sobota, 28 lipca 2012

[539] http://rozgrzesznik.blogspot.com/

Adres bloga: Rozgrzesznik
Autorka: Doloris
Oceniająca: Dafne

1. Pierwsze wrażenie

Nim rozwikłałam zagadkę znaczenia zagadkowego Abaddon, troszkę minęło. Z Rozgrzesznikiem (dzięki Bogu?) nie mam aż tak wielkiego problemu. Nie zaserwowałaś mi adresu w obcym języku ani też nie podałaś wyszukanej frazy, przez która musiałabym przekopać się przez pół internetu. Mimo wszystko zachowałaś ciekawy wydźwięk, jednocześnie nie stawiając na zbytnią prostotę. To dobrze, ponieważ chyba wszędzie musi być równowaga. Skupię się jednak na kulminacyjnym punkcie tego fragmentu oceny (o interpretacji mowa) i postaram się zrozumieć, co chciałaś przez to jedno słówko przekazać. Automatycznie nasuwa mi się wyraz spowiedź. Chyba nic dziwnego, że kojarzy mi się z rozgrzeszeniem. Czy zatem chodzi tutaj o to, że blog jest dla Ciebie pewnego rodzaju miejscem, w którym wyrzucasz z siebie gnębiące Cię myśli, przelewając swoje wnętrze w blogowe okno? Może to uspokaja Twoją duszę i nadaje jej wrażenie właśnie pewnego dziwnego, pokrętnego rodzaju rozgrzeszenia? Mogę się tylko domyślać, co też najczęściej w takich przypadkach robię. Mogę mijać się z prawdą o lata świetlne, ale mogę też stać na granicy głupoty i trafności. Na tym etapie tego nie wiem, ale myślę (czy też raczej mam nadzieję), że dowiem się tego wraz z przeglądaniem Rozgrzesznika bądź bezpośrednio od Ciebie. Poruszyłaś jednak mój mózg do pracy, a także wzbudziłaś niemałe zaciekawienie. No i wykazałaś się oryginalnością, bo wszędzie roi się od „pamiętników Zosiek, Kasiek i Basiek", że się wyrażę.
Przyszła pora na napis z belki. Wymagam (jak chyba każdy) od niego wprowadzenia mnie w nastrój lub/i tematykę strony. Myślę, że pod tym względem dobrze się spisałaś. Wybrałaś motto, które jednocześnie pasuje tematycznie i ma zabawny charakter, co jest dość ciężką sztuką. Podałaś pochodzenie po myślniku i chwała Ci za to, gdyż prawa autorskie uważane są za istotne, również w blogsosferze. Mam jeszcze małe „ale". Wiem, że mało kto zwraca na uwagę, jednak to taka drobna niepoprawność. O czym mówię? O cudzysłowie. Masz jego angielską wersję, w Polsce stosuje się najpierw dolny, a potem górny. Wiem, że reakcja klawiatury nie jest Twoją winą; każdy tak ma, jednak osobiście skopiowałabym go z tabeli znaków i wkleiła w okienko. To poza tym lepiej wygląda. Jestem drobiazgowa, ale może w tym „zawodzie" nie jest to złą cechą?
Pierwsza myśl po załadowaniu się strony? Ponuro tutaj. Może nie całkiem, ale zimne barwy zdecydowanie przeważają. To nie miejsce na szczegółowe analizowanie grafiki, ale czuję potrzebę wspomnienia o tym.
Co jeszcze ze spraw ważnych i rzucających się w oczy? Jedynie poziome, dopasowane menu. Podoba mi się takie rozwiązanie, bo jest wygodne i wygląda estetycznie, dlatego wyszczególniam. 
Nick nie jest brany pod uwagę przy wystawianiu punktów, ale powiem, że przemyślałaś to nawet w tej kwestii, co dobrze o Tobie świadczy.
Jakie wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Już na pierwszy rzut oka widać, że długo pracowałaś nad tą stroną i nie wpisywałaś w okienka byle czego. Muszę przyznać, iż są tego efekty. Jeden drobny punkcik poleci za ten cudzysłów i za nieco zbyt dużą ciemność na wstępie.

9/10


2. Grafika

Dlaczego doczepiłam się tych barw? Wcale nie dlatego, że bardziej lubię jasne (nie umiem nawet określić). Po prostu generalnie jasność bardziej przyciąga czytelników, poza tymi, którzy lubują się w m(h)rocznych klimatach. Ciemna strona palety kolorów obniża samopoczucie i nieco „dołuje", zwłaszcza w i tak nieprzyjemne dni. Dobrze, że rozświetliłaś to wszystko czerwienią, jednak wydaje mi się, że to nadal troszkę za mało. Pewnie przez jednolitość teł. Lepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie dwóch kontrastowych barw - ciemnej i jasnej (ale też bez przesady z tymi kontrastami, bo oczy mogą się zmęczyć).
Nagłówek wydaje mi się typowo jesienny - dość ponuro wyglądające drzewo rzucające się jednak w oczy dzięki czerwonym liściom. Podłoże też jest nimi zasypane. Gdyby byli tutaj ludzie, zaraz ułożyłabym Ci do tego zdjęcia historię, więc może i dobrze, że ich nie ma. A tak na poważnie, jest dobrze tak, jak jest. Naturalnie, ale może i nieco melancholijnie (?). Dobry wybór, jeśli chodzi o pamiętnik, przy opowiadaniach chyba bym się doczepiła. Brak napisów. I dobrze, bo to chyba zburzyłoby całą harmonię i nastrój.
Mamy tylko jedną kolumnę. Zachowałaś minimalizm, jednak na blogach pamiętnikarskich jest on jak najbardziej pożądany. Ta kategoria nie wymaga rozbudowanej szaty graficznej. Bo i po co, skoro notki i tak nie są zbyt długie? Widzę dość wąski szablon przystosowany do długości postów. Jestem na tak.
Blogspot podsuwa więcej ozdobnych czcionek niż Onet. Wykorzystałaś chyba tylko dwie z nich, jednak to dobrze - nieestetycznie wygląda czyste szaleństwo pod względem formatu tekstu. W menu dekoracyjnie, niżej funkcjonalnie. Czyli tak, jak powinno być. Co do koloru... Wyszczególniłabym tytuły postów i użyła czerwieni. To chyba wymaga wyróżnienia. Wybór jednak pozostawiam Tobie.
Dodatkowych obrazków na szczęście zabrakło, przynajmniej na głównej stronie bloga. Jeśli jakiś kiedyś postanowisz wstawić, to radziłabym wrzucić do na podstronę. Nie warto psuć nimi całego efektu.
Podoba mi się. Prosty, ale ładny szablon to dobre rozwiązanie. Specjalistą od grafiki nie jestem, ale na blogach chyba co nieco się już znam. Wszystkie uwagi umieściłam powyżej i nie będę ich powtarzać. Za nie poleci ode mnie kilka punktów.

12/15


3. Treść

Masz tutaj sporo notek, dlatego ocenię tylko wybrane.

Notka trzecia
W pełni się z Tobą zgadzam. „Nic więcej, nic mniej niż człowiek, z każdą wadą i zaletą gotów konsekwencje ponieść" - ten cytat z piosenki Eldo jakoś wpasował mi się w tematykę notki. Wszyscy popełniamy błędy. Uczymy się przez całe życie, a i tak u jego kresu nie jesteśmy mędrcami (niestety). Z tymi pomyłkami to tak jednak jest, że nijak na cudzych nie da się niczego nauczyć. Szkoda, bo to oszczędziłoby wiele zachodu. Faktycznie, z czasem wydają nam się one błahe, banalne, tak łatwe do uniknięcia bądź usunięcia. Żyjemy jednak teraźniejszością, a byle jakie potknięcie wzrasta do rangi problemu.Sztuką jest je zauważać i choć próbować naprawić. Mówisz, że jesteś optymistką. Mi to ostatnio nijak nie wychodzi, daj mi może na to jakąś dobrą receptę? Dobrze, że w przemyślenia wplotłaś fragment o sobie, swojej naturze czy charakterze. To pozwala czytelnikom lepiej Cię poznać nie tylko przez suche (bądź też nie, się okaże) opisy, ale także poprzez samo przeglądanie bloga, a chyba właśnie o to w internetowych pamiętnikach chodzi.

Notka ósma
Czy ja wiem... Być może stwierdzenie, że dobroć to tylko odruch mający na celu pokazanie się ludzi z lepszej strony jako ktoś więcej niż tylko zwierzę"? Być może to obraza dla ludzi, którzy faktycznie z natury mają właśnie dobre serca? Bo skąd wiesz, być może tacy naprawdę istnieją? Być może są tacy dlatego, że to zgodne z ich przekonaniami i sumieniem, a nie czysto komercyjne"? Chyba nie powinniśmy mierzyć wszystkich jedną miarą. Myślę, że może to wywołać negatywne uczucia w czytelnikach, ale to chyba dobrze, że jasno stawiasz swoje myśli i odczucia, wyrażając je poprzez słowa. Nie każdy się decyduje na bycie po prostu sobą w obawie przed (nie)obiektywną krytyką. Już po przeczytaniu kilku napisanych przez Ciebie na tym blogu akapitów wiem, że różnisz się od większości blogerów. Widzę płynącą z tego prawdziwość, a nie slogany widywane na co drugim dzienniku z (pożal się, Boże) życiowymi mądrościami".

Notka dwunasta
Ten post był najbardziej poetycki, ale i najbardziej pokręcony ze wszystkich, które do tej pory na Rozgrzeszniku przeczytałam. Fakt, niby po przeczytaniu tłumaczenia piosenki wszystko stało się nieco bardziej jasne, ale do tej pory muszę doszukiwać się przekazu. Nie lubię aż tak niejasnych notek. Przyznaję - to po prostu nieco dziwne (albo ja tego nie rozumiem). W tekście między wierszami można wyczytać łatwiejszy do znalezienia sens, ale to i tak nie wszystko. Powiedz mi - co właściwie miałaś na celu, gdy to pisałaś? Podaj mi po prostu, proszę, swoje myśli na tacy, bo interpretacja mnie przerasta. Przynajmniej na tę chwilę.

Notka piętnasta
Ach, byłaś na koncercie! Zazdroszczę Ci. Może niekoniecznie tego zespołu, ale ogólnie. Ja chętnie wybrałabym się posłuchać na żywo przykładowo Eldo, ale to takie tylko nierealne, póki co, marzenie. Wiesz, Ty jak mało kto z pozoru proste rzeczy potrafisz opisać w niemal magiczny sposób. Z tekstu wypływa pulsująca, czerwona wiadomość: KOCHAM TĘ MUZYKĘ. I chyba właśnie to chciałaś przekazać, całą tę miłość i radość wynikającą z koncertu, mimo poświęceń cielesnych, jakie przyniósł. Nie sztuką jest napisać: Byłam na koncercie, uwielbiam ich!, ale to zobrazować. Cóż ja mogę... Propsy.

Notka dziewiętnasta
Tutaj bez głębszych refleksji (choć w ostatnim akapicie i tak dałaś upust swoim poetyckim słowom). Postanowiłaś po prostu pochwalić się swoimi osiągnięciami w świecie blogerów. I słusznie! Odrobina dumy z siebie (o ile nie jest połączona z próżnością i samouwielbiebiem) jest nawet wskazana. Nie ma w tym nic złego. Polecasz jeszcze bloga niejakiego Topola. Nie wiem, jak on pisze, zgadzam się jednak z Tobą, że Twoje teksty faktycznie czyta się trudniej.

Notka dwudziesta czwarta
Znów głównym tematem notki jesteś Ty. I podoba mi się to. Opisujesz początek swojego dnia łącznie z towarzyszącymi mu uczuciami. Maska, powiadasz. Jej motyw może i ogólnie jest oklepany, ale tutaj nie wieje mi pospolitością. Ani razu mi nie zawiało, a to już niemały sukces.

Co mam Ci powiedzieć, skoro nie mam się niemal do czego przyczepić? To absolutnie nie jest typowy pamiętnik w stylu Zrobiłam to i to, a potem to i tamto", co do tego nie mam wątpliwości. Żadnych. Operujesz zróżnicowanym wachlarzem tematów. Myślę jednak, że warto popracować nad kontaktem z czytelnikami. Nie chodzi mu tutaj ściśle o to, że niektóre notki są trudne do interpretacji (tak już bywa, ten blog akurat nie jest przeznaczony dla każdego), ale o to, że nie zachęcasz ich do dyskusji. Pod notką z refleksjami można prowadzić barwne dyskusje, ale do takiej dyskusji trzeba innych po prostu zaprosić. Jak, czym? Wstępnym pytaniem na końcu o zdanie na ten temat. Wtedy każdemu zrobi się miło, ludzie pomyślą (i mam nadzieję, iż będą mieli rację), że zależy Ci na wymianie opinii. W końcu głównie po to w ogóle pisze się na blogach swoje przemyślenia. Ogólnie miejscami strona przypomina metaforyczne, niełatwe w odbiorze opowiadanie. Masz różną narrację, ale raczej zawsze ten sam, skomplikowany i barwny styl (miejscami troszkę za bardzo). Piszesz jednak bardzo dobrze, nie jesteś w tej dziedzinie amatorką. Niejeden mógłby pozazdrościć Ci talentu. Choćbym chciała, nie mogę Cię skrytykować, bo po prostu nie mam już za co. Może i dobrze, bo pewnie czułabym się dziwnie, pouczając Cię, podczas gdy sama do pięt Ci nie dorastam. Po raz kolejny pozwolę sobie więc przywołać jedno słówko - PROPSY.


26/30

4. Poprawność

Notka trzecia

Bez uśmiechu, dania czasu (...)"
- Tutaj podajesz uśmiech w rzeczowniku, a dalej rzeczownik pochodzący od czasownika. Napisz po prostu: Bez uśmiechu, czasu...

„(...) widzę swoje błędy, ale nie tylko swoje. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy tak zabawne błędy (...)"
- Powtórzenie. Można zawsze zamienić słowo błędy wyrazem pomyłki.

„Tak więc poczekam."
- Z reguły nie zaczynamy zdań od tak więc", więc", a więc".


Notka ósma

Więc pomiędzy dobrem, a staraniem się, by być dobrym (...)"
- Przecinek przed a nie jest potrzebny.

(...) że dobroć, to cecha ludzka."
- Po co przecinek przed to?

(...) zeznaniach, "niczym w korzeniach drzewa" (...)"
- Albo mi się wydaje, albo i tutaj przecinek jest zbędny.

(...) słuchają mądrych, ludzi (...)"
- Em, nie. Tutaj na pewno przecinka nie będzie.

Dobroć, to odruch."
- Bez przecinka.

Wpojony, albo (...)"
- Przed albo nie stawiamy przecinków.

Zwierzęta są bardziej ludzkie, niż my."
- Przed niż generalnie też go nie stawiamy.


Notka dwunasta

Ukojenie zatańczy z Objawieniem - wierz - Objawienie zatańczy z Ukojeniem."
- Hm, nie wiem, czy tutaj pasuje takie wyszczególnienie wielką literą, ale jak tam chcesz. Wierz? To mi jakoś nie pasuje, nie miałaś na myśli wiesz?"

Nie, Ty nie chcesz pokazać czym chcę być..."
- Przecinek przed czym.

Człowiek, który ma władzę... a wykorzystuje ją źle (...)"
- Tutaj nie pasuje wielokropek, a po prostu przecinek. Jeśli chcesz wyszczególnić drugi człon, to zaznacz go kursywą czy pogrub.


Notka piętnasta

„(...) różne, czerwone myśli(...)"
- Tutaj nie jest potrzebny przecinek. 

„(...) smukłych palców, o czerwonych paznokciach."
- Nie ma przecinka, bo literka o scala to wypowiedzenie i nie zastępuje przecinek.

„Dźwięk basu, mocny, intensywny, odbijający się na mostku "ona tak kocha swój czarny bass"."
- Moment, bo nie rozumiem. Co tu robi ten cytat? Te określenia odnoszą się przecież do dźwięku. A cytat i określenia to jedno zdanie.

„(...) nuty...rebel yell."
- Spacja po wielokropku.

„Ilość maści na siniaki i obtarcia nagle wypełnia apteczkę (...)"
- Podmiotem jest tutaj ilość. Ale czy to ilość wypełnia apteczkę? Po prostu maści ją wypełniają, z samego kontekstu wyjdzie, że było/jest ich dużo.


Notka dziewiętnasta

„Zostałam najlepiej oceniona w miesiącu styczeń, na Dark-evaluation (...)"
- Okej, ale po co ten przecinek?

„a wszystkie miłe słowa (...)"
- Za.


„(...) jakby dopiero co przebrnęła (...)"
- Jakbym.

„To mój hołd dla Ciebie i życzenia weny."
- Wiem, o co chodzi z tymi życzeniami weny, ale muszę Ci powiedzieć, że dziwnie to brzmi. Lepiej dopisać po prostu po kropcę Życzę weny.


Notka dwudziesta czwarta

Tak, jak maski (...)"
 - Przecinek jest zbędny.

„(...) gapię się w ścianę, bez chęci i siły, by żyć."
- Nie sądzę, by przecinek był potrzebny, to nie jest wtrącenie.

„(...) wstać o dwunastej, ale to już w sumie południe."
- Nie bardzo rozumiem, przecież chyba nawet dziecko w przedszkolu wie, że godzina dwunasta to południe.

„Uśmiech czasami wychodzi, tak po prostu. I trzaska drzwiami."
- Z kontekstu wynika, że uśmiech trzaska drzwiami. Chyba nie miałaś tego na myśli, co nie?

„Snuję się przed lustro (...)"
- Snuć to się można po domu. A przed lustrem to można stanąć lub pod nie podejść.


„(...) wpatrzoną we mnie oczami pełnego whisky, wzrokiem, który mną gardzi."
- Wpatrzoną oczami pełnego whisky wzrokiem? Eee...

„(...) tak wyglądam jak - i jestem - beznadziejna."
- Odpuściłabym sobie to wtrącenie Wyglądam beznadziejnie (i taka zresztą jestem) - to sie zgodzę, ale tamta forma poprawnie nie wygląda.

„Rzędy schludnych wieszaków i regałów, spozierają na mnie (...)"
- Przecinek między grupą podmiotu a grupą orzeczenia w tym wypadku nie jest potrzebny.

„(...) na Wasze, moje, oczy, (...)"
- Na Wasze czy moje oczy...

„Wystawiam larva na światło dnia (...)"
- Czy nie powinnaś tego spolszczyć?


Podstrona "Autorka"

„(...) a ja dodam Wasze opisy z odnośnikami do blogów, czy innych stron."
- Bez przecinka.

„A teraz słów kilka , bo z pewnością się Wam należą."
- Generalnie od a się nie zaczyna zdania. Przed przecinkiem bez spacji.

„(...) a konkretnie, z Abaddona."
- Przecinek nie jest potrzebny, to nie jest wtrącenie.


„(...) przeniosłam się tu, na Blogspot'a."
- Po raz pierwszy piszę taki zapis nazwy serwisu. Czy tak powinno być?

Abaddon, to nazwa piekła (...)"

- Bez przecinka. To tak, jakby w encyklopediach pisano np. Eskapizm, to... Troszkę bez sensu.


"(...) kissi@aqq.eu, albo  GG (...)"
- Przecinek przed albo? Nie.


W stosunku do ilości tekstu nie ma dużo błędów. Głównie są to jednak potknięcia na tle interpunkcyjnym, których w większości można uniknąć, zaglądając do zasad. Miałam więc pewien problem z wystawieniem punktów. Analizując, stwierdzam, że...

11,5/15


5. Ramki

Pomińmy blog i tekst (który mi nie zaśmieca bloga, co jest dość dziwne, bo mi zazwyczaj takie rzeczy przeszkadzają), przejdźmy natomiast do poziomego (lubię takie rozwiązania) menu.
- Autorka - podstrona o Tobie, która podoba mi się ze względu na oryginalność. Wszyscy raczej po prostu o sobie piszą, a Ty postawiłaś na inne rozwiązanie. Brawo.
- Demontariusz - spis treści. W porządku, na Blogspocie jest pożądany.
- Vobis - po prostu linki. (Prosiłabym w tym miejscu, aby na stronie widniała nowa nazwa ocenialni - Olimpianis.)
- Otchłań - coś w rodzaju słowniczka, mówiąc w uproszczeniu.
Ogólnie? Jest dobrze. Nie ma zbyt wielu udziwnień, ale to dobrze. Minimalizm w tym przypadku jest okej. Nie mam się czego przyczepić - ani układu, ani zawartości.

10/10


6. Komentarze


Nie ma za bardzo czego oceniać, ale zabrakło też spamu. Co najwyżej jakaś opinia czy komentarz z Twoją odpowiedzią.


5/5


7. Punkty dodatkowe

- Za miejscowe niedopracowanie. Przykładowo w podstronie z tytułami piosenek nie są one zalinkowane. Skoro tak, to co robią tam te literki? W notkach też zdarzały się takie potknięcia.


Minus jeden.



Zdobyłaś 72,5/85pkt.
Ocena: bardzo dobry (5)

Moim zdaniem w pełni zasłużona piątka. Tak właśnie, nawet nieszablonowo, oceniłabym Twojego bloga. Widać, że masz talent, a jednocześnie czerpiesz radość z pisania, co jest piękne. Oby tak dalej, tego Ci życzę!



Wybaczcie za nieobecność, ale pracowałam po kilka ładnych godzin od świtu licząc, a mając ok. 4 godzin snu dziennie wolałam naprawdę pójść spać. :) Mam nadzieję, że wyrobię się z trzecią oceną, ale niczego nie mogę obiecać... 

1 komentarz:

  1. Dziękuję pięknie za poświęcony mi czas i ocenę!
    Błędy naprawię, wszystkie piosenki zalinkuję, odświeżę "słowniczek". Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam, Doloris.

    OdpowiedzUsuń