środa, 11 czerwca 2014

[668] http://73-hunger.blogspot.com/

Adres bloga: 73 hunger
Autor bloga: xdemonicole
Oceniająca: Aithnne

1. Pierwsze wrażenie

73 hunger od razu kojarzy mi się z Igrzyskami Śmierci. Szybko zajrzałam do zakładki O opowiadaniu i wiem, że moje skojarzenie nie było błędne. Człony adresu są oddzielone myślnikiem, więc są czytelne, jasne i estetyczne. 
Tytuł bloga Nie zawsze zwycięstwo przynosi radość jest bardzo adekwatny do tego, co dzieje się na Igrzyskach. Myślę, że z tym trafiłaś w dziesiątkę.
Adres i tytuł można bardzo łatwo zapamiętać, ale myślę, że ten blog nie będzie w stanie zatrzymać się u kogoś w pamięci zbyt długo. Liczy się również szablon, który mi nie pasuje. Igrzyska od razu kojarzą się z walką na śmierć i życie, a na Twoim blogu witają mnie... wszystkie odcienie żółtego, które jakoś nie potrafią mi się skojarzyć z walką, bólem i wysiłkiem.
Ogólnie blog wygląda na dobrze dopracowanego.

[8/10]

2. Grafika

Miałam przyjemność zobaczyć Twój poprzedni szablon. Aż tak bardzo się w niego nie zagłębiałam, ale myślę, że kolorystyka była lepsza. Obecny, jak już wyżej wspomniałam, posiada chyba wszystkie odcienie żółtego. Menu jest "gorące" poprzez ostry, nasycony kolor i zwraca na siebie uwagę. Tło zewnętrzne jest blade i dobrze współgra z pomarańczowym tłem wewnętrznym. 
Nagłówek niczym szczególnym się nie wyróżnia. Widzę dziewczynę o blond włosach i rośliny wokół niej. Takich nagłówków jest masa. Myślę, że szablon jest zbyt jasny, a nagłówek mnie do siebie nie przekonał.
Proponowałabym większą czcionkę menu oraz spisu treści. Jest bardzo mała i trudno się ją czyta. Zwłaszcza menu, gdzie biała czcionka zlewa się z pomarańczowym tłem. Nie lepiej jest przy spisie treści, gdzie na prawdę musiałam przybliżyć się do monitora, żeby cokolwiek przeczytać. Szabloniarki raczej nie pozwalają zmieniać swoich szablonów, ale zapytać się zawsze można.


[8/10]

3. Treść

01. TAJEMNICE, I JESZCZE WIĘCEJ TAJEMNIC
Zadziwiłaś mnie tym, że nie zaczęłaś od prologu. Większość opowiadań je ma, jednak Ty postanowiłaś z niego zrezygnować.
Pixie będzie intrygantką w opowiadaniu, tak? Jej opis pasuje do kobiety silnej, zdecydowanej i dodatkowo ma wysoki status społeczny. To imię pasuje mi do jakiejś niezbyt spostrzegawczej blondynki. Ale to tylko taka mała uwaga z mojej strony. Ciekawi mnie, dlaczego spaliła kartki z imieniem Taylor. Akcję wprowadziłaś bardzo szybko. Pierwszy rozdział i już dzieje się coś, co będzie miało duże znaczenie na dalsze wydarzenia. W końcu wpadnięcie tych dwóch dziewczyn na siebie musi mieć jakieś konsekwencję. Taylor jest bardzo silna... dźwigać cały worek mąki na plecach. Pasuje to do osoby, która ma w celu wygranie Igrzysk.

02. CORAZ WIĘCEJ PYTAŃ, CORAZ MNIEJ ODPOWIEDZI
Pixie, Elsa, Alec... dużo bohaterów jak na początek. Na szczęście wszystko piszesz jasno i wiem, kto kim jest. Elsa jest zwyciężczynią sześćdziesiątych dziewiątych igrzysk i szanse przeżycia daje tylko Alecowi. Główna bohaterka już od samego początku ma pod górkę. Jej powód do zgłoszenia się na ochotnika jest dość dziecinny, ale z drugiej strony i szlachecki. Jest bardzo odważną osobą skoro chce przeciwstawić się władzy i pokazać, że ludzie nie będą marionetkami.
Mam nadzieję, że Taylor będzie trzymała się daleko od Aleca. Wydaje się być zbyt pewny siebie.
W rodziale można poznać przeszłość Taylor. Miała strasznie trudno i myślę, że właśnie to ją tak zahartowało na ludzi i uczucia. Rozumiem doskonale jej uczucia do matki.

03. ONA MUSI WYGRAĆ
Bardzo interesujący rozdział! Nie jest dłuższy niż poprzednie, ale za to dużo się w nim dzieje. Dziwnie się czuję, kiedy kobiety spokojnie rozmawiają o poderżniętych gardłach, ale w końcu to nie jest nasza rzeczywistość. Myślę, że pięćdziesiąte drugie Igrzyska Śmierci były na tyle ciekawe i odmienne, że obie panie je bardzo dobrze pamiętają. Co wspólnego ma z tym matka głównej bohaterki? Czyżby brała udział w Igrzyskach Śmierci? Czytelnik zadaje sobie coraz więcej pytań, a Ty nie dajesz na nie szybko odpowiedzi. Gratuluję. Tak właśnie powinno się robić! Zaintrygowany czytelnik wraca do opowiadania, ponieważ chce wszystko wiedzieć.

04. DLA TWOJEJ MATKI
Brakowało mi dokładniejszych opisów Kapitolu. Po prostu kilka zdań więcej. Wtedy czytelnik byłby w stanie wyobrazić sobie bardziej miasto. Dwoje młodych ludzi wyjeżdża se swojego środowiska i nie są zdziwieni innym krajobrazem? Tego też mi trochę brakowało. Może i widzieli Kapitol na zdjęciach, w telewizji... ale to nie może równać się z wrażeniem, kiedy widzi się to wszystko na własne oczy. A oni zachowali się troszkę jakby jechali z jednego miasta do drugiego. Z tym, że w drugim było więcej kominów.
Alec i Pixie w tym rozdziale byli fenomenalni. Można by ich porównać do wisienki na torcie. Spodobał mi się ich humor, przekomarzanie się i docinki. Ciekawie się czytało i sprawiłaś, że dwa razy się zaśmiałam. Muszę przyznać, że bohaterowie mają bardzo oryginalne imiona.

05. RELACJA Z DOŻYNEK
Miałam rację, że Pixie nie powie ostatniego zdania. Jej zdziwienie było takie oczywiste. Myślałam, że zaraz zacznie krzyczeć, że to pomyłka i to ona spaliła wszystkie losy Taylor. Nieźle zmieszała się na scenie. Robisz coraz więcej tajemnic. Chociażby ta rozmowa Scenea z Pixie. Kobieta musiała coś wcześniej namieszać z matką trybutki. Rozdział nie powala długością, ale za to jest dużo treści. Idziesz jak burza z tą akcją. Co krok coś się dzieje. Czasami mam wrażenie, że nie mogę odetchnąć. Chodzi mi o te pięć minut, przez  które myślę nad bohaterami, ich myślami, postępowaniem. Nie ma czasu na zagłębienie się w psychice bohaterów.

06. WSZYSCY JESTEŚMY ICH MARIONETKAMI
Uwaga – rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla co wrażliwszych czytelników. Całą resztę zapraszam serdecznie!
Jestem w tej drugiej grupie i mam nadzieję, że przeczytam coś na prawdę... łapiącego za serce.
Bardzo wulgarnej czy erotycznej sceny nie było. Wulgaryzmu też nie mogłam zauważyć. Z tą erotyką jest tak, że zawsze chce się wiedzieć więcej, a Ty przerwałaś w jak najlepszym momencie. Brakowało mi opisów uczuć Elsy i Pixie. Codziennie biega się z rozbitą butelką? Wyszło troszkę sztucznie.

07. NAJWYŻEJ MNIE POWIESZĄ
O, zaskoczyłaś mnie! Planujesz pisać retrospekcje i do tego dawać klimatyczną muzykę? Cudownie. Mam nadzieję, że dowiemy się co nie co o przeszłości. Spodobał mi się Twój szatański plan. Myślę, że wpadłaś na niego w odpowiednim momencie!
Z retrospekcji za dużo się nie dowiedziałam, ale to dopiero początek, prawda? Przeraża mnie postać Taylor. Czy ona naprawdę aż tak bardzo chce wszystkim udowodnić swoje racje, że nie boi się śmierci? Czy na prawdę jest aż tak obojętna na wszystko i nie widzi tego, co wokół niej się dzieje? Przecież oni łamią reguły Igrzysk, tak? Nie wiem co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że mnie i innych czytelników zaskoczysz. Kolejny krótki rozdział, dużo i szybko się dzieje. Mam nadzieję, że trybutka z Dwójki nie będzie aż tak trudnym przeciwnikiem. Według mnie Taylor jest trochę naiwna, ale trzymam za nią kciuki.

10. KRÓLOWA WIEŚNIAKÓW
Genialne porównanie mąki do kokainy. Doskonale widać różnicę między klasami społecznymi, a przy okazji wprowadzasz humor. Sukienka z gruzu? Chciałabym sobie to wyobrazić. Co jak co, ale wolałabym sukienkę ze słomy. Rozdziały są już troszkę dłuższe, co działa na wielki plus! Jestem bardzo ciekawa, jak poradzi sobie Taylor na prezentacji. W końcu jest najmniej zorientowaną osobą o tym, co dzieje się wokół niej. Szczerze mówiąc, wciągnęłam się w Twoje opowiadanie.

11. NIE ŻAŁUJĘ PRZYJAZDU DO KAPITOLU
Mało wzruszająca opowieść Pixie o jej przeszłości, a dokładniej o tym, co stało się z jej ojcem, który był burmistrzem. Wydaje mi się, że Twoi bohaterowie koniecznie muszą przeżyć śmierć bliskiej osoby. Jakby tragedia w życiu byłam czym w rodzaju wyznacznika atrakcyjności. Czy tak ma być? To staje się przewidujące i nudne. Szkoda mi Pixie. Życie jej nie rozpieszcza.

Z wielką przyjemnością przebrnęłam przez piętnaście rozdziałów. Na początek wypowiem się o bohaterach. Mistrzostwo! Każdy ma swój charakter, który składa się z wad i zalet. Czyli tak, jak powinno być. Najbardziej skupiasz się na psychice Pixie, która jest naprawdę bogata, ale przy tym również prawdziwa i ludzka. Potrafisz bardzo dobrze wprowadzić do swojego opowiadania sceny humorystyczne. To dzięki Alecowi opowiadanie jest o to bogatsze. Miał chłopak cięty język, ale potrafił się dobrze zachować. Szkoda, że zginął tak szybko. Nie mam zastrzeżeń do głównej bohaterki. Jest po prostu ludzka, a jej zachowania nie są z innego świata. Bardzo spodobały mi się imiona i nazwiska postaci, ponieważ nie jest to zwykła Maryśka, a coś bardziej oryginalnego i pomysłowego.
Zachowałaś równowagę między opisami, a dialogami. Używasz ciekawych sformułowań, zwrotów i określeń. Widać, że masz bogate słownictwo, które potrafisz wykorzystać oraz lekkie pióro. Opowiadanie jest spójne, nieprzewidywalne. Jednak czasem za bardzo przejmowałaś się kreacją postaci (chodzi mi również o bardzo szybkie tempo akcji) i przy tym zapominałaś o dobrym przedstawieniu świata. Potrafisz wprowadzić pewne wątki i rozwiązać je w odpowiednim czasie. Jednak czasami miałam wrażenie, że za dużo się dzieje. Czytelnik dostawał taki ogrom wiadomości i, przynajmniej ja, miałam trudności z "przetrawieniem" rozdziału.
Chyba nie mogę Ci niczego zarzucić. Jesteś osobą kreatywną i piszesz naprawdę świetne opowiadanie na podstawie "Igrzysk Śmierci". Co mogę jeszcze powiedzieć? Pisz więcej i uważaj na przecinki oraz spacje.

[39/40]

4. Poprawność

01. TAJEMNICE, I JESZCZE WIĘCEJ TAJEMNIC

"-Przepraszam, młoda damo? – zapytała piskliwym głosem Pixie."
Uciekła Ci spacja.

"(...) na mieszkankę Kapitolu,  do bardzo dumnych (...)"
A tu akurat o jedną spację za dużo.

"(...) ją do tyłu.  Worek wypadł jej z rąk (...)"
Znów o jedną spację za dużo.

"- Tak. – Pixie zacisnęła w kreskę, która w zamyśle miała chyba przypominać uśmiech."
Zacisnęła usta w kreskę. O to chodziło?

02. CORAZ WIĘCEJ PYTAŃ, CORAZ MNIEJ ODPOWIEDZI

"(...) no nie wiem…. –zmierzyła ją wzrokiem (...)"
Uciekła Ci spacja. Zmierzyła z wielkiej litery.

"Kapitol władałby tobą do końca życia, i nigdy byś się od niego nie uwolniła."
Zbędny przecinek.

"- Mów za siebie, złotko – powiedział, i zakładając ręce za głowę, ułożył się wygodnie na kanapie."
Przecinek po i.

"- Bo ma osiemnaście lat, jest dosyć silny, i może jakoś sobie dać radę."
Zbędny przecinek po silny.

"Mentorka czknęła, i spojrzała na nią zaskoczona."
Zbędny przecinek.


03. ONA MUSI WYGRAĆ

"Przyspieszyłam kroku, gdy drzewa zaczęł się przerzedzać (...)"
Zaczęły.

"Kucnęłam, i po raz ostatni spojrzałam na mój plecak."
Zbędny przecinek.

"Jednak moja prośba zdawała się nie trafić do mózgu, i wyciągnęłam z plecaka czarno-białe zdjęcie."
Zbędny przecinek.

"Mimowolnie spięła się w sobie, i potarła palcami skronie celem pobudzenia ich do myślenia."
Zbędny przecinek.

"- No więc gdyby Kevin nie poszedł żeby zabić tego trybuta z Dwójki który zabił tę trybutkę z Szóstki..."
Przecinek po dwójki.

"- No oczywiście- powiedziała Kapitolinka (...)"
Spacja.

"(...) Panem!  Oboje leżeliście  i umieraliście, a my tylko czekaliśmy kto się wykrwawi pierwszy."
O spację za dużo po wykrzykniku i leżeliście. Przecinek po czekaliśmy.

"Bo jestem trochę zmęczona, i…"
Zbędny przecinek.

Kapitolinka spoważniałą natychmiast.
Spoważniała.

04. DLA TWOJEJ MATKI

"Już zbliżając się do miasta widziała ogromne domy, dziwne budowle  wykładane na zewnątrz lustrem i wysokie, strzeliste wieże ginące wśród chmur."
Przecinek po miasta.

"-…bardzo duża malina (...)"
Brak spacji.

"Dziewczyna wzięła głęboki wdech, i wyszła z przedziału."
Zbędny przecinek.

"- Mamy swoje pokoje? –spytał zdziwiony Alec, unosząc brwi."
Brak spacji.

05. RELACJA Z DOŻYNEK

"- Nie waż się tak mówić! –syknęła Pixie (...)"
Spacja.

"- Dla żadnej z was – szepnął, i pokręcił głową."
Zbędny przecinek.

"A potem pocałował ją w usta, i wyszedł z pokoju."
Zbędny przecinek.

" Już raz poszłaś na taki układ, i co z tego wyszło?"
Zbędny przecinek.

"Po chwili Ekran telewizora  rozświetlił się (...)"
Po co ekran jest napisany wielką literą?

"(...) która nie ma najmniejszych oporów, i… słabych punktów. "
Zbędny przecinek.

"Miała ciemne włosy spięte w gładkiego koka na czubku głowy, i pociągłą twarz."
Zbędny przecinek.

"Po chwili wrzuciła ją z powrotem do urny, i szybkim ruchem wyjęła inną."
Zbędny przecinek.

"Niech się ktoś zgłosi… -szepnęła już bez nadziei (...)"
Spacja.

"Ekran zgasł, i Taylor zobaczyła znów uśmiechniętego Caesara."
Zbędny przecinek.

06. WSZYSCY JESTEŚMY ICH MARIONETKAMI

"(...) do kobiety.  W gabinecie zapanowała (...)"
Spacja.

"(...) ale mężczyzna  zinterpretował to inaczej."
Spacja.

"(...) niecierpliwym  ruchem rozpiął zamek jej sukienki (...)"
Spacja.

"Trybutka wydęła usta jak małe dziecko, i założyła ręce na piersi."
Zbędny przecinek.

"Wzdrygnęła się, gdy poczuła chłodny powiew wiatru na wrażliwej skórze, i opatuliła się ciaśniej swetrem."
Zbędny przecinek po skórze.

"(...)  ale było już za późno, i poczucie upokorzenia wypełniło całe jej ciało."
Zbędny przecinek.

"(...) otwierając drzwi od komórki na  środki czyszczące."
Spacja.

"Narkotyki skutecznie zadziałały na jej organizm, i ta miała problem z wypowiedzeniem dłuższego zdania bez przerwy na oddech."
Zbędny przecinek. Usunęłabym ta ze zdania, ponieważ to nie brzmi zbyt dobrze.

"(...) w ostatniej chwili schyliła się, i szkło uderzyło w ścianę obok jej głowy."
Zbędny przecinek.

"-To jest dużo gorsze, niż wszystko co przeżyłaś."
Spacja.

07. NAJWYŻEJ MNIE POWIESZĄ

"- Nie przejmuj się – szepnęła mi do ucha, i uniosła głowę."
Zbędny przecinek.

"Rozejrzałam się, i zamarłam."
Zbędny przecinek.

"Dlaczego chociaż ja się nie kręcę wiruje cały  pokój?"
Spacja.

"Kapitolinka jednak tylko się uśmiechnęła ."
Spacja.

"Spojrzała Taylor w oczy, i niecierpliwym gestem położyła jej palec na ustach."
Zbędny przecinek.

"Po chwili zdjęła z szafy dużą, szarą walizkę, i zdmuchnęła z niej kurz."
Zbędny przecinek po walizkę.

11. NIE ŻAŁUJĘ PRZYJAZDU DO KAPITOLU

"(...) wszystkie walory dziewczyny, jej złote włosy, i szczupłą sylwetkę."
Bez przecinka po włosy.

"Blada cera kontrastowała z krwistą czerwienią materiału tworząc zapierający dech w piersiach efekt."
Przecinek po materiału.

"Zrezygnowana nacisnęła klamkę, i drzwi stanęły otworem."
Zbędny przecinek.

"Wcisnął na pilocie przycisk cofania, i po chwili na ekranie pojawiła się Taylor Cassidy."
Zbędny przecinek.

"Podbiegła do niej, i gwałtownie pootwierała szuflady."
Zbędny przecinek.

12. NIE MA SEKUNDY, W KTÓREJ CHCIAŁABYM WYRZUCIĆ CIĘ Z MOJEGO UMYSŁU

"Taylor siedziała na marmurowym parapecie okna oglądając z góry pogrążone w mroku miasto. "
Przecinek po okna.

"Alec zaśmiał się, i uderzył ją w kolano."
Bez przecinka.

"Uniósł brwi, i, ściągając przez głowę koszulę, zapytał (...)"
Bez przecinka po brwi.

"(...) swojej klatki.– Panna Cassidy."
Spacja.

"Położyła się na pomoście, i, wpatrując się w niebo, zaczęła nucić jakąś zasłyszaną dawno piosenkę."
Zbędny pierwszy przecinek.

"- Za pięć minut śniadanie, potem ekipa, Venice, i…"
Zbędny ostatni przecinek.

"Gdzie się podział Twój głupi akcent, i te…"
Bez przecinka.

"- Przyszedł do mnie, i…"
Bez przecinka.

13. TO TY MNIE ZABIŁAŚ

"W ciągu ostatniego tygodnia schudła osiem kilo, i wyglądała jak duch samej siebie. "
Bez przecinka.

"Zaśmiała się z goryczą, i odwróciła głowę."
Bez przecinka.

"Chłopak z Jedynki, Marc,  znajdował się zaledwie dwie osoby od niej. "
Spacja.

Masz duży problem z przecinkami i stawianiem spacji. To drugie można bardzo łatwo wyeliminować. Wystarczy, że będziesz czytała swoje opowiadanie kilka razy przed opublikowaniem. Gwarantuję, że znajdziesz błędy w zdaniach i poprawisz je. Czasami warto poczekać dzień i dopiero wtedy zajrzeć do rozdziału, ponieważ od razu po napisaniu tekstu nie zauważy się wszystkich błędów. Wtedy również będziesz mogła usunąć wszystkie niepotrzebne przecinki i postawić je w odpowiednich miejscach. Bardzo dobrze tę zasadę wytłumaczą Ci te strony:
Przecinek, kiedy stawiać?
Zasady pisowni interpunkcji
Innych błędów nie mogłam zauważyć. Bodajże dwa razy zgubiłaś literkę w wyrazie. Człowiek to tylko człowiek, więc popełnia błędy. Przecież to tylko dwa przypadki na szesnaście rozdziałów, prawda?

[17/20]

5. Ramki

O opowiadaniu
Myślę, że to bardzo interesujący pomysł. Miałam nadzieję, że w dwóch pierwszych punktach nie streścisz mi całego opowiadania i nie zdradzisz mi zakończenia! Punkt trzeci jest zbyt długi i za bardzo opowiadania o Twoim opowiadaniu. Połowa jest tam zupełnie zbędna. Po co piszesz o tym, kto jej pomoże... z kim będzie rozmawiać, co będzie robić? Po prostu dziewczyna zgłasza się na trybutkę, ktoś tam jej pomoże i możesz dodać coś jeszcze o tej sukience. Jestem troszkę zawiedziona tym, że w opowiadaniu raczej nie wystąpi element zaskoczenia. Czuję się, jakbyś wypisała szczegółowy plan wydarzeń.  
Bardzo przydatna strona, jeżeli ktoś będzie na Twoim blogu pierwszy raz i przeczyta tylko dwa pierwsze punkty. Podajesz czytelnikowi najważniejsze informacje na tacy, które mogą zachęcić do czytania. 

Autorka
Bardzo spodobał mi się zwrot kochany czytelniku, który występuje praktycznie co kilka zdań. Czuć, że piszesz do każdego bezpośrednio i dobrze Ci to wychodzi. Mogę nawet pokusić się i stwierdzić, że nigdy wcześniej nie czytałam żadnego opisu z takim zainteresowaniem. Niby nic, a jednak wciąga.

Nominacje, Szablon, Spam
Tutaj chyba nie muszę nic pisać.

Linki
Wszystko ładnie poukładane oraz czytelne.

[4,5/5]

6. Punkty dodatkowe

Dodaję jeden punkt za dobrze dopracowanie spisu treści.
Drugi punkt dostajesz za interesujący zwiastun.

[2/4]

Podsumowanie
Zdobyłaś 78,5 punktów na 89 możliwych.
Otrzymujesz ocenę bardzo dobrą (5).
Gratuluję.

7 komentarzy:

  1. Bardzo dokładna ocena, dużo ocenionych postów, tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  2. przepraszam za opóźnienie we wstawieniu tego komentarza, ale, jak pewnie udało Ci się przeczytać pod ostatnim rozdziałem, dopiero wróciłam z wyjazdu. w każdym razie natychmiast zabieram się do odpowiadania na Twoje sugestie i wątpliwości.
    swoją droga ostrzegam, że komentarz będę pisała na bieżąco, może więc być on nieco chaotyczny.

    cieszę się, że adres mojego bloga przywołał prawidłowe skojarzenia - osobiście nie cierpię, kiedy po wejściu na stronę czuję się zaskoczona (i często rozczarowana) treścią, tudzież historią, którą prezentuje. lubię, kiedy adres jasno określa tematykę bloga, i dlatego sądzę, że 73-hunger było dosyć dobrym wyborem.

    nie mogę się natomiast zgodzić z Tobą w kwestii zapadania w pamięć. uważam, że adresy im są prostsze, tym lepiej je skojarzyć. bo czyż nie lepiej zapamiętuje się tekst krótki, zwięzły, prosty i dający jasny przekaz, niż taki bardziej poetycki i finezyjny, natomiast bardziej skomplikowany?
    oczywiście, mogłam nadać mojemu blogowi adres igrzyska-taylor-cassidy, lub igrzyska-smierci-73, ale z kolei te nie wyróżniałyby się w jakikolwiek sposób wobec morza igrzyskowych opowiadań.

    bardzo cieszy mnie fakt, że mój blog uważasz za dopracowany - włożyłam w niego mnóstwo pracy i bardzo chciałam, aby sprawiał takie wrażenie.

    jeśli chodzi o wygląd bloga odpowiem Ci w ten sposób - jestem niestety osobą, która niesamowicie szybko się nudzi, tak więc obawiam się, że na 73-hunger pojawiło się więcej szablonów niż postów :D połączenie tej właśnie chęci ciągłych zmian z wrodzonym perfekcjonizmem doprowadziło mnie na skraj blogosfery w poszukiwaniu nowych, coraz to lepszych i bardziej wymyślnych szablonów. doskonale zdaję sobie sprawę, że obecny może nie jest idealny, ale mimo wszystko postaram się jakoś usprawiedliwić.

    dziewczyna na nagłówku wygląda, moim zdaniem, na może trochę chłodną, ale zdeterminowaną osobę dążącą do konkretnego celu. otacza ją chaos kolorów i elementów, który w pewien sposób wyraża to, co mogło dziać się w jej głowie. jeśli chodzi o kolorystykę powiem tak: hm. ja także uważam, że żółć nie jest najlepszą opcją, ale jestem po prostu osobą którą przygnębiają ciemne barwy - i pewnie właśnie dlatego nie mogę znieść regularnego ich oglądania.

    jeśli chodzi o menu, ja nie mam problemów z odczytywaniem nazw stron. może ma to związek z tym, że po prostu z góry wiem, co tam jest napisane :) z kolei zgadzam się z zastrzeżeniami dotyczącymi spisu treści, chociaż ja sama nie do końca potrafię to zmienić, a nie chcę angażować nikogo do zmian, które na nie wiadomo jak długo będą mi potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swoją drogą uświadomiłaś mi, że na pierwszy rzut oka szablon nie prezentuje się najlepiej, dlatego zapewne niedługo go zmienię.

      tak! zgadza się - na moim blogu nie ma prologu (głównie dlatego, że nie wyobrażam sobie, co takiego mogłabym w nim napisać, a po drugie nie zauważyłam, aby jakakolwiek z cenionych przeze mnie książek go zawierała).

      hm, prawie godzinę myślałam nad imieniem wystarczająco głupiutkim, aby opisywało kapitolinkę. miało ono, jak się pewnie domyśliłaś, kryć prawdziwą tożsamość i inteligencję kobiety, która paradoksalnie staje się główną bohaterką.

      jeśli chodzi o rozdział czwarty: pewnie masz rację, że było stosunkowo niewiele opisów. natomiast nie uważałam, aby były konieczne: mimo, że trybuci wkraczają, a właściwie wjeżdżają w całkiem nowy dla nich świat, ich myśli krążą w zdecydowanie innych rejonach niż nowo poznane miasto.
      tak myślę.
      imiona, jak wspominałam w jednej z zakładek, bezczelnie kradnę, tak więc cieszę się, że są dosyć niecodzienne.

      wiem, że moje ostrzeżenia nad niewątpliwie bulwersującą treścią rozdziału były co najmniej przesadzone, ale nie potrafię dokładnie określić wieku czytelników, i, choć nie przypuszczałam, że treść rozdziału może kogokolwiek zgorszyć, poczułam się w obowiązku poinformować o treści posta.

      jeśli chodzi o erotykę w opowiadaniach wychodzę z założenia, że lepiej zostawić niedopowiedzenia, niż powiedzieć za dużo. scena urwana w tym momencie pobudza wyobraźnię czytelnika, natomiast pociągnięta dalej może go nie tyle zawstydzić, co po prostu zażenować, a tego chciałam uniknąć.
      swoją droga, ja także czułabym się zażenowana.

      kiedy dziś po raz kolejny przeczytałam akcję z tulipanem butelki w roli głównej, doszłam do wniosku, że pozostaje mi się jedynie z Tobą zgodzić. wyszła zdecydowanie sztucznie, chociaż pięć miesięcy temu (o matko, aż pięć miesięcy) byłam tak podekscytowana pisaniem tego, że nawet nie zwróciłam na to uwagi.

      czytając opinię o rozdziale jedenastym, muszę stanowczo zaprotestować. paradoksalnie jesteś z moim blogiem bardziej na bieżąco niż ja sama, ale wydaje mi się, że w opowiadaniu poruszyłam śmierć jedynie ojca Theory. jej opowieść nie jest wzruszająca, tu się zgodzę, ale wcale nie miała taka być. Pixie, dorastając, i przechodząc w swoim życiu wiele tragedii, stała się kobieta nie tylko silną, ale i zdystansowaną do wspomnień i otaczającego ją świata. o śmierci ojca nie opowiada w pełnym łez wywodzie, ale czy powinno nas to dziwić? to jasne, że po ponad dwudziestu latach nawet najgorsze wspomnienia stają się najmniej bolesne, a Theory jest niestety do dość dramatycznych sytuacji

      Usuń
    2. przyzwyczajona. to brzmi okrutnie, ale po wygraniu Igrzysk Śmierci, porzuceniu swojej tożsamości, śmierci najbliższych i życiu z mężczyzną, którego nie jest się w stanie pokochać, każdy z nas stałby się raczej emocjonalnym wrakiem, niźli wrażliwym człowiekiem, a ona mimo wszystko zachowuje człowieczeństwo. uważam, że to daje jej nawet trochę szlachetności, niż żałości.
      a dodam, że jako osoba, która podchodzi do większości spraw baaaaardzo emocjonalnie, nigdy nie zrobiłabym z tragedii wyznacznika atrakcyjności. ukazując te wszystkie wydarzenia w życiu Thoery chciałam pozwolić czytelnikom zrozumieć ją samą, jej charakter, zachowanie, i czyny. chciałam pokazać, jak to się stało, że z żądnej krwi Zawodowczyni stała się kimś o niemal sto osiemdziesiąt stopni innym.

      kurczę, z tej całej oceny najbardziej żałuję, że nie zdecydowałaś się na przekazanie mi swojej opinii o rozdziale dwunastym. po pierwsze dlatego, że jest to mój ulubiony, po drugie, że włożyłam w niego najwięcej pracy i serca i uważam, że jest najlepszy, a po trzecie... bo następuje w nim wiele przełomowych momentów dla tej historii i dla 73-hunger.

      cieszę się, że nie masz zastrzeżeń co do moich bohaterów - włożyłam w nich wiele serca i starałam się, aby byli dosyć realni. o, i niewątpliwie mam dla Ciebie niespodziankę - Alecowi udało się uniknąć śmierci, tak więc mam nadzieję, że mimo sytuacji, w której postawiłam bohaterów, uda mi się z powodzeniem wprowadzić elementy humorystyczne.

      jeśli chodzi o ogrom tajemnic, którymi na wstępie zasypuję czytelnika, i które dodaję z każdym kolejnym rozdziałem, z jednej strony masz rację - następuje ich wiele w dosyć krótkim czasie, co może skonfundować odbiorcę. z drugiej jednak strony musisz pamiętać, że posty na moim blogu pojawiają się średnio co dwa tygodnie, a więc osoby, które na 73-hunger wchodzą regularnie nie narzekają na tempo akcji. Tobie, na którą dość spora ilość intryg spadła praktycznie w jednej chwili, pewnie wydaje się, że wydarzenia następują za szybko i nie można ich przetrawić, ale zaufaj mi - czytając rozdziały w odstępach czasowych żadna z akcji nie jest aż tak gwałtowna.

      dziękuję bardzo za tak wysokie ocenienie fabuły! nie ukrywam, że na tym aspekcie zależało mi najbardziej i wprawiłaś mnie absolutnie w ogromną dumę i samozadowolenie :3

      jeśli chodzi o poprawność - zaręczam, że przed publikacją każdy rozdział czytam po trzy - cztery razy, co, wydaje mi się, widać po braku powtórzeń i nielogicznie skonstruowanych zdań. czasem zdarza się, że coś mi umknie (jak na przykład nieświadomie pomijana przeze mnie ilość spacji - swoją drogą nawet nie wiedziałam, że mam z tym problem), więc tym bardziej dziękuję za poprawki.

      jeśli chodzi o przecinki: hm. zauważyłam, że notorycznie popełniam ten sam błąd, więc postaram się do wyeliminować. na swoje usprawiedliwienie dodam tylko, że moim zdaniem przecinki w postawionych przeze mnie miejscach dają nacisk na odpowiednie informacje, ale wiem, że zasady to jednak zasady, i dlatego będę nad tym pracować.

      Usuń
    3. jeśli chodzi o rozwinięcie zakładko o opowiadaniu, niestety po raz kolejny się nie zgodzę. doskonale zdaję sobie sprawę, że ujawniam wiele informacji, ale bez nich mój blog nie wyróżniałby się niczym pośród innych o tej samej tematyce. gdybym w opisie umieściła tylko informację, że Taylor Cassidy zgłosiła się na ochotnika 73. Głodowych Igrzysk, nie miałabym czym zainteresować potencjalnego czytelnika. ujawniając więcej fabuły i stawiając pytania retoryczne zachęcam odbiorcę do zagłębienia się w treść bloga, aby mógł znaleźć sobie odpowiedzi; swoją drogą, jeśli zajrzysz za okładkę większości książek zauważysz, że autorzy (albo raczej wydawnictwa) stosują podobny zabieg.
      jeśli weszłabyś na 10 przypadkowych blogów dotyczących tematyki Igrzysk Śmierci, pewnie w ponad połowie przypadków spotkałabyś się z opisem zgłasza się na Igrzyska, a potem coś w stylu . obawiam się, że taki opis nie byłby w stanie nikogo zatrzymać na dłużej.

      cieszę się, że spodobał Ci się opis mojej osoby - chciałam dać czytelnikom możliwość poznania mnie, aczkolwiek nie w sposób ujawniający wyłącznie suche fakty.

      ___
      skończyłam! obawiam się, że ten długi komentarz będziesz zmuszona czytać wraz z oceną - bez niej stanie się pewnie chaotyczny. zdaję sobie sprawę, że narobiłam mnóstwo powtórzeń, ale nie mam siły na korektę.

      swoją drogą jeszcze raz serdecznie dziękuję Ci za tak obszerną i dokładną ocenę - zdecydowanie warto było czekać! przedstawiłam Ci, z którymi jej aspektami zgadzam się, a z którymi nie, niemniej jednak postaram się popracować nad poprawnością. jedyne, czego żałuję, to że nie zdecydowałaś się na opowiedzenie swoich przemyśleń dotyczących rozdziału 12, ale trudno. jeśli faktycznie udało mi się zainteresować Ciebie fabułą 73-hunger, pozostaje mi tylko zaprosić Cię na niego ponownie. mogę obiecać, że akcja nie przestanie Cię zaskakiwać :3

      pozdraaaaaaaaawiam serdecznie!

      Usuń
    4. chyba jeszcze nigdy w życiu nie napisałam tak długiego komentarza :DD

      Usuń
  3. w odniesieniu do bodajże przedostatniego akapitu komentarza:

    * jeśli weszłabyś na 10 przypadkowych blogów dotyczących tematyki Igrzysk Śmierci, pewnie w ponad połowie przypadków spotkałabyś się z opisem (ktośtam) zgłasza się na (któreśtam) Igrzyska, a potem coś w stylu (zobacz, co z tego wyniknie. obawiam się, że taki opis nie byłby w stanie nikogo zatrzymać na dłużej.

    dziwne, blogger nie wyświetlił mi słów, które wpisałam w trójkątnym nawiasie :O

    PS. dziewczyny, nie ładuje Wam się nagłówek, wiecie o tym?

    OdpowiedzUsuń