Adres bloga: NiallandDemi
Autorka: Gall Anonim
Oceniająca: Aithnne
1. Pierwsze wrażenie
Niall and Demi. Demi and Niall. To od razu nasuwa myśl o romansie. Zgadłam? Adres jest zwyczajny i pospolity. Dzięki swojej prostocie można go bardzo szybko zapamiętać. W tytule widnieje napis: If I hold ya, Swear I'd never put you down. Tłumaczenie tych słów jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie to romans lub dramat. A może jedno i drugie? Adres i tytuł jest ciekawy, trafia do czytelnika.
Kolorystyka bloga dość monotonna. Mnie jakoś nie przekonała.
9,5/10
2. Grafika
Twój blog ma bardzo interesujący układ! Z lewej strony mamy strony, licznik wejść, piosenkę tygodnia i kilka innych takich porządkowych rzeczy. Po prawej znajduje się już właściwa część z treścią. Między tymi dwoma rzeczami jest kilkucentymetrowa przerwa. To trochę razi w oczy i psuje pierwsze wrażenie, jeśli chodzi o wygląd. Patrząc na Twój blog pierwszy raz, miałam wrażenie, że dostanę zeza. Całość, niestety, nie tworzy spójnej całości. Jakbyś nagle oderwała od siebie dwie rzeczy, które są ze sobą powiązane. Uważam, że to wygląda źle.
Czy Twój szablon jest dostosowany do jakiejś przeglądarki? Ja używam Google Chrome i miałam pasek, którym przesuwałam stronę na boki. To bardzo nieestetyczne. Jeżeli to nie błąd, to warto dodać w widocznym miejscu, na jakiej przeglądarce najlepiej czytać opowiadanie.
Teraz zajmijmy się nagłówkiem. W jego centrum znajdują się dwie osoby: Niall i Demi. Dziewczyna uśmiecha się szeroko, a chłopak gra na gitarze. Ale jak miałby wyglądać nagłówek, gdzie głównymi bohaterami jest Niall i Demi, prawda? W tle schody, latarnia i kwitnące drzewo. Nagłówek dobrze dobrany, aczkolwiek nie zaskakuje.
Zaglądając w każdą z Twoich stron, wszędzie atakują mnie gify i zdjęcia. Pamiętaj, co za dużo to nie zdrowo!
Czcionka jest dobrze dobrana, jeśli chodzi o posty. Jednak czcionka przy rozdziałach nie posiada polskich znaków i literka ł brzydko odróżnia się od reszty.
5/10
3. Treść
Prolog
Denerwują mnie zdjęcia. Dobry pisarz potrafi wszystko opisać słowami, a nie przedstawić w formie obrazka. Prolog to suchy dialog.
Zacznijmy od Demi. Sądząc po bardzo krótkim opisie, jest w jakimś szpitalu. Matka ze łzami w oczach, prosi o to, aby kontynuowała leczenie. Nie sądzisz, że ta sytuacja jest dość... niezwykła i niecodzienna?
Potem mamy wzmiankę o One Direction. Zespół nie wygrywa. I nic. Po prostu są smutni i mówią, że jeszcze wrócą na scenę.
Wszystko jest pozbawione uczuć, emocji, myśli... wszystkiego. Nawet jeśli chodzi o objętość tekstu, jest bardzo skromnie... Raczej nie czytałabym dalej, jako zwykła czytelniczka.
Rozdział 1
Perspektywa Demi. Dziewczyna najwidoczniej miała jakieś zaburzenia psychiczne. Cięcie się, wymioty... Na szczęście udaje się jej to przezwyciężyć i może wrócić do domu. Lekarz po dwóch zdaniach stwierdził, że jest zdrowa? Jakoś niezbyt fachowo brzmiał doktor John. Każdy specjalista w tym szpitalu powtarza: wszystko będzie dobrze? Za to bardzo ładnie opisałaś uczucia i myśli na początku rozdziału. Dość chaotycznie, ale nie mogę narzekać.
Chłopacy, po jednym liście od rodziców dziewczynki, decydują się jej pomóc. Naprawdę? Przecież oni dostają tego tysiące, jak nie miliony. Co wyróżniało ten list? Trochę to naciągane. I z powodu tego jednego listu chcą knuć wielki plan? Może uciekną z koncertu? A może zagrają ten koncert w Chicago? Jestem ciekawa ich pomysłu.
Jestem ciekawa, czy rzeczywiście jakieś informacje przeciekną do świata. Nieźle by to namieszało, prawda? Do tego jej ojciec, który po tylu latach stara się nawiązać kontakty ze swoją jedyną córką. Podobno nawet napisał o niej piosenkę. Niezły z niego hipokryta. Jestem ciekawa, w jaki sposób go przedstawisz. Na razie wszyscy bohaterowie są tacy sami. Nudni, bez wyrazu i charakteru.
Chłopacy z zespołu zapomnieli, po co Niall wyjechał? Tak dbają o swoich fanów? Jedna, drobna przysługa i o nich zapominają? Nie stawia to ich w dość dobrym świetle, wiesz? Nawet nie zapytali się o dziewczynę chorą na białaczkę. Nikt nie wyciągnie konsekwencji z ucieczki chłopaka? Gwiazdy robią tak codziennie? Nikt go nawet nie próbował szukać? Skoro miał torsje, ktoś musiał przy nim być. Sam by sobie raczej nie poradził. Ktokolwiek pomyślał o tym, by wezwać lekarza? A może chłopacy z zespołu lepiej się na tym znają i oprócz gitar mają przy sobie kroplówkę. No, ciekawe.
Zdanie utkwiło mi w pamięci, ponieważ bardzo mi się spodobało.
Dobrze, że w końcu pojawiła się mama Demi. Już myślałam, że rodzina całkowicie zapomniała o swojej córce. Czy ona nie próbowała jakoś jej odnaleźć? Córka nie pojawiła się na lotnisku, a ona po prostu przyjęła to ze stoickim spokojem? Przecież Demi dopiero co skończyła swoją terapię, więc mogła zrobić masę głupich rzeczy...
Jakoś za bardzo nie przeszkadza jej to, że nawet matka chłopaka uważa swojego syna i Demi za parę. Strasznie nieśmiała ta dziewczyna. Jest zagubiona. W końcu trochę widać, że jest po odwyku i jeszcze do końca nie wpasowała się w nowy tryb życia. Tyle się zmieniło, teraz może przebywać wśród ludzi.
Akcja pędzi niemiłosiernie. Zaczęłaś coś tam opisywać, ale jak coś zaczniesz, to nagle piszesz o uczuciach. Są bardzo ważne, ale nie mogą przysłonić innych, ważnych rzeczy. W tym rozdziale dialogi były bardziej realistyczne, niż w dotychczasowych rozdziałach. Widać, że tutaj naprawdę się przyłożyłaś.
Rozdział 2
Na początku blondyn odwiedza chorą dziewczynkę. Przychodzi do szpitala, wchodzi do jej sali, idzie na lotnisko. Mniej więcej tak to wygląda. Wystarczy dodać, że gdzieś tam między przyjściem do szpitala i wejściem do sali dziewczynki, spotyka załamanych oraz jednocześnie radosnych rodziców. To wszystko. A gdzie pogubiłaś opisy? O wyglądzie, przestrzeni... o niczym nie wiemy. Czytelnik nie może sobie niczego wyobrazić. Nie ma namiastki przymiotników, epitetów... Wiesz, że tym stwarzasz klimat opowiadania? Do tej pory jest wszystko bez wyrazu, nudne. Do tego akcja idzie strasznie szybko.
Czy chłopacy nie mają ochroniarzy? Są sławni, więc na pewno boją się, że ktoś może chcieć ich śmierci lub pogorszenia stanu fizycznego, psychicznego. Jak wyrwał się z budynku? Koledzy mu pomagali? Widać, że tutaj są poważne braki. Mam takie wrażenie, że im wszystko wychodzi za łatwo. Zdjęcia przy każdej perspektywie są naprawdę zbędne i nie zastąpią Ci opisów. Pamiętaj o tym. Mogą być czasem dodatkiem, ale nie kluczową sprawą w opowiadaniu.
Rozdział 3
Szybko się odnaleźli. Nawet siedzieli obok siebie w samolocie. To mogło się zdarzyć, ale żeby po dwóch zdaniach dziewczyna... poczuła się dziwnie? Dziwnie w takim sensie, że chłopak zaczął podobać się Demi. Na początku mogła jedynie na niego patrzeć, więc bardzo spodobał się dziewczynie jego wygląd. Dopiero potem pokazał, jaki jest czuły i opiekuńczy. Spodziewałam się bardziej dojrzalszego zachowania po Demi. Chwilę wcześniej czytałam o tym, że nie lubi takich ludzi ze względu na swojego ojca, a tu po kilku minutach jest oczarowana sławnym muzykiem. Trochę ta Demi jakaś niekonsekwentna. W dodatku jest po czterech miesiącach odwyku i tak szybko zaufała obcej osobie? Jestem bardzo ciekawa tego, kiedy spotkają się kolejny raz.
Rozdział 4
Brawo. Demi w tym rozdziale była naprawdę prawdziwa, jeśli chodzi o uczucia. Widać było, że wyszła z ośrodka i pamięta o tym, czemu się tam znalazła.Jestem ciekawa, czy rzeczywiście jakieś informacje przeciekną do świata. Nieźle by to namieszało, prawda? Do tego jej ojciec, który po tylu latach stara się nawiązać kontakty ze swoją jedyną córką. Podobno nawet napisał o niej piosenkę. Niezły z niego hipokryta. Jestem ciekawa, w jaki sposób go przedstawisz. Na razie wszyscy bohaterowie są tacy sami. Nudni, bez wyrazu i charakteru.
Chłopacy z zespołu zapomnieli, po co Niall wyjechał? Tak dbają o swoich fanów? Jedna, drobna przysługa i o nich zapominają? Nie stawia to ich w dość dobrym świetle, wiesz? Nawet nie zapytali się o dziewczynę chorą na białaczkę. Nikt nie wyciągnie konsekwencji z ucieczki chłopaka? Gwiazdy robią tak codziennie? Nikt go nawet nie próbował szukać? Skoro miał torsje, ktoś musiał przy nim być. Sam by sobie raczej nie poradził. Ktokolwiek pomyślał o tym, by wezwać lekarza? A może chłopacy z zespołu lepiej się na tym znają i oprócz gitar mają przy sobie kroplówkę. No, ciekawe.
Rozdział 5
Czeka mnie randka z butelką wódki.Zdanie utkwiło mi w pamięci, ponieważ bardzo mi się spodobało.
Dobrze, że w końcu pojawiła się mama Demi. Już myślałam, że rodzina całkowicie zapomniała o swojej córce. Czy ona nie próbowała jakoś jej odnaleźć? Córka nie pojawiła się na lotnisku, a ona po prostu przyjęła to ze stoickim spokojem? Przecież Demi dopiero co skończyła swoją terapię, więc mogła zrobić masę głupich rzeczy...
Jakoś za bardzo nie przeszkadza jej to, że nawet matka chłopaka uważa swojego syna i Demi za parę. Strasznie nieśmiała ta dziewczyna. Jest zagubiona. W końcu trochę widać, że jest po odwyku i jeszcze do końca nie wpasowała się w nowy tryb życia. Tyle się zmieniło, teraz może przebywać wśród ludzi.
Akcja pędzi niemiłosiernie. Zaczęłaś coś tam opisywać, ale jak coś zaczniesz, to nagle piszesz o uczuciach. Są bardzo ważne, ale nie mogą przysłonić innych, ważnych rzeczy. W tym rozdziale dialogi były bardziej realistyczne, niż w dotychczasowych rozdziałach. Widać, że tutaj naprawdę się przyłożyłaś.
Rozdział 6
Gif z Demi na początku rozdziału nachodzi na tekst. Popraw to, bo w obecnym stanie wygląda to bardzo nieestetycznie. Drugą sprawą jest zdjęcie pokoju, gdzie obok znajduje się jego opis! Czy to było naprawdę konieczne? Czy jak otworzysz książkę, widzisz zdjęcia pokoi? Bohaterów? Pomieszczeń? Czegokolwiek? Mogę przymknąć oko na smsy, ale to nie oznacza, że zawsze można tak robić.
Rozmowa z policjantem dość szybka. Tam zawsze załatwia się takie sprawy? Przyszedł, powiedział dwa zdania, zapytał, co się stało, że doszło do wypadku i tyle. I to raczej sąd powinien orzec, jaką karę dostanie Niall.
Za to końcówka wyszła ci świetnie. Demi, kanał plotkarski... Jestem ciekawa, co oni tam powymyślali. Raczej prawdy tam będzie niewiele. Mniejsza o to. Końcówka interesująca i jak najbardziej zachęca do dalszego czytania. Gratuluję.
Akurat tego rozdziału nie poprawiałam względem poprawności, ale jedno słowo (źle odmienione) przykuło moją uwagę. Zamiast z tatą, napisałaś z tatem. Z czego to wynika, hm?
Kolejny raz muszę powiedzieć, że zdjęcia robią się coraz bardziej irytujące. Rozdział jest lekki, na chwilę przestałaś pędzić do przodu. Można było się wyciszyć i przemyśleć sytuację bohaterów. Demi dopiero wyszła za szpitala, a po kilku dniach inna postać do niego trafia. Tego się nie spodziewałam.
Selena jest/była najlepszą przyjaciółką Demi. Pojawia się w jej pokoju, wykrzykuje swoje zdanie i znika. Wcześniej prawie nic nie wspominałaś o niej, więc jakoś zbytnio nie odczułam, że są przyjaciółkami. W końcu jakaś postać ma charakter. Selena jest szczera i nie zmienia swoich postanowień. Bardzo miła odmiana.
Znowu mkniesz do przodu, jakby ciągle ktoś z tyłu Cię popychał i popędzał. Nagle ten wyjazd do Londynu. Co na to rodzice? Skąd mogli wiedzieć, że Demi sama znajdzie się tam, gdzie był jej cel? Równie dobrze mogła uciec z chłopakami i być na ich wszystkich koncertach. Właśnie, koncerty. Jeszcze żadnego nie poczułam. Za bardzo skupiasz się na głównych bohaterach. Wszystko inne pomijasz. Piszesz świetne opisy uczuć, ale gdzie podziały się opisy przestrzeni? W dotychczasowych rozdziałach wspomniałaś może dwa razy o ubiorze swoich bohaterów.
Na pewno dużym przeżyciem jest powiedzenie tego, co Demi przekazała chłopakowi. Myślę, że ta rozmowa nie różniła się od zwykłej pogawędki o pogodnie. Poczułam wielki brak emocji, drobnych detali.
Z drugiej strony pokazałaś ojca Demi w pozytywnym świetle. Zajmował się nią i był tym dobrym ojcem. Myślę, że to bardzo ciekawa postać. Taka dynamiczna. Na początku dobry tatuś, a potem naćpany i pijany ojciec, który wyzywa swoją córkę. A Demi go nienawidzi. To musiało być dla niej naprawdę straszne.
Dobrze, a teraz zajmijmy się podsumowaniem. Zacznijmy od fabuły i wątków. Pomińmy to, że właśnie tych wątków pobocznych u Ciebie nie ma. Jest tylko Demi i Niall. Od początku do końca zajmują całą przestrzeń. Opisujesz tylko ich odczucia do siebie, zajmują się tylko sobą. A gdzie są koncerty? Wywiady? Spotkania z rodziną? Szpital? Przyjaciółka Demi? Cały czas czytamy to samo i przez to Twoje opowiadanie staje się nudne. Rozumiem, że ich "miłość" jest ważna, ale jak można ten temat wałkować cały czas?
Dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Tylko kilka razy były naprawdę realistyczne i miałam wrażenie, że rzeczywiście słyszę je we własnej głowie. Ale głównie jest tak, że widać w tym siłę. Taką siłę, która naciąga ich na słowa, które w rzeczywistości dana postać raczej by nie powiedziała. Może to dlatego, że każdy bohater jest taki sam i dialogi też są... takie, jakie są. Proszę, popracuj nad tym. Zastanów się, kim jest Demi, Niall, reszta zespołu, matka, ojciec, ochroniarz. Wyobraź sobie, że ochroniarz jest Twoim wujkiem. Daj mu cechy charakteru Twojego wujka. Będzie Ci znacznie łatwiej i tylko na tym zyskasz. Niech Twoi bohaterowie są z krwi i kości, niech są ludźmi. Na razie są tylko nijakimi plamami bez charakteru. Nie da się ich od siebie odróżnić na podstawie wyglądu, uczuć, słów, gestów. Wszyscy są tacy sami, a tak nie powinno być. Możesz zachowywać się podobnie do swojej koleżanki, prawda? Ale zawsze będziecie mieć coś innego, co jest zawsze tylko wasze i co może pokazać waszą odrębność. Zespół i piosenkarka może i są znani w pewnym otoczeniu, ale nie można pominąć ich wyglądu.
Styl masz lekki. Opowiadanie, mimo licznych błędów, czyta się przyjemnie. Czuć, że piszesz z pasją. Chcesz dużo przekazać, ale bardzo często się gubisz. Jeżeli popracujesz nad błędami, będziesz dobrą pisarką.
Kolejny raz powtórzę, że zdjęcia i gify niczego nie zastąpią. Musisz pisać, a nie wklejać obrazki. Można, oczywiście, dodać je jako dodatek, ale nie nadużywaj tego. Musisz starać się pisać więcej opisów... wszystkiego. Zwracaj uwagę na wygląd, mimikę twarzy, kolor kwiatu na parapecie... Każdy opisany szczegół da więcej bodźców czytelnikowi i będą mogli wyobrazić to sobie we własnych głowach. Twoje opowiadanie jest niczym scenariusz. Piszesz głównie dialogi, a czasami didaskalia, które są (w większości) niezbyt udaną próbą napisania opisu. Myśl, gdzie są Twoi bohaterowie. Jak wygląda przestrzeń wokół nich? To bardzo źle, że nie czułam klimatu koncertu, biorąc pod uwagę to, że jedna z głównych postaci jest sławnym, koncertującym muzykiem. Myślę, że miłość Cię trochę oślepiła i zapomniałaś o innych, równie ważnych aspektach.
Czytałam już raz książkę, która została napisana w sposób, jaki Ty wybrałaś. Raz czytamy o wszystkim z perspektywy chłopaka, a raz dziewczyny. Jest to bardzo interesujący pomysł i dobrze z nim sobie poradziłaś. Świetnie wplatasz pewne niedomówienia, dziwne sytuacje, które szybko się rozwiązują.
Po lekturze mogę stwierdzić, że musisz popracować nad podstawami. Dotyczy to błędów oraz kreacji świata przedstawionego i bohaterów. Popracuj nad tym, a Twoje opowiadanie stanie się o wiele ciekawsze i będzie bardziej dokładne.
Rozmowa z policjantem dość szybka. Tam zawsze załatwia się takie sprawy? Przyszedł, powiedział dwa zdania, zapytał, co się stało, że doszło do wypadku i tyle. I to raczej sąd powinien orzec, jaką karę dostanie Niall.
Za to końcówka wyszła ci świetnie. Demi, kanał plotkarski... Jestem ciekawa, co oni tam powymyślali. Raczej prawdy tam będzie niewiele. Mniejsza o to. Końcówka interesująca i jak najbardziej zachęca do dalszego czytania. Gratuluję.
Rozdział 7
Bez zdjęcia Demi w ubraniach, które opisałaś, czytelnik mógłby je sobie wyobrazić. I to dokładnie takie, jakie widać na zdjęciu. To nie jest żadna magia. Równie dobrze możesz pisać tak: Demi ubrała się w to: (i tutaj należy wkleić zdjęcie).Akurat tego rozdziału nie poprawiałam względem poprawności, ale jedno słowo (źle odmienione) przykuło moją uwagę. Zamiast z tatą, napisałaś z tatem. Z czego to wynika, hm?
Kolejny raz muszę powiedzieć, że zdjęcia robią się coraz bardziej irytujące. Rozdział jest lekki, na chwilę przestałaś pędzić do przodu. Można było się wyciszyć i przemyśleć sytuację bohaterów. Demi dopiero wyszła za szpitala, a po kilku dniach inna postać do niego trafia. Tego się nie spodziewałam.
Selena jest/była najlepszą przyjaciółką Demi. Pojawia się w jej pokoju, wykrzykuje swoje zdanie i znika. Wcześniej prawie nic nie wspominałaś o niej, więc jakoś zbytnio nie odczułam, że są przyjaciółkami. W końcu jakaś postać ma charakter. Selena jest szczera i nie zmienia swoich postanowień. Bardzo miła odmiana.
Rozdział 9
Osiem gifów w jednym rozdziale. Chyba pobiłaś swój rekord.Znowu mkniesz do przodu, jakby ciągle ktoś z tyłu Cię popychał i popędzał. Nagle ten wyjazd do Londynu. Co na to rodzice? Skąd mogli wiedzieć, że Demi sama znajdzie się tam, gdzie był jej cel? Równie dobrze mogła uciec z chłopakami i być na ich wszystkich koncertach. Właśnie, koncerty. Jeszcze żadnego nie poczułam. Za bardzo skupiasz się na głównych bohaterach. Wszystko inne pomijasz. Piszesz świetne opisy uczuć, ale gdzie podziały się opisy przestrzeni? W dotychczasowych rozdziałach wspomniałaś może dwa razy o ubiorze swoich bohaterów.
Na pewno dużym przeżyciem jest powiedzenie tego, co Demi przekazała chłopakowi. Myślę, że ta rozmowa nie różniła się od zwykłej pogawędki o pogodnie. Poczułam wielki brak emocji, drobnych detali.
Rozdział 10
Demi niby nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i te inne sprawy, a tu nagle zaprasza kogoś na kawę. W końcu troszkę zwolniłaś i dałaś czytelnikowi choć odrobinę poznać bohaterów opowiadania. W ciekawy sposób (ale bardzo przewidujący) pokazałaś, jak bardzo im na sobie zależy. Urocza sytuacja, naprawdę.Z drugiej strony pokazałaś ojca Demi w pozytywnym świetle. Zajmował się nią i był tym dobrym ojcem. Myślę, że to bardzo ciekawa postać. Taka dynamiczna. Na początku dobry tatuś, a potem naćpany i pijany ojciec, który wyzywa swoją córkę. A Demi go nienawidzi. To musiało być dla niej naprawdę straszne.
Dobrze, a teraz zajmijmy się podsumowaniem. Zacznijmy od fabuły i wątków. Pomińmy to, że właśnie tych wątków pobocznych u Ciebie nie ma. Jest tylko Demi i Niall. Od początku do końca zajmują całą przestrzeń. Opisujesz tylko ich odczucia do siebie, zajmują się tylko sobą. A gdzie są koncerty? Wywiady? Spotkania z rodziną? Szpital? Przyjaciółka Demi? Cały czas czytamy to samo i przez to Twoje opowiadanie staje się nudne. Rozumiem, że ich "miłość" jest ważna, ale jak można ten temat wałkować cały czas?
Dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Tylko kilka razy były naprawdę realistyczne i miałam wrażenie, że rzeczywiście słyszę je we własnej głowie. Ale głównie jest tak, że widać w tym siłę. Taką siłę, która naciąga ich na słowa, które w rzeczywistości dana postać raczej by nie powiedziała. Może to dlatego, że każdy bohater jest taki sam i dialogi też są... takie, jakie są. Proszę, popracuj nad tym. Zastanów się, kim jest Demi, Niall, reszta zespołu, matka, ojciec, ochroniarz. Wyobraź sobie, że ochroniarz jest Twoim wujkiem. Daj mu cechy charakteru Twojego wujka. Będzie Ci znacznie łatwiej i tylko na tym zyskasz. Niech Twoi bohaterowie są z krwi i kości, niech są ludźmi. Na razie są tylko nijakimi plamami bez charakteru. Nie da się ich od siebie odróżnić na podstawie wyglądu, uczuć, słów, gestów. Wszyscy są tacy sami, a tak nie powinno być. Możesz zachowywać się podobnie do swojej koleżanki, prawda? Ale zawsze będziecie mieć coś innego, co jest zawsze tylko wasze i co może pokazać waszą odrębność. Zespół i piosenkarka może i są znani w pewnym otoczeniu, ale nie można pominąć ich wyglądu.
Styl masz lekki. Opowiadanie, mimo licznych błędów, czyta się przyjemnie. Czuć, że piszesz z pasją. Chcesz dużo przekazać, ale bardzo często się gubisz. Jeżeli popracujesz nad błędami, będziesz dobrą pisarką.
Kolejny raz powtórzę, że zdjęcia i gify niczego nie zastąpią. Musisz pisać, a nie wklejać obrazki. Można, oczywiście, dodać je jako dodatek, ale nie nadużywaj tego. Musisz starać się pisać więcej opisów... wszystkiego. Zwracaj uwagę na wygląd, mimikę twarzy, kolor kwiatu na parapecie... Każdy opisany szczegół da więcej bodźców czytelnikowi i będą mogli wyobrazić to sobie we własnych głowach. Twoje opowiadanie jest niczym scenariusz. Piszesz głównie dialogi, a czasami didaskalia, które są (w większości) niezbyt udaną próbą napisania opisu. Myśl, gdzie są Twoi bohaterowie. Jak wygląda przestrzeń wokół nich? To bardzo źle, że nie czułam klimatu koncertu, biorąc pod uwagę to, że jedna z głównych postaci jest sławnym, koncertującym muzykiem. Myślę, że miłość Cię trochę oślepiła i zapomniałaś o innych, równie ważnych aspektach.
Czytałam już raz książkę, która została napisana w sposób, jaki Ty wybrałaś. Raz czytamy o wszystkim z perspektywy chłopaka, a raz dziewczyny. Jest to bardzo interesujący pomysł i dobrze z nim sobie poradziłaś. Świetnie wplatasz pewne niedomówienia, dziwne sytuacje, które szybko się rozwiązują.
Po lekturze mogę stwierdzić, że musisz popracować nad podstawami. Dotyczy to błędów oraz kreacji świata przedstawionego i bohaterów. Popracuj nad tym, a Twoje opowiadanie stanie się o wiele ciekawsze i będzie bardziej dokładne.
15/40
4. Poprawność
Prolog
"(...) oczy wyglądały jakby miały się zamknąć (...)"
Przecinek przed jakby.
"(...) łkając wydusiła to z siebie."
Przecinek przed wydusiła.
"(...) dalszym ciągu ją ignorowała – Kochanie (...)"
Kropka po ignorowała.
"(...) wciąż sprawiała wrażenie jakby ignorowała (...)"
Przecinek po wrażenie.
"Kobieta podeszła i mocno przytuliła i ucałowała córkę, wychodząc odwróciła się i powiedziała (...)"
I, i, i... za dużo tego w zdaniu. Powtórzenie.
"(...) X faktora jest …"
Po wyrazie jest nie powinno być kropki.
"(...) ta chwila zadecyduję czy będą mieli szansę (...)"
Zadecyduje. Po tym wyrazie powinien być przecinek.
"(...) zobaczymy się za chwilę, a teraz Simon i chłopcy, zobaczymy (...)"
Powtórzenie.
"- Sądząc bo waszych minach (...)"
Po.
"- Zayn co teraz stanie się (...)"
Zayn, co teraz...
Rozdział 1
"To miejsce przyprawia mnie o dreszcze. To niewielkie (...)"
Powtórzenie.
Za każdym razem jak tu jestem (...)
Przecinek po razem.
"(...) że wszystko to co tu przeżyłam przez (...)"
Przecinek po to.
"(...) John zdecyduje co ze mną zrobić."
Przecinek po zdecyduje.
"Podsłuchałam jak rozmawiał z innym terapeutą (...)"
Przecinek po podsłuchałam.
"Obawiam się tego o co John mnie zapyta (...)"
Przecinek po tego.
"(...) miesięcy nie pocięłam się a od dwóch miesięcy (...)"
Przecinek po się. Powtórzenie.
"(...) swoje miejsce John zaczął mi (...)"
Przecinek po miejsce.
"(...) że boje się tego co zaraz nastąpi to on (...)
Przecinek po tego.
"(...) żeby wrócić do Noweg Jorku? – te jego oczy."
Te.
"(...) moich sióstr. – kiedy to mówiłam pojedyncza"
Kiedy.
"- Dziękuję John (...)"
Dziękuję, John
"Sprawdzę co słychać u fanów (...)"
Przecinek po sprawdzę.
"(...) odpowiedziałem spokojnie nie odrywając wzroku (...)"
Przecinek po spokojnie.
"(...) wrócił do swojego monologu dyskretnie wróciłem do twittera."
Powtórzenie. Przecinek po monologu.
"(...) miliony propozycji od fanów gdzie chcieliby żeby (...)"
Przecinek po fanów.
"(...) wielką fanką . Wciąż (...)"
Spacja.
"Jedna z wolontariuszek, poleciła nam abyśmy spróbowali (...)"
Jedna z wolontariuszek poleciła nam, abyśmy spróbowali
"(...) nadzieja i radość ją opuściła."
Opuściły.
"(...) twój optymizm i twój zaraźliwy uśmiech. (...)
Powtórzenie. Drugie twój jest zupełnie zbędne.
"(...) wydobyć z siebie słowa podałem mu swój (...)"
Przecinek po słowa.
"(...) gramy swój drugi koncert idealna okazja żeby zrobić dziewczynce niespodziankę i odwiedzić ją osobiście."
Zapomniałaś o kropce po koncert.
"(...) przydługi monolog o tym jak mamy się zachowywać (...)"
Przecinek po monolog.
"(...) Nowego Jorku. – jego twarz przybrała (...)"
Jego.
"(...) występem. – rzucił w kierunku wściekłego Rogera."
Bez pierwszej kropki.
"- No to teraz mówcie co się dzieje (...)"
Przecinek po mówcie.
"(...) Harrego– bo widzę (...)"
Spacja.
"(...) zawieść naszych fanów.."
Trzy kropki.
"Jak pojedziemy do Chicago to w którymś miejscu będziemy (...)"
Przecinek po Chicago.
"(...) kierunku Louis,"
Kropka.
"(...) Niall … "
Bez spacji po imieniu.
Rozdział 2
"(...) słysząc, że od wczoraj mam torsję i bardzo wysoką gorączkę kazał mi nie wychodzić z łóżka (...)"
Przecinek po gorączkę.
"Jest ósma rano a ja zmierzam (...)"
Przecinek po rano.
"Mam klaustrofobię i sam bez chłopaków i ochroniarzy (...)"
Powtórzenie i.
"(...) nie mam na sobie kaptura i wielkich okularów przeciwsłonecznych bo to tylko wzbudza (...)"
Przecinek po przeciwsłonecznych.
"(...) na mnie zbyt dużej uwagi. Rodzice Sami mają czekać na mnie (...)"
Powtórzenie.
"(...) kiedy spojrzeli mi w oczy jakby doznali szoku. Przez chwilę tylko się na mnie patrzyli jakby śnili na jawie"
Przecinki przed jakby. Powtórzenie tego słowa.
"(...) moglibyśmy przejść gdzieś aby porozmawiać na osobności?"
Przecinek przed aby.
"Chcę aby Sami miała niespodziankę (...)"
Chcę, aby...
"Jedna z ławek była odśnieżona więc usiedliśmy (...)"
Przecinek przed więc.
"(...) szczęścia jak wtedy kiedy Sami odwróciła się do mnie (...)"
Przecinek przed kiedy.
"(...) to nie zdarzę."
Zdążę.
"Zanim się zorientowałem zniknęła za bramką (...)
Przecinek przed zniknęła.
"(...) poinformował mnie, że moja mama nie przyjechała jednak po mnie."
Powtórzenie.
"(...) powiedział to takim tonem jakim zwykle zwracał się do mnie gdy miał złe wiadomości."
powiedział to takim tonem, jakim zwykle zwracał się do mnie, gdy miał złe wiadomości
"Nie kontaktował się ze mną od czasu jak wygarnął mi (...)"
Przecinek po czasu.
"Był wtedy pod wpływem narkotyków jak dowiedziałam się kilka lat później (...)"
Przecinek przed jak.
"Nawet pomimo to, że jest milionerem to nie płacił nigdy na mnie żadnych alimentów."
Powtórzenie słowa to. Użyłaś złych słów i zdanie brzmi strasznie dziwnie. Moja propozycja: Nawet pomimo tego, że jest milionerem, nie płacił żadnych alimentów. Na mnie jest zbędne, ponieważ dziewczyna cały czas opowiada o sobie, więc czytelnik jest w stanie sie tego domyślić.
"Może obawia się, że prasa dowie się (..)"
Powtórzenie.
"(...) miałam dwie godziny do samolotu (...)"
Do wystartowania samolotu. O to Ci chodziło?
"(...) czułam się gorsza i później dałam się (...)"
Powtórzenie.
"Znowu walczę aby nie skrzywdzić siebie, aby nie zwymiotować."
Przecinek przed aby. Powtórzenie tego słowa.
"(...) wrócić do tego wszystkiego.."
Trzy kropki.
"(...) zanim się zorientowałam już szłam w kierunku odprawy."
Przecinek przed już.
"Miałam trochę czasu więc zaszłam (...)"
Przecinek przed więc.
"Zanim się zorientowałam zostało mi jedynie (...)"
Przecinek przed zostało.
"Ale już miałam dość tego dnia wysyczałam jedynie."
Przecinek po dnia.
"Musze przyznać, że pierwsza (...)"
Muszę.
Rozdział 3
"Odkąd pamiętam miałam fobię przed lataniem."
Przecinek przed miałam.
"Było to cztery miesiące temu jak mama zabrała (...)"
Przecinek po temu.
"- … tak więc (...)"
Nie ma spacji przed tak.
"(...) ale natychmiast zorientowałam się o co mu chodzi."
Przecinek po się.
"(...) wzięłam futerał od blondyna i wstałam aby ją schować."
Przecinek przed aby. Ten futerał, wiec go schować.
"(...) odpowiedziałam starając się udawać spokojną."
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"(...) oczami i starałam wyciszyć się i wsłuchać tylko w swój oddech."
Powtórzenie i.
"Poczułam jak samolot odrywa się od ziemi."
Przecinek przed jak.
"(...) zanim się zorientowałam ściskałam już rękę blondyna."
Przecinek przed ściskałam.
"Ten jednak nie powiedział ani słowa jedynie się uśmiechał."
Przecinek po słowa.
"(...) i ustabilizował się odetchnęłam z ulgą."
Przecinek po się.
"Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć podeszła do nas (...)"
Przecinek po powiedzieć.
"Zauważyłam na płycie taki sam symbol „1D” jaki miał na gitarze."
Przecinek po „1D”.
"Kiedy stewardesa odeszła patrzyłam się na Nialla pytająco (...)"
Przecinek po odeszła.
"(...) odparł dalej gapiąc się w telefon."
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"Jak nie odłożysz tego w tej chwili zawołam stewardesę (...)"
Przecinek po chwili.
"Spojrzał na mnie dziwnym jakby smutnym wzrokiem."
Przecinek po dziwnym.
"- Jesteś jedną z tych, która nie znając mnie z góry nienawidzi mnie (...)"
Powtórzenie mnie. Przecinek po pierwszym mnie.
"Wiesz to bardzo płytkie oceniać (...)"
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"Po tym czasie stała się najstraszniejsza do tej pory rzecz jaka w życiu mnie spotkała.".
Przecinek po rzecz. Najpierw napisałaś po tym czasie, a potem do tej pory. Zrezygnowałabym z do tej pory. Zdanie brzmi lepiej.
"Jak się później okazało trwało to zaledwie kilka minut."
Przecinek po okazało.
"(...) zaczęli już zdejmować maski z twarzy ja siedziałam wciąż ściskając dłoń Nialla."
Przecinek po twarzy.
"(...) chłopak głaskał mnie po głowie i mówił coś do mnie."
Powtórzenie.
"(...) wszystko już w porządku uspokój się Demi."
Przecinek przed uspokój.
"(...) dzisiaj na nasz koncert? – odezwał się zmieszany trochę Niall."
Wybrałaś dość dziwną kolejność. Odezwał się trochę zmieszany Niall. Lepiej?
"(...) nie wiem czy pójście na koncert gdzie będzie pewnie (...)"
Przecinek po koncert.
"- Tak.. – odparł cicho – W Madison Square (...)"
Trzy kropki, a nie dwie. Kropka po cicho.
"(...) weekend – mówią to ze smutkiem i tęsknotą w głosie."
Mówią? Przecież mówi to jeden chłopak.
"(...) domem i rodziną- Rozumiem Cię – odpowiedział."
Kropka po rodziną i spacja po tej kropce.
"- Hm, a może zostaw te wejściówki w kasie. Może zabiorę siostrę (...)"
Powtórzenie.
"-
Musisz mi podać swoje imię i nazwisko (...)"
Chyba przez przypadek nacisnęłaś enter, a nie spację.
"(...) zapyta się was od kogo jesteście to powiedzcie, że od „Rona Hinalla” to mój pseudonim na wypadek (...)"
To, to... powtórzenie. Po „Rona Hinalla” możesz postawić kropkę i rozpocząć nowe zdanie.
"(...) zapamiętać pseudonim – matko co ja robię."
Kropka po pseudonim. Matko, co ja robię.
"Przecież, nie mam mowy, że mama puści mnie na koncert na jedną z największych (...)"
Przecież nie ma mowy, że...
"Demi, Demi, Demi!!"
Wystarczy jeden wykrzyknik.
"(...) wiem o tym. . ."
Bez spacji między kropkami.
"Nawet nie wiem jak nazywa się jego zespół."
Przecinek przed jak.
"-A jak w (...)"
Spacja przed pierwszą literą.
Rozdział 4
"(...) zastanawiałem się czy jeszcze ją zobaczę."
Przecinek po się.
"Przechodząc przez kolejne bramki odprawy śledziłem ją (...)"
Przecinek po odprawy.
"(...) wyszła przede mną szybko się ze mną pożegnała i ruszyła (...)"
Powtórzenie mną. Przecinek po pierwszym mną.
"(...) ruszyła niemal, że biegiem przed siebie."
Niemalże. To jest jedno słowo, więc przecinek jest zbędny.
"Nie chce jej się narzucać więc trzymam się z tyłu."
Nie chcę. Przecinek po narzucać.
"(...) byłem sam, nigdy nie zostałem sam w takiej sytuacji (...)"
Powtórzenie.
"(...) nie wiedziałem co mam z sobą zrobić."
Przecinek po wiedziałem.
" Zanim się zorientowałem leżałem już na ziemi."
Przecinek po zorientowałem.
"Nie wiedziałem jak się tu znalazłem (...)"
Przecinek po wiedziałem.
"Mówiąc to unikała wyraźnie kontaktu (...)"
Przecinek po to.
"Chłopak, którego znała niespełna dwie godziny mdleje na jej oczach (...)"
Przecinek po godziny.
"Za dwie godziny zaczynamy koncert powinienem już być (...)"
Przecinek po koncert.
"(...) zabiją. – mówiąc to zacząłem szybko (...)"
Bez kropki, przecinek po to.
"(...) ochroniarz stanął w drzwiach nie dając mi możliwości wyjścia."
Przecinek po drzwiach.
"(...) jest tłum fanek i paparazzich nie wypuszczę was (...)"
Przecinek po paparazzich.
"(...) nie jesteśmy razem .. – odparła (...)"
razem... (trzy kropki!)
"Dziewczyna wyglądała jakby miała się przewrócić."
Przecinek po wyglądała.
"(...) wachluje mnie jakąś teczką (...)"
Mi jakąś teczką.
"(...) ale on nie wie jaka naprawdę jest moja historia (...)"
Przecinek po wie.
"(...) co się stanie jak pozna ją cały świat."
Przecinek po stanie.
"(...) nie wie gdzie byłam przez ostatnie cztery miesiące."
Przecinek po wie.
"(...) od 7 roku życia okaleczam się, i głodzę."
Bez przecinka.
"(...) jutro sprostuje informację o „nas” to moja historia na zawsze znajdzie się (...)"
Przecinek po nas.
"(...) ale on naprawdę nie wie co mi zrobił."
Przecinek po wie.
"Nie wierze, cudowny człowiek."
Wierzę.
"(...) najbliższa rodzina wie jaki on jest naprawdę."
Przecinek po wie.
"(...) gapił się na mnie z otwartymi ustami jakby ktoś przywalił mu (...)"
Przecinek po ustami.
"(...) odparł z uśmiechem jakby chciał zdobyć w moich oczach uznanie."
Przecinek po uśmiechem.
"Niall wyglądał jakby połknął ropuchę (...)"
Przecinek po wyglądał.
"(...) wielkich napakowanych ochroniarzy."
Przecinek po wielkich.
"Zanim się obejrzeliśmy byliśmy już w dużym (...)"
Przecinek po obejrzeliśmy.
"(...) zapłakuje się w mediach jak to moja mama zabroniła mu (...)"
Przecinek po mediach.
"(...) nie wiem czemu powiedziałam to co powiedziałam."
Przecinek po to.
"Kiedy byliśmy już na miejscu zostaliśmy poprowadzeni (...)"
Przecinek po miejscu.
"Kiedy tylko zobaczyli Nialla uśmiech automatycznie pojawił się na ich twarzach."
Przecinek po Nialla.
"Wręcz rzucili się aby się z nim przywitać."
Przecinek po pierwszym się.
"(...) wyściskali się wszyscy między sobą dostrzegli mnie."
Przecinek po sobą.
"Mieli dość zdziwione miny i chyba nie wiedzieli za bardzo co się dzieje."
Przecinek po bardzo.
"(...) mówił tak jakby przedstawiał im jakiegoś bohatera wojennego (...)"
Przecinek po tak.
"(...) Perwszą osobą, która do mnie podeszła był brunet z kręconymi włosami (...)"
Przecinek po podeszła. Pierwszą.
"(...) przy uchu i przyciągnął mnie do siebie i uściskał."
Powtórzenie i.
"(...) krzyknął kolejny ściskając mnie tak (...)"
Przecinek po kolejny.
"Jakby zastanawiał się skąd może mnie znać."
Przecinek po się.
"(...) zapytał zaciekawiony – Był tutaj wcześniej (...)"
Kropka po zaciekawiony.
"Usłyszałam tylko :"
Bez spacji po dwukropku.
"- Tęskniłaś skarbie…?"
Przecinek po pierwszym wyrazie.
Rozdział 8 cz.1
"(...) jak tylko usłyszałam jego głos w słuchawce kamień spadł mi z serca."
Przecinek po słuchawce.
"Nie wiedziałam czy widział już to co piszą o mnie w gazetach (...)"
Przecinek po wiedziałam, to.
"(...) starałam się aby mój głos nie łamał się (...)"
Przecinek po się.
"Odkąd dziś rano otworzyłam oczy straciłam najlepszą przyjaciółkę (...)"
Przecinek po oczy.
"Nie mam nikogo więc jak mam się czuć.."
Przecinek po nikogo. Trzy kropki.
"(...) wszystko z tych historii jest kłamstwem.. – powiedziałam tłumiąc łzy."
Trzy kropki. Powiedziałam, tłumiąc łzy.
"- Porozmawiamy o tym jak się spotkamy.".
Przecinek po tym.
"Wiem jak to się skończy."
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"Przez połowę sesji mówiła o tym co wyczytała w moich aktach z ośrodka (...)"
Przecinek po tym.
"(...) słyszała o co się tak kłócili."
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"- Demi jak wiesz rozmawiałam dziś z panią (...)"
Przecinek po Demi.
"(...) długo dyskutowaliśmy pewien pomysł z Eddim."
Dyskutowaliśmy nad pewnym pomysłem.
"- Nie wrócę tam.. dopiero co mnie wypuścili.. "
Trzy kropki.
"- Kochanie nie chcemy (...)"
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"(...) Na Syberię? – miałam ochotę cisnąć w nią czymś."
Miałam.
"(...) nawet 24 godzin a ona już się mnie pozbywa."
Przecinek po godzin.
"(...) koniec świata! – czemu ja, co ja takiego zrobiłam (...)"
Czemu.
"To było nasze miejsce spotkań, od kilku dobrych lat."
Bez przecinka.
"(...) mogła by przyjaźnić się z każdym, wszyscy ją lubili, a ona potrafiła porozumieć się z każdym (...)"
Powtórzenie.
"Nie ufna, nie lubiłam poznawać (...)"
Nieufna. Przymiotniki w stopniu równym z nie piszemy osobno.
"Podniosłam oczy aby sprawdzić (...)"
Przecinek po podniosłam.
"Tyle miesięcy a ja wciąż jestem w punkcie wyjścia."
Przecinek po miesięcy.
Rozdział 8 cz.2
"- Niall zbieraj się (...)"
Przecinek po pierwszym wyrazie.
"(...) nie mogę wrócić do domu.. "
Trzy kropki.
"(...) robisz to co kochasz (...)"
Robisz to, co kochasz.
"(...) Niall – ojciec usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem (...)"
Ojciec. Powtórzenie mnie.
"Zaczynam zastanawiać się czy Simon dobrze wybrał (...)"
Przecinek po się.
"(...) szczery i otwarty jak w tej chwili jak rozmawiał ze mną o Demi."
Powtórzenie jak. Przecinek po chwili.
"(...) że nie zgadza się z mamą.. "
Trzy kropki.
"Każdy wywiad rozpoczynał się pytaniem o to czy byłem (...)"
Przecinek po to.
"(...) kończyło się na pytaniach o to czy to prawda (...)"
Przecinek po to.
"(...) radził mi Paul odpowiadałam na każde z tego typu pytań (...)"
Przecinek po Paul.
"Kiedy znaleźliśmy się na balkonie Liam przemówił:"
Przecinek po balkonie.
"- Niall.."
Trzy kropki.
"(...) to nie moja wina co piszę prasa (...)"
Pisze.
"(...) wyczuł chyba rozczarowanie i smutek w moim głosie bo klepnął mnie bo ramieniu (...)"
Przecinek po głosie. Klepnął mnie PO ramieniu.
"Pamiętałem rozmowę z Liamem i to co się dzieje w mediach."
Przecinek po to.
"Chyba płakała.."
Trzy kropki.
"Nie miałem pojęcia co mam zrobić. "
Przecinek po pojęcia.
"(...) odzyskałem język w gębie zaprowadziłem ją do małej (...)"
Przecinek po gębie.
"(...) nie przerywałem jej – Wczoraj (...)"
Przecinek po jej.
"(...) pojęcia czemu.."
Trzy kropki.
"Nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć (...)"
Przecinek po drugim wyrazie.
"Kiedy zastanawiałem się nad jakąś sensowną odpowiedzią Demi znowu przemówiła:"
Przecinek przed Demi.
"(...) jakąś dziwną więź.."
Trzy kropki.
"To znaczy, że zobaczymy się w Londynie Demi (...)"
... Londynie, Demi.
"(...) zanim dziewczyna załapała o co mi chodzi (...)"
Przecinek po załapała.
"(...) Demi – o cześć!"
Po Demi powinna być kropka. O, cześć!
Rozdział 11
"Niall
zagadywał mnie i rozśmieszał"
Enter zamiast spacji.
"(...) optymizmem i cukierkowym ubiorem.."
Trzy kropki.
"(...) a nie w wielkim mieście pełnym pokus to byłabym zdrowa."
Przecinek po pokus.
"(...) krzyknęła mi niemalże do ucha przytulając mnie do siebie."
Przecinek po ucha.
"- Ciociu to ty? Dziwnie wyglądasz.."
Ciociu, to ty? Trzy kropki na końcu.
"(...) nie wiedziałam co powiedzieć."
Przecinek po drugim wyrazie.
"- Dobrze Loriie (...)"
Dobrze, Loriie? Kilka zdań wcześniej piszesz, że ma na imię Lorri.
"(...) ale nie skupiałam uwagi na tym co mówi."
Przecinek po tym.
"- Demi masz ochotę na kolację?"
Przecinek przed masz.
"(...) miała minę taką jakby stała się jakaś wielka tragedia."
Przecinek po taką.
"Wkrótce wszyscy zapomną o tym co pisali o mnie w gazetach (...)"
Przecinek po tym.
"- Niall przestań bujać w chmurach (...)"
Przecinek po imieniu.
"Lepiej powiedzcie mi jaki jest plan na ten tydzień (...)"
Przecinek po mi.
"(...) zaśmiał się Louis – I o dziwo nawet dobrze Ci to szło!"
Kropka po imieniu.
"(...) a ja zastanawiałem się czy zadzwonić do Demi (...)"
Przecinek po się.
"(...) zdołałem odpisać jej jedynie : „dobrze”."
Bez spacji po jedynie.
"Jestem z was bardzo dumny dlatego mam dla was nagrodę. "
Przecinek przed dlatego.
"(...) odkładaliśmy nasze osobiste sprawy na później, przez ciągłą pracę, a teraz (...)"
Bez pierwszego przecinka.
"Kiedy wychodziliśmy z gabinetu Simon zatrzymał mnie i poprosił (...)"
Przecinek po gabinetu.
"(...) nagle staliśmy się parą roku.. (...)"
Trzy kropki.
Piszesz niechlujnie. Gubisz literki, zmieniasz je, nie potrafisz odmieniać czasowników... Robisz masę powtórzeń, źle dobierasz zaimki, przyimki. Ale nie załamuj się. Nie od razu Rzym zbudowano, prawda? Staraj się czytać rozdział przynajmniej dwa razy przed opublikowaniem. Jestem pewna, że zauważysz większość tych drobnych potknięć. Czytaj każde zdanie osobno i na głos. Zauważysz i poprawisz powtórzenia. Jeżeli zdania dziwnie brzmi, pomyśl nad nim chwilę. Może zmiana szyku wystarczy?
TUTAJ masz małą ściągnę, jeśli chodzi o przecinki. Zawsze lepiej tam zajrzeć i być pewnym, prawda? Polecam również encyklopedię Shibuyi. Znajdziesz ją w kartach po lewej stronie.
TUTAJ masz małą ściągnę, jeśli chodzi o przecinki. Zawsze lepiej tam zajrzeć i być pewnym, prawda? Polecam również encyklopedię Shibuyi. Znajdziesz ją w kartach po lewej stronie.
6/20
5. Ramki
Wszystkie są dopracowane i czytelne.
5/5
6. Punkty dodatkowe
Odejmuję jeden punkt za gify i zdjęcia, które są wszędzie. Strasznie odwracają uwagę od tekstu.
-1/4
W sumie zdobyłaś 39,5 punktów.
Oznacza to, że dostajesz ocenę dopuszczającą (2).
Staraj się pisać więcej i wkładaj w to serce, a sama zobaczysz efekty.
Czy Skoiastel dalej ocenia?
OdpowiedzUsuńHm, to chyba nie ma weny od dłuższego czasu, w takim razie :P
UsuńNie, po prostu jest chwilowo bardziej zalatana. ;)
UsuńDziękuję bardzo za ocenę. Masz całkowitą rację, jeśli chodzi o moje braki w opisach przestrzeni itp. Mam z tym problem i wiem o tym, postaram się to poprawić. Jeśli chodzi o błędy to rozdziały zwykle wrzucam bez ponownego czytania ze względu na brak czasu, ale postaram się również to poprawić. Ogólnie jestem zaskoczona niską oceną, ale to mi tylko da motywację do dalszej pracy. Więc jeszcze raz dziękuję ;) Konstruktywna krytyka zawsze wychodzi na dobre :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo dziękuję za komentarz do oceny. :)
UsuńNa brak czasu teraz wszyscy narzekają, więc to rozumiem. Jest jeszcze opcja, aby beta pomogła Ci w poprawianiu tekstu. Co dwie głowy, to nie jedna, prawda? ;P Zawsze możesz zgłosić się do ponownej oceny i zobaczysz, czy coś się polepszyło. Mam nadzieję, że tak się stanie. Życzę dużo weny. Pozdrawiam.
Link do podstrony Mademoiselle nie działa.
OdpowiedzUsuńObecnie z grafiką na onecie nie można zrobić nic. Tylko wstawić gotowy szablon. :P Jasne, że możesz pominąć ten punkt. :)
OdpowiedzUsuńCałość, niestety, nie tworzy spójnej całości.
OdpowiedzUsuńAha.
gdzie głównymi bohaterami jest Niall i Demi
Są.
co za dużo to nie zdrowo!
Co za dużo – to niezdrowo.
Matka ze łzami w oczach, prosi o to
Albo bez przecinka, albo dodaj jeszcze jeden przed „ze”.
Wszystko jest pozbawione uczuć, emocji, myśli... wszystkiego.
Wszystko pozbawione wszystkiego. Tag.
W tym rozdziale dialogi były bardziej realistyczne, niż w dotychczasowych rozdziałach.
Zbędny przecinek. // Powtórzenie.
Czy jak otworzysz książkę, widzisz zdjęcia pokoi? Bohaterów? Pomieszczeń? Czegokolwiek?
Pokoje nie są pomieszczeniami? Całe życie w błędzie.
jedno słowo (źle odmienione) przykuło moją uwagę. Zamiast z tatą, napisałaś z tatem. Z czego to wynika, hm?
To nie jest błąd.
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6029
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6535
Demi dopiero wyszła za szpitala
Ze.
pogawędki o pogodnie.
Pogodzie.
Demi niby nie wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia i te inne sprawy, a tu nagle zaprasza kogoś na kawę.
To żeby zaprosić kogoś na kawę, trzeba się najpierw zakochać? ;__;
Taką siłę, która naciąga ich na słowa, które w rzeczywistości dana postać raczej by nie powiedziała
(...) słowa, których (...)
dodać je jako dodatek
Oczywiście.
"(...) X faktora jest …" Po wyrazie jest nie powinno być kropki.
Ale tam nie ma kropki. Jest za to zbędna spacja przed wielokropkiem.
"(...) że boje się tego co zaraz nastąpi to on (...) Przecinek po tego.
A przed „to”?
"(...) moich sióstr. – kiedy to mówiłam pojedyncza" Kiedy.
Przecinek przed „pojedyńcza”.
"(...) miliony propozycji od fanów gdzie chcieliby żeby (...)" Przecinek po fanów.
A przed „żeby”.
"(...) słysząc, że od wczoraj mam torsję i bardzo wysoką gorączkę kazał mi nie wychodzić z łóżka (...)" Przecinek po gorączkę.
Torsje.
"(...) wzięłam futerał od blondyna i wstałam aby ją schować." Przecinek przed aby. Ten futerał, wiec go schować.
Nie chodziło czasem o to, by schować gitarę (?) do futerału?
"(...) zaczęli już zdejmować maski z twarzy ja siedziałam wciąż ściskając dłoń Nialla." Przecinek po twarzy.
I przed „wciąż”.
"(...) zapyta się was od kogo jesteście to powiedzcie, że od „Rona Hinalla” to mój pseudonim na wypadek (...)" To, to... powtórzenie. Po „Rona Hinalla” możesz postawić kropkę i rozpocząć nowe zdanie.
(...) zapyta was, od kogo jesteście, to powiedzcie, że od „Rona Hinalla”. To mój pseudonim na wypadek (...)
"(...) wachluje mnie jakąś teczką (...)" Mi jakąś teczką.
Wachluje się kogoś (lub siebie). Komuś można teczką pomachać.
"(...) nie wiem czemu powiedziałam to co powiedziałam." Przecinek po to.
Przed „czemu” też.
"Kiedy tylko zobaczyli Nialla uśmiech automatycznie pojawił się na ich twarzach." Przecinek po Nialla.
Jeden wspólny?
"Usłyszałam tylko :" Bez spacji po dwukropku.
Raczej przed.
"- Demi jak wiesz rozmawiałam dziś z panią (...)" Przecinek po Demi.
Drugi po „rozmawiałam”.
"(...) koniec świata! – czemu ja, co ja takiego zrobiłam (...)" Czemu.
Czemu ja? Co takiego zrobiłam (...)?
"(...) kończyło się na pytaniach o to czy to prawda (...)" Przecinek po to.
Którym? ;)
"(...) nie przerywałem jej – Wczoraj (...)" Przecinek po jej.
A nie kropka?
I o dziwo nawet dobrze Ci to szło!"
I, o dziwo, nawet dobrze ci to szło!
Jeżeli zdania dziwnie brzmi
Zdanie.
małą ściągnę
Ściągę.
encyklopedię Shibuyi.
Shiibuyi.
W sumie zdobyłaś 39,5 punktów.
Punkta.