czwartek, 19 lipca 2012

[538] http://melodia-uczucia.blogspot.com/

Autorki: Mademoiselle&Zminka
Oceniająca: Drina

Ledwo co wróciłam z Anglii, a i tak musi wciąż padać! Zaczynam mieć dość tej pogody. No nic, zasiadłam wreszcie do laptopa z kubkiem gorącej, miętowej herbaty w dłoni i opatuliłam się kocykiem. Jeszcze chwilka zanim zacznę konsumować kolejnego bloga – trzeba znaleźć jakąś przyjemną muzyczkę. Padło na „Yellow” Coldplaya, a zatem już mogę radośnie zacierać rączki – i do dzieła!

1.       Pierwsze wrażenie

Melodia uczucia. Adres prosty, w dodatku polski, co jest dla mnie bardzo miłe. I czuję, że zaraz będę się rozpływać w słowach zachwytu, bo bardzo mi się te dwa słowa w zestawieniu ze sobą podobają. Zapowiadają jakąś romantyczną opowieść, a takowych mi ostatnio bardzo brakuje.
Cytat na belce bardzo ładnie dopasowany. W dodatku wzbudza pozytywne skojarzenia, brawa, brawa. Przydałby się jedynie myślnik po samym cytacie, tak żeby oddzielić od niego autora, ale to jest jedynie drobiazg.
Wchodzę na Waszego bloga i czuję przyjemne ciepełko. Wszystko przez te cudowne kolory, które wręcz proszą, żebym została. Czuję się oczarowana, a to mi się naprawdę rzadko kiedy zdarza. Nic, tylko palce lizać. I jeszcze ten intrygujący kursor… A muzyka obecnie mi idealnie pasuje. Jakie wyczucie.

10/10

2.       Grafika

Tu będzie krótko, zwięźle i na temat, albowiem gdybym się rozpisała, z mojego słowotoku zapamiętalibyście jedynie powtarzające się słowa: „piękny”, „cudowny”, znowu „piękny”, „ciepły”, „piękny” po raz trzeci, „fascynujący”…
Elfaba wykonała naprawdę kawał dobrej roboty, zwłaszcza że szablon przypomina mi te onetowskie, co już jest dużym sukcesem. W dodatku nawet nie odnoszę wrażenia, że na nagłówku jest tego za dużo, gdyż to połączenie bardzo mi się podoba. W dodatku ciepłe kolory pomagają zapomnieć o brzydkiej pogodzie (przynajmniej tak jest w moim przypadku). Czyli nastrój optymistyczny zapewniony. Zaś napis na nagłówku przyciąga jeszcze bardziej moją uwagę, co sprawia, że mam jeszcze większą ochotę na Waszego bloga. I obym się nie pomyliła, bo zacznę gryźć!
Co jeszcze… Tak, wspomniany już kursor (!), który mi się bardzo podoba… A tak, zapomniałabym o czcionce. Czytelna, dobrej wielkości, dobrane kolory… Nic dodać, nic ująć.
I choć menu uczyniłabym bardziej widocznym, to znaczy przeniosłabym je wyżej, na przykład nad sam rozdział, to nie zamierzam narzekać. Jest cudnie.
Hmm, a podobno miałam się nie rozpisywać…

15/15

3.       Treść
Przekonamy się zaraz, czy pierwsze wrażenie i grafika mnie nie zmyliły. Czyli na pierwszy ogień idzie prolog, później rozdział czwarty i ostatni. Ale, rzecz jasna, przeczytam wszystko, żeby nie było.

Prolog

No gdzie te akapity?! Brakowało mi ich, bardzo. Pamiętajcie, że stawia się je nie tylko przy początku nowej myśli, ale także przed dialogowymi myślnikami.
Prolog sam w sobie mi się podobał. Tajemniczy, to dobrze, i w dodatku zachęcający do przeczytania pierwszego rozdziału. Nie mam zastrzeżeń.W dodatku moja wyobraźnia została należycie pobudzona i zastanawiam się, co będzie dalej i czym mnie jeszcze zaskoczycie. A że zaskoczycie niejednym - tego jestem pewna.

Rozdział 4

Moja rada: piszcie dłuższe rozdziały. Na cztery, pięć stron w Wordzie – te są stanowczo za krótkie.
Pomysł na fabułę macie dobry, ciekawie to rozwijacie. Z tego, co się domyśliłam, zginie ojciec Waszej bohaterki, nie wiem jednak, w jakich okolicznościach i dlaczego. Choć, rzecz jasna, może się okazać, że będzie zupełnie inaczej... Nie wiem także, kim jest chłopak, który rzekomo ma jej pomóc, jedynie podejrzewam. A podejrzenia nie zawsze okazują się prawdą, mam rację?
Powróćmy jednak do samych rozdziałów. Czuję pewien niedosyt związany z może nie tyle opisami (których jednak też troszkę brakuje), co z samymi emocjami, moją ulubioną częścią wszelakich opowiadań. Uwielbiam, gdy są wyrażane na wszelkie sposoby – wyraziste, silne, mocne. W Waszym opowiadaniu nie ma ich zbyt wielu, nad czym ubolewam. Zaś samych opisów też nie ma zbyt wielu, niestety – nie wiem, jak wygląda Victoire, jak Fran, jak Lucas… Opisy nie zapadają w pamięć. A szkoda…

Rozdział 7

Wiele piosenek z tych, które prezentujecie w rozdziałach, znam. To bardzo miło.

Droga Mademoiselle, zaraz na początku tego rozdziału ze trzy razu powtórzyłaś, że szpitalny gabinet jest dla ojca Victoire azylem. Po co aż tyle? Raz zupełnie wystarczy.

Ciekawie opisana scena porodu, to trzeba przyznać. Zastanawia mnie, jakie ona będzie miała znaczenie dla rozwoju akcji.

Jak na razie, samej akcji nie było zbyt wiele – ot, związek Victoire z Lucem, poród… Mam wrażenie, że jak na razie to jest to jedynie podstawa do dalszego rozwoju fabuły. Powiem jednak, że pomysł na to opowiadanie jest całkiem ciekawy i mnie zaintrygował, a to oznacza, że na Waszego bloga będę wpadać, i to często – z dużą przyjemnością.

Kreacja świata... Tak, jest u Was dość dobra, ubarwcie ją jedynie opisami i emocjami. Co jeszcze? A, tak. Styl. Powiem tak: obie piszecie w różny sposób, można łatwo rozróżnić, które słowa pisała Zminka, a które Mademoiselle, choć przyznam się, bywały momenty, kiedy nie mogłam tego rozróżnić. Obie piszecie lekko, widać, że sprawia wam to przyjemność. I dobrze, tak być powinno! Jedyną rzeczą utrudniającą czytanie są błędy, które znajdziecie wypisane poniżej. Jak już wspominałam, brakuje mi również bardziej szczegółowych opisów i przeżyć, coś takiego, jak było w prologu, na samym początku, gdy padały słowa o tym, czym jest dla Victoire muzyka. 

Zatem tak… opisy, emocje, akapity… Nad tym musicie popracować, a gdy już to się Wam uda - rozpłynę się w zachwycie. Mhm. 

Takie 25/30.

4.       Poprawność

Prolog

„To nie były jedyne rzeczy, jakie robiła lepiej od innych, ale te akurat pomagały jej przetrwać ostatnie dni.” – „Które” zamiast „jakie”.

Do Nantes, miejscowości, w której mieszkała Victoire przyjechało wesołe miasteczko, które przyciągnęło uwagę wszystkich dzieci, ale nie tylko.” – Przecinek po „Victoire”.

„Jedynym źródłem światła była mała lampka, która stała na stoliku, który ustawiony był pośrodku pomieszczenia.” – Może „jedynym źródłem światła była mała lampka, stojąca na stoliku ustawionym pośrodku pomieszczenia.”?

Widzę, że masz pewne wątpliwości, co do mojej zdolności przewidywania przyszłości” – Bez przecinka po „wątpliwości”.

Takie małe spostrzeżenie z rozdziału pierwszego, którego miałam nie oceniać:

„Salon państwa Charpentier był urządzony bardzo skromnie, ale jednocześnie gustownie. Ściany były w ciemnym odcieniu błękitu, co w połączeniu z jasnymi panelami, którymi była wyłożona podłoga stanowiło idealną całość. Salon był miejscem, gdzie domownicy mogli się zrelaksować lub spędzić wspólnie miło czas. Po prawej stronie dziewczyn było duże okno z widokiem na ogród, a także drzwi balkonowe, przez które wychodziło się na taras.” – Spójrzcie na te powtórzenia. Albo tutaj:
„Wszystko dookoła pokryte było warstwą śniegu, którego wciąż przybywało. Nie był fanem zimy, ponieważ było okropnie mroźno i łatwo można było się przeziębić lub zabić na oblodzonych ulicach czy chodnikach. Trzeba było bardzo uważać, ponieważ wystarczyłby jeden niewłaściwy ruch i tragedia gwarantowana.” — W Waszym opowiadaniu akurat ten czasownik się przewija bardzo często, więc może by tak wzbogacić słownictwo i spróbować je zastąpić innymi, hmmm? Zauważyłam również powtórzenia innych słów, więc zwracajcie na to uwagę, gdyż takie językowe potknięcia często utrudniają odbiór całego opowiadania.

Uwaga numer dwa, również z rozdziału pierwszego:

„Zawsze tak jest, ponieważ gdy leci jakaś piosenka, to oni nie umieją chwili usiedzieć spokojnie.” – Spójrzcie na podkreślone słowo. Czy jest ono potrzebne? Nie. A zatem z powodzeniem można by je wyrzucić, umożliwiając płynniejsze czytanie tekstu. Na to także zwracajcie uwagę.

W zasadzie to obie powyższe uwagi odnoszą się głównie do Mademoiselle, nie wiem jeszcze, jak to będzie w przypadku Zminki – zobaczymy.

Już teraz, na początku kolejnego rozdziału, mogę powiedzieć, że Zminka robi błędy innego typu. Mianowicie, za długie zdania, które gdzieś tak w połowie tracą swój sens. Na przykład:

„Chłopakowi wydawało się to szalenie zabawne, jednak Victoire nie podzielała jego dobrego humoru wiedząc, że narobił sporo zamieszania w jej włosach trochę się na niego zezłościła.” – Brakuje tu spójnika – przed podkreśloną częścią tego zdania. Spójnika bądź zrobienia z tego osobnego zdania.

„z resztą” piszemy łącznie.

Uwaga następna, w dalszym ciągu do Zminki: zapis dialogów. Mademoiselle zapisuje je poprawnie, jednak ty nie. Odsyłam tu i zachęcam do przestudiowania owego wpisu.

Momentami mam wrażenie, że mieszasz, wskazując czytelnikowi, o którą postać ci chodzi. Bo skąd on ma wiedzieć, kto jest brunetem, a kto nie, jeżeli ich należycie nie opiszesz i nie wbijesz do głowy, że ta osoba ma taki kolor włosów, a inna taki? Dopiero, gdy będziesz miała pewność, że każdy bez problemu ich odróżni, możesz zacząć się posługiwać barwami, ale nie wcześniej, zrozumiano?

Rozdział 4

„- Tak – odpowiedział chłopak przestępując z nogi na nogę.” – Przecinek po „chłopak”. Imiesłowy przysłówkowe bierne oddzielamy tym spójnikiem od reszty zdania.

„Przepraszam za tą bójkę i to, jak potem się zachowywałem.” – TĘ bójkę. Końcówka taka sama, jak następującego po tym zaimku rzeczownika.

„Uśmiechnął się, ale widząc, że na dziewczynie żart nie zrobił dobrego wrażenia mówił dalej.” – Przecinek po „wrażenia”.

„Wiem, że zachowywałem się jak dupek i, że pewnie nie będziesz chciała dać mi szansy, ale obiecuję, że jeżeli mi wybaczysz to zmienię się.” – Bez przecinka po „i”. „To” proponowałabym wyrzucić i w jego miejsce wstawić myślnik.

„Victoire odwróciła wzrok, nie chcąc patrzeć w jego zielone tęczówki. Sama jego obecność sprawiała, że rozpływała się niczym śnieg na słońcu, a nogi uginały się pod nią jakby pod wpływem ciężaru jego spojrzenia.” – Powtórzenie.

„Nie potrafiła zrozumieć czemu tak ją pociągał?” – Przecinek po „zrozumieć”. Znak zapytania właściwie niepotrzebny.

„Myślał, że to słuch płata mu figle, ale gdy tylko zorientował się, że naprawdę tak odpowiedziała objął ją w pasie, podniósł i pocałował.” – Przecinek po „odpowiedziała”.

„Dziewczyna żarliwie oddawała mu pocałunki, nie chcąc przestać, jakby bojąc się, że gdy tylko oderwie się od jego ust to wszystko runie niczym domek z kart pod wpływem delikatnego powiewu wiatru.” – Przecinek po „ust”.

„Mimo tego, że panowała chłodna zima, a z nieba sypał śnieg postanowiły do szkoły wybrać się spacerkiem, nie korzystając z propozycji Thierrego, który chciał je podwieźć.” – Przecinek po „śnieg”. Thierry’ego – tak powinno się poprawnie zapisywać jego imię.

„Matki Franceski i Victoire znały się od momentu, gdy matka tej pierwszej – Irma przeprowadziła się na ulicę, gdzie mieszkała Dianne,  a że była zaradnym dzieckiem zapukała do domu Irmy pytając, czy mieszka tam może jakaś dziewczynka, z którą mogłaby się pobawić.” – Po „Irma” powinien być drugi myślnik, jako że to jest wtrącenie. Przecinek po „dzieckiem”.

„Dokładnie 18 lutego, w mroźny wieczór jej serce przestało bić.” – Przecinek po „wieczór”.

„Thierry o mało się nie załamał, gdyby nie pomoc rodziców Fran nie wiadomo, czy podniósłby się po stracie żony, którą kochał bardziej niż jakąkolwiek inną osobę.” – Po „załamał” wstawiłabym średnik. Przecinek po „Fran”.

„Całą swoją miłość do żony przelał na tą małą istotkę, która potrzebowała jego miłości i opieki.” – Tę małą istotkę.

„Przyjaźń Fran i Vici rozkwitała wraz z wiekiem, im były starsze tym dla siebie bliższe.” – Przecinek po „starsze”. Po „tym” dorzuciłabym „bardziej”.

„Dziewczyna po raz pierwszy pożyczyła auto od rodziców, jednak gdy chciała odjechać z parkingu nie mogła go zapalić!”  - Przecinek po „parkingu”.

„Thierry widząc, że kobieta nie może dać sobie rady z samochodem pomógł jej.” – Przecinek po „samochodem”.

„Odpowiedziała patrząc przed siebie.” – Przecinek po „odpowiedziała”.

Tak całkowicie przy okazji, znalazłam błąd w rozdziale piątym, na który to warto zwrócić uwagę:
„ - Nie no, coś Ty!” – Zaimków osobowych w dialogach nigdy nie zapisujemy z dużej litery. To nie jest list, wystarczy więc mała litera.

Rozdział 7

„Mała istota, którą nosi pod sercem, nie jest zabawką i Thierry z góry zakładał, że jego pacjentka o tym doskonale wie i jest świadoma obowiązków, które czekają na nią po porodzie.” – Przecinek po „zabawką”.

„Dzięki przytulnemu wnętrzu pomieszczenia, czuł się jak w domu.” – Bez przecinka po „pomieszczenia”.

„Thierry podszedł do łóżka, na którym leżała wyczerpana Justine i przysiadł na skraju.” – „I przysiadł na jego skraju”.

„Chwila, w której ich usta łączyły się ze sobą w pocałunku była za każdym razem inna, ale zawsze towarzyszyło jej to niesamowite uczucie euforii.” – Przecinek po „pocałunku”.

Ach, i błąd znaleziony na jednej z podstron: nie „Francuski”, tylko „Francuzki”, jeśli mówicie o osobie!

Z rozdziału na rozdział błędów jest coraz mniej, co mnie cieszy.

Mademoiselle – uważaj na powtórzenia i słowo „to”.

Zminko – zerknij na poprawny zapis dialogów oraz postaraj się bliżej przedstawiać bohaterów.

Obie musicie bardzo uważać na przecinki i inne drobniejsze błędy.

10/15

5.       Ramki

Autorki – Czyli Wasz opis.
Bohaterowie – Dobrze, że nie są to typowe opisy, choć i tak tę podstronę bym całkowicie wyrzuciła. Plus za to, że dopasowałyście do każdego z bohaterów cytat, co musiało być trudne. Brawa.
Linki – Ładnie poukładane.
O blogu – Trochę informacji o genezie Waszego opowiadania, adresie i belce.
Spamownik – Przydatny.
Subskrypcja – Powiadamianie o nowych rozdziałach.
Wywiader – Dla ciekawskich, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej.

Nic dodać, nic ująć.

10/10

6.       Bohaterowie

Mam co do nich mieszane uczucia. W przypadku Victoire mogę powiedzieć, że jest ona postacią całkowicie samodzielną, istniejącą naprawdę – nie tylko na kartach opowiadania. Pozostali bohaterowie… No cóż, troszkę im do idealnie wykreowanych bohaterów brakuje. Myślę, że to głównie przez opisy i emocje, a raczej ich brak. Nie, nie chodzi o to, żeby się skupiać na każdej postaci epizodycznej po kolei, ale po prostu nieco je ubarwić. Da się zrobić?

3/5

7.       Komentarze

Za sprawą przeniesienia na Onet nie ma ich zbyt wielu, a pod ostatnim postem są, ale powiedziałabym, że bardziej zakrawające na reklamę.

2,5/5

8.       Punkty dodatkowe

Za co tu mogłabym dać…

+ Za poprawienie mi humoru i oderwanie od deszczowej pogody
+ Za cudny szablon.

Plus dwa.

To teraz sumujemy punkty…

Wyszło 77,5, o ile mój kalkulator na komórce nie ześwirował. A zatem załapałyście się na bardzo dobry. Gratuluję.

Popracujcie nad błędami, opisami i emocjami, a będzie dobrze…
Życzę powodzenia.
Ach, no i powiadamiajcie mnie o nowych notkach, dobrze? Byłabym wdzięczna. 

~*~ 

Jutro wybywam do Portugalii i mnie nie będzie przez dwa tygodnie. Wytrzymacie jakoś? Mam nadzieję, że tak! :D No dobrz, lecę się pakować. Baj! :*

PS Mam wrażenie, że przez długie niepisanie ocen wyszłam kompletnie z wprawy. Niedobrze.

5 komentarzy:

  1. Wszystko ładnie, piękna ocenka i śliczniutka piątunia, tylko dlaczego używasz skrótu "nn"? NIE MA TAKIEGO CZEGOŚ JAK nn. Ech, no nic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, Dafne, zapomniałam się. Wybacz :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy bardzo za ocenę naszego bloga. Nie spodziewałyśmy się tak wysokiej noty z Twojej strony. :) Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy idealne i popełniamy błędy, dlatego dziękujemy za ich wskazanie i zaleconą korektę. Jesteśmy jednakże trochę zawiedzione, ponieważ liczyłyśmy na dłuższą i bardziej treściwą ocenę pełną rad. Poza tym, co do zakładki Bohaterowie, to my uważamy, że jest ona potrzebna na blogu, aby przybliżyć trochę czytelnikowi postacie występujące w opowiadaniu. Aczkolwiek, mimo wszystko, dziękujemy za czas poświęcony na ocenę. Jednak nadal nie wiemy, co miałaś na myśli pisząc, że Zminka źle zapisuje dialogi. Mogłabyś nam to wyjaśnić? Resztę błędów, które nam wytknęłaś, postaramy się jak najszybciej poprawić. Jeszcze raz dziękujemy i pozdrawiamy. :)

    www.melodia-uczucia.blogspot.com

    PS Oczywiście, nie ma problemu, z chęcią będziemy Cię informować. Tylko, czy mogłabyś podać jakiś kontakt do siebie? Numer gadu, adres bloga albo maila, gdzie mamy wysyłać powiadomienia? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, wybaczcie mi, ostatnio wyszłam z wprawy z pisaniem ocen, temu jest mało treściwa... Oczywiście, przyznaję się do błędu i postaram się poprawić, rozumiem, że możecie być zawiedzione.
    Zakładka "Bohaterowie" jest kwestią sporną, aczkolwiek uważam, że postacie powinno się poznawać z opowiadania, nie z takowej zakładki, ale to już Wasza wola. :)
    Problem z dialogami Zminki polega na tym, że czasami dodaje kropkę po wypowiedzi danego bohatera wtedy, kiedy jej być nie powinno, często wtedy, kiedy powinno być odwrotnie, zapisuje "powiedział" z dużej litery...
    Dajmy jakiś przykład, wymyślony przeze mnie:
    - Mamo, znalazłam małego kota - powiedziała Ania.
    W wypowiedzi Ani nie ma kropki i "powiedziała" też zapisałam z małej litery, gdyż to dotyczy jej słów. Zminka często właśnie w podobnych przypadkach stawiała kropkę na końcu. Szerzej to wyjaśnione jest na stronie, którą Wam podałam: http://piorem-feniksa.blog.onet.pl/PARS-VII-O-dialogach-slow-kilk,2,ID305975255,DA2010-11-14,n
    I naprawdę przepraszam za brak treściwości, jednak wydaje mi się, że wszystko, co najważniejsze, Wam napisałam. Heh.

    PS Mój prywatny blog: http://tajemnica-wody.blogspot.com/ Tam możecie mnie informować. :)

    Pozdrawiam, Drina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam.
    Mój blog znajduje się w kolejce u Nanami. Mam pytanie i prośbę zarazem. Czy jest możliwość zamiany adresu bez zmiany miejsca w kolejce? Treść pozostaje ta sama, jedynie adres uległ zmianie, bo poprzedni, ten onetowy, na blogspocie jest już zajęty.
    Od jesieni stary blog.onet przestaje istnieć i całość zostaje przeniesiona do nowego systemu, opartego na wordpressie, którego nie ogarniam, w dodatku nie znam się na htmlu, a to znacznie uniemożliwia ustawienie szablonu według mojego widzimisie.
    Przypuszczam, że do września mój blog nie zdąży zostać oceniony, tym bardziej, że onet utrudnia jakąkolwiek współpracę. No i... Tak to wygląda.
    Czy mogę prosić o zmianę adres na vergib-mir.blogspot.com? I czy mam zgłosić to tutaj pod nową notką (jeśli tak - to zgłaszam xD), czy w księdze zgłoszeń?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń