niedziela, 17 marca 2013

[573] http://murphose.blogspot.com/


Adres bloga: Murphose
Autorka: Murphose
Oceniająca: Dafne


1. Pierwsze wrażenie

Tajemnicze murphose znaczy dla mnie tyle, co przykładowe słowo z podręcznika do niemieckiego, czyli... no, niewiele. Na szczęście na germańskie mi ono nie wygląda, co najwyżej na angielskie. Niestety, translator (mimo że wskazał na tenże język) nie pomógł mi w rozwiązaniu mojego problemu z tłumaczeniem. Wpisanie w Google również zakończyło się fiaskiem, ponieważ pojawiły mi się jedynie odnośniki do Twojego bloga. W przypływie inteligencji otworzyłam Wikipedię i wstukałam w pole wyszukiwania zagadkowe osiem literek, ale ciotunia spytała mnie tylko, czy chodziło mi o MorphOS, czyli o jakiś tam system operacyjny. Poszukiwanie tłumaczenia przyniosło więc jedną jedyną korzyść - dowiedziałam się, czym jest MorphOS. Gdy wszystkie stosowane przeze mnie metody zawiodły, postanowiłam skapitulować. Kwestia adresu (i jednocześnie Twojego nicku) pozostanie więc nierozwiązana. Widocznie to słowo albo nic nie nie znaczy i jest tylko Twoim pseudonimem, albo ja nie potrafię dokopać się do jakiegoś sensownego wytłumaczenia. Oświecisz mnie? Tak czy owak, mimo prostoty (adres=nick) i nierozwiązywalnej zagadki, tytuł jakoś dziwnie mi się podoba. Jest po prostu łatwy do zapamiętania, krótki i tożsamy z Tobą, a to wskazuje na pamiętnik. Uwielbiam pamiętniki! No, to wiemy już, że mnie kupiłaś.
Napis na belce niespecjalnie mnie zaciekawił, bo lubię albo zabawne stwierdzenia, albo głębsze myśli pasujące do sytuacji autora. To wyjście jest dla mnie zbyt zwyczajne i zbyt mało wyszukane. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie każdy lubi udziwnienia, a droga na skróty dla niektórych jest jednocześnie najlepszą drogą. Po prostu nie mieszczę się w gronie tych osób i już, tak bywa.
Szata graficzna nie jest typowa, dlatego zainteresowała mnie bardziej niż większość szat graficznych, ale o tym potem.
Co w podsumowaniu? Może to, że chce mi się czytać tego bloga. Nic mnie zanadto nie odrzuciło, a kategorię jaką są dzienniki wręcz uwielbiam. Miła odskocznia po tylu opowiadaniach w kolejce.

8/10


2. Grafika

Nie ma tutaj prostego połączenia zdjęcie+tło, co jest (być może) dobrą innowacją. Funkcję nagłówka pełni mały obrazek z napisami w różnych (ładnych i dobrze skomponowanych) stylach. Możemy przeczytać adres Twojego bloga (czego zazwyczaj nie popieram, ale tutaj prezentuje się to dość dobrze) i trzy słowa, które zapewne wskazują na jego tematykę. To takie proste, oczywiste i nieskomplikowane, że aż fajne i przyjemne.
Dalej mamy biel i kreski wytyczające ramki. Trudno o zwyczajniejsze rozwiązanie. Nie brakuje zdjęć, buttonów i innych ozdóbek. 
Co do czcionek, chyba muszę się doczepić. Połączenie różowego i czarnego jest w porządku, jednak z rozmiarem nie zawsze trafiłaś. Tytuły ramek powinny być większe niż tekst w nich. Szczególnie widoczne jest to przy okazji kategorii. Po prostu wypadałoby te wskaźniki wyróżnić.
Cóż mogę powiedzieć? Nie mam zbytnio co interpretować i analizować. Szablon jest prościutki, a jednocześnie nietypowy. Zdjęcia może i nie pasują do siebie, ale są przecież tylko zdjęciami w postach lub banerami z ramek, rozgardiasz jest rzeczą oczywistą. Muszę Ci powiedzieć, że pomimo iż nie lubię różu i zbytniej prostoty, to u Ciebie sprawdza się to doskonale. Jest po prostu miło, normalnie i pogodnie - czyli tak, jak powinno być na blogu nastoletniej dziewczyny, który nie jest poświęcony głębokim przemyśleniom o złej naturze tego świata. Ta grafika to idealny dowód na to, że nie zawsze tworzone w najlepszym i najtrudniejszym w obsłudze programie graficznym tła i nagłówki sprawdzają się najlepiej. Tak trzymaj!

13/15


3. Treść

Masz bardzo dużo notek, więc po prostu ocenię kilka z grupy najnowszych. Może być fajnie.

Notka nr 113
No, to mamy typowo nastolatkowy blog. Lubię przemyślenia i refleksje na tego typu stronach, ale dlaczego mam mówić NIE stronie przyjemnej, lekkiej i dotyczącej codziennego życia? Przecież te sprawy dotyczą również mnie, też interesuję się w jakimś stopniu modą i kosmetykami. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to zdjęcia. Bardzo dobrze, że je dodajesz. Obrazujesz to, co piszesz. Nie muszę się domyślać, jak wygląda ta szminka i na jaki kolor maluje, bo po co, skoro wszystko widzę? Po drugie - dodałaś stronę, dzięki której ten nabytek trafił do Twojej kosmetyczki. To może być przydatne dla osób, którym spodoba się Twój zakup i które postanowią same takowego dokonać.

Notka nr 114
Tym razem notka dotyczy przede wszystkim mody. Możemy zobaczyć zdjęcia Twojej stylizacji, a, co warto zauważyć, nie są to wrzucone z internetu fotografie lub fotografie samych ciuchów. Jesteś na nich także Ty, dzięki czemu widzimy połączenie wszystkich elementów stroju i to, jak się w nim prezentujesz. To dużo lepsze niż pokazywanie samych ubrań czy dodatków, ponieważ nie widzimy pojedynczych elementów, ale zestaw jako całość, na dodatek na żywym modelu.

Notka nr 115
Post nieco inny niż poprzednie, gdyż dotyczy w dużej mierze tematu marzeń. Poznałam Twoje przemyślenia na ten temat i muszę przyznać, że w pełni się z nimi zgadzam. Powiem Ci szczerze, że trafiłaś tematem w moją sytuację, bo wiele Twoich słów mogłabym przekazać pewnej bliskiej mi osobie, która chyba nieco zapomniała o ich prawdziwości. Dodajesz też graficzną listę własnych celów, co bardzo mi się spodobało - jest w pełni satysfakcjonującym rozwiązaniem zarówno pod względem wizualnym, jak i estetycznym i treściwym. Sama stworzyłaś wszystkie te obrazki? Nawiasem mówiąc, gratuluję determinacji w spełnianiu pragnień.
Poza tym - jest też wzmianka o Dniu Kobiet, zatem nic nie uszło Twojej uwadze!

Notka nr 116
O, miałaś urodziny! Jakże przyjemny temat do opisywania na blogu. Gdyby ta notka była nowsza, złożyłabym Ci spóźnione życzenia, ale prawie tydzień po czasie to już chyba nie wypada, niestety. Znów wspomnę o rzeczy, którą po prostu muszę wyodrębnić - spytałaś gości, o czym chcieliby czytać. To mile mnie zaskoczyło, ponieważ pokazało, że chcesz, by pisanie na blogu sprawiało Ci frajdę, ale jednocześnie interesowało innych.

Notka nr 117
Skupiłaś się najpierw na temacie swojej choroby, a potem na malowaniu paznokci. Osobiście od dłuższego czasu interesuję się stanem moich pazurków (na co jeszcze jakieś półtora roku temu zupełnie nie zwracałam uwagi) i maluję je, gdy nie muszę iść do szkoły (co za idiotyczny wymysł, by obniżać zachowanie za paznokcie, rozpuszczone włosy lub spodnie kończące się powyżej kolan...), a moim problemem jest to, że przez swoją niecierpliwość nie mogę poczekać spokojnie na wyschnięcie lakieru i zaczynam coś rękami ze świeżo pomalowanymi paznokciami robić, co, jak wiadomo, jest tragiczne w skutkach. Przez internet zazwyczaj nie robię zakupów, ale zainteresowałaś mnie tym produktem i z pewnością poszukam go w Rossmannie (o ile nie zapomnę). Skoro mówisz, że jest skuteczny - czemu mam nie poświęcić kilkunastu złotych i nie ulżyć sobie w cierpieniach? Po prostu dziękuję za tę radę!

Notka nr 118
A tutaj piszesz o butach. Ostatnio polubiłam buty, a jakiś czas temu odważyłam się na te wysokie. Opcja sportowych bucików na koturnie od początku mnie zastanawiała, bo wydawała mi się zbyt dziwna. Te sneakersy, które widziałam, nie podobały mi się w ogóle, ale Twoje naprawdę są ładne. Nie wiem, czy zdecyduję się na kupno podobnego obuwia, ale z pewnością poszukam jakichś ciekawych par, kiedy odwiedzę galerię w mieście. W sumie miałam sobie kupić najki na wiosnę, ale może zmienię zdanie, kto wie? Kobieta zmienną jest. No nic, zobaczymy.

Nie muszę oceniać większej ilości postów (choć przejrzałam ich więcej), ponieważ mam już jasny, klarowny ogląd Twojego bloga. Ja jako osoba lubiąca filozoficzne osoby często szukam stron o właśnie takim refleksyjnym charakterze, a rzadziej wchodzę na lekkie, przyjemne i codzienne blogi. Coś jednak czuję, że Ciebie jeszcze wielokrotnie odwiedzę, a nawet dodam do linków na swoim prywatnym Złodzieju. Bardzo spodobał mi się styl, jakim piszesz - jest lekki, prosty, łatwy i typowy dla nastolatki i nastolatków, a to właśnie oni są tutaj odbiorcami. Nie nudziłam się ani razu, mimo że wplatałaś w to elementy pamiętnikarskie, które czasami mogą nużyć. Zainteresowałaś mnie każdym tematem, jaki poruszyłaś. Fakt, że dodajesz zdjęcia jeszcze bardziej wpłynął na pozytywne wrażenie wywołane przez posty. Dodatkowym atutem jest to, że nawiązujesz kontakt z czytelnikami i odnosisz się do nich w notkach. Podsumowując to wszystko - widać, że wkładasz w tego bloga dużo pracy, angażujesz się w jego pisanie i interesujesz się czytelnikami, a nie tylko tym, co masz do przekazania. Za to duży ukłon w Twoją stronę, ponieważ nie każdej blogerce w takim stopniu zależy na gościach. Mimo że nie możesz się tutaj pochwalić jakimś wyszukanym kunsztem literackim, to moja nota będzie wysoka. To wszystko jest tak szczere, prawdziwe, zwyczajne i lekkie, że aż fajne. Mnie po prostu urzekłaś swoją naturalnością. Jedyną radą, którą mogę do Ciebie skierować, jest chyba to, byś nadal w ten sposób prowadziła bloga. Polecam skupianie uwagi na różnego rodzaju tematach. Nie bój się nowych pomysłów, jeśli kiedyś przyjdą Ci do głowy zupełnie inne od tych, które masz aktualnie. Blogowanie świetnie Ci wychodzi i pozostaje mi tylko pogratulować podejścia.

28/30


4. Poprawność

Notka nr 113

"Ale za nim on się zacznie (...)"
- Generalnie nie zaczyna się zdań od ale, jednak w tym przypadku nie jest to tak rażące. Zanim.

"Czy do nich naprawdę nie do chodzi (...)"
- Dochodzi. Chociaż przeważnie używa się formy dociera.

"(...) (nie całe 15 zł) (...)"
- Niecałe.


"(...) więc pomyślałam, że chętnie ją wypróbuje (...)"
- Wypróbuję.


"A nóż (...)"
- Nuż.

"(...) szminek.Ma świetną (...)"
- Spacja.



Notka nr 114

"(...) jedną z moich ulubionych z pośród tych (...)"
- Spośród.

"Moją najnowszą zdobyczą w tym zakresie możecie zobaczyć poniżej."
- Moją najnowszą (kogo? co?) zdobycz.


Notka nr 115

"Myślę, że samorealizacja i spełnianie postawionych przez nas celów jest niezwykle ważne."
- I - samorealizacja, II - spełnianie postawionych przez nas celów. Wniosek? SĄ niezwykle ważne.

"Pamiętajmy, że to jak potoczy się nasza przyszłość (...)"
- Przecinek przed jak.

 "A może je już spełniłeś?"

- Wydaje mi się, że Twojego bloga czytają głównie dziewczyny. A jeśli nie, warto dodać spełniłaś po kresce, to się rzuca w oczy. 


 Notka nr 116


"W tej chwili nie mam dostępu do aparatu, więc nie mam aktualnych zdjęć (...)"
- Nie mam, nie mam. Synonimiczne wyrażenie: nie posiadam.

"(...) tzw. 'haul zakupowy'?"
- To nie są prawdziwe cudzysłowy, powinniśmy używać ich prawdziwej wersji, a nie pseudo-podróbki, której stosowania naprawdę nie potrafię zrozumieć.

"Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję :*"
- Kropka na końcu zdania.


Notka nr 117

"Witajcie kochani!"
- Witajcie, kochani!

"Chęć napisania tego postu (...)"
- W dopełniaczu używamy formy posta, mówiąc o wpisie.

"(...) bo już na drugi dzień moja opinia zmieniła w zupełności."
- Zabrakło czasownika zwrotnego: zmieniła się.

"Nie pamiętam kiedy ostatnio spałam tak długo (...)"
- Przecinek przed kiedy.

"Wynika to zapewne i z okropnej pogody."
- Dlaczego i? Nie podałaś wcześniej żadnego innego powodu, więc użycie tej literki jest zupełnie nieuzasadnione.

"Zapach: bezzapachowy"
- Zapach nie może być bezzapachowy, więc powinnaś wpisać po prostu brak.


Ramki

"Jeśli chcesz się ze mną skontaktować wystarczy napisać"
- Przecinek po pierwszym zdaniu składowym, czyli przed wystarczy. Forma bezosobowa, a potem osobowa? Nie, należy się zdecydować na jedną.

 No, błędy były. Najgorsze, że pojawiły się te ortograficzne, bo najbardziej raziły. Proponuję wpisać po prostu w Google np. "pisze się stamtąd czy z tamtąd?" w razie dylematu i rozwiać wątpliwość. Zawsze można też kogoś zapytać, czemu nie? W ten sposób łatwo wyeliminować naprawdę głupie i proste pomyłki. Ogólnie jednak piszesz poprawnie, a czytanie Twoich tekstów nie jest katorgą. Punkty muszą jednak polecieć, przede wszystkim za te orty.

11,5/15


5. Ramki

Nie masz typowego menu i jest to kolejna rzecz, która odróżnia Cię od całej rzeszy blogerów. Zacznę swój opis od lewej kolumny. Właściwie nie ma nad czym się rozwodzić, bo jest tutaj tylko treść bloga. Może lepiej skupię się na prawej kolumnie. Mamy opis Twojej osoby z przyjemnie wyglądającym zdjęciem (Masz naturalnie rude włosy?), co od razu buduje fajną atmosferę, bo pokazuje, że utożsamiasz się z tym blogiem. Ogólnie średnio lubię opisy pisane w trzeciej osobie, ale tutaj mi to zbytnio nie przeszkadza. Dalej swoje miejsce ma kontakt, a potem... No, potem mamy galimatias. Link do Twojego profilu - okej. Tłumaczenie na inne języki... Hm. Uważasz, że to się komuś przyda? Ciężko mi ocenić, czy jacyś obcokrajowcy wchodzą na Twoją stronę, ale kto wie? Pokaźna kolekcja obserwatorów - obecna. Statystyka. Archiwum. Ocenialnie. Tagi. Tu się zatrzymam. Na początku chciałam się przyczepić do postawienia na oba sposoby archiwizacji postów jednocześnie, ale doszłam do wniosku, że to jednak trafna decyzja. Sama skorzystałam z archiwum, szukając nowych notek, ale pewnie postawiłabym na kategorie, próbując znaleźć notkę o określonym temacie. Idziemy dalej. Masa buttonów różnych stron, co jest w porządku, bo przecież nie ma nic złego w linkowaniu osób lub firm, które lubimy. Ostatnia rzecz, o której powiem to fakt, że posiadasz dwa posty na stronie głównej. Jeden post, według mnie, najlepsze i najschludniejsze rozwiązanie, ale akceptuję dwa, bo piszesz optymalnej długośc posty. Ogółem? Niemal nie mam się do czego przyczepić, jest ciekawie i atrakcyjnie, mimo że z pewnością panuje tu większy rozgardiasz niż na blogach z funkcją menu. Zastanowił mnie natomiast brak linków do blogów prywatnych innych osób. Nie posiadasz czegoś takiego, bo obserwujesz lub nie czytasz czy po prostu ja tego nie zauważyłam? 

8,5/10 


6. Komentarze

Masz ich dużo, nie da się ukryć. Fakt ten jest całkowicie zrozumiały, gdyż piszesz naprawdę ciekawie. Komentarze przeważnie nie są zbyt długie, ale nie o to tutaj chodzi. Odpowiadasz na słowa czytelników, co jest kolejnym dowodem na to, że zależy Ci na kontakcie z nimi. Nie masz spamownika, a mimo tego nie zauważyłam spamu. Kasujesz go czy jakimś cudem się nie pojawia? Jest bardzo dobrze, panuje tu porządek. Dopisek "Bardzo dziękuję za każdy komentarz." też jest bardzo w porządku.

5/5


7. Punkty dodatkowe

+ Za fajny, lekki styl i wachlarz codziennych tematów, jakie poruszasz.

Plus jeden.


Zdobyłaś 75/85pkt.
Ocena: bardzo dobry (5)

W pełni zasłużona piątka. Bardzo spodobał mi się Twój blog. Obyś nadal tak bardzo się z nim utożsamiała i kontaktowała z jego czytelnikami. Ja ze swojej strony powiem tyle, że dołączę do tego zacnego grona, a co!

  • Dobra, ludzie, do roboty. Marzec miał być sukcesem...

6 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję za ocenę bloga! Fakt, błędy się pojawiają, ale pracuję nad tym :). Kiedyś na moim blogu był widoczny tylko jeden post, ale postanowiłam to zmienić. Głównie ze względu na to, że jeśli jest widoczny jeden post - załóżmy kosmetyczny, a drugi jest typowo modowy, to chcę aby nowe osoby wiedziały, że poruszam na blogu różne sfery życia. Tak, mam naturalnie rude włosy. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, rozumiem. No cóż, tak też nie wygląda źle. Fajnie, zawsze mi się ten kolor u dziewczyn podobał. Szczególnie odcienie podobne do Twojego lub takie jak Twój.

      Usuń
    2. Cała przyjemność po mojej stronie. ;)

      Usuń
  2. Morth... Pytanie za sto punktów: pozwolisz, że zmienię szablon? XD Jeśli już opisałeś pingwina, to niech zostanie, tylko mi się ów pingwin z lekka przeterminował XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mam ochotę Cię kopnąć, bo mam już parę słów - głównie uwag pisanych na brudno - też dotyczących pingwina i grafiki. Wolałbym więc, byś nie zmieniała szablonu. Tak dla mojego zdrowia psychicznego, pisanie oceny i tak dłuży mi się niemiłosiernie, no i jeszcze wypadł urlop.

      Usuń
    2. No dobra, z wiosną poczekam, bo za oknem tak śnieżyca.

      Usuń