Adres bloga: Szepty w Sepii
Autor: suszak
Oceniająca: Rowindale
1. Pierwsze wrażenie [10pkt/10pkt.]
Odpalam pierwszy link z mojej kolejki i czekam na
uruchomienie się bloga. Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to słowo „łał”. Delikatny szablon ujął mnie swą
prostotą i kunsztem. Adres bloga „szepty w sepii” jest prosty do zapamiętania i
niesie w sobie tajemniczą mgiełkę, która sprawiła, że od razu się nim
zainteresowałam. Blog na pierwszy rzut
oka jest niezwykle kuszący i mami obietnicą przyszłych wspaniałości. Cytat na
belce „Niech pierś pragnienia płomieniami dyszy…” Kazimierza Przerwy wpasowuje
się w tajemniczy klimat i tym bardziej zachęca mnie do zgłębienia odmętów
twórczości autora.
2. Grafika [15pkt/15pkt.]
2. Grafika [15pkt/15pkt.]
Jak już wspomniałam delikatna grafika zachęca do
czytania, jednak zagłębmy się w odmęty bloga, aby upewnić się czy wszystko jest
tak jak być powinno. Wzorzyste tło mogłoby wydawać się drażniące, ale jest
wystarczająco stonowane i nie kłuje w oczy.
Chodź nie przepadam za tego typu kolorami, tu bynajmniej mi to nie
przeszkadza. Jeśli chodzi o nagłówek to choć czcionka nie bardzo przypadła mi
do gustu i dla niektórych mogłaby być trudna do odczytania, to wraz ze
zdjęciami wygląda ładnie i dopełnia obrazu szablonu. Widać, że autorka (bo to
ona z pomocą koleżanki wykonała ten szablon) naprawdę się nad nim dopracowała i
wszystko dokładnie przemyślała. Tło pod notkami sprawia, że białe napisy są
bardzo czytelne, a czcionka wprawia czytelnika w odpowiedni klimat.
Podsumowując grafika jest w pełni z sobą
kompatybilna i panuje w niej pełna harmonia. Podoba mi się, zachęca i wprawia w
niemały zachwyt, a także sprawia, że zaczynam się zastanawiać jak wprowadzić u
siebie rozwiązania, które spotkałam u ciebie.
3. Treść [30pkt/24pkt.]
3. Treść [30pkt/24pkt.]
Prolog:
Autorka ma prawdziwy talent zaciekawiania
czytelnika. Już na samym wstępie można spokojnie powiedzieć, że warsztat ma
iście kunsztowny, a zabawa słowem nie jest jej obca. Przedstawia początek
historii w sposób, którym nie powstydziłby się nie jeden doświadczony pisarz.
Niestety konstrukcje zdań, po mimo widocznego przemyślanego zabiegu, dla mnie
są zbyt długie i zawierają zbyt dużo przecinków. Proponowałabym zastanowić się
nad wstawieniem gdzieniegdzie kropek.
Wracając do treści. Czytając miałam wrażenie, że
bohaterowie pojawiają się przed moimi oczami jak żywi. Są opisani naprawdę
bardzo dobrze i wyraźnie. Wyjęci z życia i prawdziwi co jest dość rzadkie. Niestety ostatnia część prologu (akapit) jest
dla mnie niekompatybilna z resztą. Pojawia się w nim jakaś ona, która do reszty
mnie zagubiła i sprawiła, że niemal idealny wstęp stracił nieco na wartości.
Rozdział I:
Akcja biegnie do przodu. Widać prawdziwe emocje i
sytuacje jak żywe wyjęte z kart historii. Przeszłość aż bije od twojego dzieła
i zawiera w sobie prawdziwy realizm. Rozdział poświęcony przybyciu Iwana do
dworku choć niepozorny jest naprawdę ciekawy. Pokazuje mentalność żyjących w
tamtych czasach ludzi i sposobie załatwiania spraw. Pan dworu hory, pani dworu,
aby ratować swą spuściznę gotowa jest oddać niedorosłą jeszcze córkę wrednemu,
zadufanemu w sobie paniczykowi.
Choć prawda ciężka i smutna, realna aż do bólu co
przemawia jak najbardziej na plus.
Rozdział II:
Robi się coraz ciekawiej. Przeskok akcji jest o
kilka lat, ale bynajmniej to wcale nie przeszkadza. Ponowny przyjazd Iwana,
jego odmienne zachowanie w stosunku do zwierząt i delikatne zmiany w stosunku
do Emilki są kunsztownie dopracowane i jedynie podsycają ciekawość. Brat i jego
złość na utratę majątku, była tak prawdziwa, że aż zaparła mi dech w piersi.
Choć nie działo się tu nic szczególnego rozdział nie wieje nudą i głębiej
wprowadza w akcję.
4. Poprawność [15pkt/15pkt.]
Prolog:
„[…]Historie naszego życia (to do siebie mają), że opowiadane, urywają się już na samym
początku oraz zrywają przy końcu(,) są
wyrwane z kontekstu, obdarte z tła, pozbawione kolorów, wyzute ze smaku.[…]” –
mają to do siebie – szyk przestawny; w miejscu przecinka powinien być koniec
zdania;
„[…]to wciąż pozostawał pustą, niezdolną do protestu
przeciwko nie swoim wartościom()
skorupką[…] – brakuje przecinka;
„[…]zmarłej
po porodzie[…]” – raczej używa się sformułowania „przy” porodzie
„[…]Chciał on
ze swojego syna także zrobić lekarza, po znajomości(,)już na wstępie doprowadzić prawie na sam szczyt, a potem
patrzeć, jak młody Piotr wspina się jeszcze wyżej, zbiera pochwały, gratulacje
i worki ze złotem, a następnie zabierać mu te wszystkie zaszczyty, jakby ich
oddanie było powinnością niekochanego dziecka.[…]” – chciał także ze swojego
syna zrobić lekarza – szyk przestawny i zbędny określnik „on”; zamiast
przecinka wstawiłabym „i”;
„[…]jego co
lepszym humorem[…]” – nie bardzo wiem co to jest „co lepszy humor”
Rozdział I:
„[…]gdy to
matce Emilii,[…]” – nie potrzebny wyraz;
„[…]Ojciec
jego już nieżyjący,[…]” – jego już nie żyjący ojciec – szyk przestawny;
„[…]Zanim
jednak z młodzieńczej głowy wiatr nie wywiał jeszcze anatomii i mikrobiologii,
zdarzyło się dnia pewnego, że pani Franczakowa spacerowała samotnie, doglądając
pól i ogrodów.[…]” – przepraszam, ale całe to zdanie nie bardzo ma dla mnie
sens, nie jest spójne i jedno nie wynika z drugiego. Całkowicie mnie zamotało i
zdezorientowało.
„[…]W butelce oranżady, machając rozpaczliwie
nóżkami, topiła się osa, wciąż jednak jeszcze wystarczająco żywa, by wykazać
się agresją, i panią Elżbietę użądliła
w język.[…]” – użądlić;
„[…]Akurat w okolicy pałętał się Iwan, chłopiec
wtedy trzynastoletni, a więc już osierocony i od niedawna niezwykle samotny; kilka tygodni wcześniej przeprowadził się
do ciotki.[…]” – zbędny dopisek wydłużający zdani i niepasujący do treści.
Wiem, że chciałaś wyjaśnić czytelnikowi kiedy to się stało, ale takie informacje
powinny swobodnie wypływać z tekstu, a
nie być wpychane na siłę.
„[…]Dostrzegł
puchnącą na twarzy i szyi panią Franczakową z oddali, zawiózł ją do domu
swojej ciotki, który wtedy zamieszkiwał(,)
i uratował kobiecie życie, robiąc okłady i podając odpowiednie płyny w błyskawicznym tempie, bez chwili
zawahania. […]” – Z oddali dostrzegł puchnącą[…] – szyk przestawny; zbędny
przecinek; zbędny dodatek;
„[…]do bólu spokojna(,) bywało wręcz, […]” – zamiast przecinka powinna być „.”
„[…]m był bliżej, tym bardziej zwalniał, a jego
ciało, jak i ciało wierzchowca, rozluźniło
się, z galopu przeszedł do kłusa, […]” – rozluźniało;
„[…]i owinął
wokół nadgarstka uzdę […]” – nie można owinąć wokół nadgarstka uzdy (ogłowia),
jeśli już można owinąć wodze;
„[…] Tak, na pewno tak jest(.) […]” – zabrakło kropki;
„[…]na
wszystkie możliwe zmysły […]” – na wszystkie możliwe sposoby lub wszystkimi
możliwymi zmysłami – zastosowana forma przez ciebie jest błędna;
Rozdział II:
„[…]Ściany
przykryła pokój błękitną, […]” – albo ściany, albo
pokój;
„[…]jaki one
kolor ostatecznie przybiorą […]” – niepotrzebny określnik
„[…] mrużąc oczy o długich rzęsach. […]” –
konie nie mrużą oczu, nigdy – błąd rzeczowy;
„[…]nieco
urażona się poczuła jego uwagami, […]” – poczuła się nieco urażona jego
uwagami – szyk przestawny;
5. Ramki [10pkt/10pkt.]
Masz wszystkie ramki jakie można sobie wymarzyć. Podstronka
poświęcona twojej osobie nie jest konieczna, ale dobrze wiedzieć kim jest
autor. Szkoda, że nie zdradzasz w niej za wielu szczegółów.
Podstrona poświęcona „surowicy”, to jest twojemu
opowiadaniu, spełnia najśmielsze oczekiwania i może jedynie być przykładem dla
innych blogowiczów. Oprócz podstawowych informacji takich jak czas i miejsce
akcji, można tu znaleźć spis bohaterów, genezę tytułu czy też genezę samego opowiadania.
Nie mam nic do dodania. Perfekto i już.
6. Bohaterowie [5pkt/5pkt.]
6. Bohaterowie [5pkt/5pkt.]
Twoi bohaterowie są prawdziwi aż do bólu. Zamykając
oczy widzę ich niczym na starych fotografiach. Są prawdziwi, przepełnieni
troskami, mają trudności z codziennością. Idealnie pasują do twojego
opowiadania. Nie stawiasz ich na piedestale, po prostu dajesz im żyć własnym
życiem. Chwała ci za to.
7. Komentarze [5pkt/5pkt.]
Wszystkie dotyczą twojego opowiadania, a wręcz są
niezwykle obszerne i można by nazwać je nawet prawdziwymi dyskusjami. Poruszane są w
nich wątki aspektów historycznych, ale także oczywiście akcje z twojej historii.
8. Punkty dodatkowe [4pkt/2pkt.]
8. Punkty dodatkowe [4pkt/2pkt.]
Za chwilkę wytłumaczę dlaczego właśnie 2 pkt.
Mianowicie jeśli chodzi o styl jest naprawdę ciekawy i niepowtarzalny, ale
niestety musisz jeszcze nad nim popracować. Czasami w jednym zdaniu
mieszasz różne czasy, a także stosujesz szyk przestawny, który jest błędnie
stosowany. Za styl otrzymałaś ode mnie 4pkt dodatnie, ale za pewne utrudnienia
w czytaniu odejmuję 2pkt.
Podsumowując całą twórczość stwierdzam, że
drzemie w tobie prawdziwy potencjał i z czasem osiągniesz wystarczającą
praktykę by twoja praca stała się prawdziwym dziełem. Mała rada. Czytaj
wielokrotnie to co napiszesz, konstruuj krótsze zdania i nie mieszaj zbyt wielu
opisów na raz. Wprowadza to momentami istny chaos, a człowiek zaczyna się
gubić.
[76pkt/94pkt.] Otrzymałaś ode mnie ocenę bardzo dobrą.
„[…]Ojciec jego już nieżyjący,[…]” – jego już nie żyjący ojciec – szyk przestawny;
OdpowiedzUsuń~Dlaczego szyk przestawny? Co złego jest w "nieżyjącym ojcu"?
„[…]W butelce oranżady, machając rozpaczliwie nóżkami, topiła się osa, wciąż jednak jeszcze wystarczająco żywa, by wykazać się agresją, i panią Elżbietę użądliła w język.[…]” – użądlić;
~Niekoniecznie. ostatnia część zdania bez wtrącenia brzmiałaby: "Topiła się osa [wtrącenie dopełniające] i panią Elżbietę użądliła w język". Co w tej konstrukcji nie tak?
„[…]Akurat w okolicy pałętał się Iwan, chłopiec wtedy trzynastoletni, a więc już osierocony i od niedawna niezwykle samotny; kilka tygodni wcześniej przeprowadził się do ciotki.[…]” – zbędny dopisek wydłużający zdani i niepasujący do treści. Wiem, że chciałaś wyjaśnić czytelnikowi kiedy to się stało, ale takie informacje powinny swobodnie wypływać z tekstu, a nie być wpychane na siłę.
~Na siłę? Zdanie po średniku jak najbardziej ma się do poprzedniego, bo wyjaśniam w nim przyczynę jego samotności!
(Co do uzdy to się uśmiałam, tyle razy przeglądałam ten tekst ja i milion innych osób i nikt nie dostrzegł tak idiotycznego błędu w owijaniu uzdy wokół nadgarstka, hihihi)
Czytaj wielokrotnie to co napiszesz,
~Czytam. Wierz mi, znacznie więcej razy, niż Ty przeczytałaś swoją ocenę ("chora" piszemy przez "ch"). Wybacz złośliwość tej uwagi, ale poczułam się urażona. Piszę to opowiadanie już 1,5 roku i przeczytałam je mnóstwo razy, a z takimi radami jak "czytaj opowiadanie wielokrotnie" trzeba uważać, bo skąd niby ktoś może wiedzieć, ile razy autor przejrzał swoje opowiadanie? Kieruje się je chyba tylko do skrajnych przypadków, prawda?
Niestety przykro mi trochę, czytając tę ocenę. Po pierwsze dlatego, że czekałam na nią od czerwca, no ale to nie ma aż takiego znaczenia. Po drugie bije od tej oceny skrajna powierzchowność. Gdyby usunąć imiona (których chyba nawet nie używałaś zbyt często w swojej ocenie), można by pomyśleć, że opisujesz każde inne opowiadanie, i nawet bym się upewniła teraz w komentarzu czy to na pewno moje, gdyby nie fakt, że mi je streściłaś w ocenie treści. Nie wiem po co, sama wiem co umieściłam w swoim opowiadaniu, i pomimo że to było dawno temu, wciąż pamiętam, co w nim zawarłam. Wybacz jeśli brzmię bardzo opryskliwie, to wszystko może nawet bym przemilczała, ale nie rozumiem, dlaczego oceniłaś moje opowiadanie na podstawie.. 3 rozdziałów (wliczając jednostronicowy prolog). Zawarłaś w ostatnim akapicie: "podsumowując całą twoją twórczość"... Mam poważne wątpliwości, czy Ty na pewno w całości ją przeczytałaś, bo nie widzę tu opinii o 2 moich miniaturkach czy choćby o dalszej części tekstu, zatem to co napisałaś byłoby nieprawdą. Nie widać tego też po ocenie bohaterów, która brzmi jakbyś skopiowała formułkę z podstrony o kryteriach i dodała pozytywne epitety. cdn
cd:
OdpowiedzUsuńDziękuję za poświęcony czas i cieszę się, że opowiadanie Ci się spodobało, zastanawia mnie jednak, co w związku z tym. Nie znalazłam tu ani przydatnych dla mnie rad, poza czytaniem wielokrotnie swojego opowiadania i skracania zdań, ani nawet porządnie przedstawionej i uargumentowanej opinii. Po co zatem to pisałaś, by pozbyć się mnie z kolejki czy mieć zaliczony staż? Pamiętaj, że to czyjaś twórczość, zawsze bez względu na to, na jakim jest poziomie, a zatem dla kogoś to może być cenne. Nie jestem zakompleksioną pseudoliteratką by obrażać się o niesatysfakcjonującą ocenę, nie lubię jednak, gdy ktoś nie bierze mojego opowiadania na poważnie, jeśli ma takie zadanie. Widzę jednak, że to Twoja pierwsza ocena, niestety niezbyt udana. Popracuj nad porządną argumentacją, a przede wszystkim jeśli chcesz być brana na poważnie, Ty bierz cudzą pracę na poważnie i czytaj całość, bo 16 rozdziałów to naprawdę nie jest kolosalna ilość. (Tak wiem, w regulaminie jest co innego, zatem oczywiście ta ocena jest regulaminowa, ale dla mnie... niepoważna!). To jakby pójść na Wigilię do znajomej i po barszczyku uznać, że cała jej kuchnia jest wyśmienita/obrzydliwa. Nie ma sensu, czyż nie?
No nic, to Twoje początki, a irytacja już mi minęła. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za ocenę.
Czytałam całe 16 notek, ale oceniałam na podstawie regulaminowych trzech. Uważam twoje opowiadanie za bardzo dobre i ciekawe, a także oprócz tylko kilku zgrzytów przy czytaniu, nie znalazłam nic czego mogłabym się czepić, ani co więcej mogłabym ci poradzić. Wielokrotne czytanie swojego tekstu jest koniecznie i choć widać, że włożyłaś w nie wiele pracy nie zmienię zdania. Masz niepowtarzalny styl, ale nie zawsze używanie go wychodzi ci perfekcyjnie. Możesz się irytować, złościć i gniewać. Nie wiem tylko czemu skoro masz wysoką ocenę. Owijanie uzdy wokół nadgarstka nie jest idiotycznym błędem. Każdy kto choć trochę się zna na jeździe i koniach powinien go zauważyć. Poza tym mam chyba prawo wymienić coś co jest błędem i nie widzę w tym nic śmiesznego. Sama przeniosłaś się do mnie z wolnej kolejki, więc powinnaś zaznajomić się z moim profilem gdzie piszę wyraźnie "5. Ocenię opowiadania fantasy i wiersze, a także blogi graficzne. 8. Dramaty i życiowe rozterki, to coś czego nie trawię. Mam wystarczająco smutne życie, żeby jeszcze czytać o problemach innych."
UsuńFakt ta ocena jest moją drugą oceną na tym blogu i z pewnością nie można nazwać ją perfekcyjną, ale nie zamierzam temu przeczyć czy też się z tego powodu irytować.
Serdecznie pozdrawiam i życzę mniej nerwów :)
Akurat z tej uzdy to śmiałam się z siebie samej i nie powinnaś była dostrzegać tam pretensji do Ciebie. Co do zgłoszenia, zostałam przydzielona do wolnej kolejki i nie pamiętam, abym po tym cokolwiek tutaj pisała, bo byłam tak zmęczona różnymi problemami na tej ocenialni, że nawet zapomniałam, że w ogóle tu byłam w poczekalni. Nie znajduję także prośby o przeniesienie się do Ciebie w żadnej księdze zgłoszeń i nie pamiętam, abym to robiła, prawdopodobnie ktoś z załogi zrobił to za mnie, chyba że mam naprawdę zaawansowaną sklerozę, czego nie wykluczam. Aczkolwiek póki co zakładałabym to pierwsze wyjście.
Usuń"Możesz się irytować, złościć i gniewać. Nie wiem tylko czemu skoro masz wysoką ocenę."
~To trochę głupie podejście z Twojej strony. Nie zgłaszam swojego bloga do oceny po słoik wazeliny czy szklankę czyjegoś jadu, a o rzetelną subiektywną opinię bądź porządną analizę merytoryczną. Jeśli natomiast widzę coś takiego, pierwsze o czym myślę, to po prostu olanie sprawy. To, czego ocenę przedstawiłaś, nie jest zbyt rzetelne (wybacz jeśli Cię to uraża), polega głównie na streszczeniu trzech rozdziałów i wypisywaniu frazesów przy użyciu literackiego języka, natomiast to co odnosi się do całości, jest tak ogólnikowe, że po lekturze miałam właściwie pewność, że całości nawet nie liznęłaś. I o to mam prawo się zdenerwować, bo widziałam już wystarczająco dużo fuszerki w blogowych ocenialniach, by się tym zmęczyć i zirytować, chociaż w blogowym światku nie jestem nawet rok.
Pozdrawiam także.
Zapewne problemy wynikające z samego zgłoszenia do ocenialni są spowodowane tym, iż ocenialnia, jak sama zdążyłam zauważyć, była wielokrotnie edytowana, przenoszona z Onetu. :) To, co mogę powiedzieć, jako osoba neutralna, z tego, co wyczytałam z komentarzy to to, że na 16 notek - ocena jest dość ogólnikowa i można by zapewne z samej treści wyciągnąć więcej chociażby dobrych porad. Takie, o, moje zdanie.
OdpowiedzUsuńTrzeba uszanować też sam fakt, to że oceniające, które się teraz wybiera - są stażystkami. Nie znają się na wszystkim najlepiej i dopiero co dostosowują się do wymogów samej ocenialni, a każda ocenialnia jest inna, ma inny regulamin itp. W rytm można dopiero wejść po kilku ocenach, a dzięki blogom i ich autorom, które proszą o ocenę stażystki - można dopiero poczuć, jak to się naprawdę robi :)
Nie ma co wypominać, ocena powstała i zmienić jej raczej się nie da, można jedynie udzielać rad stażystkom, które wykorzystają je przy następnych, pisanych ocenach ;) Chociaż osobiście, ja tę ocenę chyba bym stworzyła w nieco bardziej wnikliwy sposób :)
Oczywiście, że rozumiem, że to stażystka, każdy ma prawo się uczyć. Ton mojego komentarza byłby 'nieco' inny, gdyby był to ktoś doświadczony ;) Sama byłam kiedyś stażystką, chociaż nie popisałam się rekordową liczbą ocen i zrezygnowałam ze względu na brak czasu. Po to chyba napisałam, co mi nie pasuje, aby Rowindale mogła w razie czego wyciągnąć wnioski na przyszłość, o ile będzie oczywiście chciała ;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że będę chciała :) Każda rada jest na wagę złota i z pewnością je wykorzystam.
Usuń