznie upierdliwe).
19) czemu gdy stoimy to
jednoczesnie nie siedzimy –
dodaj znak zapytania, kreskę nad s oraz przecinek przed to. Dwa czasowniki również oddziel od siebie przecinkiem.
piłeś cherbatę z mlekiem albo
kakao z wodą? a jeśli(…) –
ZACZYNAJ ZDANIA WIELKĄ LITERĄ! Herbatę piszemy przez samo h.
21)*czemu zabobony, mity,
powiedzenia zadko kiedy sie spełniaja i przewaznie sa nieprawdziwe, z kad sie wzieły i kto je wymyslił? – Czemu zabobony, mity, rzadko się spełniają i przeważnie są nieprawdziwe, skąd się wzięły
i kto je wymyślił?
Smieszny zakręcony Jan zamyslił się nad teorią
spiskową..
Jego mózg odpowiedział spróbujemy przejąc władze nad światem i nad
mózgiem całego świata opowiadając im historie jakich nie ogarną a oni
zgłupieją, a kiedy ludzie będą już głupi łatwo będzie nad nimi zapanować i będą
robić wszystko to co im się powie :) hahahaha zaśmiał się złowrogim
śmiechem...
Jego mózg odpowiedział:
- Spróbujemy przejąć władzę nad światem i nad mózgami całego świata,
opowiadając im historię, jakich nie ogarną, a zgłupieją. A kiedy ludzie staną
już głupi, łatwo będzie nad nimi zapanować i zrobią wszystko to, co im się
powie. Hahaha! – zaśmiał się złowrogo.
Chociażby taki zapis wyglądałby dużo poprawniej.
Pamiętaj, by w zdaniu oddzielać orzeczenia przecinkami. Zaczynaj kolejne zdania
wielką literą, pamiętaj o likwidowaniu powtórzeń (być). Wyobraź sobie również,
że zaśmiać się można tylko śmiechem. Jest to na tyle oczywiste, że nie musisz
dwa razy tego podkreślać. Wystarczy użyć frazy zaśmiać się złowrogo.
W ten wyszedł z monopolowego pewien chłopczyk w wieku 11lat z reklamówką pełną piwa.
(Spróbuje z nim porozmawiać pomyślał)
-Cześć Patryk prowadzę pewną anonimową ankietę. Jeśli mi pomożesz dam Ci świeczkę byś mógł opalać nią włochy na
nogach i zabijać smrodem swoich wrogów szkolnych którzy ci dokuczają co ty na
to?
-skąd wiesz ze mam na imię
Patryk i mam wrogów?
Wtem wyszedł z
monopolowego pewien jedenastoletni (w opowiadaniach nie stosuje się raczej cyfr)
chłopczyk z reklamówką pełną piwa.
Spróbuję z nim porozmawiać – pomyślał.
- Cześć, Patryk!
Prowadzę pewną anonimową ankietę. Jeśli mi pomożesz, dam ci świeczkę, byś mógł
opalać nią włochy na nogach i zabijać smrodem swoich wrogów szkolnych, którzy
ci dokuczają. Co ty na to?
- Skąd wiesz, że
nazywam się Patryk i mam wrogów?
Usunęłam zbędne powtórzenia (mam) oraz usunęłam formę grzecznościową. W opowiadaniach nie
piszemy w dialogach słów Tobie, Ci, Cię wielką literą. Zauważ jednak, że
pierwsze Ci napisałeś wielką, a następnie Ty już małą. Niekonsekwencja czy
ignorancja?
Część zdania: jeśli
pomożesz dam ci świeczkę – wymaga przecinka po pierwszym czasowniku dam. Jeśli coś, to coś. Oddzielamy
w takim zdaniu warunek od konsekwencji. Dzięki takiemu wytłumaczeniu łatwiej
zapamiętasz tę zasadę.
-Jak Ziomek i Romek zapomnieli
gdzie byli bo im nie powiedziałeś wiec skąd mieli się dowiedzieć? – zobacz
ile czasowników masz w tym zdaniu. A ani jednego przecinka. – Jak Ziomek i Romek zapomnieli,
gdzie byli, bo im nie powiedziałeś, więc skąd mieli się dowiedzieć?
- Od Ciebie, masz dar ze wszystkiego nie wiesz używaj tego daru a
będziesz wiedział – zacznij stawiać znaki interpunkcyjne, gdy
kończysz wypowiedź, po której nie dopisujesz żadnych opisów. Pozbądź się formy
grzecznościowej, nie zapominaj o ogonkach i kropkach. Oddzielaj zdania od
siebie i skracaj je, żeby nie przekombinować, bo nie wychodzi poprawnie. Poza
tym bohater miał dar wiedzy a nie niewiedzy, więc nie myl czytelników błędami
logicznymi. – Od ciebie. Masz dar i wszystko wiesz. Używaj tego daru, a
będziesz wiedział.
To postaram się odpowiedzieć, ale najpierw daj świeczkę bo muszę mieć
pewność ze mnie nie oszukasz –
spójnik bo występuje w wierszyku,
który zapisałam na samej górze tego podpunktu. To znaczy, że przed nim stawia
się przecinek. Warto zapamiętać ten wierszyk, jeśli jeszcze go nie znasz, gdyż
często uczą go nauczyciele w szkołach. Pamiętaj o kropce na końcu zdania!
-Czekaj idę się zapytać do informacji w Kauflandzie (odpowiedział
Patryk)
Oddzielaj od siebie czasowniki, które występują
obok siebie. Kończ zdania kropką i zapisuj poprawnie dialogi:
- Czekaj, idę się
zapytać do informacji w Kauflandzie – odpowiedział Patryk.
Ale biegnąc poślizgnął się i zglebił twarzą w wózek sklepowy(…) –
biegnąc to imiesłów (czasownik zakończony na –ąc, -łszy,
-wszy). Od reszty zdania oddzielamy go przecinkiem. – Ale biegnąc, poślizgnął się i zglebił twarzą w wózek
sklepowy.
(Podeszła do Patryka starsza
Pani i pyta)
-Nic się nie stało z twoją bluzką? – Jest cała pognieciona
Podeszła kiedyś. Pyta teraz. Mieszasz ze sobą dwa
różne czasy. Posługuj się tylko jednym!
Do Patryka podeszła
starsza pani i zapytała:
- Nic się nie stało z
twoją bluzą? Jest cała pognieciona.
-Prasować koszule czajnikiem zapytała(…)
To wygląda tak, jak gdyby staruszka zapytała się o
coś za pomocą czajnika. Używaj znaków interpunkcyjnych w dialogach:
- Prasować koszulę
czajnikiem? – zapytała.
Jan i Patryk zostali sami w Kauflandzie zastanawiając się gdzie są i co
robią Ziomek i Romek pomimo tego ze ich wcale nie znali i nie wiedzą kim oni
są…. Podchodzą do informacji
Jan i Patryk zostali sami w Kauflandzie, zastanawiając się, co porabiali Ziomek i Romek, pomimo tego, że ich wcale nie znali i nie wiedzieli, kim oni byli.
Jan i Patryk zostali sami w Kauflandzie, zastanawiając się, co porabiali Ziomek i Romek, pomimo tego, że ich wcale nie znali i nie wiedzieli, kim oni byli.
A jeden mówił ze jednak jego powinni wybrać bo wylosowali go w pier
niespodziance a drugi przestraszył się bo myślał ze przegra i pie*dolił ze
strachu w reklamówce do matki która chodzi z kocem na głowie i tekturowym
ubraniu które było posmarowane masłem aby zapewnić większą aerodynamikę i opływ
powietrza podczas biegu na wywiadówkę macając patykiem nauczyciela.
A jeden mówił, że
jednak jego powinni wybrać, bo wylosowali go w Kinder Niespodziance. Drugi
przestraszył się, gdyż pomyślał, że przegra i spierdolił ze strachu w
reklamówce od matki, która chodzi z kocem na głowie i w tekturowym ubraniu
posmarowanym masłem, by zapewnić większą aerodynamikę i opływ powietrza podczas
biegu na wywiadówkę, macając patykiem nauczyciela.
(…)zalał gorzką wanilia i doprawił łagodnym chili przez co obgryzał
paznokcie by stępic zęby bo miał za ostre którymi mógł gryźć rany by złagodzić
bul. – (…) zalał gorzką wanilią i doprawił łagodnym
chilli, przez co obgryzał paznokcie, by stępić zęby, bo miał za ostre. Mógł
nimi gryźć rany, by złagodzić ból. – myślałam, że w tym
kraju wszyscy już wiedzą, iż pisze się ból a nie bul. Pan Prezydent na pewno
się nauczył, to Ty też dasz radę.
Który ustawał na 1 jednej nodze by pokazać mu zmarszczki po kąpieli w
wosku co sprawiło ze jego zęby były tak białe ze oślepiał go blask promieni
słońca które odbijały się od nich a on sprzedał je koniowi by móc kupić sobie
hulajnogę na koła którą mógł by dojeżdżać do kibla która miał metr od siebie a
to było tak daleko ze nie miał siły dojść na piechotę i dostawał po tym
zadyszki po czym aby zainhalować się z pod astmy zaczął chuchać do wywietrznika
a zarazki drogą kropelkową zarażały ludzi z pionu grypą szybowa przez co ludzie
polerowali sobie czachy płynem do mycia szyb i woskiem a potem polerowali
szmatka z włosia plastikowego. – tak, to jest tylko jedno zdanie. Nigdy w życiu
nie widziałam dłuższego i bardziej niepoprawnego. Nie wiem nawet, czy podołam z
poprawą tego wszystkiego, czy przypadkiem się nie pogubię za bardzo.
Stał na jednej nodze,
by pokazać mu zmarszczki po kąpieli w wosku, co sprawiło, że jego zęby były tak
białe, iż oślepiał go blask promieni słońca. Odbijały się one od nich, a on
sprzedał je koniowi, by móc kupić sobie hulajnogę na koła. Mógłby dojeżdżać do
kibla, który miał metr od siebie. Było to tak daleko, że nie miał siły dojść na
piechotę i dostawał po tym zadyszki. Musiał wtedy używać inhalatora. Dmuchał do
wywietrznika, a zarazki drogą kropelkową zarażały ludzi z pionu grypą, przez co
ludzie polerowali sobie czachy płynem do mycia szyb i woskiem. A potem
polerowali nawet szmatką z plastikowego włosia.
A to podobało się mu i on wiedział ze to było dobre i niecny plan
spiskowy Jana Seksistowskiego się spełnił bo zawładną nad ludźmi i wszyscy
zarażeni przez niego polerowali tez ręce dzięki czemu włosy na rekach
rozdwajały się jeże bardziej bo nie było ich wcale bo sobie golili i depilowali
palca przez rękawiczkę żeby im było zimno bo wtedy jest lepsze krążenie krwi
wokół planety ziemi J
A to podobało mu się i
on wiedział, że to było dobre. Niecny plan spiskowy Jana Seksistowskiego
spełnił się, bo zawładnął nad ludźmi i wszyscy zarażeni przez niego polerowali
też ręce. Dzięki temu włosy na rękach rozdwajały się jeszcze bardziej. Rosły
szybciej, gdyż wszyscy je golili. Depilowali palcem przez rękawiczkę, aby im
było zimno, bo wtedy lepsze jest krążenie krwi wokół planety Ziemia.
Przyznane punkty to ulga nadana przez zgłoszenie
dysfunkcji. Muszę jednak zabrać połowę, gdyż niedopuszczalne jest pomijanie
kropek, wielkich liter, myślników w dialogu. Podstawy powinieneś przyswoić
bardzo szybko.
10/20
Ramki
Spis treści w formie archiwum – bardzo niewygodne,
dużo czasu pochłania, zanim dostanę się tam, gdzie bym chciała.
Na samym dole bloga znajduje się kilka linków i
dane kontaktowe. Nie uważasz, że trochę mało? Mógłbyś stworzyć interesujące
podstrony dla swojego bloga, w których opisałbyś ideę powstania bloga i jego
koncepcję. Mógłbyś stworzyć jakąś gadżeciarnię lub spis śmiesznych linków i
obowiązkowo źródeł, z jakich korzystasz w trakcie swoich publikacji. Spróbuj
pomyśleć, wpadnij na jakiś konkretny pomysł, ale nie pozostawiaj bloga w takim
stanie, gdyż na razie wcale nie prezentuje się dobrze. Popracuj nad nim,
poświęć mu trochę czasu i zgłoś się do poprawy za jakiś czas.
1/5
Punkty dodatkowe
+ za pokazanie mi najdłuższego zdania złożonego,
jakie do tej pory widziałam
1/4
Podsumowanie całkowite
Zdobyłeś: 35/89
Ocena: niedostateczny (1)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa wstępie, przepraszam jesli uraziłem, nie ozywałem wulgarnych czy obraźliwych słów. Oczekiwałem ze przyjmiesz tą krytykę na klatę jednak zrozumiem jesli bedzie
OdpowiedzUsuńto dla ciebie za trudne.
Jestem twórcą słowa, nie grafikiem by tworzyć prześmieszne memy czy grafike. Wygląd bloga jest ważny ale chodzi
bardziej o schludność (czystość) i czytelnosc by nie było napaćkane róznych ramek i kolorów w jednym miejscu
tak jak mają inni.
Marnowanie potencjału belki bo umiesciłem na niej nazwe bloga, jeszcze nie słyszałem takiej bzdury, podaj mi
choc jedną stronę która nie ma swojej nazwy z logiem na górze strony....
Ksiązki w tle nijak mają sie do tematu? hmm a czego oczekiwałas wydrapanych w skale znaków faraona? Żyjemy w
czasach w których juz sie nie pisze w jaskiniach. Jeszcze nikogo z moich bliskich znajomych którzy wchodzą na bloga nie rozbolała głowa
mysle ze to problem twojej głowy a nie mojego koloru tła...
"Na miejscu nagłówka znajduje się napis, który chyba powinien zachęcić mnie do pozostania na blogu, a on jedynie sprawia, że czuję się niczym upośledzona:"
Ja tez sie tak czuję i co w tym złego?
Codziennie przez moich kolegów przyjaciół włąsną dziewczynę, rodziców jestem okreslany jako debil, głupek, to taki przyjemny dla ucha komplement po którym czuje sie lepiej. Błaznem też jestem bo to jest modne, wielu młodych ludzi robi publicznie z siebie błązna i zdobywają uznanie. Więc chyba wychowałaś sie w klasztorze i nie znasz lekkich obyczajów?
Robienie z siebie błazna to dla ciebie cięzki grzech, a ludzie którzy są dla ciebie głupim powini wylądowac w psychiatryku, twój poziom zatrzymał sie chyba w XX.wieku. Z czym do ludzi? Tego ze nosze okulary tez mam sie wstydzic?
Tak sie sklada ze całe zycie zadaje się z głupkami bo z nimi jest najlepiej. Po obejrzeniu filmu: "Głupi i glupszy" zapragnąłem byc jak oni i jest mi z tym dobrze. Nie obrazam czytelnika nazywając go szafowanym głupkiem i debilem. Jesli natomiast czytelnik czuje sie urazony to chyba dlatego ze uczył sie na samych piątkach w szkole, i chodził na co dzien w krawacie a po wulgarnych słowach dostawał mdłości. Nie wiem w jakim swiecie ty zyjesz ze nigdy cie nikt tak nie nazwał.
A jesli w twojej dzielnicy masz samych kulturalnych znajomych to: "Polska przeprasza za Sosnowiec i okolice"
"Czuję się, jakbym znów miała piętnaście lat i spędzała czas na trzepaku pod blokiem" Jesli sie zle czujesz na moim blogu to proszę opuść go. Mam 21 lat moja dziewczyna jest rok młodsza. Obaj czujemy sie jak dzieci i nie chcemy dorastac. Całkiem niedawno na Hucie Katowice czytałem trzem kolegom którzy mieli po 30-40 lat i obaj smiali sie do rozpuku az spadli ze stołków i tarzali sie po podłodze. Naszym autorytetem są: "Ravgor", "Sadam", "Wardęga" i wielu innych, na widok tych ludzi pewnie dostajesz gorączki jak byś zobaczyła cos strasznego i upokarzającego. Twój swiat kręci sie tylko wokół studiów i poważnego nudnego zycia z mężem, wyscigu szczurów, pogoni za pieniędzmi, pragnieniu założeniu rodziny, A jedyne co cie smieszy to opera, a muzyka jakiej słuchasz to chyba Szopen. Widac jak spotkały sie dwa rózne światy.
Po prostu jestes osobą niekompetentną by wkraczac w mój swiat. Po to napisałem w kolejce w zgłoszeniu ze obojętne mi kto to oceni by jedna z 6 oceniajacych dopasowała do swojego gustu stronę którą ocenia. No chyba ze wy wszyscy tam jesteście powazni.
Brak polskich znaków tak bardzo cie razi jak by to było brak makijażu dla twojej twarzy. Nie wychowałem sie na świadectwach z paskiem i Polonista nigdy nie wzbudzał we mnie szacunku ani...
...zainteresowania. Tak sie sklada ze w naszych rejonach (gimnazjum, technikum ,liceum, zawodówka) we wszystkich tych szkołach srednia klasowa była ponizej trójki. I moze znalazło sie w szkole parę kujonów co mieli lepsze oceny, szacunku wśród rówieśników zadnego. Szkołe skończyli a teraz sie kazdy mądruje jaki to on wielki nie jest, bo pamięta o polskiej pisowni jak by to była jakas wielka swiętosc. Moze jeszcze mam wyrazac wielkie słowa uznania jacy to oni wielcy nie są ze spędzili 2 godziny na poprawianiu swoich błędów w power-poincie czy innym programie. Owszem jestem leniwy i wygodnicki, czy to duza wada? Kiedys moze tak, w dzisiejszych czasach to normalka. Większosc ludzi któych znam wyznaje zasade ze lepiej sie nie przemęczać bo ktos cos zrobi za nas i tak jest dobrze. Nie robie nic na odpierdziel zebys mnie zle nie zrozumiała. Bo robic cos na odpieprz sie a byc leniwym to jest róznica. Sam spędzam jakies pół godziny na poprawianiu swoich podkreślonych na czerwono błędów. Wystarczająco trace czasu srednio 4 godziny na napisanie 1 artykułu by tracic drugie tyle na poprawianiu swoich błędów. Wazne ze nie są napisane niegramatycznie i nie uzywam nie odpowiednich słów a na polskie znaki lachę klade. W dzisiejszych czasach zaden kraj nie liczy sie z Polską, żadna firma elektroniczna produkująca sprzęty rtv. Na większosci tabletów czy telefonów na przyklad nie było funkcji polskich znaków. Skoro kazdy ma gdzies jezyk polski to czemu ja mam sie nim przejmowac?
OdpowiedzUsuńA propo twojej oceny
Pierwsze wrażenie: 4/10 jest to raczej twój problem a nie problem tego bloga
Szata graficzna: 4/10 Chyba nigdy nie widziałas brzydkiego bloga, chyba ze gustujesz w rózowych kolorkach i latających motylkach.
Razem: 8/20
Kolokwializmy, sztampowy. Nie wiem po co używasz słow które dawno wymarły chyba po to by tracic mój czas na grzebanie w Wikipedii. Jednak postanowiłęm sprawdzic to co ktos wymyslił. To ze ktos tam napisał definicje jakiegoś słowa to nie oznacza ze od razu ma racje. Prawda? No chyba ze dla ciebie Admini wikipedi to Wszechwiedzący guru i ich zdania nie wolno podważyć.
Zbyt czesty kolokwializm niedbalstwem? Czasy sie zmieniają w dzisiejszych czasach pisanie w stylu "Krzyzacy" Nikomu nie zaimponuje a raczej 99% młodych po przeczytaniu pierwszych 2 zdań rzuci tą ksiązkę w kąt. Kolokwializmy często są używane w muzyce, czy to oznacza ze muzyka jest niedbała? NONSENS...
Sztampowy- A w muzyce w refrenach nie ma powtózeń słów, dźwięki tez sie nie powtarzają, w zyciu historia sie nie powtarza? Wszystko sie powtarza to normalka nie ma nic w tym złego.
Pokaz mi pisarza który pisząc prawidziwą ksiązkę na papierze nie popełnia błędów, lub je popełnia ale sam je poprawia- Nie ma takiego pisarza. Ksiązki są pisane na brudno potem idą do przedruku i dopiero tam pracownicy przepisują ksiązkę wysyłają ją do druku i dopiero do księgarni. W 21 wieku elektroniki gdzie wymyslono elektroniczne słowo i nikt juz nie pisze na papierze ludziom przesadnie odbiło na punkcie doskonałosci, bo jak łątwo jest komuś nawtykać błedy jaki to on nie jest co źle robi, a na siebie to sie nie spojrzy.
95% Słow pisanych na tym blogu jest mojego autorstwa. Te 5% to jest przypadkowe zdanie które obudziło we mnie wenę a ja je potem zmieniałem rozbudowałem i przedłuzałem. Poza tym wiele razy tak było ze cos napisałem, umieściłem na innej swojej stronie i ktos to mógł skopiowac. bo to nie jedyna strona jaką posiadam.
Czytelnik czytając moje posty ma nie wiedziec o co chodzi, ma miec mętlik w głowie, i ma mu nasuwać sie słowo: What the fuck - Co to Kur... ( a nie zadne life-zycie) To nie ma miec ładu ani skladu o to w tym chodzi. A Jeli chodzi o reakcję twojego Jareda to nie wiedziałem ze jestes az tak wstydliwa. Skoro męski organ płciowy, kupy czy inne durnoty tak cie zawstydzają to ic pooglądać...
...„M jak miłosc” w telewizji. A po 23.00 to już lepiej telewizji nie właczaj bo jeszcze trafisz na program który ci zaszkodzi.. Od zawsze wierzyłem ze jestem nie wyżyty, nie musisz mi o tym przypominac jednak dzięki za komlement.
OdpowiedzUsuńAtmosferę niepewnosci czy tajemnicy to mozesz budowac w swoim związku. Tekst nie musi byc tajemniczy by był głupi. A ma taki byc.
"a niestety zrobiło się z tego miejsce do odmóżdżania społeczeństwa. A szkoda, bo potencjał w tym widać, ale starania Twoje są nikłe."
Czemu szkoda? Czym mniej wiesz tym lepiej spisz i żyjesz. To ze ktos kogos robi głupkiem to lepsze niz jak by miał wpajac do głowy mądre fałszywe propagandy ktore nie jest tak łątwo wybic z głowy.
Nie bedę umieszczał w swoich tekstach płęnt, metafor, przeności, bo nie o to tutaj chodzi zeby czytelnika czegos nauczyc, tutaj chodzi o to by czytelnika ogłupic i rozsmieszyc.
"Mieszaj, bo to Ci do tej pory wychodzi nieźle. Brakuje mi tylko opisów miejsc, okolic, ich bujności i fantastyczności. W OGÓLE JAKICHKOLWIEK OPISÓW. Wygląd bohatera, mimika jego twarzy, to co ma w głowie i sercu. Po prostu baw się słowem, ale rób to w bardziej elegancki sposób niż do tej pory."
Chyba jedyne logiczne i mądre spostrzeżenia w całej tej opinii jakie udało ci sie z wielkim trudem wydusić. Szkoda ze wiecej tak nie potrafisz, jeszcze musisz popracowac nad oceną blogów skoro tylko te zdanie moze czegos nauczyć autora a na pozostałą częśc tej przydługiej opini przydała by ci sie maść na bul dupy.
Ocena postów(mojej twórczości)
15/40 z powodu paru błedów ortograficznych i twojego nie zrozumienia, hah, Face palm. Nawet nie bede się przejmował dla mnie ta ocena jest żałosna to tyle w temacie.
I znowu spam na temat moich błędów ortograficznych. Zgłaszałem sie do oceny swojego bloga po to by 90%opini była o moich błędach.? To tylko swiadczy o twoim poziomie i o poziomie waszej oceniani. Nie masz o czym pisac bo nie umiesz oceniac czyis blogów wiec przez całą ocenę spamujesz swoim zalem na temat błędów.
Jak bym raz nie zrozumiał, moze do mnie nie dotarło... Rozpisz sie jeszcze na 20 akapitów kopiując moje źle napisane zdania. I tak dla mnie twój czas to czas stracony bo widac ze nie nadajesz się do tego by oceniac cos czego nie lubisz....
to po co zgłaszasz się do oceny? Skoro widzisz, jakie mamy kryteria, poruszamy aspekt poprawności. Można się bawić tekstem, stawiając przecinki w dobrych miejscach.
UsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNatrafiłem na tę recenzję przypadkowo, ale nie mogłem się oprzeć... Muszę to skomentować, gdyż takie Arcydzieła i taki Demiurg zasługują na więcej pochwał i peanów!
Przede wszystkim podziwiam Recenzentkę za olbrzymie pokłady cierpliwości. Na Jej miejscu machnąłbym na wszystko ręką, uznając, że nikt nie odda mi straconych minut życia. Pozwolę sobie jednak wskazać na kilka przeoczonych punktów, które moim skromnym zdaniem zasługują na wzmiankę.
Po pierwsze: Mistrz Słowa dysponuje inteligencją znacznie większą, niż się na pozór wydaje! Moją uwagę przykuło zdanie: „A to podobało się mu i on wiedział ze to było dobre”. Czyż nie stanowi ono nawiązania do biblijnego opisu aktu stworzenia? Autor zestawia zatem wzniosłą narrację ze Świętej Księgi, kontrastując ją z sowizdrzalskimi gagami oraz humorem godnym ćwierćinteligenta. Cóż za nowatorski zabieg!
Fallusy zaś, jawnie odnoszące się do założeń psychoanalizy Zygmunta Freuda, oraz brak poszanowania polszczyzny wzorcowo realizują program futurystów: eksponowanie ludycznej strony tekstu, ekonomizm w wyrażaniu myśli, prymitywizm, prowokacyjność... Ach, ależ Twórca wziął sobie do serca słowa: „bedźemy zwoźid taczkami z placuw, skweruw i ulic oeświeże mumie mickiewiczuw i słowackih”!
W komentarzu Autor nazywa siebie „twórcą słowa” – zdaje więc sobie sprawę z własnej wielkości; po cóż silić się na skromność? Ma rację ten bel esprit (pozwolę sobie na takie słowo, ponieważ wiem, że Mistrz i tak go nie zrozumie). Nie zdarza się wszak codziennie, by literat konstruował takie cuda, jak: „szafowany głupek” (trwoniący coś głupek?) czy „żyć w klasztorze i nie znać lekkich obyczajów” (sam nie mieszkam w celi, a z prostytucją też nie miałem do czynienia).
Przytyki odnośnie do Szopena i osób, które w szkole miały średnią ocen wyższą niż 2,0 – majstersztyk! Najwspanialsze były ustępy na temat dwóch godzin (!!!) spędzonych „na poprawianiu swoich błędów w power-poincie”, braku do niedawna polskich znaków w telefonach – jako argument przeciwko ich używaniu (polskich znaków diakrytycznych, a nie telefonów, którymi bawi się wraz z koleżkami) oraz ten moment o braku czasu, by sprawdzać znaczenie zwyczajnych słów. Rzecz jasna – w Wikipedii, bo gdzie indziej? W słowniku?!
Podsumowując, w recenzji zabrakło mi kilku kluczowych sformułowań: infantylność; cepowatość uzasadniająca własną przeciętność; pobrzękiwanie szabelką pod adresem osób bardziej wykształconych jako mechanizm obronny przed dopuszczeniem do świadomości myśli o braku perspektyw w życiu; praca na budowie; zbieranie kamieni z pola na pryzmę; pędzony żywot leśnego głupka w jakiejś głuszy. Nic dziwnego, że Autor sygnuje dzieła własnym nazwiskiem! Taki „okaz” zasługuje wszak na wyróżnienie w internecie.
Przepraszamy tym samym wszystkich z Sosnowca i okolic. I gimnazjalistów. Naprawdę z waszym stylem i poczuciem humoru nie jest tak źle.
Kłaniam się uniżenie, dziękując za dobry nastrój, w który mnie wprawiła wizyta tutaj
Podejrzane jest, że mimo opublikowania rosłego komentarza, z którego wynika zbulwerosowanie autora bloga wystawioną notą, autor ten po przeczytaniu oceny od razu radykalnie zmienił szablon, treści przy nagłówku oraz... przestał publikować. Ocena bardzo mu się nie spodobała, a jednak przyniosła za sobą jakiś efekt. Ośmielę się zauważyć, że bardzo słuszny. Nie starałam się być przesadnie ostra, raczej potraktowałam tę ocenę jako wyzwanie dla swojej cierpliwości i swojego poczucia humoru.
OdpowiedzUsuńDziękuję także za dobry nastrój, w jaki mnie wprawił Pana komentarz :)
Pozdrawiam cieplutko, bo za oknem się nieco chmurzy.