Adres bloga: Dziecko mroku
Autorka: Dusza
Oceniająca: Dafne
1. Pierwsze wrażenie
Szczerze mówiąc, na początku adres wydał mi się taki... oklepany? Może przez to dziecko, bo ten wyraz dość często się pojawia. Po głębszej analizie stwierdzam jednak, że to ładne wyrażenie. Reaguję na nie raczej pozytywnie. Z pewnością przyciągnąłby fana mrocznych klimatów, bo nieco (ale nie całkowicie, na szczęście) zdradza tematykę i nasuwa myśl, że potencjalny czytelnik zetknie się z opowiadaniem, które może (choć nie musi) zmrozić mu krew w żyłach. Ponadto - jest polski. Uwielbiam polskie tytuły, według mnie mają w sobie więcej magii i uroku. Mamy też myślnik, zapis wygląda estetycznie. Czego chcieć więcej? Oceniam to na pięć z minusem.
Napis na belce to cytat charakteryzujący się krótkością i zwięzłością. Myślę jednak, że tematycznie wpisuje się w tę stronę. To jednak nadal nie to, czego szukam w motcie. Pożądam raczej nastrojowości i nutki tajemnicy, a w tym przypadku po prostu tego nie czuję. Obiektywnie rzecz biorąc jest jednak dobrze. No i szanujesz prawa autorskie, a to się liczy.
Co do grafiki... Jest noc, więc całość robi na mnie większe wrażenie. Zwłaszcza, że fobia z dzieciństwa wróciła (ona czasem wraca) i znów zaczęłam bać się ciemności. I jakichś dziwnych zjawisk. I w ogóle wszystkiego, co najczęściej powoduje lęk. To pewnie przez te horrory.
Podsumowując... Całość jest zsynchronizowana i prezentuje się dobrze. Ogólny klimat zachowany. Nastawienie? Na pewno nie negatywne.
6/10
2. Grafika
Ciemno tutaj. I ponuro. I nieco strasznie. I mrocznie. Czyli tak, jak miało być.
Postawiłaś, rzecz jasna, na tę zimną stronę palety barw. Niemal nic tego szablonu nie rozjaśnia. Przydałoby się, według mnie, choć trochę jasnoszarego, białego czy nawet czerwonego. Te barwy pasują, a byłoby troszkę jaśniej i mniej jednolicie.
Nagłówek przedstawia kobietę tańczącą z kostuchą w pelerynie. Ze śmiercią, mam rozumieć. Kolejna rzecz pasująca tematycznie - szablon. Cieszę się, że zwróciłaś na to uwagę i odpowiednio dobrałaś szatę graficzną. To element bloga i powinien współgrać z pozostałymi jego częściami. Obowiązkowo.
Wewnątrz ładna tekstura w kolorze szarym, a zewnątrz ta sama barwa, tyle że ciemniejsza i matowa.
Czcionki są niemal takie same pod względem koloru (za wyjątkiem odwiedzonych linków). Trochę bym to urozmaiciła na Twoim miejscu. Rozmiary raczej w porządku. Fragmentom takim jak tytuły postów czy ramek dobrze robi uwypuklenie. W jakikolwiek sposób - poprzez powiększenie, pogrubienie czy zmienienie koloru.
Dodatkowych obrazków nie ma, ale to dobrze. Przy mrocznych, klimatycznych nastrojach zepsułyby one cały efekt.
Szablon nie jest ani za szeroki, ani za wąski. Kolumna po prawo, popieram, to mój ulubiony układ.
Podoba mi się, choć, jak mówiłam, zastanowiłabym się nad edycją niektórych elementów.
10/15
3. Treść
Oczywiście czytam wszystko. Oby nie było zbyt strasznie, bo nie zasnę, a muszę wstać po szóstej.
Prolog
Czemu ten tekst napisany został jednym ciągiem? Miejscami aż prosi się o jakiś akapit czy nawet o enter.
Cóż, jest wprowadzenie utrzymane w średnio mrocznym klimacie. Jakieś informacje z tego wynoszę, ale nadal nie zdradza zbyt wiele. To chyba dobrze, w końcu, jakby nie było, takie właśnie główne zadanie ma prolog. No nic, pożyjemy, zobaczymy.
Rozdział pierwszy
Ten rozdział po prostu mnie nudził. Może dlatego, że jest pierwszym w tej historii i dopiero poprzez niego bliżej poznajemy świat przedstawiony? Jednak nie zawsze tak jest, więc coś musi być na rzeczy. W przeciwnym razie nie sprawdzałabym, kiedy tekst się skończy. Jedynie końcówka zaciekawiła, to muszę przyznać.
Rozdział drugi
Tutaj już było lepiej, choć nadal nie chłonęłam z ogromnym zaciekawieniem kolejnych zdań. Tego mi tu właśnie zabrakło - napięcia, grozy, strachu. Co prawda niektóre opisy zdołały namiastkę tych emocji wzbudzić, ale jednak to nie to samo.
Dobra, wolę pisać jednym ciągiem w podsumowaniu niż się powtarzać.
Powiem tak - to opowiadanie się dopiero rozkręca. Rozdziały są raczej długie, ale brak w nich nastroju i mrocznego klimatu. Takowy pojawia się tylko momentami. Nie czuję tych emocji, które powinnam czuć. Popracuj nad opisami sytuacji i uczuć. I poczytaj książki lub jakieś ambitniejsze opowiadania, bo strasznie dużo tu powtórzeń. Policzenie wszystkich dziewczyn i nastolatek w tym tekście zajęłoby mi ogrom czasu, nawet się za to nie zabieram. Masz prosty styl i dość ubogie słownictwo, przez co całość ciężko się czyta. To da się wypracować i wyćwiczyć, ale do tego potrzeba chęci. Mam nadzieję, że je masz. Co do fabuły, to liczę na to, że nie zrobisz z niej niezbyt mądrej historyjki a'la Zmierzch. Na razie się chyba nie zanosi, ale warto wspomnieć. Myślę, że blog to dobre miejsce dla amatorów. Można sobie wyrobić styl lepiej niż poprzez pisanie do szuflady. Życzę Ci powodzenia. Mnie na kolana to nie powaliło, chyba oczekiwałam czegoś więcej, ale początki bywają trudne.
PS GDZIE SĄ TE AKAPITY?
PS GDZIE SĄ TE AKAPITY?
15/30
4. Poprawność
Prolog
"Jej długie
czarne włosy (...)"
- A gdzie przecinek?
"Przez prawie przezroczystą
skórę można było zobaczyć niebieskie, cienkie żyłki. Światło księżyca nadawało skórze
upiorną bladość."
- Skóra, skórze. Synonim poproszę. Może po prostu ciało?
"(...) i pieprzyk nad górną
wargą."
- To raczej oczywiste, że nad górną, przecież nie będzie go miała na zębie...
"Jej długie czarne włosy rozrzucone były po poduszce. (...) Jej długie rzęsy rzucały cienie na policzki."
- Jej, jej. Nawet zaimki dzierżawcze nie mogą się powtarzać.
"Ktoś otworzył
drzwi wpuszczając do środka światło lamp."
- Ktoś otworzył
drzwi, wpuszczając do środka światło lamp.
"(...) zamykając drzwi z cichym kliknięciem."
- Czy ja wiem... Odgłos zamykania drzwi to chyba nie kliknięcie, a trzaśnięcie, nie uważasz?
"Ciszę panującą w
całym pomieszczeniu, przez dłuższy czas, zakłócał tylko odgłos aparatury."
- Przecinek jest niepotrzebny, nie potraktowałabym tego jako wtrącenie. Napisałabym odgłosy, takie maszyny chyba wydają różne ich rodzaje.
"Po
kilku lub kilkunastu minutach, drzwi znów się otworzyły (...)"
- Wydaje mi się, że ten przecinek także jest błędny.
"Maszyna zaczęła piszczeć jak oszalała, a tętno zaczęło szybko spadać."
- Zaczęła, zaczęło. Nie można po prostu napisać, że tętno szybko spadło?
"Odsunęła się tylko w mrok oczekując
na kulminacyjny moment."
- Przecinek przed oczekując. Generalnie mówi się kulminacyjny punkt czegoś tam, ale dobra.
"Już po kilku sekundach, ciało czarnowłosej opadło na
biały materac."
- Ten przecinek to już na pewno potrzebny nie jest.
"Dziewczyna błysnęła jeszcze tylko białkami (...)"
- Nie wydaje Ci się, że to jakoś dziwnie i nienaturalnie brzmi?
"Zaczęła ona po chwili przybierać, ludzki kształt."
- Nie ma zasady, która tłumaczyłaby przecinek w tym miejscu. Nawet niepisanej.
"(...) a z jej ciała uleciała biała mgła. Zaczęła ona po chwili przybierać, ludzki kształt. Postać skryta w cieniu wzięła głęboki wdech i zachłysnęła się, gdy mgła (...)"
- Mgła, mgła...
Rozdział pierwszy
"(...) wyrwały z krainy Morfeusza,
zakopaną w pościeli dziewczynę."
- Bez przecinka.
"(...) upadły z cichym stukotem na dywan."
- Wybacz, że będę uszczypliwa, ale wielokrotnie spadało mi coś na dywan i nigdy nie spowodowało to żadnego stukotu, nawet cichego.
"(...) by wymacać okulary. W końcu poczuła je, a chwilę potem zaklęła, gdy okulary (...)"
- Okulary, okulary. Czy ja wiem, czy w drugim przypadku musisz w ogóle wstawiać podmiot...
"Mrugnęła kilka razy, a rozmazane plamy przeszły w niepamięć."
- Poszły w niepamięć jak już. Z tym, że wcześniej nic o tych plamach nie mówiłaś, więc to jednak niezbyt pasuje.
"Dziewczyna podniosła się i przygładzając sterczące na wszystkie strony włosy, ruszyła w stronę łazienki."
- Wtrącenie okalamy przecinkami z obu stron.
"W końcu chcąc nie chcąc musiała (...)"
- W końcu, chcąc nie chcąc, musiała...
"Para unosząca się teraz w całej łazience, zaczęła osiadać na odkrytym ciele dziewczyny."
- Bez przecinka.
"Wielkie lustro zaparowało, otarła je ona natychmiast przegubem ręki, a szkło ukazało jej twarz."
- Rozbij to. Tych zdań nie można scalić w jedno. Wielkie lustro zaparowało. Otarła je natychmiast przegubem ręki, aż zobaczyła swoje odbicie.
"Była ona trójkątna z lekko zarysowanymi kościami policzkowymi."
- Jej twarz była trójkątna i miała lekko zarysowane kości policzkowe.
"A jednak ludzie bali się w nie patrzeć, bo był niesamowite."
- Były (choć powtarzasz to słowo któryś raz z rzędu). Ponadto, ten epitet mi tu nie pasuje. Może dziwne? Albo niezwykłe? Niesamowite nie oddaje strachu.
"A jednak to nie twarz powodowała przyciąganie wzroku."
- Po prostu to nie twarz przyciągała wzrok.
"(...) że ktoś z domowników uderza o
szafkę w przedpokoju."
- Któryś z domowników.
"Schody skrzypiały cicho, z każdym powolnym krokiem, schodzącej na dół nastolatki."
- Schody
skrzypiały cicho wraz z każdym powolnym krokiem schodzącej na dół dziewczyny. POWTÓRZENIE.
"Ściany koloru beżowego nadawały pomieszczeniu starowiejskiego wyglądu."
- Starowiejskiego? Nie znam się specjalnie na słowotwórstwie, ale ja słyszałam o staroświeckim i o wiejskim. (Beżowe ściany to symbol "starowiejskiego" wyglądu?)
"Nałożyła sobie, więc śniadanie na talerz (...)"
- Bez przecinka.
"Ale nim zdążyła wziąć do ust, choć kawałek jedzenia (...)"
- Choć kęs jedzenia albo kawałek jajka, tak lepiej brzmi. Bez przecinka.
"(...) nic już nigdy więcej, nie będzie takie samo (...)"
- Bez przecinka.
"W powietrzu unosił się zapach zmieszanych ze sobą różnych perfum, dezodorantów i potu."
- Nie. To tak jakby napisać różnych potu. Różnych perfum i dezodorantów oraz potu.
"Kilka osób przeklęło kilka razy."
- Kilka, kilka. To zdanie trochę jakby nie ma sensu.
"Wściekła, gwałtownym ruchem zdjęła słuchawki i obróciła się."
- Lepsze byłoby odwróciła się. Obrócić to się można, robiąc piruet.
"Wściekła, gwałtownym ruchem zdjęła słuchawki i obróciła się (...) a gdy on spuścił wzrok na widok jej tęczówek, obróciła się (...)"
- Znów to obróciła. Poszukaj synonimu.
"Ruchy dziewczyny były delikatne,
wykonane z nienaganną precyzją, mimo szybkich ruchów dłoni."
- Ruchy, ruchów...
"(...) by nie przyszło nauczycielce do głowy, pokazać całej klasie
jej, ponad wszystko inne, skrywanych tajemnic."
- By nie przyszło nauczycielce do głowy pokazać całej klasie jej ponad wszystko inne skrywanych tajemnic.
"Nastolatka była tak skupiona na tym, co robi, że nie zauważyła, że głos nauczycielki od angielskiego ucichł. Dopiero, gdy zeszyt zniknął sprzed jej oczu, podniosła wzrok. Wzdrygnęła się, gdy kobieta zaczęła przeglądać rysunki. Kasztanowłosa zaczęła się modlić o to, by nie przyszło nauczycielce do głowy, pokazać całej klasie jej, ponad wszystko inne, skrywanych tajemnic. Jednak kobieta tylko ciężko westchnęła i położyła zeszyt uczennicy na nauczycielskim biurku. Nastolatka odprężyła się, myśląc, że to wszystko, ale nie. Niedoczekanie! Nauczycielka, profesor Smith, odezwała się spokojnym głosem."
- Spójrz, ile tu słów nastolatka i nauczycielka.
"Dziewczyna zaskoczona, otworzyła szeroko oczy i dopiero po dłuższej chwili, podniosła się z krzesła."
- Dziewczyna, nieco
zaskoczona, otworzyła szeroko oczy i dopiero po dłuższej chwili podniosła się
z krzesła.
"Kiedy nienaturalne milczenie przedłużało się, nauczycielka powtórzyła:"
- Wiesz, gdy ktoś nie zna odpowiedzi na pytanie nauczycielki, to milczenie wcale nie jest nienaturalne.
"- Do kogo należą wypowiedziane przed chwilą słowa ?"
- Przed znakiem zapytania nie stawiamy spacji.
"(...) unosząc jedna brew do góry"
- Jedną. Po tym powinna być kropka.
"(...) przystanęła z trudem łapiąc powietrze."
- Przystanęła, z trudem łapiąc oddech.
"- Daj, pomogę Ci (...)"
- To list czy opowiadanie? Wydaje mi się, że to drugie.
"(...) by choć raz w życiu, zamienić z nim choć jedno słowo."
- Bez przecinka. Choć, choć...
"(...) książki! Dziewczyna, próbując opanować drżenie rąk, zebrała połowę książek."
- Książki, książek... Może tak podręczniki?
"Przycisnęła je do piersi i mocno je trzymając, równocześnie z chłopakiem wstała."
- Je, je. Przed mocno przecinek. Wstała w tym samym momencie co chłopak.
"(...) gdy dzwonek już drugi raz dzisiaj, wybawił ją z opresji."
- Gdy dzwonek, już...
"Kiedy po lekcjach, Katherine opuszczała mury szkoły (...)"
- Bez przecinka.
"(...) i obróciła się przodem (...)"
- Nie wydaje mi się.
"(...) poczuła na sobie odstrzał spojrzeń."
- Ee... Odstrzał spojrzeń? Serio?
"Zawahała się chwilę,
ale po chwili (...)"
- Chwilę, chwili...
"(...) ( a przynajmniej próbując nie zwracać na nie uwagi) (...)"
- Po nawiasie nie ma spacji.
"(...) i zagłębiła się w rozmyślania."
- Zagłębiła się w myślach lub oddała rozmyślaniom.
"Pytała sama siebie dziewczyna."
- To jest tutaj po prosty niepotrzebne.
"(...) j rozległ się dźwięk klaksonu i pisk opon. Błysnęły oślepiające światła, a potem nastąpił krzyk i upiorny dźwięk (...)"
- Dźwięk, dźwięk...
"Od razu pożałowała tego. To, co ujrzała wprawiło ją (...)"
- Od razu tego pożałowała. To, co ujrzała, wprawiło ją...
"I w końcu dostrzegła, leżącą, kilka centymetrów od niej (...)"
- Bez przecinków.
"Śmierć,, pomyślała Katherine (...)"
- No dobra, ale po co dwa przecinki obok siebie?
"(...) a do dziewczyny dopiero teraz zaczęły docierać głosy z zewnątrz. Ktoś krzyczał, wydawał polecenia, rozlegał się dźwięk karetki pogotowia, policji i straży pożarnej. Dziewczyna straciła świadomość."
- Dziewczyny, dziewczyna...
Rozdział drugi
"(...) dziewczynę. Kiedy tylko jej umysł do końca się przebudził, wspomnienia zaatakowały z podwójną siłą. Dziewczyna (...)"
- Dziewczynę, dziewczyna.
"Czuła się, jakby powieki zrobione, były z ołowiu."
- Bez przecinków.
"(...) ale czuła, jak panika przemieszana z histerią, narasta w dole brzucha."
- Po co ten drugi przecinek...?
"(...) ale na daremno."
- Nadaremno.
"Nacierały na nią ze wszystkich stron, czarne macki oplatały jej umysł."
- Tutaj aż się prosi o dodanie słówka. Nacierały na nią ze wszystkich stron niczym macki oplatające jej umysł.
"Z nieba, pokrytego ciemnymi chmurami, siąpił deszcz."
- Bez przecinka.
"W taki dzień, jak ten lepiej było zostać w domu (...)"
- To samo.
"(...) zakryła się szczelniej, długim czarnym płaszczem."
- Jak wyżej.
"Spojrzała w górę, by ocenić za ile, deszcz zacznie mocniej padać."
- Spojrzała w górę, by ocenić, kiedy deszcz zacznie mocniej padać.
"(...) a po chwili nalazła się przed bramą, jednej z nielicznych w mieście, kamienic."
- Znalazła. Od kiedy w miastach są tylko nieliczne kamienice?
"Była też ozdobiona ornamentami."
- No dobra, ale co? Brak mi podmiotu.
"Dotarła tam ciężko dysząc (...)"
- Dotarła tam, ciężko dysząc...
"(...) a kiedy ucichło
w środku rozległ się odgłos kroków."
- A kiedy ucichło, z środka dobiegł odgłos kroków.
"(...) jasne, niebieskie oczy (...)"
- Nie lepiej po prostu jasnoniebieskie?
"(...) które były efektem długiego przebywania na słońcu i od ciągłego uśmiechania się."
- Które były efektem od ciągłego uśmiechania się, aha. Bez tego od.
"(...) dziewczynę.
- Witaj. Proszę, wejdź –
powiedziała i odsunęła się kawałek, by zrobić dziewczynie miejsce."
- Dziewczynę, dziewczynie...
"Ten dźwięk zawsze sprawiał, że dziewczyna zaczynała wpadać w panikę."
- Po co tu to dziewczyna, kolejne zresztą?
"(...) dłonią na pare czarnych drzwi."
- Ee... Okej, ale po co to pare (parę jak już)?
"Dziewczyna na znak, że zrozumiała, skinęła głową, obróciła się i weszła do pomieszczenia. Drzwi się za nią zamknęły, a dziewczyna rozejrzała się po pokoju."
- Dziewczyna i, uwaga, uwaga, DZIEWCZYNA.
"Urządzony był, jak te wszystkie gabinety w amerykańskich filmach i serialach."
- Urządzony był tak jak...
"Właśnie tam stało biurko zabałaganione różnymi papierami (...)"
- A nie zawalone?
"(...) stała natomiast duża , oprawiona (...)"
- Przed przecinkiem nie ma spacji.
"Tam lekarze stwierdzili „ tylko” (...)"
- Po cudzysłowie także jej nie ma.
"To one sprawiły, że nastolatka potrzebowała pomocy."
- To nastolatka jest niepotrzebne.
"(...) trzymając w dłoni kubek. Kobieta podeszła i wyciągnęła rękę w stronę podopiecznej.
- Dziękuję – rzekła
Katherine i sięgnęła po kubek."
- Kubek, kubek.
"(...) a przez skórę poczuła jego gładką, gorącą powierzchnie."
- Powierzchnię.
"- Strach przed snami dalej nie pozwala Ci zasnąć?"
- To. Nie. List.
"(...) zapytała, zmieniając temat (...)"
- Zmieniła temat, chociaż wcześniej tylko milczały? Nie sądzę.
"No nie do końca się zmieniły.."
- To znaczy... Nie do końca się zmieniły.
"(...) odparła dziewczyna – Te sny. Zmieniły się. No nie do końca się zmieniły.. Teraz po prostu mają ciąg dalszy. I są jeszcze bardziej przerażające – odparła dziewczyna cichym głosem."
- Odparła dziewczyna, odparła dziewczyna. (Dwie linijki znów pojawia się wyraz dziewczyna.
"W śnie przebudzam się i czuje panujący wszechobecny chłód."
- Czuję. Gdzie myślnik? To wygląda jak dalsza wypowiedź narratora, a przecież nią nie jest.
"Staram się poruszyć, ale nie czuje mojego odrętwiałego ciała."
- Czuję. Poza tym, czuję, nie czuję... To i tak nadal powtórzenia.
"Zapyta pani dlaczego?"
- Zapyta pani, dlaczego?
"A gdy po chwili dotyka mojej bezwładnej ręki odzyskuje w niej czucie (...)"
- A gdy po chwili dotyka mojej
bezwładnej ręki, odzyskuję w niej czucie...
"Wtedy zazwyczaj zaczynałam się budzić (...)"
- Po prostu budziłam się.
"(...) ubrana w czarny płaszcz i kapturem zarzucony na głowę."
- Z kapturem.
"(...) wyciągnęła materiał z plastikowego opakowania (...)"
- Chyba jeszcze nie słyszałam i nie widziałam, by ktoś nazwał chusteczki higieniczne materiałem.
"- Czy wiesz kto to był?"
- Przecinek przed kto.
"- Śmierć – odparła dziewczyna (...)"
- Kim była? Odpowiedź: Śmierć. No chyba nie.
"(...) przy zgaszonym świetle. Wnętrze oświetlało tylko światło księżyca."
- świetle, światło.
"(...) ludzie w kałuży własnej krwi i Śmieć."
- W kałużach.
Podstrona "O autorce"
Podstrona "O autorce"
"Pomyślicie „ Co 17 lat ?” „ Jest przecież niedojrzała” „ Nie potrafi wyrazić swojego zdania”"
- Pomyślicie: „Co? 17 lat? Jest przecież niedojrzała i nie potrafi wyrazić swojego zdania.”
"Dał mi wyobraźnie (...)"
- Wyobraźnię.
"(...) okularami.Coś o szkole, hm…"
- Spacja po kropce.
"Jestem w pierwszej klasie liceum, na profilu klasy biologiczno- chemiczno-fizycznej."
- Powinnaś uściślić, że idziesz po wakacjach (podstrony powinny być zawsze aktualne). Dlaczego profilu klasy? Po prostu na profilu takim i takim.
"O i zazdroszczę im wieczności.."
- O, i... (Chyba nieśmiertelności.)
"Czego słucham? Nie mam sprecyzowanych preferencji. Najwięcej jednak słucham piosenek (...)"
- Słucham, słucham.
"(...) które lecą w odcinkach Pretty Little Liars oraz The Vampire Diares."
- A gdzie cudzysłowy albo chociaż kursywa?
Podstrona "O blogu"
"Pokaże Wam ich walkę o lepszy byt."
- Pokażę.
"(...) tajemnicę Pożeraczy Dusz. Istot zupełnie innych niż te, które znacie. Stworzonych przez Śmierć. Poznacie sposób, w jaki wyrażają uczucia. Pokaże Wam ich walkę o lepszy byt. Wyjawię tajemnicę (...)"
- Tajemnicę, tajemnicę.
"(...) aby to właśnie ci ludzie, zostali jej „dziećmi”"
- Bez przecinka, kropka na końcu.
"Te istoty pomogą Wam, pozbyć się strachu przed śmiercią."
- Bez przecinka.
"Świecie, w którym będziesz modlić się, by to śmierć zabrała Cię pierwsza."
- Czy przez całe opowiadanie i podstrony nie pisałaś tego śmierć z wielkiej litery?
"Za pewnie zapytacie skąd pomysł na takie opowiadanie."
- Zapewne zapytacie, skąd...
"Pewnie pomyślicie, że to spontaniczny pomysły?"
- Myślicie, że to spontaniczny pomysł?
"Jak często będą się pojawiały się nowe rozdziały?"
- Będą się pojawiały się, aha.
"Wszystko zależy od weny, gdyż jak wiemy jest to kapryśna przyjaciółka."
- Wszystko zależy od weny, gdyż, jak wiemy, jest to kapryśna przyjaciółka
"Teraz to już wszystko, możesz odejść. Mam nadzieję, że przeżyjecie."
- Raz mówisz do jednej osoby, a raz do ogółu. Zdecyduj się.
"(...) nowe rozdziały? Wszystko zależy od weny, gdyż jak wiemy jest to kapryśna przyjaciółka. Jednego dnia jest, a następnego już nie. Mimo wszystko postaram się, by rozdziały ukazywały się systematycznie."
- Rozdziały, rozdziały.
- Wszystko zależy od weny, gdyż, jak wiemy, jest to kapryśna przyjaciółka
"Teraz to już wszystko, możesz odejść. Mam nadzieję, że przeżyjecie."
- Raz mówisz do jednej osoby, a raz do ogółu. Zdecyduj się.
"(...) nowe rozdziały? Wszystko zależy od weny, gdyż jak wiemy jest to kapryśna przyjaciółka. Jednego dnia jest, a następnego już nie. Mimo wszystko postaram się, by rozdziały ukazywały się systematycznie."
- Rozdziały, rozdziały.
Masz dysleksję, masz punkty ekstra. Muszę Ci jednak odjąć choć dwa za te okropne powtórzenia! Ortograficzne i interpunkcyjne pomyłki jeszcze dysfunkcją wytłumaczę, ale tego nie. Pisałam już na ten temat w Treści, nie będę się powtarzać. Pamiętaj - sprawdzaj notki, czytaj zasady, pytaj bardziej doświadczonych - to nie wstyd!
13/15
No, kolejny dzień, kolejne chęci, kończę ocenę.
No, kolejny dzień, kolejne chęci, kończę ocenę.
5. Ramki
Blog, spis treści (brakuje w nim najnowszego rozdziału), statystyka i oczywiście menu. Zajrzyjmy.
- Strona główna - generalnie nie jest to potrzebne, ale jak kto woli.
- SPAM - wiadomo, rzecz przydatna. Czy nie powinna być jednak na samym dole?
- O autorce - krótki opis Twojej osoby.
- Ulubione - pogrupowane linki.
- Ocenili - czy tego nie można jakoś scalić z powyższą zakładką?
- O blogu - zbiór przydatnych informacji o tej stronie.
Jest w porządku. Nie jakoś super i nie jakoś źle. Po prostu w porządku.
6/10
6. Bohaterowie
Wiesz, nie wykreowałaś ich zbyt dobrze. Czy też jej, bo na razie bliżej znamy tylko Katherine. Wiemy jedynie, że jest dość wrażliwa. Poza tym wydaje się być przezroczystą, bezpłciową. Powinnaś bardziej skupić się na kształtowaniu jej charakteru. Również do tego potrzebne są opisy uczuć i zachowań. Poświęć więcej uwagi osobowości bohaterki.
1,5/5
7. Komentarze
Masz spamownik. I niewielką ilość komentarzy. Ale tutaj oceniam jakość, a do tej nie mogę się przyczepić.
5/5
8. Punkty dodatkowe
Nie, chyba nie.
Zero.
Zdobyłaś 56,5/90pkt.
Ocena: dostateczny (3)
Prawie cztery, brakło półtora punkcika. No cóż. Przed Tobą wiele pracy, ale nie musisz zaczynać od zera. ;) Ode mnie masz dużego plusa. Albo dwa.
Moja trzecia ocena, ha! Pisać, dziewczynki, pisać. No i chciałabym wreszcie kogoś zatrudnić...
Matko, Dafne :x
OdpowiedzUsuńPrzerażasz mnie xD
Mnie też. XD
OdpowiedzUsuńMogłabyś podać sekret swojego sukcesu. ^.^
Jestem ci naprawdę wdzięczna za tę ocenę:) Co do błędów znalazłam już Betę, więc niedługo notki dodam już bez błędów. Co do bohaterów masz rację, że muszę się bardziej skupić na opisie uczuć i zachowań. Jestem w trakcie pisania IV rozdziału, a opowiadanie się dopiero rozkręca. Jeszcze raz Ci dziękuję, a rady wezmę sobie na pewno do serca:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ocena Cię satysfaksjonuje. :)
OdpowiedzUsuńDo Novej - podam, na blogu prywatnym, heh...
Naprawdę? To w takim razie czekam, szczególnie po wczorajszym czytaniu po pierwszej w nocy. :D
OdpowiedzUsuńCzemu szczególnie?
OdpowiedzUsuńAlbo i nie, nie wiem. Rany.
Dowiesz się, przynajmniej tak sądzę. ^.^ Noc to taka idealna blogowa pora dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo ej. Być może. ;D
OdpowiedzUsuń