wtorek, 10 grudnia 2013

[618] http://spektakl-upadku.blogspot.com


UWAGA!
 Piszę tę notkę informacyjną, gdyż rano miałam problem ze swoim szablonem. Bardzo prawdopodobne jest, że niektórzy z was również są w podobnych tarapatach, dlatego postanowiłam opisać rozwiązanie problemu. Czy zauważyliście, że niektóre szablony blogów zostały zniekształcone lub sprawiają wrażenie, że nie chcą się wczytać do końca? Tak wczoraj i dziś działo się również z podstroną o mnie, a że nie chciałam rezygnować z szablonu - poszukałam przyczyny.

Jeśli komuś psuje się szablon, najprawdopodobniej ma w swoim kodzie stary odnośnik Imageshack. Ta strona hostingująca zdjęcia zmieniła swój adres, przez co niektóre obrazki (często szablonów z szabloniarni, mój był z Zaczarowanych Szablonów, oni używają Imageshacka!) mogą nie działać. Rozwiązanie jest banalne. Wystarczy wejść w edytor HTML naszego szablonu, wyszukać wszystkich fraz, które posiadają link do Imageshacka oraz zmienić owy link z przykładowego: 

 http://img444.imageshack.us/img444/2323/4bhp.png

na taki:

http://imageshack.com/a/img444/2323/4bhp.png 

Wystarczy usunąć to, co zaznaczyłam na czerwono. Zmienić końcówkę US na COM oraz wkleić po adresie /a/. Czynność powtórzyć we wszystkich znalezionych frazach w edytorze. Teraz wszystko powinno działać, a szablony będą się wczytywać poprawnie. W razie dokładniejszego wyjaśnienia, pytajcie w komentarzach.

A teraz zapraszam już na ocenę.



Adres bloga: Spektakl upadku 
Autorka: Kyoshimi 
Oceniająca: Skoiastel 


Pierwsze wrażenie  
Podoba mi się większość detali, które w tym punkcie zostają brane pod uwagę według kryteriów Shiibuyi. Adres jest polski, od razu daje do zrozumienia, że nie dotykasz na swoim blogu trywialnej tematyki. Już po pierwszych minutach, które spędziłam na stronie głównej, stwierdzam z zadowoleniem, że wszystko jest na swoim miejscu, na blogu panuje estetyka i harmonia. Nie potrzebujesz wielkich, długo wczytujących się nagłówków, a styl, w którym publikujesz wręcz prosi się o skromność i rzeczowość. To nie jest opowiadanie, nie wymaga efekciarskiej szaty graficznej. Dobrze się tutaj czuję. Menu jest proste w użytkowaniu i nie zawiera żadnych zbędnych informacji. Napis na belce zakończyłabym jedynie kropką i umieściła go w cudzysłowie, to cytat z Małego Księcia. Podoba mi się dobór czcionek, ich kolor. Nic tu nie zgrzyta i nie gryzie się ze sobą. Nie wiem, co oznacza motyw indiański na nagłówku, podejrzewam, że to strzała łuku i chyba pióropusz, nie znam się na tym tak bardzo, przepraszam. Chcę tylko podkreślić, że jest trafiony, ale musiałabyś wyjaśnić dlaczego to wszystko wygląda tak, nie inaczej. To Twój pamiętnik, Twój kawałek Internetu i nie wypada do takich produkcji wybierać szablonów, które po prostu są ładne i estetyczne. Powinno to mieć głębszy przekaz, ważny dla Ciebie. Jeśli tak jest, to gratuluję, że wszystko udało Ci się zrobić przejrzyście, na dodatek również i w moim stylu. 
8/10


Grafika 
Wspominałam o tym wyżej, prawda? Szablon jest świetny, być może dlatego nie mam do czego się przyczepić, więc wyjątkowo ten punkt nie będzie zbyt długi. Czcionka czytelna, o odpowiedniej wielkości i barwie. Tła dopasowane, wszystko poukładane estetycznie, z wyczuciem smaku i w stylu, który, co najważniejsze, pasuje do treści. Bardzo podoba mi się czcionka Reenie Beanie, której używasz w tytułach postów. Jest nietypowa, ale ma polskie znaki. 

Na Twoim blogu nie można się zgubić, gdyż konkretne menu położone jest po prawej stronie, ma specjalną ramkę pod sobą, która nie zlewa się w żaden sposób z tłem, dokładnie tak samo jak statystka. To świetnie, że ta znajduje się odwrotnie - po lewej stronie. 

Pomyśl jeszcze nad buttonem dla swojej produkcji, na pewno są ludzie, którzy regularnie czytają Twoje wpisy i chętnie wkleją banner, by więcej czytelników mogło zapoznać się z Twoją twórczością. 
9/10


Treść 
Trudną sztuką jest ocenianie pamiętników, ale przy okazji nie ocenianie sposobu myślenia autorki i jej uczuć. Ważne, by krytykując sam styl czy formę, nie urazić czyichś prywatnych odczuć. Mam nadzieję, że uda mi się to i w tym przypadku. Łatwo jest urażać osoby, które same przyznają się do swoich słabości, mówią o depresji, co u Ciebie jest dość wyraziste i częste. Ja uważam, że odważnie jest we współczesnych czasach pisać wprost, mimo ludzi, którzy lubią krytykować i czekają tylko na moment, w jakim da się to zrobić. Chodzi mi o fakt, że blogosfera zaśmiecona jest emosieczką, którą często trudno odróżnić od poważnego dzieła, a Internet pełen jest hejterów. Uważam więc, że styl, jakiego się trzymasz, należy do osób odważnych, które piszą dla siebie. Nie szukają zaczepki, nie wymagają też wielu komentarzy, lecz publikują i pozwalają innym przy okazji komentować swoje przemyślenia. A słowa, jakich używasz są kontrowersyjne w wielu przypadkach i nie wszystkim mogą się podobać. 

Mnie zachwyciły tytuły Twoich notek. Nie nazywasz swoich postów w sposób banalny i przewidujący całą treść. Wydaje mi się, że większość, a może nawet wszystkie z nich są czyimiś cytatami, niektóre rozpoznałam, innych wcale nie mogłam znaleźć w sieci, więc trudno stwierdzić mi ten fakt dokładniej. Przejrzałam wszystkie notki z listopada. Czasem używasz języka angielskiego, wymagasz więc od czytelników, by znali ten język, nie podając tłumaczeń. Pamiętnik jest o tyle osobistą formą, że nie musisz (jak w przypadku opowiadań) dodawać przypisów. Nie musisz interesować się, czy Twój czytelnik zrozumie przekaz. Wszystko zależy od Ciebie, nie mogę tego krytykować. 


A tak z innej beczki, nie mając nic innego do oglądania
zabrałam się za dokończenie oglądania chińskiej bajki o tytule Amnesia.
 


Ukazujesz w swoich postach nie tylko emocje, chociaż bardzo często je podkreślasz. Nie ważne jakie byłyby te emocje, czasem przesadzasz i wspominasz o nich zbyt często, powtarzając się. Czasem podobne zdanie rzucasz kilkukrotnie w tym samym poście, zamiast troszkę odbić i zaskoczyć czymś innym. Masz talent do pisania, robisz to poprawnie, używasz wielu ciekawych elementów pisarskich jak porównania czy użycie ironii, sarkazmu. Ale bardzo dużo mówisz wprost, czasem brakuje mi w Twoich postach jakichś metafor, podtekstów, które sprawią, że czytelnik będzie mógł się nad nimi dłużej zastanowić. To nie jest dobre - zbyt proste i często lakoniczne. Wspominasz w wyżej wymienionym fragmencie, że oglądasz chińskie bajki, choć Amnesia to znane mi Anime. Uznam, że to dobrze wykorzystana złośliwość. Znajdziesz dokładnie te same słowa na mojej podstronie, tytuły powinnaś jednak umieszczać w cudzysłowie lub użyć kursywy. A co do „kuroszita”, u mnie jest na drugim miejscu. Na pierwszym pozostaje niezmiennie od dłuższego czasu School Days. Trudno mnie zaskoczyć. 

You look good to me, you damnable little devil,
good to embrace and good to love.
 


Te słowa powinnaś również umieścić w cudzysłowie, są to słowa pochodzące z książki Memnoch Diabeł.

Fakt, że wszyscy o nim zapominają
strasznie mnie śmieszy i poprawia mi humor.
 


Nie rozumiem ludzi, którzy używają słów strasznie mi się podoba czy było strasznie fajnie. Strasznie to przysłówek, który oznacza coś negatywnego i chociaż kolokwialnie i potocznie używa go w pozytywnym znaczeniu bardzo wielu ludzi (zamienił się wręcz w siostrę słowa bardzo) i w niektórych słownikach ukazuje się już jako potoczna wersja określenia pozytywnych odczuć, nie jestem zwolennikiem tego wyrażenia. Po prostu brzmi dla mnie absurdalnie i kiepsko.

Do postów dorzucasz czasem jakiś obrazek, gif czy filmik. Jest to ciekawostka dla czytelników, bawi to oko, nie zdradzając na pierwszy rzut oka, o czym jest notka. To duży plus.

Swoją drogą uświadomiłam sobie, że notka [048] You lick your lips, you taste like years of being alone bardzo przypomina mi swoją formą i wypisywaniem uczuć pamiętnik Susanny Kaysen, autorki powieści Gril, interrupted. Ona wyciągała podobne wnioski, wyrażała się podobnymi słowami, używała pokrewnych określeń. Szczególnie pierwsze zdania. W tej notce ciekawe jest jednak to, że pod koniec krótko wspominasz o czymś radosnym. To dobrze, powinnaś to robić częściej. To taka mała iskierka nadziei. Napisałaś o konwencie BAKA, ale ledwo zaczęłaś temat, a już go skończyłaś. Nie publikujesz zbyt długich notek, a w jednej potrafisz poruszyć bardzo dużo tematów. Żadnego z nich nie wyczerpujesz. To trochę męczy czytelnika, ledwo coś zaczniesz, czasem nigdy więcej do tego nie wracasz. Opisz trochę bardziej BAKĘ, opisz, na co wydałaś pieniądze, jak się bawiłaś. Ktoś, kto w komentarzu wcześniej zapytał, czym jest BAKA, teraz dowiedziałby się o niej więcej. Sama jestem ciekawa, masz styl poprawny, inspirujący, do którego łatwo przywyknąć i go polubić, nawet gdy piszesz o trudnych sprawach. Chętnie się do tego wraca, dobrze się to czyta. Pisz trochę więcej, szczegółowiej. Po prostu opisuj. 

Drażniącą kwestią na pewno są powtórzenia. Bardzo często powtarzasz słowa, które można by zastąpić w prosty sposób synonimami. Można wybaczyć Ci słowa być czy mieć, ale świetnie posiada co najmniej kilkanaście zamienników. Nie masz ubogiego słownictwa, nie raz wykazałaś się wykorzystaniem słów, których znaczeń nie znają wszyscy, ja odbieram błąd powtórzeń raczej jak lenistwo piszącego. Jak gdybyś nie skupiła się wystarczająco i pisała byle jak, na szybko, a potem, przed publikacją, nie przeczytała tego ponownie, by coś ewentualnie poprawić.

Ludzie komentują Twoje wpisy, ale nigdy nie widziałam, byś im odpisała. Publikując pamiętnik, przybliżasz innym siebie. Czytelnicy zapewne chcieliby z Tobą porozmawiać, czasem wypowiadają swoje zdanie w komentarzach. Może dobrze byłoby czasem odpowiedzieć? 


Podsumowanie 
Jak już pisałam – jesteś odważna, by publikować tak bardzo osobistą produkcję. Notki masz krótkie, nie jesteś w miarę regularna, listopad dawno za nami, a i tak jest w tym miesiącu dwukrotnie mniej wpisów niż mają wrzesień czy październik. Piszesz w dobrym stylu, treściwie, ale często zbyt konkretnie. Nie odpisujesz czytelnikom na komentarze, ale nie boisz się wyrażać własnymi słowami, co Ci leży na sercu, a tematy poruszasz bardzo poważne i osobiste. Może kiedyś odważysz się napisać opowiadanie? Dłuższa praca na pewno pomogłaby Ci wyrazić więcej uczuć, nauczyłaby Cię sztuki opisywania, pozwoli Ci sięgnąć w głąb wyobraźni, odejść od codzienności, zająć się czymś nocwym. Może odważysz się na formę biografii? Charakterystyczność Twojej twórczości intryguje, jednak popracuj nad tymi uciążliwymi powtórzeniami. Jeżeli nie spodoba Ci się pomysł, wydłuż choć troszkę notki pamiętnika. Dodaj do nich więcej opisów, a gdy zaczynasz jakiś temat, wyczerp go do końca lub porusz na tyle, by nikt nie miał wrażenia, iż znów opowiadasz niedokończoną historię, jak w poście o konwencie. Tyle o treści. Wydaje mi się, iż wzięłam pod uwagę każdy detal ostatnich pięciu notek. Ocena wydaje się krótsza niż wszystkie moje poprzednie, ale pierwszy raz oceniam pamiętnik i nie uważam, bym musiała poruszać więcej wątków. Nie do mnie należy wydawanie opinii na temat twoich odczuć i tego, co siedzi w Twojej głowie, zaznaczę jednak, iż Twoją gorszą decyzją jest pisanie wtedy, gdy jest Ci smutniej. Być może tak nie jest, ale tak wynika z treści. Nie zrozum mnie źle, nie czytałam wszystkich notek, ale ostatni miesiąc nie należał do najweselszych. Spróbuj blogować nawet wtedy, gdy wydarzy się coś dobrego, wartego opisania, by później móc do tego sięgać i wspominać te lepsze dni. Nie publikuj tylko wtedy, gdy masz gorszy okres, Twoje notki są bardzo smutne i niekiedy przytłaczają czytelnika. Może nie masz tej świadomości, ale czytelnik może również czuć się zmęczony. Uśmiechaj się czasem do niego. Jeśli w jakiś sposób uraziłam Twoje uczucia w tej ocenie, bardzo przepraszam. 
32/40


Poprawność

[045] To wszystko jest w twojej głowie.
Po prostu jeszcze nie wiesz, jak dużą masz głowę.
 

Odkąd odstawiłam leki czuję się jak ćpun na głodzie. - Zdania złożone (mają dwa czasowniki), które łączą się bezpośrednio bez żadnego spójnika (i, ale, lecz, by, że itp.), powinnaś oddzielić od siebie przecinkiem lub myślnikiem. 

Zdałam sobie sprawę, że jak kogoś potrzebuję to nie mam do kogo się zwrócić. – Zdania wynikowe (kiedy coś z czegoś wynika) oddzielamy od siebie przecinkiem. W tym przypadku postaw go przed spójnikiem to. 

Wczoraj miałam na tyle wysoką gorączkę, że miałam omamy i panikowałam no to wydzwaniam do dwóch najważniejszych dla mnie osób – Sytuacja dokładnie ta sama jak wyżej. Postaw przecinek między zdaniem, które coś stwierdza a zdaniem, z którego coś wynika. Pozbądź się również powtórzenia. 

Zaczęłam się zastanawiać co by było gdyby to nie była jedynie gorączka? – Znów masz zdanie złożone, w którym również powinien znaleźć się przecinek. Przecinek ma na celu oddzielać od siebie zdania składowe (każde z jednym czasownikiem), które dają jedno zdanie złożone. Każdy „składnik” musi być oddzielony od innego „składnika” właśnie przecinkiem. Spróbuj go nie zapominać. Tutaj przed gdyby. 

A tak z innej beczki, nie mając nic innego do oglądania zabrałam się za dokończenie oglądania chińskiej bajki o tytule Amnesia. – Z tego samego powodu, który dodałam wyżej – przecinek powinien być przed zabrałam.


 [046]You look good to me, you damnable little devil,
good to embrace and good to love.
 

Odkąd nie biorę już tabletek znów jestem roztrojona emocjonalnie. – Po pierwsze: oddziel dwa zdania od siebie przecinkiem, po drugie: rozstrojona. 

Ostatnio nie za bardzo potrafię spisać to o czym myślę, bo można powiedzieć, że mam mały mętlik w głowie. – Brak przecinka.

Chociaż kreska właściwie nie jest jakaś nadzwyczajna to całkiem nieźle się ogląda. – Znów zdanie wynikowe. I znów nie widzę przecinka. 


[047] Sometimes I don’t feel very social and I just go to sleep. 

Są dni kiedy nie chce się wychodzić z domu tylko zostać w środku i popijać herbatę przeglądając internet. – Czasem automatycznie stawiasz przecinki chociażby przed imiesłowami przysłówkowymi (zakończonymi na –ąc, -wszy, -łszy), ale również często o tym zapominasz. Czy to ignorancja, lenistwo czy niewiedza i jedynie „strzelanie na ślepo”? Internet poprawnie powinno się pisać wielką literą. - Są dni, kiedy nie chce się wychodzić z domu, tylko zostać w środku i popijać herbatę, przeglądając Internet.

Jak w końcu zdecydowałam się ruszyć ze swoim życiem dalej to nagle to co chciałam zostawić przypomniało sobie o moim istnieniu. – Nie oddzielasz od siebie zdań. Non-stop. Powinno być:
Jak w końcu zdecydowałam się ruszyć ze swoim życiem dalej, to nagle to, co chciałam zostawić, przypomniało sobie o moim istnieniu.

Wolałabym żeby miała mnie w końcu gdzieś. – Brak przecinka przed żeby.

Zaczyna mi brakować seriali które mogłabym obejrzeć. – Przed który i wszystkimi jego odmianami i formami również stawiamy przecinek. 

Jak dużo zmieniłoby się w moim życiu gdybym dokonała wyboru odrzucając Ich oboje? – Znów nie oddzieliłaś zdań. Tym razem w dwóch miejscach, również przed użyciem imiesłowu. 

Bo mogę zrobić coś czego będę żałowała. – Brak przecinka.


[048] You lick your lips, you taste like years of being alone. 

Utraciłam nawet motywację by wstać z łóżka. – Przed by powinien być przecinek. 

Między mną a Nim zawrze było ciężko, ale teraz? – Zawsze. 

Nie radzę sobie kiedy jest źle i nie mam do kogo się przytulić. – Oddziel dwa zdania składniowe zdania złożonego przecinkiem.


[049] Już umieram, nie martw się, nie będę wam przeszkadzać. 

Ostatnio wszystko się posypało, jak domek z kart. – Tutaj przecinek jest zbędny. 

"A miało być tak pięknie" – Używaj albo cudzysłowu, albo kursywy. Jedna z tych dwóch opcji wystarczy. 

Jak często będę okazywała się idiotką naiwnie wierzącą w słowa ludzi których kocham? – Postaw przecinki przed: naiwnie i których.

Ale muszę żyć dalej, w końcu od tego świat się nie zatrzyma a ja wciąż będę tym samym tchórzem bojącym się zabić. – Po przeczytaniu Twoich notek jestem w stanie wywnioskować, że w zdaniu nie ma sensu. Podejrzewam, że chodziło Ci o samobójstwo, ale brakuje Ci jednego się, gdyż nie ma czegoś takiego jak bać. Jest za to bać się. Teraz brzmi to tak, jak gdybyś bała się zabić kogoś. Aby uniknąć dwóch się obok siebie, warto skorzystać z synonimu. Postaw również przecinek przed a. Powinno to wyglądać tak: Ale muszę żyć dalej, w końcu od tego świat się nie zatrzyma, a ja wciąż będę tym samym tchórzem, który boi się popełnić samobójstwo/którego przeraża zabicie się. 


I had 

Moim własnym kawałkiem internetu gdzie mogłabym pisać i dodawać co tylko zechcę. – Pisz Internet wielką literą oraz postaw przecinki w dwóch miejscach. Wzorując się na poradach wyżej - zgadnij sama. 

Nie wiem czy coś z tego wyjdzie bo nie należę do osób systematycznych. – Przed bo również stawiamy przecinek. 


again. 

A po ludzku, spis treści. – To zdanie nie wymaga obecności przecinka.


Notki masz krótkie, ale błędów interpunkcyjnych bardzo dużo. Trochę mniej jest powtórzeń, rzadziej pojawiają się literówki, błędy gramatyczne czy ortograficzne – prawie wcale. Mam nadzieję, że teraz, gdy poznałaś już jedną zasadę zdań złożonych, będą problemy z interpunkcją staną się jedynie sporadyczną wpadką, nie czymś notorycznym. 
13/20


Ramki 
Menu jest ubogie. Wydaje mi się, że skoro postanowiłaś już pisać o swoim życiu i podzielić się z kimś tak bardzo osobistymi odczuciami, mogłabyś dodać do listy podstronę o sobie. To byłoby również idealne miejsce na podanie numeru gadu-gadu, którego prawie wcale nie widać na pozycji, na której się aktualnie znajduje. Warto też napisać więcej o samym powstaniu bloga. Być może wspomnij o muzyce, która Cię inspiruje. Oglądasz Anime, więc może posiadasz konto na My Anime List? Mogłabyś pokazać ludziom, co już obejrzałaś, jest to zawsze ciekawy temat do dyskusji.

Podstrony mają nietypowe nazwy, spis treści jest czytelny, dodatkowo to nie tylko numerki, ale i tytuły postów. Po again jednak nie stawiałabym kropki. 

Nie mam większych uwag do samych ramek. Są ubogie, ale trudno narzucić komuś tworzenie dodatkowych podstron z informacjami, jeśli ocenia się pamiętniki. W opowiadaniach ważne są na przykład: spis treści czy strona o bohaterach. Natomiast na blogu, który jest swego rodzaju dziennikiem, autor publikuje jedynie to, co uważa za potrzebne, szczególnie w tak prywatnej twórczości jak Twoja. Jak już wspominałam na samym początku oceny, minimalizm przy tym szablonie i obok takiej treści jest bardzo dobrym pomysłem, a co zrobisz z moimi radami – to wszystko zależy od Ciebie.
4/5

Punkty dodatkowe 
Nie tym razem. 

Podsumowanie całkowite:
Zdobyłaś 66/89pkt.
Ocena: dobry (4)


PS. Wciąż mam problemy z wcięciami, ale myślę, iż to przez fakt, że ocenę piszę w edytorze tekstu, potem ją tu wklejam. Edytor swoje, a Blogspot zupełnie co innego. Raz są, raz nie ma. Z oceny na ocenę postaram się to jakoś ogarnąć, wyciągnąć wnioski i eliminować takie wybryki :)

11 komentarzy:

  1. Wcięcia powinny się pojawiać automatycznie, bo są ustawione w kodzie HTML, ale to jeszcze sprawdzę.
    Całą ocenę przeczytam później, teraz tylko uwaga, ponieważ jedna rzecz rzuciła mi się w oczy: nie Shiibuy'i, lecz Shiibuyi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? W sensie, zawsze myślałam, że rzeczowniki obcego pochodzenia zakończone na y odmienia się z apostrofem.

      Usuń
    2. Tylko że Shibuya kończy się na a. ;) Shibuy'i? Tak jakby napisać Arya'i zamiast Aryi.

      Usuń
    3. Shiibuya się kończy na "y"? O______O Chyba coś przegapiłam... Poza tym nazwa Shiibuyi nie pochodzi z języka obcego; wiem, że jest taka dzielnica w Tokio, Shibuya, lecz jednak gdy Dafne zakładała ocenialnię, nie miała o tym pojęcia; zaś nazwa "Shiibuya" nie istnieje w ogóle.

      Usuń
    4. Ja nawet nie wiem, skąd wytrzasnęłam tę nazwę... Trochę nietypowa jak na ocenialnię. o.O

      Usuń
    5. Chciałabym tylko zauważyć, że nie zawsze tak jest, że gdy odmieniamy słowo obcego pochodzenia i na końcu występuje "y", to wstawiamy apostrof. Na przykład:
      M: Presley
      D: Presleya

      Jeśli wypowiadając dane słowo słyszymy "j", to wtedy po "y" nie dajemy apostrofu. Tutaj wyraźnie słyszymy: "Presleja". Inaczej jest na przykład z "Harrym". Kiedy mówimy: "Harrego", to "y" nam zanika, więc musimy jakoś zaznaczyć jego obecność.
      Dlatego myślę, że w przypadku Shibuyi, zarówno naszej, jak i tej japońskiej, powinniśmy pisać bez apostrofu.

      Usuń
    6. Zgadzam się z Tobą w pełni.

      Usuń
    7. Ale mi właśnie chodziło o ten przypadek z apostrofem, kiedy słyszymy i widzimy Y, niezmieniające się w J :) Nie wiem dlaczego to Y tak mi weszło do głowy.
      Nigdzie nie napisałam, że to jedyny przypadek, po prostu ślepo gapiłam się w wyraz i wszystko mi się pomieszało. Zasadę znam, tylko jak rzep do psiego ogona uparcie przyczepiłam się do tego Y, w ogóle niedostrzegając A, które już kompletnie świadczy o zupełnie innej odmianie niż z apostrofem :]
      no mniejsza, proszę skończmy temat, bo boli mnie własna głupota czasem. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się patrzeć na wyraz i odmienić go na przedostatnią literę, w ogóle pomijając istnienie ostatniej :D

      Usuń
  2. Godzinami buszowałam po Shibuyi, gapiłam się w nagłówek. Nawet gdy wypowiadałam głośno nazwę, nie docierało do mnie, że tam jest A na końcu! Daję słowo, przez tydzień byłam ślepa i głucha. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że mogłam przegapić coś takiego, być może właśnie dlatego, że nazwa jest dość nietypowa, a mi jedynie z Tokio się kojarzy, na dodatek uczyłam się trochę japońskiego i być może już głowa przestała pracować jak należy :D
    W tym momencie to mnie oświeciłyście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiłąm byki wszędzie :) I odpisałam na emaila :)

      Usuń
  3. Dziękuję za ocenę.
    Zacznę od przecinków bo świetnie zdaję sobie sprawę, że po prostu mam z nimi problem i to już od podstawówki. Walczę z tym, ale jak na razie wciąż efektów nie widać. Posty mogą wydawać się pisane tylko wtedy gdy mi smutno i to po części prawda, ale jednak nie całkowicie. Tak naprawdę jedynie mała część była pisana gdy było źle, ja po prostu najczęściej jestem smutna. Jeśli chodzi o opowiadania, piszę je i to bardzo często, ale jedynie do szuflady. I co prawda nie zawsze, ale odpisuję na komentarze. Widać to pod trochę starszymi postami.

    OdpowiedzUsuń