Blog: Mowa Snów
Autorka: Animi
Oceniająca: Drina
Jako że dawno nie pisałam ocen, biorę
się za nadrabianie zaległości w tym. Zatem… zaczynamy!
1. Pierwsze
wrażenie
Adres w języku polskim, co mnie bardzo
cieszy, ach! Ostatnio mam dosyć adresów obcojęzycznych, w końcu przecież nasza
mowa ojczysta jest taka piękna! Dobra, koniec moich osobistych wywodów. Adres
jak najbardziej poprawny, oddzielony myślnikiem, w dodatku naprawdę intryguje.
Temat snów pociągał mnie od zawsze, uważam, że stanowi całkiem niezły materiał
na opowiadanie. Wybitny materiał wręcz, powiedziałabym. I biada Ci, jeżeli to
zepsujesz!
Belka, belka… Zapisana jest poprawnie,
aczkolwiek… nie rozumiem, jak ona ma się do opowiadania. No, może jakiś tam
luźny związek jest, ale wolałabym tam ujrzeć jakiś cytat związany ze snami. A
może chodzi o to, że główny bohater/bohaterka ma sny o przeszłości? Tego nie
wiem i mam zamiar się dowiedzieć.
Kategorie bez wątpienia pasują, nie
mogę się tutaj do niczego przyczepić.
Patrzę na szablon i wydaje mi się, że
w nagłówku jest tego trochę za dużo, ale o tem potem.
Zostałabym tu? Nie wiem. Być może.
Takie 7/10, bo nie wiem, czego się spodziewać.
2. Grafika
Jak już mówiłam, na nagłówku tego jest
trochę za dużo. Trochę? Dobra, dużo za dużo. Dwa zdjęcia tej modelki, okej, ale
mogłyby być w ujednoliconej kolorystyce, nie sądzisz? Na przykład w sepii. I
już by było mniej bałaganu. W dodatku jedno z nich można by zmniejszyć i nieco
bardziej odsunąć od drugiego.
Sprawa kolejna – te wzorki – nie
wzorki… Proponowałabym część z nich po prostu usunąć, gdyż tylko narażają na
szwank poczucie estetyki. Rozumiesz, o co mi chodzi? Tutaj jest po prostu za DUŻO
tego. Wiem, że to już mówiłam, ale się powtórzę, żeby dobitniej było. I nie
chodzi tu, oczywiście, o urażenie kogokolwiek – nie, ja jedynie stwierdzam,
jakie są moje odczucia, które to wcale nie muszą się zgadzać z Twoimi, ot co.
Czcionka… Czcionka ładna. Czytelna.
Podoba mi się. Jedyne, co mnie nieco drażni, to układ szablonu, gdyż
przyzwyczajona do trójkolumnowego najpierw zauważam menu zamiast tekstu. A to
niedobrze. A datę można by nieco powiększyć, bo skoro już tam jest, to mogłaby
być bardziej widoczna.
I na tym ocenę grafiki zakończmy.
9/15
3. Treść
Trzymajcie się mocno, jedziemy z tym
koksem!
Prolog
Dość nietypowy, nie powiem. Przyznam
się, że przepadam za prologami z nutką tajemnicy, gdzie zapowiada się akcja
taka, że spadnę wręcz z krzesła. Bo taka jest właśnie rola tego swoistego
wstępu – rzucenie czytelnika na kolana, by raczył zagłębić się w ciąg dalszy. U
Ciebie nie ma dreszczyku adrenaliny, jest za to melancholijno-refleksyjny
nastrój. Powiem jednak, że jest to rozwiązanie ciekawe i wprowadzające w akcję
właściwą, gdyż podobną tematykę również uwielbiam. Zobaczmy zatem, jakie
niespodzianki przyniesie rozdział pierwszy…
Ciągle się nie mogę przyzwyczaić do
braku szerokiej listy. No trudno. Ważne, że masz na widoku spis treści.
Rozdziału pierwszego miałam nie
oceniać (wybrałam prolog, rozdział drugi i ostatni), ale napiszę to, co rzuciło
mi się w oczy. Zaginasz czas i przestrzeń. W jednej chwili nie ma Wojtka w
pokoju, a w drugiej główna bohaterka szepcze mu coś do ucha. Podobnie było z
jego wejściem do domu Mili – brakowało wspomnienia, jak się tam dostał, albo że
np. stanął obok niej.
Rozdział II
Powiem tak: z tego wszystkiego można by
zrobić naprawdę niezłą akcję, z samego Twojego pomysłu na bloga i sposobu
pisania rozdziałów. Jednak tutaj wydaje mi się, że to wszystko jest takie…
mdłe. Mdłe i nudne. Mam wrażenie, że otoczenie Mileny i jej babcia przybierają
tylko odcienie szarości, brakuje mi tu kolorów, opisów, wyraźnych emocji. Może
na początku źle się wyraziłam, bo nie akcję, ale całkiem niezłą fabułę… Bo to
nie akcja jest tutaj najważniejsza, to prawda, ale w zamian za to możesz –
powinnaś! – się skupić na emocjach i opisach. Powiedz czytelnikom, co czuje
Milena, jakie emocje nią targają. Wyjaśnij im dokładne motywy jej działania.
Poza tym miałam wrażenie, że jej rozmowa
z babcią jest nienaturalna, że obie zachowują się jak kukiełki poruszane przez lalkarza.
Nie chodzi nawet o to, że obie czują się niezręcznie, lecz po prostu same słowa
przez nie wypowiadane brzmiały obco.
Bach, i znowu błędy Onetu, które nie
pozwalają na przeczytanie kolejnych rozdziałów. A ja tak bardzo chciałam skończyć
tę ocenę! No cóż, trzeba poczekać.
Okej, Onet kochany przestał wariować i
można wracać do czytania.
Rozdział VII
Pomimo tego, iż masz całkiem ciekawą
koncepcję na to opowiadanie – powracające sny, mające jej pomóc wyjaśnić
przeszłość – to nie zawsze jej realizacja wychodzi Ci tak, jak powinna. Niektóre
sceny, jak już wspominałam, są sztuczne, mało realistyczne, mało płynne. Takimi
wydają się mi również dialogi i postacie.
Cóż mogę więcej powiedzieć? Cała treść
nie wzbudziła we mnie jakiś większych emocji, nic szczególnie zapadającego w
pamięć. Nic mnie nie wbiło w fotel, nic nie sprawiło, że zaczęłam się bardziej
zastanawiać. Kompletna pustka, dla mnie Twoje opowiadanie jest tylko jednym z
wielu, które przyszło mi – i zapewne jeszcze przyjdzie – czytać i oceniać.
A zatem moja rada: popracuj nad
bohaterami. Poobserwuj ludzi w realnym życiu, zobacz, jak się zachowują i
staraj się to przełożyć na Twoje opowiadanie. Staraj się też więcej opisywać i
dodawać większą dawkę emocji. Spraw, żeby czytelnik poczuł, że chce więcej
Twojej twórczości, Twojego opowiadania, a Twoi bohaterowie żyją naprawdę, nie
tylko w Twoim umyśle. Wprowadź więcej barw, kolorów, bo jak na razie – mam wrażenie,
że to wszystko jest mdłe, nijakie, szarobure.
Choć powiem, że styl masz, lecz jest on taki nieoszlifowany i wymaga nad sobą pracy - jeszcze więcej pisania, pisania, pisania.
Teraz słów kilka o kreacji świata: są jakieś opisy, to prawda, ale znowu nie widzę kolorów. Nie chodzi o to, broń Boże, żeby opisywać wszystko ze szczegółami, ale na miejscach najważniejszych dla bohaterki mogłabyś się skupić - na przykład na jej domu, opisać atmosferę, jaka tam panowała... Brakowało tego.
Wiem, powtarzam się.
Choć powiem, że styl masz, lecz jest on taki nieoszlifowany i wymaga nad sobą pracy - jeszcze więcej pisania, pisania, pisania.
Teraz słów kilka o kreacji świata: są jakieś opisy, to prawda, ale znowu nie widzę kolorów. Nie chodzi o to, broń Boże, żeby opisywać wszystko ze szczegółami, ale na miejscach najważniejszych dla bohaterki mogłabyś się skupić - na przykład na jej domu, opisać atmosferę, jaka tam panowała... Brakowało tego.
Wiem, powtarzam się.
15/30, więcej Ci nie dam.
4. Poprawność
Prolog
„Ale czasem warto się zatrzymać,
zamiast biec cały czas na przód w zabójczym tempie.” – Naprzód.
„Ale chcę, czy nie, to wszystko i tak
się wydarzyło.” – Po „ale” powinnaś wstawić jeszcze jedno „czy”.
Rozdział drugi
„Po chwili Wanda bez zastanowienia wchodzi na ulicę,
zmierzając w stronę sklepu.” – Akurat w tym konkretnym przypadku
lepiej by brzmiało „wychodzi” zamiast „wchodzi”. Ot, drobiażdżek.
„Kiedyś te tajemnice mi nie
przeszkadzały, ale robią się coraz bardziej zauważalne i aż rażą w oczy, a
ciągłe unikanie odpowiedzi ze strony mamy, naprawdę zaczyna mnie już męczyć.” –
Bez przecinka po „mamy”.
„Nie widziała mnie tyle czasu, więc
pewnie się ucieszy, a ja czuję, że po całym roku szkolnym spędzonym w mieście,
powinnam gdzieś wyjechać, choć na dwa dni.” – Bez przecinka po „mieście”.
„- Dlaczego chcesz tam jechać? –
spytała, zamiast odpowiedzieć.” – Bez przecinka po „spytała”.
„Mama milcząc, wzięła kawałek papieru,
na którym pisała coś przez chwilę swoim niewyraźnym pismem.” – Albo po „mama”
wstaw przecinek, albo zamień oba słowa miejscami, zostawiając przecinek
(„Milcząc, mama wzięła…”).
„Nie chciała żebym jechała” –
Przecinek po „chciała”.
„Gdyby przyszedł Wojtek, powiedz mu
gdzie jestem i kiedy będę z powrotem.” – Przecinek po „mu”.
„Nie czułam żadnej presji, ani tego
wszechobecnego pośpiechu.” – Bez przecinka po „presji”.
„W końcu niezapowiedziana wizyta po
kilku latach nie utrzymywania żadnych kontaktów, nie jest chyba na miejscu.” –
„Nie utrzymywania” łącznie. Bez przecinka po „kontaktów”.
„Usiądź proszę, w salonie.” – Albo przecinek
po „usiądź”, albo przecinek po „proszę” wyrzuć.
„Wiedziałam tylko, że zmarł na wskutek
jakiejś choroby już bardzo dawno temu.” – Ten błąd szczególnie mnie irytuje.
Albo WSKUTEK, albo NA SKUTEK. Nigdy nie mieszaj tego ze sobą.
„Błagam babciu, choć ty powiedz mi coś
więcej, bo zwariuję.” – Przecinek po „błagam”.
„Tylko, że ani Marzena, ani ja, nie
potrafimy tak po prostu zapomnieć.” – Bez przecinka po „tylko”.
„Kilka godzin później położyłam się na
niewielkim łóżku w zakurzonym, widocznie bardzo dawno nie używanym pokoju.” – „Nie
używanym” łącznie. Partykułę „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi piszemy
razem.
„A ja mam wrażenie, że to wszystko nie
jest tylko sprawą między mamą i babcią, tylko, że nierozerwalna siła wciąga w
to także mnie.” – Bez przecinka po „tylko”.
Rozdział VII
„Tylko, czy sam się do tego przyzna?” –
Bez przecinka po „tylko”.
„O kim myślała robiąc właśnie tak, a
nie inaczej?” – Przecinek po „myślała”.
„Jak można zostawić absolutnie wszystko,
po czym jechać w ciąży na drugi koniec kraju, w ogóle nie myśląc o tym, co
będzie dalej?” – „W ciąży” bym wyrzuciła, wstawiając to zamiast tego na koniec
zdania: „w dodatku będąc w ciąży?”
„Takie zachowanie, to w rzeczywistości
dyskretne wołanie o pomoc, a ja nie robię nic poza nieudolnymi próbami
nawiązania ostrożnej rozmowy.” – Bez przecinka po „zachowanie”.
„Prawdę mówiąc zupełnie nie wiem, jaka
mama jest w rzeczywistości i usilnie chcę wierzyć, że to nie sny pokazują
jej prawdziwe oblicze.” – Przecinek po „mówiąc”.
Błędów zbyt wielu nie ma, musisz
jedynie uważać na przecinki – gdzieniegdzie był ich nadmiar, w kilku miejscach
niedomiar.
12/15
5. Ramki
Informacje – Czyli kilka aktualnych wiadomości
skierowanych do czytelników. Nie lepiej byłoby wrzucić je gdzieś z boku bloga
do uniwersalnej? Można by było szybciej się do nich dostać.
O opowiadaniu – Krótka zapowiedź akcji.
O autorce – Opis Twojej osoby.
Pytania – Link do Wywiadera.
Linki – Przewaga ocenialni, jak widzę.
Spamownik – Szkoda, że mimo jego obecności i tak
widziałam spam.
8/10
6. Bohaterowie
Żadna postać mi nie zapadła w pamięć. Nad
żadną się nie zastanawiałam. Wszystkie wydawały mi się mdłe, mało wyraziste,
nieinteresujące – pozbawione emocji, kolorów… Nijakie. Ich kreacja w moim
odczuciu jest równa zeru. Nie chodzi tu, oczywiście, żeby Cię w jakikolwiek
sposób obrazić, droga Autorko – ja jedynie piszę, jakie są moje odczucia,
które, być może, pomogą Ci w udoskonalaniu bloga.
1/5. Musiałam. Powinnaś się bardziej postarać i włożyć więcej życia w
postacie.
7. Komentarze
Mimo obecności odpowiedniej zakładki,
pojawia się również spam. Dlaczego?
2,5/5
8. Punkty
dodatkowe
Chyba nie tym razem.
0/4
Zatem co? Sumujemy?
54,5 = dostateczny.
Wszystkie moje uwagi zawarłam wyżej.
Zatem obecnie mogę Ci życzyć jedynie powodzenia w dalszym pisaniu.
~*~
Przepraszam Was za moją długą nieobecność, ale miałam urlop… I tak
jakoś wyszło. Ocenę następną mam już napisaną, pozostaje mi jedynie ją
opublikować.
Ach, ktoś się mnie pytał, jak zrobić szeroką listę? Zapraszam na
GG (podane w odpowiedniej zakładce), wytłumaczę tam wszystko – co i jak.
Tak przy okazji, zapraszam zainteresowanych na Katalog Czytelniczy, czyli
spis blogów z recenzjami. Może się ktoś zainteresuje.
A jak Wam wakacje mijają, kochani? Mam nadzieję, że trzymacie się
cieplutko. ^^
Drinuś, a czy czasem 54,5 nie klasyfikuje się jako ocena dostateczna? Możesz patrzyłaś na starą punktację? ;)
OdpowiedzUsuńJuż zdążyłam zobaczyć Cię na czytelniczym. Przynajmniej dowiedziałam się, o co chodzi z tym blogiem. ^.^"
Ja się trzymam cieplutko póki nie obudzę się rano i nie będzie mi pod kocem zimno. :D
Hah, masz rację, pokręciło mi się zupełnie, a patrzyłam na nową punktację. :D
OdpowiedzUsuńNo widzisz. :)
Uch, też tak mam - niby lato, a zimno, masakra jakaś. :<
A ja Ci powiem, bez urazy, że gdybym to ja była autorką bloga, to bym z oceny chyba nie była zadowolona :x Zwróciłaś uwagę na postacie, ale nic w sumie o opisach, świecie, stylu... tak mało te kwestie poruszyłaś, ocena mi się wydaje niekompletna :P
OdpowiedzUsuńAle to moje skromne zdanie :3
A lato jest beznadziejne, ja tu mam dziś piękne plany, jestem umówiona, a cholera wygląda jakby zaraz padać miało xD
O opisach napisałam przecież :P A pozostałe kwestie... racja, dopiszę to, dziękuję za zwrócenie uwagi.
OdpowiedzUsuńNo też tak mam, niestety :<
Ach, i ja zwykle podobne informacje kamufluję, więc w zasadzie można by się domyślić, jakie mam zdanie na ten temat. :P No ale nic, dopisałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zorientowałam, że dodane zostały dwie pod rząd :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ocenę. Niedociągnięć rzeczywiście jest całkiem dużo, więc postaram się w najbliższym czasie zastosować do Twoich rad. Jestem bardzo wdzięczna za wytykanie mi nawet najmniejszych błędów, bo wiadomo, że czasem najciężej dostrzec słabe strony we własnym dziele, a co innego, gdy spojrzy na to inna osoba.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję i pozdrawiam,
Animi