Adres bloga: True villain
Autorka: Ania
Oceniająca: Pornografia
Na wstępie chciałam się przywitać ze wszystkimi oceniającymi, cześć, jestem Pornografia, a to pierwsza ocena. Enjoy!
Pierwsze wrażenie: 5/10
Słowo villain jest paskudne. Głównie dlatego, że czuję przemożną chęć
zapisania go w inny sposób. Sama nazwa, którą w całości przetłumaczyć możemy
jako: prawdziwy złoczyńca, brzmi
znacznie lepiej w naszym ojczystym języku. Angielski w wielu przypadkach zabija
autentyczność i hamuje emocje, które mogłyby wywrzeć na czytelniku polskie
wyrażenia. Pomijam już fakt, że nie każdy jest w stanie go zrozumieć. Generalnie
jednak, nie czuję tego adresu. Nie zaskakuje mnie, nie fascynuje, nie pociąga.
Ominęłabym go wzrokiem, gdyby znajdował się w dłuższej liście. Jednym słowem:
pospolity. Tekst na belce jest zapisany poprawnie, nie mogę się przyczepić.
Znów angielski, tym razem nie potępiam, spójność z adresem jest ważniejsza od
moich preferencji językowych. Sam cytat z piosenki „The nobodies” jest całkiem chwytliwy. Zmusza czytelnika do
krótkiego zastanowienia się nad sensem tych słów – a przynajmniej takich,
którzy lubią, od czasu do czasu, pomyśleć. Szablon, na pierwszy rzut oka, nie
odrzuca, choć niekoniecznie zachęca. Może to efekt tego okropnego, onetowskiego
menu, które wygląda jakby ktoś rzucił czarną belkę na środek bloga i
stwierdził, że więcej nic z tym robić nie trzeba, a może zdjęcie zespołu
Nightwish szału nie robi. Podsumowując, wrażenia są póki co raczej nieokreślone;
dryfuję pomiędzy uczuciem obojętności, a delikatnym znudzeniem.
Grafika: 6/15
Krótko mówiąc, odrzuca mnie.
Głównie kolory, bo choć wszystkie wpasowują się w moje preferencje, połączenie
ich wygląda wstrętnie. Wielka przepaść pomiędzy elementami bloga – nagłówkiem,
tłem wewnętrznym, zewnętrznym – daje efekt niechlujności. Patrzę i jedyne, co
myślę to, że nie chcę dłużej tego robić. Nieestetyczność daje o sobie znać.
Czym dłużej wpatruję się w to wszystko, tym bardziej mam ochotę wejść w
ustawienia i trochę namieszać, pocudować, sprawdzić, co pasowałoby lepiej.
Jeśli nic nie da się zrobić, bardzo mi przykro. Sam nagłówek pozostawia wiele
do życzenia, ale nie będę rozwodzić się nad tym, że nie podoba mi się zdjęcie,
po prostu nic mnie tu nie zachwyca. Kolejną rzeczą są te bladoróżowe elementy.
Jest to tutaj potrzebne jak łysemu grzebień, serio. Wyrzuć to. A jeśli się nie
da, zrób cokolwiek, byleby zniwelować tę różnicę kolorów, bo to jakby rzucić
Rutowicz albo inną Dodę na koncert metalowy. Nie robimy takich rzeczy. Obrazków
w postach oraz praktycznie na całym blogu jest mnóstwo i ja osobiście, widząc
taką ilość, chowam się. To jak z emotikonami, po pewnym czasie wyczuwa się
drobną przesadę. Ogólnie, boru zielony, wychodzi na to, że nie podoba mi się
zupełnie nic, co trochę odzwierciedla rzeczywistość. Jakie to szczęście, że
skupiam się głównie na treści!
Treść: 18/30
Zanim w ogóle zabieram się za
czytanie, mam problem z odnalezieniem jakiegoś początku, a jako leniwe zwierzę,
niekoniecznie widzi mi się naciskanie starsze
wpisy. Bawię się więc nazwą i wpisuję poprzednie miesiące, a z każdym
kolejnym mój humor ulega zmianie. Grudzień, poprzedniego roku zajaśniał mi
wpisem Wielkie otwarcie!, co naprawdę
jest wielką ulgą.
Koniec świata głupotą ludzką
Temat, o którym powiedzieć można
wiele, ba!, zostało to już zrobione. Pierwsze, co rzuca mi się w oczy to ilość
obrazków. Jestem, co tu kryć, odrobinę przerażona, bo ja nie widzę sensu
wstawiania jednego zdjęcia, a co dopiero czterech. Czy to naprawdę konieczne?
Czy czytelnicy nie domyśliliby się czym jest koniec świata, bez ukazywania im
tego za pomocą grafiki? Sama treść zawiera kilka błędów, ale o tym później.
Zawarłaś kilka trafnych spostrzeżeń, ale poza tym nie potrafię doszukać się
czegoś, za co mogłabym ten post pochwalić. Jest, niestety, monotonny i przemyka
się po tekście wzrokiem, nawet niekoniecznie zainteresowanym tym, co
rzeczywiście miało zostać przekazane.
Przerzucam się na inne notki,
trochę podryfuję pomiędzy tym, co zostało napisane.
Komercjalizacja seksu:
Ten post podobał mi się dużo
bardziej, bo poruszył o wiele ciekawszy temat, na który rzeczywiście można
prowadzić dyskusję. Wracając jednak do treści, to całkowicie Twoje zdanie i nie
mam zamiaru negować tego, co piszesz, natomiast zwrócę uwagę na parę
niejasności. Twierdzisz, że zbliżamy się do poziomu zwierząt, przy czym
zwierzęcy seks, a raczej typowa kopulacja, mająca na celu rozmnażanie, naprawdę
bardzo różni się od naszego ludzkiego z wielu powodów, choćby miłości czy nawet
odczuwania przyjemności. Sam fakt posiadania przez nas rozumu sprawia, że to
spostrzeżenie nie ma żadnego sensu. Dużo też piszesz na temat piosenki Rihanny,
która wypełniona jest seksem po brzegi. Ona to sprzedaje jako produkt, nie rozumiem
więc dlaczego miałoby traktować to jako coś złego, skoro w ten sam sposób zespoły
rockowe czy metalowe sprzedają śmierć, samobójstwo, samookaleczenie (przy czym
zaznaczam swoje umiłowanie do tej muzyki, co by nie stwierdzić z góry, że
rzucam mięsem). Tak to już jest w branży muzycznej, że chwyta się tego, co się
dobrze sprzedaje.
Podwójna natura człowieka
Ten post również jest ciekawy,
przynajmniej na tyle, by wzbudzić moje zainteresowanie. Masz dużo racji, nic
nie jest białe lub czarne, mamy mnóstwo odcieni szarości i to one nas
kształtują. Nie zgadzam się, co do zrównoważenia szczęścia i nieszczęścia, bo
moim zdaniem trudno nam w ogóle o tym decydować, ale to Twoje zdanie. Liczba
przekleństw wzrasta i łatwo mi stwierdzić, że psuje całkiem przyjemny do czytania
styl. Postaraj się ograniczyć je do minimum. Ten emotikon też razi, jest
zupełnie niepotrzebny. Najbardziej podobał mi się fragment na temat stereotypów,
w którym doskonale uchwyciłaś płytkość społeczeństwa, zarazem pokazując jak
przeciętny Polak widzi normatywność: heteroseksualna pani x, katoliczka. O
reszcie nawet nie wspomnę.
Seksowne analizy 4
Notka poszła na odstrzał, bo jest
ostatnią opublikowaną. Tym razem nic, co wzbudziłoby moje zainteresowanie.
Trochę ciekawostek, trochę opinii na temat poziomu żenady Miley Cyrus, ale nic
poza tym. Brakowało mi Ciebie, autentyczności, tego co zauważyłam w poprzednich
postach. Lekkie rozczarowanie, przyznaję.
Podsumowując, piszesz na różne
tematy, poruszasz sprawy kontrowersyjne, a i zupełnie neutralne. Nie podoba mi
się ilość zdjęć i gifów, które znajdują się w większości postów. Styl nie
wyróżnia się na tle tego, co w życiu przeczytałam, jednak jest przyjemny. Szczerość
to główny atut, a łatwy przekaz pomaga każdemu czytelnikowi wczuć się w rytm
Twojego bloga.
Poprawność: 10/15
Wielkie otwarcie:
„(…) jednak oba bloga będą
prowadzone jednocześnie i nie zamierzam zawieszać żadnego z nich.” - blogi.
„Na początek zachęcam do
przeczytania kilku działów w Menu i przede wszystkim zgłaszania się do
informowanych.” – przede wszystkim powinno
być wydzielone przecinkami.
Koniec świata głupotą ludzką:
„Moje pytanie brzmi: Po co?!” –
to wciąż jedno i to samo zdanie, toteż nie ma potrzeby stawiania wielkiej
litery w środku.
„Nie musiałam stawiać bunkrów,
czy gromadzić konserw by dokonać tego wyczynu.” – nie stawiamy przecinka przed czy, chyba że jest powtórzone
wielokrotnie. Natomiast brakuje jednego przecinka przed by.
„(…) zaczęli gromadzić zapasy
żywności, paliwa, zapałek i innych niezbędnych do przeżycia rzeczy. –
wydzielamy niezbędnych do przeżycia przecinkami.
„Nie rozumiem tylko po co tyle
szumu o byle co.” – przecinek po tylko.
Komercjalizacja seksu:
„Zainspirowana tym oto wpisem
postanowiłam również wypowiedzieć się na ten kontrowersyjny temat, jakim jest
komercjalizacja seksu.” – przecinek po wpisem.
„Pamiętacie Natalię Siwiec?
Dziewczynę, którą przeszło rok temu okrzyknięto Miss Euro 2012.” –
albo stawiamy znak zapytania na końcu drugiego zdania, albo uznajemy, że jest
to odpowiedź na pierwsze i zmieniamy szyk.
„Natalia miała ładną buźkę i
często eksponowała swoje ponętne ciało, co wystarczyło by szybko zyskać sławę.”
– skupmy się przez chwilę na czasie przeszłym, użytym w tym zdaniu. Czy Natalia
nagle przestała mieć ładną buźkę? Trochę to nielogiczne. Choć owszem, można się
upierać, że to powód, dzięki któremu zyskała sławę, co za tym idzie wszystko
działo się w przeszłości, choć nadal, brzmi to źle.
„Aby zdobyć jeszcze większą
popularność i jeszcze więcej pieniędzy młoda celebrytka rozebrała się kilka
razy, w efekcie czego skutecznie powiększyła swój portfel.” – brakuje przecinka
po pieniędzy.
„(…) zabawy z dmuchana lalką (…)”
– dmuchaną.
„Czasem rodzice nawet nie wiedzą
co ich pociechy oglądają w sieci czy telewizji. Zdarza się również, że rodzice
nic nie robią sobie z tego typu teledysków, zezwalając dzieciom na oglądanie
ich, nie zdając sobie jednocześnie sprawy z zagrożenia jakie sobą niosą.” –
powtórzenie wyrazu rodzice.
Podwójna natura człowieka:
„Gdyby nie oni nie miałabym
odnośnika do tego, kto jest lepszy.” – przecinek po oni.
„Wiem, to głupie to, co teraz
piszę.” – to zdanie po prostu trzeba zmienić. Wyrzuć jedno to.
„Zrobię coś głupiego, poświruję,
ale na co dzień jestem spokojna, można by powiedzieć, że anemiczna.” – z tą anemiczną to lekka przesada. Wiem, co
chciałaś przekazać, ale to naprawdę nie ma większego sensu.
„Potrafię nawet z najmniejszych
drobnostek czerpać szczęście. A co jeśli w moim życiu nie ma już nawet
najmniejszych drobnostek szczęścia?” – zaprzeczasz sama sobie.
„Człowiek jest i dobry i zły. I
miły i niemiły.” – a oto poprawny zapis – Człowiek jest i dobry, i zły. I miły,
i niemiły.
„Charakter zależy od chwili, od
danego momentu w naszym życiu, choćby w konkretnej sekundzie.” – To nie
charakter, to nasze samopoczucie, chęci. On sam w sobie nie zmienia się, bo
mamy pokłady, chociażby pracowitości, ale one nie są nieokreślone, co oznacza,
że czasem łapie nas lenistwo.
„Serce cały czas bije we mnie
przyspieszone ze złości, a ja nie potrafię go zatrzymać.” – Serce nie jest
przyspieszone, jego rytm owszem, a i zatrzymywanie go byłoby kiepską opcją i
nikt sam z siebie tego nie potrafi. To dopiero byłaby niezła opcja dla
samobójców!
„Najważniejsze jest to by nie być
cały czas szczęśliwym, bo jeśli człowiek jest cały czas szczęśliwym, to go to w
końcu zniszczy.” – brak przecinka przed by.
Powtórzenie wyrazu szczęśliwym, przy
czym drugie, jeżeli już tu jest, powinno brzmieć szczęśliwy.
„Róbcie to na co macie ochotę!” –
brak przecinka przed na.
„Pierdolcie innych, ale nie
szkodźcie sobie, a jednocześnie nie bądźcie egoistami.” – kolejne zaprzeczenie.
Skoro już pierdolę innych i zwracam uwagę na siebie to trudno nie być egoistą,
skoro właśnie to osiągam takim działaniem.
Seksowne analizy 4:
„(…) żałosny taniec tyłkiem
nazwany „twerkingiem” przypominający jedynie ruchy gwiazd porno.” – brak
przecinka przed przypominający.
„Mimo, że ich wykonanie (…)” –
stanowcze nie z mojej strony dla
przecinka, który rozdziela wyrażenie mimo
że.
„Piosenka nie zdobyłaby takiej
popularności, gdyby nie seksowny klip, w którym obok Robina, Pharella
i T.I.’a pojawiają się trzy seksowne modelki.” – powtórzenie wyrazy seksowny. Swoją drogą, skąd Ty wiesz, że
nie zdobyłaby takiej popularności?
„Co ciekawe jedna z nich ma
polskie korzenie!” – brak przecinka po ciekawe.
„Widzimy w nim artystkę w trzech
wcieleniach różniących się głównie… kolorem włosów.” – brak przecinka po wcieleniach.
W większości błędy są
interpunkcyjne. Polecam poczytanie zasad pisowni albo zwracanie większej uwagi
na to, co się robi. Z ortografią nie masz większych kłopotów, co mnie – jako
ortograficznego nazistę! – cieszy niezmiernie.
Ramki: 3/5
Na stronie głównej znaleźć możemy
całkowicie zbędne ramki, chociażby ten nieszczęsny kalendarz, ale i kilka
całkiem ciekawych, dla przykładu: film oraz album tygodnia. Za to plus, lubię
czasem znaleźć coś innego, a nie zwyczajową, blogową mieszankę. Zaczynam
przegląd menu, więc autorka idzie na
pierwszy ogień. Całkiem ciekawy opis Twojej osoby, wystarczająca liczba
informacji, przekazana w prosty sposób. Znów jednak łapie mnie uczulenie na
ilość obrazków. Blog ukazuje
ogólnikowo, czego możemy spodziewać się na Twoim blogu, co jest całkiem
przydatne, gdy w grę wchodzą nowi czytelnicy. Muzyka i filmy zawierają
recenzje, które można znaleźć na Twoim blogu, a opowiadania świecą pustkami. Bloga masz już ponad pół roku i do tej
pory nic się tam nie ukazało, więc może warto byłoby przemyśleć tymczasowe
usunięcie ramki. Spam i linki są potrzebne, istnieją i mają się dobrze.
Dodatkowe punkty: brak
Blogowy miszmasz, który może
przypaść do gustu, ale może i odrzucić. Radzę popracować nad grafiką, która nie
będzie odrzucała potencjalnych czytelników. Poza tym, trzeba zwracać uwagę na
przecinki i czerpać przyjemność z tego, co się robi.
Razem: 42, czyli ocena
dostateczna, co idealnie odwzorowuje moją opinię na temat tego bloga.
Witam!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za ocenę.
Wygląd na blog.pl jest naprawdę okropny. Ciężko tu cokolwiek zmienić by wyglądało ładnie, ale nie chcę się przenosić bo polubiłam już tę platformę.
Oho! To chyba pierwsza wyjustowana ocena tutaj! Gratulacje, ocenialnio!
OdpowiedzUsuńWypraszam sobie, od dłuższego czasu ja, Drina i Gnome justujemy oceny.
UsuńEri, zaczęłaś oceniać paradoks hazardzisty? Chciałabym zmienić szatę graficzną, ale nie wiem czy mi wolno. Poczekam cierpliwie, jeśli już napisałaś tę część oceny ;)
OdpowiedzUsuńZmieniaj śmiało. Dopiero skończyłam oglądać DN i zabrałam się za czytanie. Wygląd zostawię sobie na koniec :-).
UsuńSzablon został zmieniony. Dziękuję za taką ekspresową odpowiedź ;)
Usuń