Autor: erjota
Oceniająca: Drina
1. Pierwsze wrażenie
Adres wybitny nie jest, nie
powala w żaden sposób na kolana. Po prostu Twój nick i dopisek „z życia
studenta”. Przynajmniej już na samym początku wiem, z czym będę miała do czynienia,
a z pewnością będzie to dziennik bądź pamiętnik. Belka, belka... Właściwie to
znajduje się tam tylko doprecyzowanie rodzaju studiów. Medycyna. Zdecydowanie
to, co lubię. Mogłeś wrzucić tam jakiś cytat związany z tymże kierunkiem bądź
ogólnie z leczeniem i lekarzami. Jestem pewna, że w sieci znajdziesz coś
odpowiedniego.
Szata
graficzna charakteryzuje się prostotą, estetyką – myślę, że w przypadku Twojego
bloga jest to jak najbardziej wskazane. Nie można jednak powiedzieć, że jest
brzydko, bo nie jest. Wręcz przeciwnie. Jestem na tak – zostaję.
8/10
2. Grafika
Nie ma co się rozpisywać – jest
schludnie, estetycznie, nic nie razi. Czcionka jak najbardziej czytelna.
Jedyne, do czego się mogę przyczepić, to nagromadzenie informacji w obu
kolumnach – nie lepiej byłoby linki wrzucić do osobnej zakładki i zamiast
archiwum stworzyć szeroką listę? Dodam jeszcze, że podoba mi się tło.
12/15
3. Treść
Notek masz bardzo, bardzo dużo i
choćbym nawet chciała, nie dam rady przeczytać wszystkich, już nie mówiąc o
tym, że nie starczyłoby mi na to czasu. Mam nadzieję, że nie będziesz miał nic
przeciwko ocenieniu przeze mnie sześciu najnowszych notek.
Powrót do pracy
Aczkolwiek jest ryzyko porażki,
bo teraz będę przesiadać się na tramwaj, a im czasem brakuje prądu i trzeba
gdzieś między przystankami wysiadać i biec spacerkiem iść na
autobus.
Sama jeżdżę tramwajami i raczej
mi się taka sytuacja nie zdarzyła – choć wszystko przede mną... Bardziej
prawdopodobne jest, że tramwaj utknie w korku (to się zdarza), że się zepsuje,
że sama trakcja się zepsuje... No różnie bywa, ale prądu raczej rzadko kiedy im
brakuje.
Krótko mówiąc, przy pierwszej
przeczytanej przez siebie notce miałam pecha, niestety, bo liczyłam na wrażenia
stricte medyczne. Chociaż w sumie pod koniec coś było, więc się tak zupełnie
nie zawiodłam, broń Boże! O ile początek mnie znudził (nie przepadam za pamiętnikami
w czystej postaci), o tyle końcówka już zainteresowała. W sumie nie mam się do
czego przyczepić.
Wzruszyłem się :))
Ta historia z kolei mi się bardzo
spodobała. Sympatyczna, ciepła, z dużą dozą humoru. Widać, że masz naprawdę miłych
znajomych – nie chciałeś zrobić imprezy, impreza sama do Ciebie przyszła. Przypominają
mi się akcje, które sama urządzałam z przyjaciółkami, tym bardziej więc lubię tego
posta. Miłe uczucie – mieć takich znajomych, którzy o Tobie nigdy nie zapomną! Skarby,
nie znajomi.
Lato w pełni
Tak, pogoda jest bardzo kapryśna,
sama znam to z autopsji. Sprawy nie polepsza fakt, że zaczęło się lato – a więc
teoretycznie słoneczko i temperatura powyżej dwudziestu pięciu stopni. Niestety
nie zawsze to się sprawdza, także jak najbardziej zgadzam się z Twoimi słowami.
Nosek
Doczekałam się! Tym razem nie
zawiodłam się w ogóle.
Ja sama pracy papierkowej nie lubię, podziwiam, że Tobie się
taka robota podoba – wypełnianie drobnych druczków, wpisywanie parametrów i tak
dalej... Zawsze w sumie ciągnęło mnie do działania. No i chirurgia plastyczna. Nie,
moim zdaniem to nie jest nudne, jednakże wymaga niebywałej precyzji! Jestem pod
dużym wrażeniem, obserwując osoby się tym zajmujące.
W sumie chyba masz rację ze
znieczulicą u kobiet. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale faktycznie czasami
odnoszę podobne wrażenie. Aż dziwne, bo powinno być odwrotnie, prawda?
Ze zdaniem o anestezjologach
również się zgadzam, w końcu to oni są najczęściej obecni przy operacjach, mają
więc dużą wiedzę na ten temat.
Kurs HIV/AIDS
Spodziewałem się kolejnych
nudnych wykładów o tym co to jest wirus HIV, jak on wygląda, jak się mnoży, jak
się przenosi, co to jest AIDS, jakie są objawy, jak to się leczy. No bo czego
się spodziewać skoro kurs jest prowadzony przez nauczycieli akademickich.
Czyli rzeczy, które tak na dobrą
sprawę pojawiają się już w gimnazjum, przynajmniej częściowo? To chyba kpina...
Swoją drogą taki sposób formułowania myśli sugeruje, że jednak zostałeś
zaskoczony. Pozytywnie, mam nadzieję.
Miałam rację – fajnie, że
wykładowca nie okazał się aż tak nudny, jak się wszyscy spodziewali.
No i wojewoda faktycznie miał
gest!
Lubię rynek
Czyli post o życiu codziennym. Tutaj
chyba komentarz jest zbędny. Dodam tylko, że podobały mi się użyte powtórzenia,
gdyż podkreślały wyjątkowość rynku. Widać, że naprawdę ma on dla Ciebie duże
znaczenie.
Nigdy nie jestem w stanie
zrozumieć sensu zgłaszania pamiętników i dzienników do oceny... Bo w sumie co
tu oceniać, wytykać czy krytykować? Ani stylu się ocenić nie da, ani bohaterów,
ani nic...
W każdym razie jednak Twojego
bloga polubiłam, bo piszesz precyzyjnie, nie zanudzasz nikogo, dodajesz garść
medycznych informacji (które cenię)... Nawet nie wiem, co jeszcze mogłabym
dodać. Jest naprawdę dobrze.
28/30, spokojnie mogę Ci tyle dać.
4. Poprawność
Powrót do pracy
Nie miałem żadnych niespodziewanych sytuacji, które mogłyby
spowodować opóźnienie wyjścia z domu (tym bardziej że jest lato więc mniej
czasu tracę na ubranie się) – Przecinek po „lato”.
Nawet nie widziałem jego tyłu jak odjeżdżał. – Jeżeli w
zdaniu jest więcej niż jeden czasownik w formie osobowej, to należy oddzielić
go od reszty przecinkiem. Czyli w tym przypadku przecinek wędruje po „tyłu”.
W ten sposób zyskam na całe 5 minut na podróży (i dodatkową
przesiadkę). – Chyba lepiej wyrzucić to „na”.
Na buzi, na pleckach, na brzuszku, na nóżkach, na
pupie. – Nie za dużo tych zdrobnień?
Wzruszyłem się :))
Już tydzień temu próbowała mnie namówić żebym ją odwiedził,
ale ze względu na wyjazd nie uczyniłem tego. – Przecinek po „namówić”.
Zatem umówiliśmy się na kolejny piątek na 20. Po drodze
planowałem jeszcze dwie koleżanki zabrać, bo ona mieszkają 3 przystanki
wcześniej. – Dobrze by było w takim tekście zapisywać liczby słownie. Wbrew
pozorom, zasada ta nie jest stosowana jedynie w przypadku opowiadań.
Zadzwoniłem z autobusu czy je nie podwieść (mam przecież
miesięczny :P), ale spotkałem się z odmową - nawet twierdziły, że się spóźnią.
– Czy ICH nie PODWIEŹĆ. Ale ten miesięczny nie działa przypadkiem tylko na
Ciebie?
Mi powiedzieli kogo jeszcze zaprosili i że ta cała reszta
też się spóźni. – Przecinek po „powiedzieli”.
Kiedy wszystkich tak zobaczyłem to minę miałem taką, za
którą nie zapłaci się kartą MasterCard. – Przecinek po „zobaczyłem”.
Lato w pełni
Gorzej jeżeli zacznie padać deszcz... – Przecinek po
„gorzej”.
Rano jak jechałem do pracy nie było tak najgorzej. –
Przecinki po „rano” oraz „pracy”.
Tak więc gdybym wsiadł do jakiegokolwiek tramwaju to miałbym
krajoznawczą wycieczkę, a na autobus do pracy to nie wiem gdzie bym się
przesiadł. – Przecinki po „tramwaju” oraz „wiem”.
Stałem przed wejściem do szpitala i patrzyłem jak woda
spływa po podjeździe dla karetek. – Przecinek po „patrzyłem”.
Jak już doszedłem (dopłynąłem??) na przystanek to się
zastanawiałem czy jestem w jakimś miejscu nieprzemoknięty. – Przecinek po
„przystanek”.
Zaiste, że jak już wróciłem do domu to deszcz przestał
padać. – Przecinek po „domu”.
Nosek
I w przypadku pracy na bloku (bo jak jest na
intensywnej terapii to nie wiem) to mniej papierologii - chociaż ja akurat
lubię wypełniać karty znieczulenia, wpisywać dawki leków, parametry itd. –
Przecienk po „terapii”. Papierologii? Ciekawy neologizm, nie powiem.
Wystarczą 3 operacje z różnych salach operacyjnych i już
wiadomo o czym mówi połowa szpitala. – Z różnych sal czy na różnych salach?
Kurs HIV/AIDS
Termin, który i tak zmieniałem, jaki by nie był to tak samo
mi odpowiadał jak i nie odpowiadał. Jedyną zaletą było to, że miałem
blisko na te zajęcia i nie były one robione bladym świtem. – Przecinki po
„był”, „odpowiadał”. Powtórzenia: był, było, były.
No bo czego się spodziewać skoro kurs jest prowadzony przez
nauczycieli akademickich. – Przecinek po „spodziewać”.
To teoretyczne pojęcie często nie wiedzą też jak przekazać
młodszym pokoleniom. – W sensie że to teoretyczne pojęcie nie wie, jak ma się
przekazać młodszym pokoleniom? Aż cudny kwiatek wyszedł.
Lubię rynek
Lubię rynek w letni dzień, bo gdy jest ładna pogoda można
zrelaksować się w ogródkach. – Przecinek po „pogoda”. W ogródkach na
rynku? W sumie nie wiem, jak wygląda wrocławski rynek, więc wszystko jest
możliwe.
Mogę patrzeć na innych jak mnie mijają i zastanawiają się
dlaczego oni spieszą się do pracy, a ja siedzę i nic nie robię. Kiedyś często
siedziałem na rynku i obserwowałem ludzi. Zastanawiałem się dokąd się spieszą,
o czym myślą, kim mogą być, czy zwracają uwagę na innych. – Przecinki po „zastanawiają
się” oraz „zastanawiałem się”.
Wiesz, co jest największym Twoim problemem? Przecinki i ich
stawianie przed „to” – często tego nie robisz. Po prostu pamiętaj, że
czasowniki w formie osobowej oddziela się przecinkami. Można podzielić zdanie
na grupy (w myślach oczywiście) i zastanowić się, która część zdania należy do
jednego czasownika, która do drugiego – i w ten sposób oddzielić obie partie.
Lub więcej. Możliwe, że to wiesz, ale przypomnienie jeszcze nikomu nie
zaszkodziło.
10/15
5. Ramki
Zarzutów brak.
10/10
6. Komentarze
Powtórzę się:
zarzutów brak!
5/5
7. Punkty dodatkowe
+ Wersja bloga w wersji
włoskiej? Podziwiam!
+ Medycyna!
2/4
Dobra, no to
liczymy...
47... Co?
A nie, pominęłam
punkty za treść, głupia ja.
75/84, czyli z czystym sumieniem i z uśmiechem na twarzy mogę dać
Ci piątkę. Gratuluję! A bloga dodaję do obserwowanych – ląduje na Prywatnej
Liście Czytelniczej.
Dziękuję za ocenę :)))
OdpowiedzUsuńTo prawda- interpunkcja u mnie leży!!! Z ortografią się przyjaźnię, ale z przecinkami no jakoś nie idzie. Czasami zanim posta wrzucę na blog to go czytam, coś dopisuję, gdzieś jakieś wtrącenie wstawię i mieszam tymi przecinkami. Przez to też często zdania mam wielokrotnie złożone i czasem jakoś wpadnę na pomysł, aby je podzielić.
Co do treści to muszę przyznać, że miałaś pecha. Akurat mam okres, w którym w pracy niewiele się dzieje, dlatego notki są bardziej prywatne (w maju było bardziej medycznie). Nie chcę też na blogu zbyt często używać jakiś wybitnych medycznych słów, bo dla osób spoza branży medycznej to będzie nudne. Nie chcę też pisać o chorobach, bo zaraz znajdzie się kilka chętnych osób z prośbą o konsultację (a blog ma bardziej formę pamiętnika niż gabinetu lekarskiego). Kiedyś czytałem jeden blog prawniczy i gdyby tam ktoś ciągle walił paragrafami albo kodeksami to bym pewnie przestał czytać. Staram się pisać lekko i ciekawie, choć nie zawsze to wychodzi.
Pozdrawiam :))
Interpunkcja to akurat coś, co można łatwo dopracować, nie martw się - i tak wiele osób stawia przecinki na czuja. :D
UsuńRozumiem, rozumiem jak najbardziej! Sądzę jednak, że pisanie lekko i przyjemnie to akurat Ci wychodzi, czyta się bardzo gładko i często z uśmiechem na twarzy. ;)
Również pozdrawiam serdecznie!
Skoczyłaś z jedynki na piątkę. :D
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. xD
UsuńFajna ocena :D
OdpowiedzUsuńPILNIE POSZUKUJĘ DOMU DLA CZTERECH CZWORONOGÓW! Wejdź na: http://ratowanieswiata.blogspot.com/2013/07/o637-4dogs-podaruj-psu-usmiech-pilnie.html i sprawdź! Jeżeli możesz zaadoptować – wejdź. Jeżeli możesz dać psu tylko dom tymczasowy – wejdź. Jeżeli nie możesz zaadoptować – też wejdź! Ponieważ i tak musisz pomóc! BARDZO PILNA SPRAWA, POMOCY!