Adres bloga: Rozgrzesznik
Autorka: Doloris
Oceniająca: Dafne
1. Pierwsze wrażenie
Nim rozwikłałam zagadkę znaczenia zagadkowego Abaddon, troszkę
minęło. Z Rozgrzesznikiem (dzięki Bogu?) nie mam aż tak wielkiego
problemu. Nie zaserwowałaś mi adresu w obcym języku ani też nie podałaś
wyszukanej frazy, przez która musiałabym przekopać się przez pół
internetu. Mimo wszystko zachowałaś ciekawy wydźwięk,
jednocześnie nie stawiając na zbytnią prostotę. To dobrze, ponieważ
chyba wszędzie musi być równowaga. Skupię się jednak na kulminacyjnym
punkcie tego fragmentu oceny (o interpretacji mowa) i postaram się
zrozumieć, co chciałaś przez to jedno słówko przekazać. Automatycznie
nasuwa mi się wyraz spowiedź. Chyba nic dziwnego, że kojarzy mi się z
rozgrzeszeniem. Czy zatem chodzi tutaj o to, że blog jest dla Ciebie
pewnego rodzaju miejscem, w którym wyrzucasz z siebie gnębiące Cię
myśli, przelewając swoje wnętrze w blogowe okno? Może to uspokaja Twoją
duszę i nadaje jej wrażenie właśnie pewnego dziwnego, pokrętnego rodzaju
rozgrzeszenia? Mogę się tylko domyślać, co też najczęściej w takich
przypadkach robię. Mogę mijać się z prawdą o lata świetlne, ale mogę też
stać na granicy głupoty i trafności. Na tym etapie tego nie wiem, ale
myślę (czy też raczej mam nadzieję), że dowiem się tego wraz z
przeglądaniem Rozgrzesznika bądź bezpośrednio od Ciebie.
Poruszyłaś jednak mój mózg do pracy, a także wzbudziłaś niemałe
zaciekawienie. No i wykazałaś się oryginalnością, bo wszędzie roi się od
„pamiętników Zosiek, Kasiek i Basiek", że się wyrażę.
Przyszła
pora na napis z belki. Wymagam (jak chyba każdy) od niego wprowadzenia
mnie w nastrój lub/i tematykę strony. Myślę, że pod tym względem dobrze
się spisałaś. Wybrałaś motto, które jednocześnie pasuje tematycznie i ma
zabawny charakter, co jest dość ciężką sztuką. Podałaś pochodzenie po
myślniku i chwała Ci za to, gdyż prawa autorskie uważane są za istotne,
również w blogsosferze. Mam jeszcze małe „ale". Wiem, że mało kto zwraca
na uwagę, jednak to taka drobna niepoprawność. O czym mówię? O
cudzysłowie. Masz jego angielską wersję, w Polsce stosuje się najpierw
dolny, a potem górny. Wiem, że reakcja klawiatury nie jest Twoją winą;
każdy tak ma, jednak osobiście skopiowałabym go z tabeli znaków i
wkleiła w okienko. To poza tym lepiej wygląda. Jestem drobiazgowa, ale
może w tym „zawodzie" nie jest to złą cechą?
Pierwsza myśl po załadowaniu się strony? Ponuro tutaj.
Może nie całkiem, ale zimne barwy zdecydowanie przeważają. To nie
miejsce na szczegółowe analizowanie grafiki, ale czuję potrzebę
wspomnienia o tym.
Co
jeszcze ze spraw ważnych i rzucających się w oczy? Jedynie poziome,
dopasowane menu. Podoba mi się takie rozwiązanie, bo jest wygodne i
wygląda estetycznie, dlatego wyszczególniam.
Nick
nie jest brany pod uwagę przy wystawianiu punktów, ale powiem, że
przemyślałaś to nawet w tej kwestii, co dobrze o Tobie świadczy.
Jakie
wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Już na pierwszy rzut oka widać, że
długo pracowałaś nad tą stroną i nie wpisywałaś w okienka byle czego. Muszę przyznać, iż
są tego efekty. Jeden drobny punkcik poleci za ten cudzysłów i za nieco
zbyt dużą ciemność na wstępie.
9/10
2. Grafika
Dlaczego
doczepiłam się tych barw? Wcale nie dlatego, że bardziej lubię jasne
(nie umiem nawet określić). Po prostu generalnie jasność bardziej
przyciąga czytelników, poza tymi, którzy lubują się w m(h)rocznych
klimatach. Ciemna strona palety kolorów obniża samopoczucie i nieco
„dołuje", zwłaszcza w i tak nieprzyjemne dni. Dobrze, że rozświetliłaś
to wszystko czerwienią, jednak wydaje mi się, że to nadal troszkę za
mało. Pewnie przez jednolitość teł. Lepszym rozwiązaniem byłoby
ustawienie dwóch kontrastowych barw - ciemnej i jasnej (ale też bez
przesady z tymi kontrastami, bo oczy mogą się zmęczyć).
Nagłówek
wydaje mi się typowo jesienny - dość ponuro wyglądające drzewo
rzucające się jednak w oczy dzięki czerwonym liściom. Podłoże też jest
nimi zasypane. Gdyby byli tutaj ludzie, zaraz ułożyłabym Ci do tego
zdjęcia historię, więc może i dobrze, że ich nie ma. A tak na poważnie,
jest dobrze tak, jak jest. Naturalnie, ale może i nieco melancholijnie
(?). Dobry wybór, jeśli chodzi o pamiętnik, przy opowiadaniach chyba bym
się doczepiła. Brak napisów. I dobrze, bo to chyba zburzyłoby całą
harmonię i nastrój.
Mamy
tylko jedną kolumnę. Zachowałaś minimalizm, jednak na blogach
pamiętnikarskich jest on jak najbardziej pożądany. Ta kategoria nie
wymaga rozbudowanej szaty graficznej. Bo i po co, skoro notki i tak nie
są zbyt długie? Widzę dość wąski szablon przystosowany do długości
postów. Jestem na tak.
Blogspot
podsuwa więcej ozdobnych czcionek niż Onet. Wykorzystałaś chyba tylko
dwie z nich, jednak to dobrze - nieestetycznie wygląda czyste szaleństwo
pod względem formatu tekstu. W menu dekoracyjnie, niżej funkcjonalnie.
Czyli tak, jak powinno być. Co do koloru... Wyszczególniłabym tytuły
postów i użyła czerwieni. To chyba wymaga wyróżnienia. Wybór jednak
pozostawiam Tobie.
Dodatkowych
obrazków na szczęście zabrakło, przynajmniej na głównej stronie bloga.
Jeśli jakiś kiedyś postanowisz wstawić, to radziłabym wrzucić do na
podstronę. Nie warto psuć nimi całego efektu.
Podoba
mi się. Prosty, ale ładny szablon to dobre rozwiązanie. Specjalistą od
grafiki nie jestem, ale na blogach chyba co nieco się już znam.
Wszystkie uwagi umieściłam powyżej i nie będę ich powtarzać. Za nie
poleci ode mnie kilka punktów.
12/15
3. Treść
Masz tutaj sporo notek, dlatego ocenię tylko wybrane.
Notka trzecia
Masz tutaj sporo notek, dlatego ocenię tylko wybrane.
Notka trzecia
W
pełni się z Tobą zgadzam. „Nic więcej, nic mniej niż człowiek, z każdą
wadą i zaletą gotów konsekwencje ponieść" - ten cytat z piosenki Eldo
jakoś wpasował mi się w tematykę notki. Wszyscy popełniamy błędy. Uczymy
się przez całe życie, a i tak u jego kresu nie jesteśmy mędrcami
(niestety). Z tymi pomyłkami to tak jednak jest, że nijak na cudzych nie
da się niczego nauczyć. Szkoda, bo to oszczędziłoby wiele zachodu.
Faktycznie, z czasem wydają nam się one błahe, banalne, tak łatwe do
uniknięcia bądź usunięcia. Żyjemy jednak teraźniejszością, a byle jakie
potknięcie wzrasta do rangi problemu.Sztuką jest je zauważać i choć
próbować naprawić. Mówisz, że jesteś optymistką. Mi to ostatnio nijak
nie wychodzi, daj mi może na to jakąś dobrą receptę? Dobrze, że w
przemyślenia wplotłaś fragment o sobie, swojej naturze czy charakterze.
To pozwala czytelnikom lepiej Cię poznać nie tylko przez suche (bądź też
nie, się okaże) opisy, ale także poprzez samo przeglądanie bloga, a
chyba właśnie o to w internetowych pamiętnikach chodzi.
Notka ósma
Czy ja wiem... Być może stwierdzenie, że dobroć to tylko odruch mający na celu pokazanie się ludzi z lepszej strony jako ktoś więcej niż „tylko zwierzę"? Być może to obraza dla ludzi, którzy faktycznie z natury mają właśnie dobre serca? Bo skąd wiesz, być może tacy naprawdę istnieją? Być może są tacy dlatego, że to zgodne z ich przekonaniami i sumieniem, a nie czysto „komercyjne"? Chyba nie powinniśmy mierzyć wszystkich jedną miarą. Myślę, że może to wywołać negatywne uczucia w czytelnikach, ale to chyba dobrze, że jasno stawiasz swoje myśli i odczucia, wyrażając je poprzez słowa. Nie każdy się decyduje na bycie po prostu sobą w obawie przed (nie)obiektywną krytyką. Już po przeczytaniu kilku napisanych przez Ciebie na tym blogu akapitów wiem, że różnisz się od większości blogerów. Widzę płynącą z tego prawdziwość, a nie slogany widywane na co drugim dzienniku z (pożal się, Boże) „życiowymi mądrościami".
Notka dwunasta
Ten post był najbardziej poetycki, ale i najbardziej pokręcony ze wszystkich, które do tej pory na Rozgrzeszniku przeczytałam. Fakt, niby po przeczytaniu tłumaczenia piosenki wszystko stało się nieco bardziej jasne, ale do tej pory muszę doszukiwać się przekazu. Nie lubię aż tak niejasnych notek. Przyznaję - to po prostu nieco dziwne (albo ja tego nie rozumiem). W tekście między wierszami można wyczytać łatwiejszy do znalezienia sens, ale to i tak nie wszystko. Powiedz mi - co właściwie miałaś na celu, gdy to pisałaś? Podaj mi po prostu, proszę, swoje myśli na tacy, bo interpretacja mnie przerasta. Przynajmniej na tę chwilę.
Notka piętnasta
Ach, byłaś na koncercie! Zazdroszczę Ci. Może niekoniecznie tego zespołu, ale ogólnie. Ja chętnie wybrałabym się posłuchać na żywo przykładowo Eldo, ale to takie tylko nierealne, póki co, marzenie. Wiesz, Ty jak mało kto z pozoru proste rzeczy potrafisz opisać w niemal magiczny sposób. Z tekstu wypływa pulsująca, czerwona wiadomość: KOCHAM TĘ MUZYKĘ. I chyba właśnie to chciałaś przekazać, całą tę miłość i radość wynikającą z koncertu, mimo poświęceń cielesnych, jakie przyniósł. Nie sztuką jest napisać: Byłam na koncercie, uwielbiam ich!, ale to zobrazować. Cóż ja mogę... Propsy.
Notka dziewiętnasta
Tutaj bez głębszych refleksji (choć w ostatnim akapicie i tak dałaś upust swoim poetyckim słowom). Postanowiłaś po prostu pochwalić się swoimi osiągnięciami w świecie blogerów. I słusznie! Odrobina dumy z siebie (o ile nie jest połączona z próżnością i samouwielbiebiem) jest nawet wskazana. Nie ma w tym nic złego. Polecasz jeszcze bloga niejakiego Topola. Nie wiem, jak on pisze, zgadzam się jednak z Tobą, że Twoje teksty faktycznie czyta się trudniej.
Notka dwudziesta czwarta
Znów głównym tematem notki jesteś Ty. I podoba mi się to. Opisujesz początek swojego dnia łącznie z towarzyszącymi mu uczuciami. Maska, powiadasz. Jej motyw może i ogólnie jest oklepany, ale tutaj nie wieje mi pospolitością. Ani razu mi nie zawiało, a to już niemały sukces.
Co mam Ci powiedzieć, skoro nie mam się niemal do czego przyczepić? To absolutnie nie jest typowy pamiętnik w stylu „Zrobiłam to i to, a potem to i tamto", co do tego nie mam wątpliwości. Żadnych. Operujesz zróżnicowanym wachlarzem tematów. Myślę jednak, że warto popracować nad kontaktem z czytelnikami. Nie chodzi mu tutaj ściśle o to, że niektóre notki są trudne do interpretacji (tak już bywa, ten blog akurat nie jest przeznaczony dla każdego), ale o to, że nie zachęcasz ich do dyskusji. Pod notką z refleksjami można prowadzić barwne dyskusje, ale do takiej dyskusji trzeba innych po prostu zaprosić. Jak, czym? Wstępnym pytaniem na końcu o zdanie na ten temat. Wtedy każdemu zrobi się miło, ludzie pomyślą (i mam nadzieję, iż będą mieli rację), że zależy Ci na wymianie opinii. W końcu głównie po to w ogóle pisze się na blogach swoje przemyślenia. Ogólnie miejscami strona przypomina metaforyczne, niełatwe w odbiorze opowiadanie. Masz różną narrację, ale raczej zawsze ten sam, skomplikowany i barwny styl (miejscami troszkę za bardzo). Piszesz jednak bardzo dobrze, nie jesteś w tej dziedzinie amatorką. Niejeden mógłby pozazdrościć Ci talentu. Choćbym chciała, nie mogę Cię skrytykować, bo po prostu nie mam już za co. Może i dobrze, bo pewnie czułabym się dziwnie, pouczając Cię, podczas gdy sama do pięt Ci nie dorastam. Po raz kolejny pozwolę sobie więc przywołać jedno słówko - PROPSY.
26/30
Notka ósma
Czy ja wiem... Być może stwierdzenie, że dobroć to tylko odruch mający na celu pokazanie się ludzi z lepszej strony jako ktoś więcej niż „tylko zwierzę"? Być może to obraza dla ludzi, którzy faktycznie z natury mają właśnie dobre serca? Bo skąd wiesz, być może tacy naprawdę istnieją? Być może są tacy dlatego, że to zgodne z ich przekonaniami i sumieniem, a nie czysto „komercyjne"? Chyba nie powinniśmy mierzyć wszystkich jedną miarą. Myślę, że może to wywołać negatywne uczucia w czytelnikach, ale to chyba dobrze, że jasno stawiasz swoje myśli i odczucia, wyrażając je poprzez słowa. Nie każdy się decyduje na bycie po prostu sobą w obawie przed (nie)obiektywną krytyką. Już po przeczytaniu kilku napisanych przez Ciebie na tym blogu akapitów wiem, że różnisz się od większości blogerów. Widzę płynącą z tego prawdziwość, a nie slogany widywane na co drugim dzienniku z (pożal się, Boże) „życiowymi mądrościami".
Notka dwunasta
Ten post był najbardziej poetycki, ale i najbardziej pokręcony ze wszystkich, które do tej pory na Rozgrzeszniku przeczytałam. Fakt, niby po przeczytaniu tłumaczenia piosenki wszystko stało się nieco bardziej jasne, ale do tej pory muszę doszukiwać się przekazu. Nie lubię aż tak niejasnych notek. Przyznaję - to po prostu nieco dziwne (albo ja tego nie rozumiem). W tekście między wierszami można wyczytać łatwiejszy do znalezienia sens, ale to i tak nie wszystko. Powiedz mi - co właściwie miałaś na celu, gdy to pisałaś? Podaj mi po prostu, proszę, swoje myśli na tacy, bo interpretacja mnie przerasta. Przynajmniej na tę chwilę.
Notka piętnasta
Ach, byłaś na koncercie! Zazdroszczę Ci. Może niekoniecznie tego zespołu, ale ogólnie. Ja chętnie wybrałabym się posłuchać na żywo przykładowo Eldo, ale to takie tylko nierealne, póki co, marzenie. Wiesz, Ty jak mało kto z pozoru proste rzeczy potrafisz opisać w niemal magiczny sposób. Z tekstu wypływa pulsująca, czerwona wiadomość: KOCHAM TĘ MUZYKĘ. I chyba właśnie to chciałaś przekazać, całą tę miłość i radość wynikającą z koncertu, mimo poświęceń cielesnych, jakie przyniósł. Nie sztuką jest napisać: Byłam na koncercie, uwielbiam ich!, ale to zobrazować. Cóż ja mogę... Propsy.
Notka dziewiętnasta
Tutaj bez głębszych refleksji (choć w ostatnim akapicie i tak dałaś upust swoim poetyckim słowom). Postanowiłaś po prostu pochwalić się swoimi osiągnięciami w świecie blogerów. I słusznie! Odrobina dumy z siebie (o ile nie jest połączona z próżnością i samouwielbiebiem) jest nawet wskazana. Nie ma w tym nic złego. Polecasz jeszcze bloga niejakiego Topola. Nie wiem, jak on pisze, zgadzam się jednak z Tobą, że Twoje teksty faktycznie czyta się trudniej.
Notka dwudziesta czwarta
Znów głównym tematem notki jesteś Ty. I podoba mi się to. Opisujesz początek swojego dnia łącznie z towarzyszącymi mu uczuciami. Maska, powiadasz. Jej motyw może i ogólnie jest oklepany, ale tutaj nie wieje mi pospolitością. Ani razu mi nie zawiało, a to już niemały sukces.
Co mam Ci powiedzieć, skoro nie mam się niemal do czego przyczepić? To absolutnie nie jest typowy pamiętnik w stylu „Zrobiłam to i to, a potem to i tamto", co do tego nie mam wątpliwości. Żadnych. Operujesz zróżnicowanym wachlarzem tematów. Myślę jednak, że warto popracować nad kontaktem z czytelnikami. Nie chodzi mu tutaj ściśle o to, że niektóre notki są trudne do interpretacji (tak już bywa, ten blog akurat nie jest przeznaczony dla każdego), ale o to, że nie zachęcasz ich do dyskusji. Pod notką z refleksjami można prowadzić barwne dyskusje, ale do takiej dyskusji trzeba innych po prostu zaprosić. Jak, czym? Wstępnym pytaniem na końcu o zdanie na ten temat. Wtedy każdemu zrobi się miło, ludzie pomyślą (i mam nadzieję, iż będą mieli rację), że zależy Ci na wymianie opinii. W końcu głównie po to w ogóle pisze się na blogach swoje przemyślenia. Ogólnie miejscami strona przypomina metaforyczne, niełatwe w odbiorze opowiadanie. Masz różną narrację, ale raczej zawsze ten sam, skomplikowany i barwny styl (miejscami troszkę za bardzo). Piszesz jednak bardzo dobrze, nie jesteś w tej dziedzinie amatorką. Niejeden mógłby pozazdrościć Ci talentu. Choćbym chciała, nie mogę Cię skrytykować, bo po prostu nie mam już za co. Może i dobrze, bo pewnie czułabym się dziwnie, pouczając Cię, podczas gdy sama do pięt Ci nie dorastam. Po raz kolejny pozwolę sobie więc przywołać jedno słówko - PROPSY.
26/30
4. Poprawność
Notka trzecia
„Bez uśmiechu, dania czasu (...)"
- Tutaj podajesz uśmiech w rzeczowniku, a dalej rzeczownik pochodzący od czasownika. Napisz po prostu: Bez uśmiechu, czasu...
„(...) widzę swoje błędy, ale nie tylko swoje. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy tak zabawne błędy (...)"
- Powtórzenie. Można zawsze zamienić słowo błędy wyrazem pomyłki.
„Tak więc poczekam."
- Z reguły nie zaczynamy zdań od „tak więc", „więc", „a więc".
Notka ósma
„Więc pomiędzy dobrem, a staraniem się, by być dobrym (...)"
- Przecinek przed a nie jest potrzebny.
„(...) że dobroć, to cecha ludzka."
- Po co przecinek przed to?
„(...) zeznaniach, "niczym w korzeniach drzewa" (...)"
- Albo mi się wydaje, albo i tutaj przecinek jest zbędny.
„(...) słuchają mądrych, ludzi (...)"
- Em, nie. Tutaj na pewno przecinka nie będzie.
„Dobroć, to odruch."
- Bez przecinka.
„Wpojony, albo (...)"
- Przed albo nie stawiamy przecinków.
„Zwierzęta są bardziej ludzkie, niż my."
- Przed niż generalnie też go nie stawiamy.
Notka dwunasta
„Ukojenie zatańczy z Objawieniem - wierz - Objawienie zatańczy z Ukojeniem."
- Hm, nie wiem, czy tutaj pasuje takie wyszczególnienie wielką literą, ale jak tam chcesz. Wierz? To mi jakoś nie pasuje, nie miałaś na myśli wiesz?"
„Nie, Ty nie chcesz pokazać czym chcę być..."
- Przecinek przed czym.
„Człowiek, który ma władzę... a wykorzystuje ją źle (...)"
- Tutaj nie pasuje wielokropek, a po prostu przecinek. Jeśli chcesz wyszczególnić drugi człon, to zaznacz go kursywą czy pogrub.
Notka piętnasta
„(...) różne, czerwone myśli(...)"
- Tutaj nie jest potrzebny przecinek.
„(...) smukłych palców, o czerwonych paznokciach."
- Nie ma przecinka, bo literka o scala to wypowiedzenie i nie zastępuje przecinek.
„Dźwięk basu, mocny, intensywny, odbijający się na mostku "ona tak kocha swój czarny bass"."
- Moment, bo nie rozumiem. Co tu robi ten cytat? Te określenia odnoszą się przecież do dźwięku. A cytat i określenia to jedno zdanie.
„(...) nuty...rebel yell."
- Spacja po wielokropku.
„Ilość maści na siniaki i obtarcia nagle wypełnia apteczkę (...)"
- Podmiotem jest tutaj ilość. Ale czy to ilość wypełnia apteczkę? Po prostu maści ją wypełniają, z samego kontekstu wyjdzie, że było/jest ich dużo.
Notka dziewiętnasta
„Zostałam najlepiej oceniona w miesiącu styczeń, na Dark-evaluation (...)"
- Okej, ale po co ten przecinek?
„a wszystkie miłe słowa (...)"
- Za.
„(...) jakby dopiero co przebrnęła (...)"
- Jakbym.
„To mój hołd dla Ciebie i życzenia weny."
- Wiem, o co chodzi z tymi życzeniami weny, ale muszę Ci powiedzieć, że dziwnie to brzmi. Lepiej dopisać po prostu po kropcę Życzę weny.
Notka dwudziesta czwarta
„Tak, jak maski (...)"
- Przecinek jest zbędny.
„(...) gapię się w ścianę, bez chęci i siły, by żyć."
- Nie sądzę, by przecinek był potrzebny, to nie jest wtrącenie.
„(...) wstać o dwunastej, ale to już w sumie południe."
- Nie bardzo rozumiem, przecież chyba nawet dziecko w przedszkolu wie, że godzina dwunasta to południe.
„Uśmiech czasami wychodzi, tak po prostu. I trzaska drzwiami."
- Z kontekstu wynika, że uśmiech trzaska drzwiami. Chyba nie miałaś tego na myśli, co nie?
„Snuję się przed lustro (...)"
- Snuć to się można po domu. A przed lustrem to można stanąć lub pod nie podejść.
„(...) wpatrzoną we mnie oczami pełnego whisky, wzrokiem, który mną gardzi."
- Wpatrzoną oczami pełnego whisky wzrokiem? Eee...
„(...) tak wyglądam jak - i jestem - beznadziejna."
- Odpuściłabym sobie to wtrącenie Wyglądam beznadziejnie (i taka zresztą jestem) - to sie zgodzę, ale tamta forma poprawnie nie wygląda.
„Rzędy schludnych wieszaków i regałów, spozierają na mnie (...)"
- Przecinek między grupą podmiotu a grupą orzeczenia w tym wypadku nie jest potrzebny.
„(...) na Wasze, moje, oczy, (...)"
- Na Wasze czy moje oczy...
„Wystawiam larva na światło dnia (...)"
- Czy nie powinnaś tego spolszczyć?
Podstrona "Autorka"
„(...) a ja dodam Wasze opisy z odnośnikami do blogów, czy innych stron."
- Bez przecinka.
Notka trzecia
„Bez uśmiechu, dania czasu (...)"
- Tutaj podajesz uśmiech w rzeczowniku, a dalej rzeczownik pochodzący od czasownika. Napisz po prostu: Bez uśmiechu, czasu...
„(...) widzę swoje błędy, ale nie tylko swoje. Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy tak zabawne błędy (...)"
- Powtórzenie. Można zawsze zamienić słowo błędy wyrazem pomyłki.
„Tak więc poczekam."
- Z reguły nie zaczynamy zdań od „tak więc", „więc", „a więc".
Notka ósma
„Więc pomiędzy dobrem, a staraniem się, by być dobrym (...)"
- Przecinek przed a nie jest potrzebny.
„(...) że dobroć, to cecha ludzka."
- Po co przecinek przed to?
„(...) zeznaniach, "niczym w korzeniach drzewa" (...)"
- Albo mi się wydaje, albo i tutaj przecinek jest zbędny.
„(...) słuchają mądrych, ludzi (...)"
- Em, nie. Tutaj na pewno przecinka nie będzie.
„Dobroć, to odruch."
- Bez przecinka.
„Wpojony, albo (...)"
- Przed albo nie stawiamy przecinków.
„Zwierzęta są bardziej ludzkie, niż my."
- Przed niż generalnie też go nie stawiamy.
Notka dwunasta
„Ukojenie zatańczy z Objawieniem - wierz - Objawienie zatańczy z Ukojeniem."
- Hm, nie wiem, czy tutaj pasuje takie wyszczególnienie wielką literą, ale jak tam chcesz. Wierz? To mi jakoś nie pasuje, nie miałaś na myśli wiesz?"
„Nie, Ty nie chcesz pokazać czym chcę być..."
- Przecinek przed czym.
„Człowiek, który ma władzę... a wykorzystuje ją źle (...)"
- Tutaj nie pasuje wielokropek, a po prostu przecinek. Jeśli chcesz wyszczególnić drugi człon, to zaznacz go kursywą czy pogrub.
Notka piętnasta
„(...) różne, czerwone myśli(...)"
- Tutaj nie jest potrzebny przecinek.
„(...) smukłych palców, o czerwonych paznokciach."
- Nie ma przecinka, bo literka o scala to wypowiedzenie i nie zastępuje przecinek.
„Dźwięk basu, mocny, intensywny, odbijający się na mostku "ona tak kocha swój czarny bass"."
- Moment, bo nie rozumiem. Co tu robi ten cytat? Te określenia odnoszą się przecież do dźwięku. A cytat i określenia to jedno zdanie.
„(...) nuty...rebel yell."
- Spacja po wielokropku.
„Ilość maści na siniaki i obtarcia nagle wypełnia apteczkę (...)"
- Podmiotem jest tutaj ilość. Ale czy to ilość wypełnia apteczkę? Po prostu maści ją wypełniają, z samego kontekstu wyjdzie, że było/jest ich dużo.
Notka dziewiętnasta
„Zostałam najlepiej oceniona w miesiącu styczeń, na Dark-evaluation (...)"
- Okej, ale po co ten przecinek?
„a wszystkie miłe słowa (...)"
- Za.
„(...) jakby dopiero co przebrnęła (...)"
- Jakbym.
„To mój hołd dla Ciebie i życzenia weny."
- Wiem, o co chodzi z tymi życzeniami weny, ale muszę Ci powiedzieć, że dziwnie to brzmi. Lepiej dopisać po prostu po kropcę Życzę weny.
Notka dwudziesta czwarta
„Tak, jak maski (...)"
- Przecinek jest zbędny.
„(...) gapię się w ścianę, bez chęci i siły, by żyć."
- Nie sądzę, by przecinek był potrzebny, to nie jest wtrącenie.
„(...) wstać o dwunastej, ale to już w sumie południe."
- Nie bardzo rozumiem, przecież chyba nawet dziecko w przedszkolu wie, że godzina dwunasta to południe.
„Uśmiech czasami wychodzi, tak po prostu. I trzaska drzwiami."
- Z kontekstu wynika, że uśmiech trzaska drzwiami. Chyba nie miałaś tego na myśli, co nie?
„Snuję się przed lustro (...)"
- Snuć to się można po domu. A przed lustrem to można stanąć lub pod nie podejść.
„(...) wpatrzoną we mnie oczami pełnego whisky, wzrokiem, który mną gardzi."
- Wpatrzoną oczami pełnego whisky wzrokiem? Eee...
„(...) tak wyglądam jak - i jestem - beznadziejna."
- Odpuściłabym sobie to wtrącenie Wyglądam beznadziejnie (i taka zresztą jestem) - to sie zgodzę, ale tamta forma poprawnie nie wygląda.
„Rzędy schludnych wieszaków i regałów, spozierają na mnie (...)"
- Przecinek między grupą podmiotu a grupą orzeczenia w tym wypadku nie jest potrzebny.
„(...) na Wasze, moje, oczy, (...)"
- Na Wasze czy moje oczy...
„Wystawiam larva na światło dnia (...)"
- Czy nie powinnaś tego spolszczyć?
Podstrona "Autorka"
„(...) a ja dodam Wasze opisy z odnośnikami do blogów, czy innych stron."
- Bez przecinka.
„A teraz słów kilka , bo z pewnością się Wam należą."
- Generalnie od a się nie zaczyna zdania. Przed przecinkiem bez spacji.
„(...) a konkretnie, z Abaddona."
- Przecinek nie jest potrzebny, to nie jest wtrącenie.
„(...) przeniosłam się tu, na Blogspot'a."
- Po raz pierwszy piszę taki zapis nazwy serwisu. Czy tak powinno być?
„Abaddon, to nazwa piekła (...)"
- Bez przecinka. To tak, jakby w encyklopediach pisano np. Eskapizm, to... Troszkę bez sensu.
"(...) kissi@aqq.eu, albo GG (...)"
- Przecinek przed albo? Nie.
W stosunku do ilości tekstu nie ma dużo błędów. Głównie są to
jednak potknięcia na tle interpunkcyjnym, których w większości można
uniknąć, zaglądając do zasad. Miałam więc pewien problem z wystawieniem
punktów. Analizując, stwierdzam, że...
11,5/15
5. Ramki
Pomińmy blog i
tekst (który mi nie zaśmieca bloga, co jest dość dziwne, bo mi zazwyczaj
takie rzeczy przeszkadzają), przejdźmy natomiast do poziomego (lubię
takie rozwiązania) menu.
- Autorka - podstrona o Tobie, która
podoba mi się ze względu na oryginalność. Wszyscy raczej po prostu o
sobie piszą, a Ty postawiłaś na inne rozwiązanie. Brawo.
- Demontariusz - spis treści. W porządku, na Blogspocie jest pożądany.
- Vobis - po prostu linki. (Prosiłabym w tym miejscu, aby na stronie widniała nowa nazwa ocenialni - Olimpianis.)
- Otchłań - coś w rodzaju słowniczka, mówiąc w uproszczeniu.
Ogólnie? Jest dobrze. Nie ma zbyt wielu udziwnień, ale to dobrze. Minimalizm w tym przypadku jest okej. Nie mam się czego przyczepić - ani układu, ani zawartości.
10/10
6. Komentarze
Nie ma za bardzo czego oceniać, ale zabrakło też spamu. Co najwyżej jakaś opinia czy komentarz z Twoją odpowiedzią.
5/5
7. Punkty dodatkowe
-
Za miejscowe niedopracowanie. Przykładowo w podstronie z tytułami
piosenek nie są one zalinkowane. Skoro tak, to co robią tam te literki? W
notkach też zdarzały się takie potknięcia.
Minus jeden.
Zdobyłaś 72,5/85pkt.
Ocena: bardzo dobry (5)
Moim zdaniem w pełni zasłużona piątka. Tak właśnie, nawet
nieszablonowo, oceniłabym Twojego bloga. Widać, że masz talent, a
jednocześnie czerpiesz radość z pisania, co jest piękne. Oby tak dalej, tego Ci życzę!
Wybaczcie za nieobecność, ale pracowałam po kilka ładnych godzin od świtu licząc, a mając ok. 4 godzin snu dziennie wolałam naprawdę pójść spać. :) Mam nadzieję,
że wyrobię się z trzecią oceną, ale niczego nie mogę obiecać...
Dziękuję pięknie za poświęcony mi czas i ocenę!
OdpowiedzUsuńBłędy naprawię, wszystkie piosenki zalinkuję, odświeżę "słowniczek". Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam, Doloris.