sobota, 4 października 2014

[693] http://mysterious-and-forbidden.blogspot.com/


Autorka: Kinss Wo
Oceniająca: Aithnne


1. Pierwsze wrażenie
Trudno mówić o szczerym i prawdziwym pierwszym wrażeniu, kiedy ocenę piszę po raz drugi, ale postaram się.
Adres i tytuł bloga brzmią identycznie: tajemnicze i zabronione. Nazwa bardzo interesująca i, po przeczytaniu części rozdziałów, wiem również, że nawiązuje do treść Twojego opowiadania. 
Całość jest dobrze skomponowana. Nagłówek znajduje się po prawe stronie, więc zapamiętanie bloga nie będzie raczej sprawiać kłopotów. 
Kolory są dobrze dopasowane, nie drażnią oczu.
Największą uwagę zwraca na siebie duża ilość kart, a poza tym nie mam zastrzeżeń. 
Blog wywarł na mnie dobre wrażenie.
10/10

2. Grafika
Barwy są ciemne i stonowane. Nie rażą w oczy. Kolorystyka jak najbardziej do siebie pasuje i współgra. Nagłówek znajduje się po prawej stronie, a posty umieszczone są obok. Myślę, że to jest bardzo interesujące, chociaż moje nieprzyzwyczajone oczy do takich ustawień, ciągle patrzą na środek strony. W nagłówku widzimy jednego z członka popowego zespołu oraz ładną dziewczynę. Od razu wiadomo, z jakim opowiadaniem czytelnik ma do czynienia. 
Ponad kartami, które ozdobione są serduszkami, jest ruchomy tekst z piękną dedykacją.
Czcionka w postach, poprzez jasne elementy w tle, jest trudna do odczytania. Czcionka w tytule nie ma polskich znaków, więc "ł" brzydko odróżnia się od reszty. I po co znów ozdabiać tytuł serduszkami z obu stron? Widzę ładny szablon i dobrze dobrane kolory, ale te serduszka i inne wzorki irytują. Nie wiem, ile masz lat, ale to jest bardzo dziecinne. Trzeba uważać na takie rzeczy, bo czasami można przedobrzyć i powstanie coś bardzo kiczowatego. 
Oprócz dużej dawki serduszek i innych wzorków, jest dość schludnie.
6/10


3. Treść

Rozdział 1
Uważam, że wszystko stało się za szybko. Przyjęcie, oświadczenie rodziców, zabójstwo gosposi, zamknięcie w szafie. Nie wiem, jak wyglądają jej rodzice, dziewczyna, gosposia... Samo włamanie się do domu i zabójstwo Christyny było bardzo dziwne. W ogóle tego nie poczułam. Madeleine się bała? Co wtedy myślała?  Cały czas mówiła o swoich rodzicach i wspominała.  Akcja dzieje się za szybko, a Ty za nią nie nadążasz. Ktoś Cię popędza? Gdzie są opisy? Nawet nie próbowałaś opisać czegoś jednym zdaniem. Rozdział jest niedopracowany, ma braki. Madeleine jest bogata, mieszka w willi i nie ma tam systemu antywłamaniowego? Sytuacje są dość naciągane i niezbyt realistyczne. Za bardzo skupiłaś się na myślach dziewczyny. Zapomniałaś, że dzieje się coś niezwykle ważnego. Przecież emocje przy piciu herbatki ze swoją najlepszą przyjaciółką nie są takie same, gdy zauważasz, że ktoś włamał się do Twojego domu. Piszesz w pierwszej osobie, więc znasz bardzo dobrze myśli i uczucia głównej bohaterki. 

Rozdział 2
W rozdziale pierwszym narzekałam, że za bardzo pędzisz z akcją. Natomiast w drugim rozdziale jest odwrotnie. Równie dobrze mogłaś z tych dwóch pierwszych rozdziałów zrobić jeden. Wtedy zachowałabyś harmonię między opisami i akcją. Albo za szybko, albo za wolno, moja droga. Skupiłaś się na uczuciach dziewczyny. Bardzo dobrze! Pisałaś o jej myślach i podkreślałaś również to, co dzieje się z jej ciałem. Z rozdziału trudno cokolwiek więcej dowiedzieć się o dziewczynie i zabójcy. Bardzo dobrze wyszła Ci końcówka, która z lekkim podtekstem zachęca do dalszego czytania. 

Rozdział 3
Nawet świadomość, że chłopak mój ja zgwałcić, nie jest dla niej ważna? Może dotykał, może nie. Myślę, że jedyną sytuacją, która jest w miarę prawdziwa, są jej rozmyślania na temat gosposi. Wcześniej martwiła się o własne życie, a teraz, gdy pozornie jest bezpiecznie, myśli o osobie, która była dla niej ważna. 
Akcja toczy się bardzo powoli. Końcówka wyszła Ci bardzo dobrze. Zachęca do dalszego czytania. W dodatku ma w sobie podtekst erotyczny, a ja takie lubię. 

Rozdział 4
To ma być jakiś żart? Czy ona zastanawia się nad tym, czy jest przystojny... w takiej sytuacji? Wyobraźmy sobie, że ktoś zamknął Cię w łazience i zerwał z Ciebie spodnie. Oznajmił przy tym, że chce Cię zgwałcić. I co robi nasza główna bohaterka? Myśli o jego pięknych oczach i wyglądzie. Myślisz, że taka sytuacja mogłaby się przytrafić w realnym życiu? Czy będziesz czuła współczucie do gwałciciela i mordercy? A może poprosisz, żeby Cię zgwałcić, bo przecież jest taki przystojny. 
W międzyczasie dowiadujemy się o tym, że dziewczyna nie jest stabilna psychicznie i okalecza się. To nie jest zbyt oryginalne, chociaż zdziwiłam się tym faktem. Naprawdę wydawała się być dobrą osobą bez problemów, a tutaj takie coś. Jesteś bardzo niestabilna z tempem akcji. Raz morderstwo, raz rozmyślania, nic się nie dzieje, za chwilę wielkie bum! To trochę męczy czytelnika.
Jak można być tak okrutnym dla rodziców? Zabójca mówi, że zostały im trzy miesiące życia. Hm, ciekawe czy będę musiała na to patrzeć. I tutaj urywa się wszystko, co związane z rodzicami. Rozumiem, że można ich nie lubić, nie kochać, nie szanować, ale bez przesady. W końcu zaczęła obmyślać plan ucieczki. Szkoda, że skończyło się na jednej, nieznacznej myśli o wypadku samochodowym. Rozdział jest przewidywalny, jednakże myśli naszej głównej bohaterki nie są zbytnio realne.

Rozdział 5 
W rozdziale czwartym poznajemy niezbyt kolorową historię życia mordercy. Jednak wracając do naszej głównej bohaterki... jak mogła tak po prostu wejść do kuchni i zrobić sobie śniadanie? Nie chodzi mi o sam fakt, że to zrobiła, ale nie wspomniałaś o żadnym powodzie. Była głodna? Bardzo możliwe. Może chciała zwiedzić dom swojego oprawcy? 
Jeszcze jedna, ważna rzecz. Sińce pod oczami nie są równoznaczne z siniakami. Przez takie niedociągnięcia robią się luki w całej fabule. Może zapomniałaś napisać o tym, że chłopak ją pobił? Takie szczegóły mówią, że nie przykładasz się do pisania. A takie rzeczy bardzo łatwo zauważyć.


Rozdział 6 
Całą uwagę skupiasz na myślach i uczuciach dziewczyny. Przynajmniej w tym rozdziale czytelnik miał małą szansę dowiedzieć się, jak wygląda główna bohaterka. Do tej pory były to bardzo wybiórcze informacje. I jest jeszcze jeden plus, a mianowicie nowa postać. Przez te kilka rozdziałów wałkowaliśmy dwóch bohaterów, co powoli stawało się być bardzo nudne. Ciekawie zakończyłaś rozmowę dziewczyn. Miło, że nie dowiedzieliśmy się wszystkiego od razu. Lydia jest wielką tajemnicą. Mam nadzieję, że zmieni coś w tej całej sytuacji. Interesująca końcówka, natomiast dodawanie zdjęć do rozdziałów nie jest zbyt mądrym pomysłem. Zaczęłaś opisywać dziewczynę, a tu nagle jej zdjęcie obok. Tak być nie powinno. 

Rozdział 7 
Dlaczego Madi była taka zaskoczona tym, że jej kuzyn chce odziedziczyć firmę? Harry przecież zdradził jego imię i powiedział, że jest jego kolegą. Czy nasza główna bohaterka nie zna swojej rodziny? Nie nabrała podejrzeń co do kuzyna? Przyjęła to zaskakująco spokojnie. Świadomość śmierdzi rodziców też szybko przyswoiła i jakoś nie wydaje się być tym szczególnie przejęta.
Jeszcze większa dawka rozmyślań bohaterów na tym, czy mają prawo żyć. To już się robi irytujące. Mogłoby by tego znacznie mniej, ponieważ bardzo ciężko czytało mi się ten rozdział. Nie mam nic przeciwko przekleństwom w opowiadaniach, bo czasami są potrzebne. Jednak tutaj, kiedy wulgaryzmy praktycznie pojawiały się co drugie słowo, nie pasowały. 
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Dlaczego tak skaczesz z narratorem? Raz pierwszoosobowy, raz trzecioosobowy. Tu Harry mówi, tutaj Madi.

Rozdział 10
Bardzo spodobała mi się idea ucieczki. Widać, że starałaś się ją dobrze opisać. Nawet Ci to wyszło, gratuluję. Naprawdę poczułam gęsią skórkę i doskonale rozumiałam myśli dziewczyny. W końcu jakaś w pełni realna sytuacja. Szykoda tylko, że Harry odnalazł ją tak szybko. Dzieje się coś interesującego, a Ty przerwałaś to dosłownie chwilę potem. Ciekawa jestem, jak teraz będzie zachowywał się Harry. Zaufał jej, a ona próbowała uciec. Interesująca sytuacja. 

Rozdział 11
Fantastycznie! Nowe wieści od kumpla chłopaka. Zaczyna robić się coraz bardziej interesująco i tajemniczo. Coraz bardziej, ale stopniowo, wplatasz romans oraz kryminał do swojej opowieści. Wyszło Ci to bardzo dobrze. 
Ha. Harry Styles: specjalista od rekonstrukcji twarzy. Zdenerwujesz mnie, a zabieg masz darmowy.
Genialny fragment, który zasługuje na pochwałę. Świetnie wyszła Ci ta ironia. 

Rozdział 12
Harry już nie pierwszy raz uderzył dziewczynę, a ona mu wybaczyła, ponieważ powiedział, że wcale nie chciał tego zrobić? Ale jednak zrobił. Dziwne. I tak będzie za każdym razem, kiedy się zdenerwuje?
Końcówka ciekawa, choć nie rozumiem, jak można zachować się w ten sposób do człowieka, który ją uprowadził, bił i wyzywał. Aż tak się do tego przyzwyczaiła? 

Rozdział 13
Mała dawka wyjaśnień, przez co czytelnik bardziej poznał świat porywacza. To był dobry pomysł.

A teraz czas na krótkie podsumowanie. Może zacznę od bohaterów.
Madi i Harry zostali przedstawieni bardzo dobrze. Mają wady i zalety. Cieszę się, że nie zostali pozbawieni krwi i kości. Dokładnie od a do z. Gratuluję, mogę Cię za to pochwalić. Za to inni są bez charakterów i praktycznie nic o nich nie wiemy. Podawałaś wybiórcze informacje, których było zdecydowanie za mało! Gosposia i rodzice pojawili się i szybko zniknęli. Czasem trzeba innym też poświęcić czas i kilka zdań więcej.
Zapomniałaś również o świecie przedstawionym. Niby opisujesz wygląd mieszkania, ale to gdzieś szybko zanika. Nie bój się stosować epitetów. Nic się nie stanie, jeśli napiszesz, że kanapa była czerwona. Niby szczegół, ale wtedy czytelnik może lepiej wyobrazić sobie miejsce, w którym toczy się akcja. Teraz jest to puste mieszkanie. Jakaś tam komoda, jakieś tam łóżko i nic więcej.
Berlin to piękne miasto! Szkoda, że zapomniałaś go opisać. Ja nie poczułam tego zimna i śniegu i wątpię, żeby inni czytelnicy mieli inaczej. Nie pędź tak, bo omijasz bardzo ważne rzeczy.
A co z fabułą? Uważam, że w miarę dobrze. Cała ta kryminalna strona opowiadania jest wielką tajemnicą. Nie dajesz czytelnikowi zbyt dużo informacji o tym. I w tym tkwi urok Twojego opowiadania. Mamy naszą główną dwójkę bohaterów, a tu nagle zwrot akcji przez morderstwo. Tutaj ktoś wyszedł z więzienia, tu ktoś kogoś szuka... I wielkie bum! To trzeba pochwalić, ale z drugiej strony dopracować. Nie są dziećmi. A Harry nie stosuje najmniejszych środków bezpieczeństwa. Wyjść z porwaną dziewczyną z domu? W dodatku w stolicy Niemczech? Ktoś mógł ich zobaczyć. I dlaczego wybrali stolicę, a nie mniejsze miasto, które nie jest zbyt znane?
Opisy i dialogi. O opisach mówiłam już wcześniej, ale powtórzę jeszcze raz. Stosuj ich więcej, nie musisz się ich bać. Twoje opowiadanie będzie przez to bogatsze. Na początku pisałaś ich więcej. Czasami był udane, a czasami wychodziły dziwne rzeczy. Chodzi mi o szklaną ramę, która potocznie nazywana jest oknem.
Mimo tego, że zachowania bohaterów nie zawsze były realne, to dialogi tak. Piszesz je bardzo dobrze. Czuć, że nie są naciągane.
Na początku narracja była pierwszoosobowa. Potem nagle pisałaś z perspektywy dwóch osób. następnie przez kilka rozdziałów znów narracja pierwszoosobowa, a pod koniec znów perspektywa dziewczyny i chłopaka. To nie wygląda za ładnie. Nie myślałaś o narracji trzecioosobowej? Myślę, że to by było najlepszym wyjściem. Narrator trzecioosobowy wie wszystko o świecie przedstawionym i o bohaterach.
Masz prosty styl, ale widać, że się starasz. Tekst czyta się dość dobrze, czasami zmieniasz szyk zdań.
Na koniec powiem, że zdjęcia w środku rozdziałów to nie jest dobry pomysł. Szybko bym się ich pozbyła i nie próbowała dodawać ich w kolejnych postach.
25/40


4. Poprawność

Rozdział 2 

"(...) była jednak drwina, rozbawienie, oraz to, co najbardziej mnie zraziło."
Bez przecinka po rozbawienie.

"- Lekcja pierwsza.- Odezwał się (...)"
Bez kropki, odezwał  małą literą.

"(...) uwadze.- Nie uciekaj (...)"
Spacja po kropce.

"Uśmiechnął się, sposobem odwrotnym do pokrzepiającego."
Bez przecinka.

"- T... tak.- Odpowiedziałam (...)"
Bez kropki, odpowiedziałam małą literą.

"Wyraźnie czułam na skurzę oddech (...)"
Skórze.

"(...) otulona silnymi ramionami zabójcy (...)"
To brzmi, jakby zabójca ją przytulał.

"(...) zrobić, kocie...- Odparł (...)"
Spacja po wielokropku. Odparł małą literą.

"- Zostaw mnie.- Wyszeptałam."
Bez kropki. Wyszeptałam małą literą.

"- Proszę.- Odparłam na zakończenie (...)"
Bez kropki. Odparłam małą literą.

"(...) niej tylko tyle, iż nie wiedział co ze mną zrobić."
Przecinek po wiedział.

"Mimo, iż konwersacje prowadził luźno (...)"

Tych dwóch słów nie oddzielamy przecinkiem. Spójrz tutaj: LINK

Rozdział 3

"dzień później."
Dzień.

"(...) odurzył mnie szmatką, zapewne nasączoną chloroformem."
Każda nastolatka ma taką wiedzę? 

"(...) stwierdzając, iż jestem w samej bieliźnie. Mimo, że byłam pół naga (...)"
Pół naga? Jeśli była pół naga, to nie mogła mieć na sobie stanika lub majtek.

"Otworzyłam je cicho, bojąc się iż brunet jest w pobliżu."
Przecinek po się.

"Kiedy obeszłam całą górną stronę domu (...)"
Nie ma górnej strony.

"(...) upewniając się że nigdzie go nie ma (...)"
Przecinek po się.

"(...) przekroczyłam jego próg, zbierając się na odwagę aby zobaczyć martwe ciało Christiny."
Przecinek po odwagę.

"(...) pustym wzrokiem mierząc przeźroczystą, obramowaną szybę, potocznie zwaną oknem."
To jest okno. I nie mówi się tego potocznie.

"Mogłam odliczać i w nieskończoność, a to i tak nie pomogło."
Chyba tego i nie miało tam być.

"(...) sprawdzając czy nie są one otwarte."
Przecinek po pierwszym wyrazie.

" Byłam pewna kto dzwoni (...)"
Przecinek po drugim wyrazie.

"- H... halo?- Spytałam cicho (...)"
Spacja po znaku zapytania, spytałam małą literą.

"- Nie, ale.."
Trzy kropki.

"(...) aż wreszcie doszło do mnie co chce zrobić."
Przecinek po mnie.

"- Musisz...- Krzyknęłam (...)"
Spacja po wielokropku, krzyknęłam małą literą.

"- Jak ty tu..- Wyszeptałam piskliwie (...)"
Trzy kropki, spacja, a wyszeptałam małą literą.

"- T... teraz mnie zabijesz?- Spytałam cicho (...)"
Spytałam małą literą.

"(...) której możemy być pewni.- Odparł, mierząc (...)"
Bez kropki, odparł małą literą.

"- Nie zabiję cie teraz.- Dodał (...)"
Bez kropki, dodał małą literą.

"- K.. kim ty w ogóle jesteś?!- Krzyknęłam (...)"
Trzy kropki. Krzyknęłam małą literą.

" Pierwszą rzeczą, która wpadła mi pod rękę był pilot (...)"
Przecinek po rękę.

"(...)  dla ciebie dobrze.- Warknął głośno (...)"
Bez kropki, warknął małą literą.

".- Rozumiesz!?- Krzyknął (...)"
Krzyknął małą literą.

"(...) na kąpiel, kocie.- Stwierdził (...)"
Bez kropki. Stwierdził małą literą. 

Rozdział 4 

"Jesteś diabolicznym acz łaskawym władcą marionetek."
Przecinek przed acz.

"- Rozbieraj się.- Odparł beztrosko (...)"
Bez kropki, spacja przed myślnikiem, a odparł małą literą.

"(...) spokojnie.-Z moich ust (...)"
Spacja przed i po myślniku.

"- Nie mamy całego dnia.- Odrzekł (...)"
Bez kropki, odrzekł małą literą.

"- Dupek.- Warknęłam (...)"
Bez kropki, warknęłam małą literą.

"Pewnie większości dziewcząt, widzących go przechodzącego po przeciwległej stronie ulicy  zmiękłyby kolana (...)"
Za dużo spacji pomiędzy zaznaczonymi wyrazami. Po ulicy powinien być przecinek.

"Puki nie będziesz z nim sam na sam (...)"
Póki. LINK

"Miałam zaledwie 15 lat, i czułam się zagubiona, w swoim samotnym życiu."
Bez przecinków.

"Czułam się jak ktoś, kto całe życie bujający się w obłokach,  a nagle spada."
Za dużo spacji przed a. Powinnaś zmienić formę wyrazu bujający się i użyć innego spójnika. 

"(...) że nikt nie m prawa (...)"
Że nikt nie ma prawa.

"(...) mnie przyjemny,ale nie (...)"
Spacja przed ale.

"- Ja...- Przerwałam, myślą (...)"
Spacja po wielokropku, przerwałam małą literą.

"Nie zrozumiesz.- Odparłam (...)"
Bez kropki, odparłam małą literą.

"(...) własnym domu.- Warknął, wychodząc z pomieszczenia."
Bez kropki, zerknęłam małą literą.

"Nie mogłam uwierzyć, że dopiero dzień wszystko się zaczęło."
Wczoraj wszystko się zaczęło.

"Według moich rodziców to to było najważniejsze (...)"
O jedno to za dużo.

"(...) przez co nie miałam pojęcia co zrobić w swojej sytuacji."
Przecinek po pojęcia.

"- Harry?- Spytałam cicho (...)"
Spacja po znaku zapytania, spytałam małą literą.

"- Nie twoja sprawa.- Warknął."
Bez kropki, warknął małą literą.

"(...) dlaczego mnie uprowadziłeś.- Odparłam beztrosko (...)"
Bez kropki, odparłam małą literą.

"(...) o przysługę.- Zaczął."
Bez kropki, zaczął małą literą.

"(...) mając nadzieje że nie usłyszy."
Przecinek przed że.

"Jestem dobry, w tym co robię."
Jestem dobry w tym, co robię.

"(...) a Louis potrzebuję pieniędzy.- Powiedział (...)"
Bez kropki, powiedział małą literą.

"- Po jego śmierci odziedziczysz firmę.- Odparł (...)"
Bez kropki, odparł małą literą.

"- Ale on żyję!- Warknęłam."
Warknęłam małą literą, spacja przed wykrzyknikiem.

"- 3 miesiące.- Powiedział, kończąc temat."
Bez pierwszej kropki, powiedział małą literą.

"(...) który odebrał by życie niezabezpieczonemu chłopakowi."
Odebrałby. Wszystkie czasowniki z "by" piszemy łącznie.

"(...) zamykając drzwi nim zdążyłam się odwrócić."
Przecinek po drzwi.

"Oprócz niego był tu tylko fotel, i mały stolik."
Bez przecinka.

Rozdział 5 

"Wykończona,  z sińcami pod oczami i wyjątkowo nie w sosie."
Za dużo spacji przed z. Hm... wcześniej była w sosie?

"(...) a więc chłopak pewnie i tak śpał."
Spał.

"Wykonując poranną
toaletę ciągle myślałam o tym (...)"
Chyba przypadkowo wcisnęłaś enter w środku zdania...

"- Starczy.- Odezwał się (...)"
Bez kropki, odezwał małą literą.

"(...) przyglądał się mojej posiniaczonej twarzy."
Teraz nagle jej twarz jest posiniaczona?

"- Nie wierzę, że zawsze taki byłeś.- Burknęłam bardziej (...)"
Bez kropki, burknęłam małą literą.

"- Jakby cie to obchodziło.-Warknął (...)"
Bez kropki, spacja po myślniku, warknął małą literą.

"Miałam zamiar kontynuować te konwersacje (..)"
Tę konwersację.

"(...) sprowadzała mnie do ni kąt."
Donikąd. 

"(...) apodyktyczną.- Odpowiedziałam (...)"
Bez kropki, odpowiedziałam małą literą.

"- Nie znasz mnie.- Syknął."
Bez pierwszej kropki, syknął małą literą.

"(...)  że stałeś się.."
Trzy kropki.

"(...) tych słów i wiedziałam że będę ich żałować."
Przecinek po wiedziałam.

"Chuj się stoczył się, zaczął pić, i znęcać się nad nami. "
Jedno się jest zbędne. Bez przecinka po pić.

"- Oh... Okay...- Powiedziałam cicho, nie będąc pewna co co powiedzieć."
Spacja po wielokropku, powiedziałam małą literą. Powtórzenie słowa powiedzieć. O jedno co za dużo. Przecinek po co.

"- Ale... przecież to...- Zaczęłam (...)"
Spacja po wielokropku, zaczęłam małą literą.

"- Musiałem się zemścić.- Syknął."
Bez kropki, syknął małą literą.

"- Oczywiście że nie przez ciebie!"
Przecinek po pierwszym wyrazie.

"(...) taki syn, prawda?!- Syknęłam (...)"
Spacja po wykrzykniku, syknęłam małą literą.

"(...) któremu zapobiegłam.. raniąc go."
Trzy kropki.

"- Za co?- Spytał (..)"
Spacja po znaku zapytania, spytał małą literą.

"-  Ugh. Nieważne.- Syknęłam (..)"
Bez kropki, syknęłam małą literą.

Rozdział 8 

"Zapewne coś w tej ich całej.. spółce (...)"
Trzy kropki.

"- Kocie, idziesz?- Zapytał Harry (...)"
Zapytał małą literą.

"(...) na obrzeżach tego.. (...)"
Trzy kropki.

"(...) mnie do jakiegoś burdelu.- Syknął rozdrażniony (...)"
Bez kropki, syknął małą literą.

"- Louis jest w Berlinie, prawda?- Zapytałam cicho (...)"
Zapytałam małą literą.

"(...) musimy taszczyć te walizkę."
Tę walizkę.

"- Pakowałam co popadnie.- Wyjaśniłam cicho (...)"
Bez kropki, wyjaśniłam małą literą.

"Dopiero będąc w takiej pozycji dostrzegłam drzwi (...)"
Przecinek po pozycji.

"Lubie jak na rzeczach widać (...)"
Lubię.

"Może.. mimo obecności (...)"
Trzy kropki.

"To nie powinno mnie obchodzić, w obecnej sytuacji."
Bez przecinka.

"- Idę do sklepu.- Odrzekł chłopak, po kilkunastu minutach (...)"
Bez kropki, odrzekł małą literą, bez przecinka po chłopak.

"- Po co?- Zapytałam cicho (...)"
Spacja po znaku zapytania, zapytałam małą literą.

"Aż tak bardzo się nie lubimy.- Odpowiedział, wychodząc."
Bez kropki, odpowiedział małą literą.

"(...) kilka potraw, których nauczyła mnie.. ugh."
Trzy kropki.

"(...) przeszukując wszystkie pułki (...)"
Półki.

"(...) po pokrywkę od garnka z makaronem, zdejmując ja (...)"
Zdejmując JĄ.

"- Kurde.- Wymamrotałam sama do siebie."
Bez kropki, wymamrotałam małą literą.

"(...) a następnie kroki, zmierzające w stronę kuchni."
Bez przecinka.

"- Próbowałam zrobić spaghetti.- burknęłam opadając na jeden ze stołków (...)"
Bez kropki, przecinek po burknęłam.

"- To nie tak, że miałam jakikolwiek wybór.- Odparłam (...)"
Bez kropki, odparłam małą literą.

"Wszystko co mówię przechodzi obok niego obojętnie."
Wszystko, co mówię, przechodzi obok niego obojętnie.

"Kiedy spostrzegł, jak na niego patrze (...)"
Patrzę.

"Możliwe iż wyniosłam to z mojego (...)"
Możliwe, iż...

"(...) w zamiarze pójścia do.. (...)"
Trzy kropki.

"(...) każdy lubi pizze.- Odpowiedział (...)"
Bez kropki, odpowiedział małą literą.

"- Wal się.- Syknęłam."
Bez pierwszej kropki, syknęłam małą literą.

"(...) puki mnie nie dotknie."
Póki.

"- Nic.- Syknął nagle (...)"
Bez kropki, syknął małą literą.

"Gryź.- Warknął, jednak był bardziej (...)"
Bez kropki, warknął małą literą.

"(...) Umiem sama.- Warknęłam, kiedy (...)"
Bez kropki, warknęłam małą literą.

"Słynna Madeleine.- Odpowiedział na swoje pytanie (...)"
Bez kropki, odpowiedział małą literą.

"(...) podoba w moim mieszkaniu?- Zapytał, mierząc mnie (...)"
Zapytał małą literą.

"- T..twoim?- Zapytałam cicho."
Trzy kropki i to, co wyżej.

"(...) od różnych spraw.- Odpowiedział za niego Harry (...)"
Bez kropki, odpowiedział małą literą.

"- Oh.."
Trzy kropki.

"Zapamiętaj to imię.- Szepnął mi do ucha (...)"
Bez kropki, szepnął małą literą.

"Nie miałam pojęcia jak długo będzie tutaj (...)"
Nie miałam pojęcia, jak długo będzie tutaj...

"(...) 25 minut i ok. 30 sekund później (...)"
I około. Skróty brzydko wyglądają w tekście.

"(...) się trochę zabawili?- Zapytał, stojąc niebezpiecznie (...)"
Zapytał małą literą.

"- Puść mnie.- Syknęłam starając się uwolnić dłonie."
Bez pierwszej kropki, syknęłam małą literą, przecinek po tym wyrazie.

"- Czyli nie będzie po dobroci.- Warknął mi na ucho (...)"
Bez kropki, warknął małą literą.

"- Proszę, zostaw mnie..- Załkałam (...)"
Trzy kropki, spacja, załkałam małą literą.

"(...) I tak nikt cie nie usłyszy.- Syknął (...)"
Bez kropki, syknął małą literą.

"Ja jednak nadal krzyczałam usiłując się wyrwać."
Ja jednak nadal krzyczałam, usiłując się wyrwać.

"Przez całą tą szarpaninę moje siły wygasały (..)"
Tę szarpaninę.

"(...) a pożądanie wręcz kipiało z jego oczy."
Kipiało z jego oczu.

"(...) tego nie preferuję.- Powiedział nagle (...)"
Bez kropki, powiedział małą literą.

"Czułam się brudna, i nic nie warta."
Zbędny przecinek.

Rozdział 9 


"- Na kolana!- Krzyknął (...)"
Spacja po wykrzykniku. Krzyknął małą literą.

"(...) zastanowić się nad wykonaniem polecenia sam uchwycił mnie za czubek głowy (...)"
Przecinek po polecenia.

"Dlaczego nie mogę znaleźć choć odrobinę szczęścia, w nieszczęściu?"
Odrobiny. Bez przecinka.

"- Co jest kurwa!?- Harry?"
Myślę, że tutaj zapomniałaś o wciśnięciu enter.

"(...) widzę.. to?"
Trzy kropki.

"- Odsuń. się. od. niej.- Warknąłem (...)"
Po co tyle kropek? Warknąłem małą literą.

"- Co jest?- Zapytał po prostu (...)"
Spacja po znaku zapytania, zapytał małą literą.

"- To nie jest kurwa zabawka do ruchania!- Krzyknąłem (...)"
Spacja po wykrzykniku, krzyknąłem małą literą.

"- Wypierdalaj.- Syknąłem (...)"
Bez kropki, syknąłem małą literą.

"(...) która miała miejsce chwile temu."
Chwilę.

"(...) uświadomiłam sobie kto mocno trzyma mnie w ramionach (...)"
Przecinek po sobie.

"- Już w porządku.- powiedział cicho (...)"
Bez kropki.

"(...) teraz sama.- Odparł pewnie (...)"

Odparł małą literą.

"(...) przypominając sobie kto jeszcze niedawno tak mnie nazywał."
Przecinek po sobie.

"- Przepraszam.- Powiedział dziwnym (...)"
Bez kropki, powiedział małą literą.

"Wolałam nie myśleć gdzie wtedy podział wzrok."
Przecinek po myśleć.

"- mogę chociaż umyć zęby?- Spytałam cicho."
Mogę. Spacja po znaku zapytania, spytałam małą literą.

"Aby udowodnić swoje myśli szybko zeskoczyłam z komody (...)"
Przecinek po myśli.

"Aby udowodnić swoje myśli szybko zeskoczyłam z komody, stając na własnych nogach. Coś jednak poszło nie po mojej myśli (...)"
Powtórzenie.

"(...) przechylając się w tył.- Kurwa.- Syknął zrezygnowanym głosem (...)"
Enter po tył. Bez kropki po kurwa, syknął małą literą.

"- Tak właśnie się czuję.- Odpowiedziałam (...)"
Bez kropki, odpowiedziałam małą literą.

"- Co?- Zapytał głupio.- Oh, To nie było do ciebie, kocie.- Odparł po chwili."
Zapytał i odparł małą literą. Och.

"Kiedy odszedł westchnęłam pod nosem (...)"
Kiedy odszedł, westchnęłam...

"(...) w głębi dusz dziękując, że w porę wrócił do mieszkania."
W głębi duszy.

"Kiedy zawartość naczynia znalazła się w moim żołądku cicho odstawiłam (...)"
Przecinek po żołądku.

"(...) bo nie zniosłabym ataku, z jego strony."
Bez przecinka.

"(...) potrzebowałam, to nie widzieć co dzieje się wokół mnie."
Przecinek po wiedzieć.

"(...) nauczyć ich jak stać się szalonym (...)"
Przecinek po ich.

"Nie powiedział nic, na temat moich krzyków."
Bez przecinka.

"- Lepiej?- Spytał niespodziewanie (...)"
Spacja po znaku zapytania, spytał małą literą.

"(...) Zawsze jest teraźniejszość.- Odpowiedział mądrze."
Bez kropki, odpowiedział małą literą.

"(...) Przykro mi, że to cie spotkało.- Szepnął, po kilkuminutowej ciszy."
Bez kropki, szepnął małą literą, bez przecinka po tym wyrazie.

"- Opowiedz mi coś wesołego.- Burknęłam cicho (...)"
Bez kropki, burknęłam małą literą.

"Burknęłam cicho, znajdując ulgę, w jego głosie."
Bez drugiego przecinka.

"(...) skromność pod kamieniem a szaleństwo w krzaku dzikiej róży."
Przecinek po kamieniem.

"Od tej pory miłość jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo."
Przecinek po ślepa.

"- Już myślałem, że popadłaś w hibernacje."
Hibernację.

"Dobrze wiem, jaki jesteś.- Odparłam lekko (...)"
Bez kropki, odparłam małą literą.

"(...) co się wczoraj stało..- Zaczął (...)"
Trzy kropki, zaczął małą literą.

"(...) gdyby rzeczywiście coś mi zrobił czułabym się o wiele gorzej (...)"
Przecinek po zrobił.

"(...) niczego nie doszło!?- Krzyknął nagle (...)"

Krzyknął małą literą.

"Wiesz jak się czułem, kiedy to zobaczyłem?!"
Wiesz, jak się czułem...

"- Ale byłem przy tobie, - Syknął (...)"
Bez przecinka, syknął małą literą.

"-Ok?- Odpowiedziałam niepewnie (...)"
Spacja po znaku zapytania, odpowiedziałam małą literą.

"(...)  mój -i tak już zraniony- nadgarstek."
Myślnik oddzielamy zawsze spacją z dwóch stron.

"- Ubieraj się, zjesz na mieście.- Odezwał się (...)"
Bez kropki, odezwał małą literą.

"Dostosowując się do rodziców straciłam jedyną osobę (...)"
Przecinek po rodziców.

"Spuściłam głowę, czując jego oddech, oplatający moją szyję."
Bez drugiego przecinka.

"- Gdzie idziemy?- Zapytałam z ciekawości (...)"
Spacja po znaku zapytania, zapytałam małą literą.


Zauważyłam, że największym problemem są dialogi. Praktycznie wszystkie zapisane są błędnie. Encyklopedia Shiibuyi opublikowała post, w którym tłumaczy zasady pisania dialogów i bardzo gorąco zachęcam Cię do przestudiowania TEGO wpisu. W prosty sposób wszystko jest wyjaśnione. Jeżeli zapamiętasz podstawowe zasady, dialogi nie będą już dla Ciebie żadną trudnością.
Kolejną sprawą są przecinki stawiane w złych miejscach, albo ich barki. Nie popełniasz błędów interpunkcyjnych zawsze, bo udawało Ci się pisać bardziej rozbudowane zdania poprawnie, ale, nie wiedzieć czemu, gubiłaś się w tych prostszych. TUTAJ masz małą i bardzo dobrą ściągę dotyczącą tego, kiedy stawiać przecinki. Możesz do niej zawsze zajrzeć, jeśli będziesz miała choć małą pewność.
Czasami zdarzały Ci się błędy ortograficzne, które nie powinny mieć miejsca, ponieważ blogger podkreśla na czerwono każdy błąd. Może to po prostu przeoczenia? Zalecam czytać rozdział przed publikacją. Będziesz mogła poprawić wszystkie błędy i po kłopocie. Najwięcej problemów było z literką u i ó, więc polecam zajrzeć na stronę.
Daję tak małą ilość punktów, ponieważ dialogi są bardzo ważne, a zapisywałaś je błędnie.

8/20


5. Ramki
Oj, tutaj będzie dużo pracy. 
Jeżeli wszystko piszesz wielką literą, to "główna" też powinna być tak zapisana. Serduszka z dwóch stron nazwy karty? Okej, ale wszędzie. W "waszej twórczości" i "moja twórczość" tego serduszka zabrakło. To bardzo gryzie w oczy. Wygląda na to, że nie dopracowałaś wszystkiego.
Posiadasz aż 9 kart! Na dobrą sprawę mogłabyś wszystkie linki i buttony umieścić w jednej karcie. Czytelnik ma od razu wszystko pod ręką i nie marnuje czasu na zaglądanie do wszystkich zakładek. Będzie znacznie szybciej i wygodniej. Pozbędziesz się też dużej ilości kart, przez co blog stanie będzie sprawiał wrażenie bardziej uporządkowanego. Obecnie jest chaos. Wielki chaos i zgadywanie.
2/5

6. Punkty dodatkowe

Brak.


0/4
 

Razem 51/89, czyli dostateczny (3).
Gratuluję.
  






9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie za ocenę!
    Nie wiem dlaczego u ciebie w tytule postów nie pokazują się polskie znaki- być może zależy to od przeglądarki, ale u mnie wszystko jest w porządku. Jeśli chodzi o serduszka, to przyznaję ci rację. Minęło trochę czasu, odkąd zakładałam tego bloga i wtedy (moim zdaniem) było to ciekawe urozmaicenie, jednak z biegiem czasu rzeczywiście wydaje się to tandetne i przesadzone.
    Zdawałam sobie sprawę z błędów w zapisie dialogów, nigdy jednak nie miałam czasu, aby wszystkie je poprawić. Dosyć niedawno trafiłam do waszej encyklopedii i nie popełniam już tych błędów.
    Jestem szczerze przerażona swoją ortografią. Z pewnością czytałam każdy rozdział przed publikacją, a ty masz rację co do podkreślania błędów przez bloggera, więc na dobrą sprawę nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Pozostaje mi tylko nadzieja, że teraz nie popełniam już takich gaf.
    Szablon nie ma zbyt wielu kolumn (właściwie to zaledwie jedną), przez co wszystkie karty musiałam umieścić na górze, stąd ich ilość. Wydaje mi się jednak, że - mimo tych nieszczęsnych serduszek - wszystko z nimi w porządku. Każda rzecz powinna mieć swoją szufladkę i moim zdaniem chaos zapanowałby wtedy, kiedy wrzuciłabym wszystko do jednej.
    Na początku oceny poruszyłaś kwestię mojego wieku- mam 14 lat i wciąż się uczę, więc mimo oceny dostatecznej nie jest ze mną tak źle! Na pewno z wiekiem nabiorę trochę doświadczenia.
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam Google Chrome i nie wyświetla mi polskich znaków. Może masz rację, że zależy to od przeglądarki.
      Człowiek uczy się na błędach, więc spokojnie. :) A udoskonalać siebie można zawsze. Jak na czternastolatkę i tak piszesz bardzo dobrze. Oczywiście nawiązanie do Twojego wieku nie miało nic negatywnego w znaczeniu. Serdecznie zapraszam za jakiś czas do kolejnej oceny, jeśli będziesz chciała. I kolejny raz przepraszam, że trzeba było czekać na ocenę tak długo.

      Usuń
    2. Myślę że wezmę się za poprawianie wszystkich tych błędów, chwilowo zawieszając bloga i za jakiś czas ponownie zgłoszę się do oceny.
      W nawiązaniu do mojego wieku nie dostrzegłam nic negatywnego, chciałam jedynie zaspokoić twoją ciekawość.
      Nic nie szkodzi, urlop każdemu się należy, a to, że blogger usunął twoją pracę nie jest niczyją winą :).

      Usuń
    3. To będzie dobry pomysł. Chętnie później przejrzę Twojego bloga i zobaczę zmiany, jakie zaszły. :)
      Jak to się mówi... złośliwość rzeczy martwych.

      Usuń
  3. W końcu ktoś coś. Jestem wzruszona. *chlip chlip*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby na tej ocenie w tym miesiącu się nie skończyło...

      Usuń
    2. Moja też już się pisze, jest ok. Oby inni nie zaspali ;3

      Usuń
    3. Jak stażystki coś dodadzą, to będzie dobrze. ^^

      Usuń