środa, 14 maja 2014

[663] http://opowiadaniab.blogspot.com/

Adres bloga: OpowiadaniaB
Autorka: B.
Oceniająca: Aithnne



1. Pierwsze wrażenie

Opowiadaniab. Nie jakieś mroczne cienie, moje kolorowe życie lub adresy w podobnych klimatach. Tak zwyczajnie i skromnie. Bardzo mi się to spodobało i, szczerze mówiąc, zapunktowałaś sobie u mnie skromnością. Tytuł bloga Opposites Attract oznacza przeciwieństwa się przyciągają. Adres bloga i tytuł można bardzo łatwo i szybko zapamiętać. Są to skromne i charakterystyczne nazwy.
Na belce mamy powtórzenie tytułu oraz adresu bloga. Nie jestem typem, który na siłę każe wciskać ludziom na belkę mądre cytaty od znanych pisarzy. Ale czy nie sądzisz, że już dałaś do wiadomości czytelnikom, że są to Twoje opowiadania oraz to, że przeciwieństwa się przyciągają? Możesz umieścić tam słowa, które będą nawiązywać do opowiadania. Fragment tekstu, swoją myśl... Zdobądź czytelnika. Spraw, żeby był ciekawy i, co najważniejsze, żeby nie mógł się oderwać od czytania. Belka to strategiczne miejsce, nie warto go marnować. 
Blog  wywarł na mnie dobre wrażenie. Jest skromny, ma swój klimat i charakter.

9,5/10

2. Grafika

Tło zewnętrzne koloru siwego, tło wewnętrzne - czarnego. Barwy pasują do siebie, przyjemnie kontrastują i jednocześnie nie drażnią oczu. Całość jest estetyczna.
Nagłówek jest prosty, zwyczajny i minimalistyczny. Ot, dwa zdjęcia z dziewczyną i chłopakiem. Według mnie, jako czytelnika opowiadania, nie przyciągają za bardzo uwagi.
Czy te reklamy naprawdę są potrzebne? Myślisz, że to pasuje do całości? Nie sądzę. Psują całokształt, który mi się podobał. Nikt nie lubi reklam, a zwłaszcza czytelnicy. Reklamy wyglądają bardzo nieestetycznie.
Czcionka kontrastuje na białym tyle i jest czytelna. Jednak po pewnym czasie bolą od niej oczy i tekst bardzo się ze sobą zlewa.
4/10

3. Treść

1. "Nie jesteś zabójcą"
Czytałaś moją podstronę? Tam jest napisane, co oceniam. Mogłaś zapytać się w Pytania o to, czy czytałam Harrego Pottera. Czy w ogóle znam lekturę, oglądałam film. Powiem tylko tyle: oglądałam, owszem, ale nie wszystkie części. Nie jestem kompetentną osobą do oceniania tego opowiadania, ponieważ słabo orientuję się w terminach i wydarzeniach. Mam nadzieję, że sobie poradzę. Nie przedłużając, przejdę do treści pierwszego rozdziału.
Tytuł Nie jesteś zabójcą jak najbardziej odpowiada. Są to przecież słowa Dumbledore'a, przez które Draco miał, hm, dziwne myśli. Rozdział jest krótki i treściwy. 
Bardzo podobało mi się nawiązanie do tekstu na samym początku. Było mroczne, ciekawe i intrygujące. Dziwne, niewytłumaczalne zdarzenia zawsze się sprawdzają, ponieważ ludzie lubią plotki. Dla niektórych jest to nawet sens życia i  hobby. Taki wstęp w opowiadaniach jest to czymś dość znanym i często stosowanym. No, ale zawsze jakoś wprowadza chwilę grozy.

2. "Pomocy..."
Dziewczyna marzy o deszczu, potem odnajduje rannego chłopaka, wzywa przyjaciół na pomoc i przytula się do swojego przyjaciela. W sumie nic więcej się nie wydarzyło. Rozdział bardzo krótki. Myślałam, że to jest pierwsza część drugiego rozdziału, ale, niestety, pomyliłam się. Już drugi rozdział i znów dużo się dzieje. No, może w drugim rozdziale trochę mniej, ale jest wydarzenie, które jest bardzo znaczące. Ale co będzie potem? Jestem bardzo ciekawa. 
Czytając o nieprzytomnym bohaterze, miałam nadzieję, że dasz więcej opisów. Jednak nie brakuje u Ciebie licznych epitetów. Podam kilka przykładów:
Ciemne niebo pokryte gęstymi chmurami, ogromnych wichur, niebieskie światło, ponure twarze. Jest ich oczywiście więcej, ale nie ma większego sensu przytaczać więcej przykładów.

3. "Nie dam się dzisiaj sprowokować, Malfoy"
Hermiona jest tą Hermioną, którą zapamiętałam z filmów. Nie radzi sobie z rzeczywistością, płaczliwa, ciągle czymś się przejmuje. Ale nie można powiedzieć, że jest złą osobą. Draco potrafił ją wyzywać aż do łez i, mimo tego, nadal o niego się martwiła. Bardzo spodobał mi się ten fragment tekstu: Jeżeli poprzez oczy można wejrzeć w duszę człowieka, Draco Malfoy z pewnością jej nie posiadał. Bardzo życiowe i głębokie.
A co do Hermiony i Rona... Są przyjaciółmi praktycznie od zawsze, a Ron żeby ją pocieszyć mówi tylko wszystko będzie dobrze. Spodziewałam się czegoś więcej. Niekoniecznie musi to wnosić coś do fabuły czy rozkręcać jakąś akcję, ale niech widać, że są to przyjaciele. Człowiek na ulicy też potrafi powiedzieć wszystko będzie dobrze.

4. "Tu nie chodzi o wybaczanie"
Jestem bardzo ciekawa jak poradzisz sobie z przedstawieniem Draco. Jest zimnym draniem. Wyśmiewa się z innych, a zwłaszcza z Hermiony i rodziny Rona. Po wypadku trafia do nich pod opiekę. Gdyby nie chcieli go uratować, pewnie teraz leżałby martwy. Nienawidzi ich, a z drugiej strony zawdzięcza im życie. Interesujące. Na początku może trochę marudziłam, że zbyt wiele się dzieje, a teraz stoimy w martwym punkcie. Praktycznie nic się nie dzieje. Po prostu poznajemy opinie różnych osób na temat całej tej sprawy, a Hermiona przynosi herbatki dla chorego. Skąpisz opisów.

5. "Za dużo do zrobienia, za mało czasu"
Przeczytałam o niezbyt sprecyzowanych czynnościach porządkowych do wesela oraz o tym, że Draco wziął prysznic i jest głodny. Draco jest troszkę irytujący, ale taki właśnie ma być. Widać, że Rona bardzo łatwo zdenerwować.

6. "Przepraszam, księżniczko"
Otworzyłam nową kartkę, tak jak radziłaś. Przesłuchałam piosenkę dwa lub trzy razy. Po przeczytaniu rozdziału mogę stwierdzić, że pasuje idealnie. Daje przyjemny klimat do czytania.
Żałuję, że tak mało poświęciłaś imprezie z okazji urodzin Pottera. Myślałam, że zacznie się coś dziać. Hermiona ma bardzo skomplikowany charakter i tok myślenia. Nie mogę jej rozgryźć i zrozumieć.
Kolejny aspekt to nałóg(?) Draco. Skąd te papierosy? Po co one? Po nim można spodziewać się, że będzie szperał w cudzych rzeczach, ale żeby aż tak bardzo?
Jakim miłym zaskoczeniem była wiadomość o dacie urodzin Pottera. Też urodziłam się 31 lipca.

7. "Spokój, dorosłość i perfekcja"
Co robi Hermiona? Wchodzi do pokoju Draco i ucieka. Równie dobrze mogłaby dojść do tego samego wniosku, nie naruszając prywatności chłopaka. I nie musiałaby przypominać sobie czasów kiedy Draco wyzywał ją od szlam.
Bardzo miła z niej dziewczynka. Uratowała go od śmierciożerców.
Bardzo spodobał mi się ten fragment:
Biały namiot wypełniały pachnące kwiaty, fikuśne, złote krzesła i gromada barwnie ubranych gości, których śmiech i rozmowy tworzyły radosny szmer oczekiwania.
Dlaczego skończyłaś opisywanie przestrzeni na tym jednym zdaniu? Zapowiadało się dobrze.

16. "I mam ci niby zaufać?"
Trafiłam w bardzo dobry rozdział. Wiem, mniej więcej, co się wydarzyło w poprzednich. Nie muszę do nich wracać. Hermiona i Draco zachowują się trochę jak dzieci, ale scena z uroczym przytuleniem była mistrzowska. Wisienką na torcie było zachowanie Draco, który najzwyczajniej wytarł jej łzę z policzka i poszedł do innego pokoju. Bardzo interesujące.

17. "Jesteś na mnie skazany!"
Rozdział siedemnasty w porównaniu do pierwszego jest bardzo długi. Na początku męczyłam się, gdy ciągle pisałaś o tym, które części ciała bolą ich najbardziej. Ale mimo tego, czytałam z zainteresowaniem. Zwłaszcza, gdy Hermiona pocałowała Draco. Myślę, że zajrzę na Twojego bloga po to, aby przeczytać rozdział osiemnasty.  

Jeśli chodzi o bohaterów w Twoim opowiadaniu, to nie nie mam co się rozpisywać. Hermiona wydaje się być niezrównoważoną maniaczką książek, logicznego myślenia oraz rozczulania się nad każdym słowem, gestem czy ruchem. Nie mówię tutaj o sytuacji, gdy martwiła się o swoich przyjaciół, ponieważ to jest naturalne i jak najbardziej prawdziwe. Świetnie, że na początku nie zignorowałaś uczuć Rona do Hermiony. Widać, że chłopak jest w niej zakochany po uszy. Nawet jego brat o tym mówi otwarcie. A biedna Hermiona nie jest pewna swoich uczuć. Sądziłam, że bardziej skierujesz się w stronę miłosnego trójkąta. Draco jest troszkę roztargniony. Bardzo dobrze go przedstawiłaś, gratuluję. Miałaś trudne zadanie, ponieważ trafił do domu kogoś, kogo szczerze nienawidził. No właśnie, i co teraz? Draco nadal ma uniesioną głowę i nie zapomniał o szyderczych spojrzeniach czy niegrzecznych słowach do innych domowników. Razem wyglądają troszkę dziecinnie. Jakbym weszła do przedszkola i usłyszała małe dzieci, kłócące się o zabawkę. Ich docinki koniecznie muszą się znaleźć w opowiadaniu, ale po pewnym czasie stały się troszkę... przesadzone, nudne i przewidujące. Za każdym razem ten sam schemat.
Coś dziwnego się wydarzyło, gdy akcja przeniosła się do domu Hermiony. Zniknęli inni bohaterowie, a czytelnik czytał ciągle o tym samym. Były pozostawiony na tylko te dwie osoby, które po pewnym czasie stają się irytujące. Trzymasz ich oboje razem i fabuła praktycznie nie posuwa się do przodu. Bardzo przykre.
Oprócz tych dwóch osób nikt nie posiadał aż tak zarysowanego charakteru. Za bardzo skupiłaś się na wątku miłosnym. Inne gdzieś Ci uciekły i nie wróciły. Czasami coś tam zaczynałaś, ale szybko rezygnowałaś i znów wracałaś do Hermiony i Draco. Przez to opowiadanie stało się monotonne i nudne. Też chciałabyś rozmawiać z jedną osobą ciągle o tym samym? Wątpię. Nie mówię, że masz nagle rezygnować z wątku miłosnego, ale inne wydarzenia, które nie są związane z Draco, też mogą wpłynąć na przebieg wydarzeń. Na początku może troszkę kręciłam nosem na monotonność, ale potem widać było, że się poprawiłaś. Zaczęło się coś dziać!
Myślę, że Twoim najmocniejszym punktem są opisy. Potrafisz w fantastyczny, ciekawy i zrozumiały sposób opisać miejsce i uczucie. Posiadasz bogaty zasób słów i widać, że masz to coś, dzięki czemu Twoje opisy są bardzo interesujące. Miałam momenty w których ciężko mi było przejść przez tekst, ale nigdy nie miałam tego uczucia, gdy czytałam opisy. Za każdym razem wiedziałam jaką bohater ma postawę, myśl, ubranie. Tutaj nie musisz nic poprawiać, a stosować więcej tych opisów. Na początku mało opisywałaś osoby, które były w Norce. Rozumiem, że nie są najważniejsze, ale warto by było na nich też skupić troszkę uwagi. Mam wrażenie, że są. I tylko tyle. Powinnaś bardziej dokładnie opisać Norkę. Twoje opowiadania czytają również osoby, które aż tak świetnie nie znają twórczości J.K. Rowling (w tym ja). Warto by było im również dać szansę na wyobrażenie sobie domu Rona i wszystkich innych rzeczy.
Potrafisz świetnie pisać opisy, ale popracowałabym nad dialogami. Są oklepane, nudne i powtarzają się. Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje Draco i Hermiony. Również fabuła wymaga drobnej korekty. Niech czytelnik ma w głowie jedynie wielkie wow, czytając Twoje opowiadanie. Zaskocz go! Kolejna rzecz to bohaterowie drugoplanowi i dalszoplanowi. Pamiętaj, że oni też mogą mieć wpływ na fabułę i dostarczać ważnych wiadomości. Nie zaniedbuj ich.
Wydaje mi się, że większość błędów powstała z pośpiechu. Najczęściej są to przecinki w złym miejscu, bądź powtórzenia. Czytaj tekst przed publikacją, a z pewnością się tego pozbędziesz. Moja nauczycielka mówi, że warto zostawić pracę na kilka godzi i dopiero po tym czasie można zajrzeć do niej ponownie, ponieważ wtedy człowiek zauważy i poprawi więcej błędów. Może tego spróbujesz?

32/40

4. Poprawność

1. "Nie jesteś zabójcą"


Choć trzęsła się ze strachu, zaczęła okrążać całą posiadłość Malfoyów. Za bardzo zżerała ją ciekawość, by tak po prostu odpuścić i odejść. Dochodziła północ, gdy Vivienne wróciła do wioski cała roztrzęsiona i ze śladami płaczu na policzkach. Kiedy wreszcie doszła do siebie, zaczęła opowiadać o tajemniczej mgle, która zaczęła ogarniać całe jej ciało. Drżącym głosem mówiła o chwili, gdy w umyśle zaczęła przypominać sobie najgorsze chwile swojego życia.
Powtórzenie.

Ludzie jednak nie mieli pojęcia jak straszliwe rzeczy działy się w środku.
Przecinek po jak.

Już wtedy wiedział, że wieczorem dowie się o wszystkich błędach, jakie popełnił, z ust samego Lucjusza Malfoya.
Zbędny przecinek przed z.

Czasami pewnych słów się nie zapomina i chociaż zostały wypowiedziane lata temu wciąż bolą tak samo. 
Przecinek po temu.

Od zawsze wiele od niego wymagano, jednak dopiero, gdy na jego przedramieniu pojawił się Mroczny Znak te wymagania, a przede wszystkim własne ambicje, zaczęły go przerastać.
Przecinek po znak. Zbędny drugi przecinek.

Już nic nie było czarne i białe, nie mógł wybierać między dobrym, a prostszym wyjściem jak zwykle, bo teraz nawet to prostsze niosło za sobą ogromne konsekwencje.
Nic nie było czarne i białe. To wszystko zmieniło się na dobre i prostsze?

Słowa Dumbledore'a wracały do niego jak bumerang, za każdym razem, gdy tylko spojrzał na wijącego węża na swoim przedramieniu.
Zbędny przecinek przed za. Wijącego się.

W sobotę wieczór cały dom opustoszał.
W sobotni wieczór. W sobotę wieczorem.

- Ale jak ci się udało go ukryć przed wszystkimi? - pytał prawie biegnąc za swoją rodzicielką, która przemierzała korytarz w zawrotnym tempie.
Przecinek po pytał.

Ku jego uldze wreszcie wyrosły przed nimi mosiężne drzwi, prowadzące na tylną stronę ogrodu. 
Przecinek po uldze.

2. "Pomocy..."

Ciemne niebo pokryte gęstymi chmurami przeszyła błyskawica, na ułamek sekundy oświetlając uśpione w mroku pola i łąki, otaczające dom Weasley'ów.
Weasleyów.

Drobna szatynka stojąca przed domem nawet nie obróciła się za siebie.
Drobna szatynka, stojąca przed domem, nawet nie obróciła się za siebie.

W miarę im dalej biegła czuła jak grząska ziemia coraz bardziej zapada jej się pod stopami, a jej tenisówki były już całe brązowe od błota, którego w żaden sposób nie potrafiła ominąć.
Przecinek po biegła.

Dziewczyna zatrzymała się gwałtownie, jeszcze bardziej plamiąc błotem swoje jeansy. 
Jeszcze bardziej jeansy? Rozumiem, spodnie można sobie poplamić błotem, ale kilka zdań wcześniej napisałaś, że jej tenisówki są brudne. Więc albo zmień jeansy na tenisówki, albo usuń jeszcze bardziej ze zdania i wszystko będzie okej. Jeżeli chodziło na pewno o jeansy to wszystko jest okej.

Na ziemi leżał chłopak, w dziwnej, powykrzywianej pozie.
Zbędny pierwszy przecinek.

3. "Nie dam się dzisiaj sprowokować, Malfoy"

Jego wiecznie ulizanych włosów i lodowatych oczu, z których wiecznie zionęła pustka.
Zbędny przecinek.

Jedyne o czym mogła teraz myśleć, to nienawiść do tego przeklętego człowieka, która wypełniła ją po brzegi, nie pozwalając jej skupić się na niczym innym.
Zbędny pierwszy przecinek.

Wygramoliła się nieporadnie z łóżka i ignorując ból głowy wypadła na korytarz, starając się zorientować skąd pochodził ten mrożący krew w żyłach dźwięk. 
Ignorując ból głowy jest wtrąceniem, więc należy z obu stron oddzielić je przecinkami.

Hermiona zauważyła także jak bardzo trzęsły jej się ręce.
Przecinek po także.

Zawsze silna i pełna energii matka młodych Weasleyów, teraz wyglądała, jakby trzymała się ostatnich chęci do życia.
Zbędny pierwszy przecinek.

- Tak... zdążyli – Molly położyła przed nią talerz kanapek i spojrzała na nią tak, jakby była pod wrażeniem jej wiedzy.
Umknęła Ci kropka po zdążyli.

– Wiem, że wasze stosunki, a właściwie nas wszystkich, są nienajlepsze, ale sama rozumiesz, że to jest wyjątkowa sytuacja. 
Zbędny przecinek przed . Nie najlepsze.

Istnieją przecież odpowiednie zaklęcia, które potrafią imitować klątwy, a dla Sam-Wiesz-Kogo to przecież pestka.
Ron zwraca się do Hermiony, czyli kobiety. Powinno byś Sama-Wiesz-Kogo.

– Ale nie… !
Nie powinno być spacji przed wykrzyknikiem.

Ginny odwróciła się na pięcie, z ledwo widocznym strachem w oczach, a kiedy zobaczyła uśmiechającą się od ucha do ucha przyjaciółkę, szturchnęła ją w ramię, wołając, żeby więcej jej tak nie straszyła.
Zbędny pierwszy przecinek.


4. "Tu nie chodzi o wybaczanie"


Stary Weasley, Lupin, kolejny Weasley, którego do końca nie rozpoznawał, a z tyłu matka tych wszystkich rudzielców szperała w jakiejś drewnianej, niemiłosiernie skrzypiącej, szafie.
Zbędny przecinek przed szafie.

Zawsze widział ją dumną lub obojętną lub - ku jego największej radości wściekłą, ale nigdy w takim stanie… i do jasnej cholery, nie miał pojęcia, co z tym faktem zrobić.
Myślnik po radości.

- Przestań się mazać, Granger. – powiedział szorstko, zdecydowanie ostrzej niż zamierzał, ale widocznie taki ton głosu miał już głęboko zakorzeniony za każdym razem, gdy się do niej odzywał.
Zbędna kropka po Granger.

Jej niewzruszone milczenie spowodowało, że zdezorientowany utkwił w niej wzrok, obserwując jak dziewczyna odbiera stertę grubych, zmechaconych koców od grubej Weasley'ówny i wychodzi z pokoju, bezszelestnie zamykając za sobą drzwi.
Że utkwił w niej zdezorientowany wzrok.

- Do jutra na szczęście już powinieneś móc podnieść się z łóżka, wtedy może wytłumaczysz nam, co się właściwie stało.
"Na szczęście" powinno być oddzielone przecinkami z dwóch stron.

Znów sięgnęła do jego twarzy i położyła mu rękę na policzku.
To brzmi, jakby wyciągała coś z jego twarzy.

Gdy wreszcie znalazła się w kuchni, opadła ciężko na krzesło i po raz kolejny tego dnia ukryła twarz w dłoniach.
Przecinek po dnia.

- Co?! - Ron wybuchnął, cały czerwony.
Zbędny przecinek.

5. "Za dużo do zrobienia, za mało czasu"

Odkąd Ron wpadł na swój "niesamowity" pomysł minęło już dobre kilka godzin, a ona do tej pory nie wpadła na żadne sensowne rozwiązanie.
Przecinek po pomysł.

Doniczka, z trzaskiem rozbiła się pięć metrów dalej...
Bez przecinka.

Hermiona zawsze zastanawiała się jak to jest być na jej miejscu - bez przerwy opędzać się od wielbicieli i móc co weekend umawiać się z kimś innym, tak jak to się działo za błogich czasów Hogwartu.
Przecinek po zastanawiała się.

- Nasze zadanie jest... skomplikowane - odparła powoli. - szczerze mówiąc prawie... niemożliwe do wykonania.
Szczerze z wielkiej litery.

Owszem była to łazienka.
Przecinek po owszem.

Najmniejsza łazienka jaką widział w życiu. Możliwe, że było to najmniejsze pomieszczenie jakie widział w życiu.
Powtórzenie, które nie wygląda na celowe. Proponuję: Możliwe, że było to najmniejsze pomieszczenie, które dotychczas widział.

Skończył myć głowę, owinął biodra białym ręcznikiem, który znalazł na haczyku koło lustra i wygramolił się z prysznica, uderzając łokciami i kolanami o jego ściany i pobliską umywalkę.
Pobliską umywalkę?

Sprawca całego zamieszania szybko zebrał swoją różdżkę z podłogi i ignorując przerażone spojrzenie Hermiony, wyszedł z pokoju, trzaskając głośno drzwiami.
Przecinek po i.

6. "Przepraszam, księżniczko"

Jedynie Harry wiedział cokolwiek o wczorajszym incydencie, zmuszony do łączenia w całość jej niechętne relacje i poburkiwania Rona.
Niechętnych relacji i oburkiwań Rona. 

Drewniana podłoga i meble topiły się w ostrych, wręcz pomarańczowych, promieniach słonecznych.
Zbędny drugi przecinek.

Malfoy siedział zgarbiony na parapecie z jedną stopą, drgającą w niezrozumiałym rytmie, opartą na podłodze.
Jak ta sama stopa może drygać i jednocześnie być oparta na podłodze?

7. "Spokój, dorosłość i perfekcja"

Sukienka w kolorze pudrowego różu, wisiała na niej w paru miejscach, więc ściągnęła ją ciaśniej błyszczącą wstążką w talii.
Zbędny pierwszy przecinek.

Widziała kątem oka, że uśmiechnął się lekko. Zdjęła buty pod stołem i zaczęła rozmasowywać sobie zbolałe stoły, starając się uniknąć spojrzenia bliźniaka.
Brzmi, jakby Fred był bliźniakiem Hermiony.

Po chwili, patronus rozpłynął się w powietrzu.
Zbędny przecinek.

W ostatnim momencie puściła ich ręce i patrzyła w zwolnionym tempie jak Harry i Ron znikają w nieznaną przestrzeń. 
W nieznanej przestrzeni.

W kuchni ktoś musiał polecieć na szafkę ze szkłem, bo ogłuszający brzdęk i trzask poderwał go na nogi.
Draco był w domu Rona pierwszy raz i już znał dokładnie rozmieszczenie pomieszczeń? Skąd mógł wiedzieć, że ten dźwięk dochodzi akurat  z kuchni? W salonie też może być coś szklanego.

16. "I mam ci niby zaufać?"

 Jednak tym razem nikt nie chciał mu pomóc, gdy Granger, z podkrążonymi oczami i nieobecnym wzrokiem, co chwilę pogarszała mu samopoczucie.

Zbędny przecinek po Granger.

Czuł się wycieńczony i wyglądał na wycieńczonego.
Powtórzenie.

Nie potrafię zabijać i jednocześnie nie posiadam kręgosłupa moralnego. Beznadziejny przypadek.

- Mam nadzieję, że chociaż zostało mi wybaczone - powiedział bezbarwnym tonem.
Wybaczone? Ale co?

Jednak z upływem dni Hermiona robiła się też coraz bardziej nerwowa.

Przecinek po Hermiona.

17. "Jesteś na mnie skazany!"

Jak myślisz zrobi to? Malfoy?
Przecinek po myślisz.

— Dobrze wiesz, jak to się nazywa, i wszystko mi jedno — odparła cicho, ale wyraźnie. 
Zbędny przecinek przed i.

Zdjął więc jedynie ciepłą bluzę i w jeansach i białej koszulce runął na łóżko.
Drugie i zamieniałbym na oraz.

16/20

5. Ramki
Patrzę na Twoje strony i nasuwa mi się jedno pytanie: czemu dwie z nich (Home, About) są w języku angielskim, a reszta (Spis treści, Obserwuj, Warto) są w języku polskim? Nie sądzę, że takie mieszanie jest dobrym pomysłem. Niby każdy wie, że home znaczy dom, ale widać tutaj bardzo dużą niekonsekwencję. To razi w oczy i niektórzy czytelnicy mogą mieć złe odczucia. A przecież to jest praktycznie pierwsza czynność, jeżeli ktoś wchodzi na cudzy blog. Namawiam Cię do zmiany i konsekwencji - albo nazwy tylko i wyłącznie polskie, albo angielskie.
Nie przedłużając, przejdźmy do omawiania poszczególnych stron:
- Spis treści - czyli po prostu ponumerowane rozdziały z hiperłączem, które odsyła nas prosto do danego wpisu. Bardzo wygodne i pomocne. Czasami ciężko odnaleźć to, czego szukamy w archiwum bloga. Spis treści jest dobrą opcją dla każdego bloga z opowiadaniem.
- About (ach, ta nazwa!) - traktuję to jako prolog. Prolog i jednocześnie krótki opis tego, co wydarzy się w rozdziałach. Nie zdradzasz szczegółów, nie piszesz przesadnie długo, więc jest bardzo dobrze. Poniżej opisu link do pierwszego rozdziału. Widzę, że nie dajesz czytelnikowi szans na to, aby się zgubił.
- Obserwuj - strona przeznaczona dla tych, którzy chcą obserwować bloga.
- Warto - spis blogów, które odwiedzasz. Katalogi, ocenialnie... 
Nic więcej nie mamy. Uważam, że taka ilość stron jest w zupełności wystarczająca. Jest w sam raz. 

3/5

6. Punkty dodatkowe

Nie mogłam tak po prostu zostawić tych fantastycznych opisów, więc daję Ci za nie jeden punkt.

1/4

Otrzymałaś 65,5 punktów na 89 możliwych.
Otrzymujesz ocenę dobrą (4).
Gratuluję i życzę dużo weny.

3 komentarze:

  1. Kliknąłem w link do oceny właściwie przypadkiem, a tu takie rzeczy!

    "Już wtedy wiedział, że wieczorem dowie się o wszystkich błędach, jakie popełnił, z ust samego Lucjusza Malfoya.
    Zbędny przecinek przed z"
    Przecież to wtrącenie.

    "Drobna szatynka stojąca przed domem nawet nie obróciła się za siebie.
    Drobna szatynka, stojąca przed domem, nawet nie obróciła się za siebie"
    Dlaczego?

    "Jego wiecznie ulizanych włosów i lodowatych oczu, z których wiecznie zionęła pustka.
    Zbędny przecinek"
    Nigdy w życiu.

    "Wygramoliła się nieporadnie z łóżka i ignorując ból głowy wypadła na korytarz, starając się zorientować skąd pochodził ten mrożący krew w żyłach dźwięk.
    Ignorując ból głowy jest wtrąceniem, więc należy z obu stron oddzielić je przecinkami"
    Znowu, wystarczy tylko z prawej, chyba że autor będzie chciał inaczej...

    "– Wiem, że wasze stosunki, a właściwie nas wszystkich, są nienajlepsze, ale sama rozumiesz, że to jest wyjątkowa sytuacja.
    Zbędny przecinek przed są. Nie najlepsze"
    Wtrącenie...


    "Gdy wreszcie znalazła się w kuchni, opadła ciężko na krzesło i po raz kolejny tego dnia ukryła twarz w dłoniach.
    Przecinek po dnia"
    Po co?

    "Sprawca całego zamieszania szybko zebrał swoją różdżkę z podłogi i ignorując przerażone spojrzenie Hermiony, wyszedł z pokoju, trzaskając głośno drzwiami.
    Przecinek po i"
    A dlaczego?

    "Jednak tym razem nikt nie chciał mu pomóc, gdy Granger, z podkrążonymi oczami i nieobecnym wzrokiem, co chwilę pogarszała mu samopoczucie.
    Zbędny przecinek po Granger"
    Jak w tym miejscu nie będzie przecinka, to tym bardziej całość nie będzie mieć sensu

    "Czuł się wycieńczony i wyglądał na wycieńczonego.
    Powtórzenie"
    Wygląda, że celowe

    "Jednak z upływem dni Hermiona robiła się też coraz bardziej nerwowa.
    Przecinek po Hermiona"
    Kompletnie bez sensu!

    " — Dobrze wiesz, jak to się nazywa, i wszystko mi jedno — odparła cicho, ale wyraźnie.
    Zbędny przecinek przed i"
    Nie.


    Resztę oceny tylko przejrzałem, nie zamierzałem się w nic wczytywać, ale ta propozycja usunięcia przecinka przed "który" mnie bardzo zainteresowała. Poza tym nic nie rzuciło mi się w oczy (poza Hermioną, która "wydawała się być" i niesamowitym nagromadzeniem słowa "opis" we wszystkich możliwych odmianach), do całości nic nie mam, bo bez czytania to tak średnio coś mieć.

    Pozdrawiam, panda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś się pokiełbasiło z numerami ocen. Poprzednia miała numer 868, więc ten tutaj nie pasuje za bardzo :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki wielkie za ocenę. Właściwie potwierdziłaś wiele uwag, które niedawno dostałam na innej ocenialni, więc w pewnych sprawach rzeczywiście musiałam to opowiadanie sknocić. Co do tego, że nie zapytałam się Ciebie, czy mój blog Ci odpowiada - szczerze mówiąc myślałam, że jakby coś było nie tak, to albo wystawiłabyś mi po prostu odmowę, albo ewentualnie byś do mnie napisała. Jeszcze raz dzięki.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń