czwartek, 26 czerwca 2014

[674] http://serce-ognia.blogspot.com/

Adres bloga: Serce Ognia
Autorka: Andzia
Oceniająca: Aithnne

1. Pierwsze wrażenie

Serce ognia. Od razu kojarzy mi się z magią, czarownicami, walką dobra i zła. Na tym etapie jeszcze nie mogę stwierdzić, czy moje przypuszczenia są dobre. Jednak zauważyłam, że blogerzy często używają podobnych słów. Może to dlatego, że jest coraz więcej zajętych adresów?
Twój adres wydaje się być dość pospolity, ale z drugiej strony jest intrygujący. Jego prostota sprawia, że łatwo go zapamiętać. Jestem ciekawa treści oraz tego, jakie powiązanie ma nazwa i samo Twoje opowiadanie. Uważam, że adres jest bardzo tajemniczy i mroczny.
A co z belką? Widzimy słowa Tolkiena: Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu. Bardzo interesujące i zachęcające do lektury. Od razu działa na wyobraźnię.
Szablon nie razi w oczy, czcionka jest czytelna, czyli wszystko jest tak, jak powinno być.

10/10

2. Grafika

Szablon jest dopracowany, estetyczny i utrzymany w ciemnych kolorach. Robi się coraz bardziej mroczno i klimatycznie. Spis Treści oraz Strony są w widocznym miejscu i łatwo je odczytać. Duży plus dla Ciebie za to, że nie zapominasz o oceniających. Napis na nagłówku oraz obrazek łódki idealnie się komponują. Szablon z pewnością nie odciąga wzroku od treści.
Zmieniłabym ilość postów na stronie głównej do jednego lub dwóch, ponieważ aktualnie znajduje się tam ogłoszenie. Nie mam więcej zastrzeżeń.

10/10

3. Treść

Rozdział I


Mam mieszane uczucia po pierwszym rozdziale. W końcu mogę poczytać opowiadanie, gdzie głównym bohaterem jest chłopak. Większość jest o dziewczynach, więc jest to bardzo miła odskocznia.
Po pierwszy rozdziale czuję ciekawość, więc to bardzo dobrze. Stworzyłaś własny świat i świetnie (czyli stopniowo) wprowadziłaś nazwy i imiona. 
Kolejną sprawą jest to, że sytuacje wydają się być wymuszone. Chłopak jest poparzony, chce się wyleczyć i pojawia się Drussi. Jeśli chodzi o nią, to w rozdziale pierwszym jest za bardzo przerysowana. Ale dzięki temu czuć kontrast między Drussi i Nathanielem.
Czuję, że to będzie naprawdę dobre opowiadanie. Już w tym momencie mogę powiedzieć, że masz świetny styl i piszesz naprawdę dobre opisy.

Rozdział II

Nathaniel zabija stworzonko i tak po prostu wraca do zamku oraz bierze kąpiel? Kiedy o tym myśli, pojawia mu się tylko gęsia skórka. Czy patrząc na okrucieństwo w swoim świecie, aż tak bardzo przyzwyczaił się do śmierci i zabijania? Przecież nawet nie jest dorosły, więc jego psychika się jeszcze kreuje i powinien jakoś bardziej to przeżyć. Nie mówię, że od razu ma od tego zwariować, ale jego reakcja była bardzo nienaturalna.
Podoba mi się jego zamiłowanie do książek. Może nie jest bardzo umięśniony, ale za to ma dużo w głowie, prawda?
Pod koniec rozdziału w łóżku Nathaniela, pojawia się Drussi. Nie ma żadnej straży w zamku i wokół niego? A może Baalderic jest bardzo spokojny o swoje życie? Ale w końcu to demoniczna Drussi, więc jakoś mogła dostać się do chłopaka. Dzięki temu końcówka rozdziału jest bardzo interesująca. Brawo.

Rozdział III

Mam już odpowiedzi na pytania, które zadałam wyżej. Przebiegła Drussi. Lubię takie charaktery, ponieważ nigdy nie wiadomo, czym zaskoczą i w którym momencie. Nie boi się niczego i jest przebiegła.
Tutaj troszkę wyszedł Ci romans. Sądziłam, że z tym jeszcze poczekasz. Okazanie uczucia między nimi było tylko kwestią czasu. Całe wydarzenie z pocałunkiem opisałaś z dobrym wyczuciem i nie wyszła Ci przesłodzona scena z całującą się parą. Zachowałaś w tym umiar i dobrze, że Drussi się nie zmieniła. Jej docinki są bardzo charakterystyczne i można się ich spodziewać wszędzie, gdzie dziewczyna się znajduje.

Rozdział IV

Ten rozdział był bardzo ciekawy. W końcu doszła jakaś nowa postać, czyli Anayelle. Sądzę, że nie zostanie na długo, ale zawsze to jest jakaś odskocznia od Nathaniela, Drussi oraz Baalderica, ponieważ od początku wszystko dzieje się wokół nich. Twoje kolejne rozdziały stawiają więcej pytań, niż odpowiedzi. Powoli wtajemniczasz czytelnika w swój wykreowany świat.

Rozdział V

Strasznie długi i ciekawy rozdział.
Pojawiło się tu dużo postaci i nowych imion. Różnica charakterów i stylu wypowiedzi bardzo rzuca się w oczy.
Podejrzewałam, że na koniec będzie pocałunek. Zabieg pod koniec jest interesujący i jestem zadowolona. Potrafisz utrzymać napięcie do ostatniego zdania, a to jest przecież bardzo ważne, prawda?
Bardzo spodobał mi się ten fragment:
Chłopiec upadł na kolana, łkając cicho; wtulił twarz w łono matki, czując jej ciepło ogarniające go ze wszech stron niczym skrzydła orlicy otulające maleńkie, spragnione czułości orlę.

Rozdział VI

Opis trupów kobiet, mężczyzn i dzieci był genialny.
Super, że wspomniałaś coś o tym, co dzieje się u Drussi. Myślałam, że na chwilę odejdzie na dalszy plan, a tu taka mała niespodzianka. Polubiłam ją.
Moc przypomina o sobie czternastolatkowi i zaczyna robić się interesująco. Czy Artham poradzi sobie, gdy będzie sam na sam z Nathanielem, który będzie musiał zapanować nad Mocą?

Rozdział VII

Czemu rozdział taki krótki? Stać Cię przecież na więcej. :)
Rozdział jest bardzo spokojny, o ile można użyć takiego określenia. Poznajemy bardziej szczegółowo życie Drussi oraz losy wymarłej wioski. Końcówka jest bardzo zaskakująca i interesująca. Dlaczego Artham akurat zapytał o znachorkę? Jego reakcja również była niecodzienna.


Przejdźmy do podsumowania. Zacznę od bohaterów. Na pierwszy ogień pójdzie Baalderic Blisrin van Saaren de Phaetesu, który chyba ma najdłuższe imię. Mam słabość do imion z podwojonymi literkami, więc Baalderic i Drussi bardzo mi się podobają. Ojciec Nathaniela jest wyraźnie złą postacią w opowiadaniu, który oszalał od posiadania mocy. Postać bardzo wyrazista i przemyślana. Do ostatniej chwili życia jest tym złym. Jego syn Nathaniel, czyli główny bohater opowiadania, jest niezbyt silnym czternastolatkiem. Świetnie, że nie zrobiłaś z niego pokraki w stu procentach. Może siły ani postury odpowiedniej nie ma, ale za to jest bardzo mądry i lubi czytać książki. Sam Artham przyznał, że dużo wie. Jest interesującą postacią. Troszkę nieporadny, ale da się go polubić. Ma swój styl, charakter. Nathaniel i Drussi bardzo przypadli sobie do gustu. Dziewczyna jest pewna siebie, czasami opryskliwa, a inne kapłanki nie są do niej przychylnie nastawione. Wynika to z jej pochodzenia oraz zachowania. Myśląc nad nią dłużej, mogę powiedzieć, że jest to tzw. babka z jajami. Urozmaica opowiadanie i jest bardzo charakterystyczną postacią. Ma swoje zalety i wady. Opiekunką Drussi zostaje Viridiel, kapłanka z ciekawym i również charakterystycznym językiem. Ma poczucie humoru, ale, kiedy jest taka potrzeba, staje się surowa. Zauważyłam, że bardzo lubisz imiona zaczynające się od „v”  lub „y”. Masz oryginalne pomysły co do nazw i właśnie imion. Każda postać jest przemyślana i ludzka. Ma swoje mocne i słabe strony. Nie mogę przyczepić się do ich kreacji.
Wspomnę coś o Twoim słownictwie. Używasz archaizmów i słów, które nie są popularne (kurhany, odrzwia, wolumin). Myślę, że przez to część czytelników może zrazić się do twojego opowiadania, ponieważ nie są przyzwyczajeni do takiego języka. Nie każę Ci tego zmieniać, ale przez to twoje opowiadanie czytają... dojrzalsze osoby, które raczej wyszły już z gimnazjum. Takie jest moje odczucie.
Twój styl jest rewelacyjny. Serce ognia czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko, mimo że rozdziały były długie. Budujesz zgrabne zdania i nie gubisz się w nich. Widać, że potrafisz pisać i wychodzi Ci to naprawdę świetnie. Znasz umiar i bardzo podobają mi się zakończenia rozdziałów, które błagają, aby czytać kolejne rozdziały. 
Czas w którym dzieje się akcja, narzuca pewien styl dialogów. Bardzo ładnie z tego wybrnęłaś i każdy bohater ma swoją indywidualną mowę i po niej można ich dobrze poznać. Dialogi są bardzo wyraziste oraz brzmią bardzo naturalnie, gratuluję! 
Opisy są bardzo dokładne. Idealnie przedstawiają miejsca, myśli oraz uczucia. Sprawiasz, że czytelnik przenosi się do Twojego świata. Opisami przeplatasz dialogi bohaterów i wychodzi Ci to bardzo dobrze. Było wiele ciekawych fragmentów, ale ja przytoczę tylko ten jeden, który bardzo mi się spodobał:
Jej duże, lekko wyblakłe oczy otaczała delikatna siateczka zmarszczek, lecz było w jej spojrzeniu coś zaskakująco młodzieńczego; figlarne, pełne życia iskierki tliły się w jej źrenicach. Złociste włosy kobiety przeplatały srebrne pasemka siwizny, zaś na skroniach spoczywał skromny, acz finezyjnie wykonany, srebrny diadem. Ozdobione prostymi pierścieniami, noszące znamiona ciężkiej pracy dłonie leżały w bezruchu splecione na podołku kobiety, zatopione w fałdach prostej, białej szaty.
Teraz przejdźmy do świata przedstawionego. Wszystko piękne  uporządkowane. Nie mam się do czego przyczepić, ponieważ wszystko to ładnie wymyśliłaś i przedstawiłaś czytelnikowi. Stworzyłaś swój świat, a to nie jest rzeczą łatwą. W dodatku nie gubisz się w nim, więc to też jest duży plus dla Ciebie.
Natomiast nurtuje mnie jedno, a dokładniej wiara. Z jednej strony mamy bóstwa z mitologii, a z drugiej strony elementy chrześcijaństwa. Czy te dwie religie są ze sobą jakoś powiązane? 
Bardzo spodobały mi się nazwy godzin.
Akcja toczy się bardzo szybko, a może to tylko moje spostrzeżenie? Fabuła jest bardzo wciągająca. Sam pomysł o chłopcu, który zmaga się, aby kontrolować Moc, jest oryginalny i interesujący.
Nie mam Ci nic do zarzucenia. Piszesz na bardzo wysokim poziomie, to widać. Twój pomysł jest bardzo oryginalny i mam nadzieję, że będziesz go kontynuować. Masz wielki talent i dryg do pisania. Widać, że lubisz to, co robisz. Trzymaj swój poziom i zaskakuj swoich czytelników, z którymi masz dobry kontakt. Ode mnie dostajesz maksymalną ilość punktów.

40/40

4. Poprawność

Rozdział I

„Tak to wygląda jak ci durni magowie zabierają się za to, czym (...)”
Przecinek przed „jak".

„Ale trzeba przyznać, że jak na czarodzieja to i tak całkiem nieźle (...)"
Przecinek przed „to".

„– Mógłbyś chociaż zapytać jak mam na imię”
Przecinek przed „jak".

„Ale jest szansa, ze w którejś z nich są informacje”
Zabrakło kropki nad „z”.

Rozdział IV


 „Bała się snuć choć cień podejrzenia, że anomalie pogodowe nad Alderoth mogły mieć choć najmniejszy związek z Nathanielem.”
Powtórzenie.

–Jesteś słaba, Anayelle, słaba i żałosna...”
Spacja.

Rozdział VI

„(...) kroków. –Wyruszamy o świcie.
Spacja.

Błędów bardzo mało. Dwie spacje i pominięcie kropki nad literką każdemu się zdarza, prawda? Z te szczególiki odejmę Ci pół punktu.

19,5/20


5. Ramki

Home, czyli powrót na stronę główną. Jesteś pewna tego, że ma być home, a nie strona główna bądź dom? Lubię jednorodność, jeśli o to chodzi, więc trochę drażni mnie angielskie słowo, gdy reszta, np. sznurki, są napisane w języku polskim.
Sznurki to nic innego jak spis rejestrów, ocenialni i blogów, które czytasz. Wszystko jest poukładane i czytelne.
W O opowiadaniu piszesz o tym, co sprawiło, że zaczęłaś pisać opowiadanie. Bardzo ładnie i ciekawie to przedstawiłaś.
O Autorce. W interesujący sposób przedstawiłaś się w kilku zdaniach. Jesteś dowodem na to, że nie trzeba pisać nie wiadomo ile, by dobrze przedstawić swoją osobę. Nie spotkałam się wcześniej z takim opisem i jestem nim oczarowana. Najbardziej spodobało mi się (i rozbawiło!) zdanie: Kocham psy i koty. Równocześnie. Da się.

4,5/5

6. Punkty dodatkowe

Za fantastyczne dialogi oraz opisy.

1/4

Podsumowanie
Zdobyłaś: 85 punktów.
Ocena: celujący (6).

Gratuluję wysokiej oceny. Blog w pełni na taką zasłużył.

40 komentarzy:

  1. A dziękuję serdecznie za ocenę :) Aż chce się pisać, jak się czyta takie miłe rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisać powinnaś, bo będę jeszcze zaglądać i czytać. :)

      Usuń
  2. "Jednak zauważyłam, że blogerzy często używają tych dwóch słów. Może to dlatego, że jest coraz więcej zajętych adresów?" - Jest coraz więcej zajętych adresów i dlatego blogerzy lawirują w obrębie tylko dwóch słów? A logika poszła do lasu.
    "Myśląc o tym, jedynie pojawia mu się gęsia skórka." - Myśląca gęsia skórka. Polecam poczytać o używaniu imiesłowów.
    "Czy patrząc na okrucieństwo w swoim świecie, jest aż tak bardzo przyzwyczajony do śmierci i zabijania?" - Jak wyżej, bo z tego wynika, że jest przyzwyczajony jedynie w chwili, kiedy patrzy.
    "Wielka szkoda. Ten zabieg jest interesujący i jestem zadowolona z takiej końcówki." - Hm? Wielka szkoda, bo zabieg jest interesujący?
    "Strasznie długi ten rozdział. Ale to nie oznacza, że nie był ciekawy. " - To po co w ogóle o tym wspominasz? Bo w obecnej formie wygląda to, jakby dłuższe wypowiedzi Cię zwykle nudziły, a to wystawia Ci nie najlepsze świadectwo.
    "Opis o trupach kobiet" - Opis trupów.
    "odejdzie w dalszy plan" - Na, nie w.
    "niecodzienna," - Kropka, nie przecinek.
    "Zauważyłam, że bardzo lubisz imiona zaczynające się od „v” lub „y”. Masz oryginalne pomysły co do nazw i właśnie imion. Każda postać jest przemyślana i ludzka. Ma swoje mocne i słabe strony. Nie mogę przyczeić się do ich kreacji." - Tutaj coś Ci się popsuło z formatowaniem.
    "hurhany, odrzwi" - Nie ma takich słów. Są kurhany i odrzwia (odrzwi to forma dopełniacza ewentualnie).
    "świetny i rewelacyjny" - Przecież to to samo.
    "Serce ognia czytało mi się" - Powinnaś w jakiś sposób wyróżnić tytuł - cudzysłowem albo kursywą.
    "„– Nie schlebiam, stwierdzam oczywisty fakt.”
    Fakt jest oczywisty, więc nie trzeba o tym wspominać. „Oczywisty” jest zbędny." - Bzdura. Wiesz, że Pakistan w 2005 roku odwiedziło 648 tys. turystów? Jest to dla ciebie oczywiste? A przecież to fakt.
    " „Przygryzł prawy policzek i zerknął na górującą nad nim (...)”
    Nie mogę wyobrazić sobie przygryzania prawego policzka. " - To dziwne, bo nic w tym trudnego. Chodzi o przygryzienie od wewnątrz.
    " „Skoro w jego pamięć tak wyraziście wrył się moment (...)”
    Pamięci." - Nie, jest poprawnie.
    "Lubię jednorodność jeśli o to chodzi" - Przecinek przed jeśli.

    Jest jeszcze trochę niedoróbek, ale nie będę się nad tym rozwodzić, tak samo jak nad stroną merytoryczną. Powiem tylko, że ogromnie dużo streszczania i niepotrzebnych, subiektywnych odczuć, mało konkretów. Spróbuj skupić się na tych drugich i czytaj uważnie dobre... może nie oceny, chociaż też czemu nie, ale profesjonalną krytykę literacką, jeśli rzeczywiście masz zamiar jakkolwiek się rozwinąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czepiaj się mojego celującego, zła hejterko :P

      Usuń
    2. Ktoś musi Cię wyręczyć, skoro miękniesz :D (właśnie obroniłam dyplom polonistyki na 5 i teraz mogę odpierać wszystkie najpopularniejsze argumenty :D).
      I wcale się nie czepiam, nie powiedziałam, że ocenka do pupy jeża :c.

      Usuń
    3. GRATULACJE!!! <3 Dyplom polonistyki to prawie jak certyfikat wykwalifikowanego czytelnika, a Ty masz oba! :O Jak to się mówi w Lolu, jesteś OP! :D

      Usuń
    4. Dzięki :D No, teraz mogę komentować opka i blogaski na podwójnej... na podwójnym legalu.
      A, wiedziałam, że jeszcze o czymś zapomniałam - na początku jest "wydaje się być". To błąd, po prostu "wydaje się".

      Usuń
    5. Tfu, wróć, opka i ocenki miało być.

      Usuń
  3. „– Nie schlebiam, stwierdzam oczywisty fakt.”
    Fakt jest oczywisty, więc nie trzeba o tym wspominać. „Oczywisty” jest zbędny."
    Fakt nie musi być oczywisty, więc jest to sformułowanie poprawne.

    Poza tym to dobra ocena, więc nie wiem, o co chodzi pani wyżej (gratulacje z powodu obronienia dyplomu). Co jest złego w subiektywności? Również piszę i bynajmniej nie robię tego dla robotów. Po co mi więc obiektywna (jedynie) ocena? W głównej mierze interesują mnie odczucia czytelnika, a jednym z nich jest właśnie oceniająca. Przynajmniej ja tak mam i z taką myślą piszę oceny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj ze zrozumieniem. To, co zacytowałaś, to wypowiedź Aithnne, której również wskazałam, że fakt wcale nie musi być oczywisty.

      W subiektywności nie ma nic złego, jeśli jest dodatkiem. Owszem, odczucia czytelnika są ciekawe, ale jako dodatek do konkretnych argumentów i faktów, solidnego podłoża merytorycznego, nie na zasadzie "podoba mi się - nie podoba", "fajnie i ciekawie, że w rozdziale jest to i to, bo to fajne i ciekawe". U Aithnne częściej pojawia się ten drugi przypadek i doceniam, że stara się jakoś uargumentować swoje wypowiedzi, ale na razie to takie... szkolne. Więc nie, to nie jest dobra ocena. Nie mówię też, że tragiczna - mniejszość w młodym wieku pisze świetnie i dojrzale. Dlatego polecam Aithnne czytać i rozwijać się (i po prostu... no cóż, dorosnąć i czekać, bo pewne rzeczy przychodzą z wiekiem... przynajmniej w niektórych przypadkach, ale wolę mieć nadzieję, że to ten, w którym przyjdzie) - bo to nie ja jej robię krzywdę "czepianiem się", wskazaniem błędów i zachęcaniem do ich poprawy, tylko Ty, twierdząc, że jest dobrze, poziom jest wystarczający.

      Usuń
    2. Nie czytałam komentarza tylko ocenę i również do niej się odniosłam.
      Aithnne, wybacz za robienie Ci krzywdy. Mam nadzieję, że nie zostanę posądzona o jakieś znęcanie się, czy coś.
      W dalszą dyskusję na temat "czepiania się" nie będę się mieszać, bo "to takie szkolne". Nie padło z mojej strony słowo "wystarczający", to po pierwsze, po drugie zaś chodziło o wymienioną wcześniej subiektywność. O ile wiem, nie ma przepisu na "świetną ocenę" i każdy, kto je pisze, robi to na wyczucie. Ty wolisz więcej obiektywności, a ja subiektywności i nie widzę w tym nic złego, dopóki ktoś nie narzuca mi własnego sposobu myślenia. Lubię, gdy ludzie, którym daję przeczytać moją twórczość, mówią mi o swoich odczuciach i o tym co "nie gra", ale Tobie to może nie odpowiadać. Możesz cenić sobie bardziej "fachowe" uwagi.
      Ja tylko próbuję pokazać, że są różne drogi, a nie jedna (choć oczywiście możesz się z tym nie zgodzić, powtarzam — to moje zdanie). Za chwilę dojdzie do tego, że zgłaszając się do oceny, autor będzie musiał wybierać oceniającą pod względem subiektywności i obiektywności. Zresztą, właściwie nic nie stoi na przeszkodzie — można spojrzeć na wcześniejsze oceny i wybrać taką oceniającą, która prawdopodobnie spełni wymagania.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Nie czytałaś komentarza, ale wiesz, że napisałam w nim, że ocena nie jest dobra? oO Gratuluję takich umiejętności.

      Nie, z twojej strony padło słowo "dobry", które jest znacznie pozytywniej nacechowane niż "wystarczający".
      Przepis na ocenę stricte - nie. Ale na recenzję, krytykę literacką, sposób pisania - jak najbardziej. Pisanie nie jest nauką ścisłą, ale pewne reguły obowiązują.
      Sposób pisania ocen nie przekłada się na jakość. Możesz pisać subiektywne i będą znakomite (acz większość blogerów ceni sobie jednak merytoryczne uwagi, bo kółko wzajemnej adoracji/hejterstwa to mogą znaleźć gdzie indziej), możesz dążyć do jak największej obiektywności i będą kiepskie. Wskazałam, co tu jest nie tak. Tak, styl jest szkolny i próba parodiowania tego sformułowania wyszła ci nader kiepsko, bo jest najnormalniejsze pod słońcem i wcale nie musi być nacechowane pejoratywnie. Jeśli Aithnne będzie chciała rozwijać, to to przemyśli, jeśli nie, może pisać miernie, co mi do tego w gruncie rzeczy. Nie musisz robić za jej adwokata. Ale ponieważ zauważyłam już, jak reagujesz na to, że komuś może się zwyczajnie nie podobać - to powtórzę za Shau spod którejś oceny - ech, dobrze, wszystkie jesteście idealnymi oceniającymi. Mam nadzieję, że teraz czujesz się lepiej.

      Usuń
    5. Dobry zawsze może być lepszy, wystarczający mówi, że coś wystarczy.
      Nie robię za jej adwokata tylko wypowiadam się w swoim imieniu. A także zaznaczyłam, że to jest tylko moje zdanie i możesz się z nim nie zgadzać. Wykorzystaj swoją własną radę skierowaną do mnie i czytaj ze zrozumieniem.
      Proponuję zakończyć tę jałową dyskusję, bo jeszcze przestanę być przekonana o swojej idealności i co wtedy?

      Usuń
    6. Nie mówię o znaczeniu słów, tylko ich nacechowaniu. Tak właśnie to ujęłam w zdaniu.
      A nie czytam ze zrozumieniem, bo mianowicie co? Śmiałam coś jeszcze powiedzieć, zamiast przestać się wypowiadać, kiedy powiedziałaś, że mogę się nie zgadzać z twoim zdaniem? Mogę i się nie zgadzam, rozwijam to w wypowiedzi, bo uważam dyskusje za kształcące (jeśli ktoś nie umie niczego z nich wyciągnąć i uważa za jałowe, to cóż, jego problem), nijak nie wiąże się to z tym, że nie dotarło do mnie, co powiedziałaś, więc proponuję nie wyciągać wniosków z powietrza.
      Jeśli chcesz zakończyć dyskusję, to prosta rada - przestań się w niej wypowiadać.

      Dafne - to gratuluję dodawania niczego nie wnoszących komentarzy.

      Usuń
  4. Uwielbiam takie dyskusje, które do niczego nie doprowadzą. Uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, jak ktoś się uprze na to, że cały świat jest be i przeciw niemu i nie rozumie, że inni chcą tylko przedstawić swoje zdanie.

      Usuń
    2. Wskaż mi, proszę, na podstawie jakich moich wypowiedzi sformułowałaś to głębokie przemyślenie, gdzie płaczę, że świat jest przeciwko mnie i mam coś przeciwko dyskusji i wyrażaniu własnego zdania :D. Btw - czy uważanie się za cały świat to nie przesada? Bo ja pisałam coś wręcz przeciwnego, że częściej spotykam się z poparciem mojego podejścia (abstrahujac tu od jakichkolwiek jego walorów).

      Usuń
    3. Ja mam jednak wrażenie, że Leleth jednak swoimi komentarzami trochę tu wniosła. Wie, co mówi (i nie tylko dlatego, że ma magistra i certyfikat wykwalifikowanego czytelnika :DD), a z jej uwagami ja się jak najbardziej zgadzam. No i Aithnne jako młoda oceniająca może wiele z tych komentarzy wyciągnąć. Za to atak ze strony Eucliwood był trochę nie na miejscu i mam wrażenie, że ta dyskusja za szybko zrobiła się nieprzyjemna. Ale widzę, że już jest skończona, więc się nie wtrącam (no dobra, i tak się wtrąciłam :P). God bless everyone (;

      Usuń
    4. Dobra taktyka: wszyscy wokoło (no dobra, ja) piszą, że to TYLKO dyskusja, ale napiszę, że to atak.
      Miałam zakończyć, ale wpychania w moje usta słów, których nie wypowiedziałam, nie będę tolerować.
      Owszem, obiektywizm jest dobry, ale subiektywizm także i każdy powinien — MOIM ZDANIEM — pisać jak chce. Takie jest moje zdanie. Dobranoc.

      Usuń
  5. Drogie Panie, proszę się nie kłócić. Błędy w ocenie poprawię jutro, bo teraz wpadłam odpowiedzieć na Waszą dyskusję i czasu też mam mało.
    Wiem, że moje oceny nie są idealne. Staram się i uczę na własnych błędach. Wiem również, że profesjonalistką nie jestem. Każdy ma możliwość przeczytania moich ocen i autor sam decyduje o tym, czy chce się do mnie zgłosić.
    Co do wieku... mój nie jest tajemnicą. 31 lipca będę mieć 16 lat. Mój styl jest szkolny, wiem, ale pracuję nad tym. Przecież nie jestem idealna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia, trzymam kciuki, takie podejście to połowa sukcesu :).

      Usuń
    2. Wiadomo. Jestem rok starsza i zdaję sobie sprawę z popełnianych błędów i tego, że jeszcze wiele nauki przede mną w zakresie poprawnego pisania. Ja tylko podłapałam temat subiektywności w ocenach, a Leleth wzięła to za pełnienie funkcji Twojego adwokata, nie wiem dlaczego, skoro ciągle mówiłam w swoim imieniu. A to, że wyszło zbyt — być może — agresywnie, no cóż. Śmiem twierdzić, że nie jestem jedyną winną. :)

      Usuń
    3. Nie przejmuj się. Z tą subiektywnością i obiektywnością to same problemy. Dobrze, że nikt tu się nie pogryzł, a swoją opinię każdy może przedstawić. Do czego służą komentarze. :)

      Usuń
    4. Aleś się czepiła tego jednego zdania i zapomniałaś, że wyjaśniłam później szerszy aspekt. Jeśli tak cię ruszyło, to owszem, mogę przyznać, że je niefortunnie sformułowałam, mogło zostać niezrozumiane.

      Na komentarz niżej nie odpowiadam, bo imo nic nie wnosi. Co prawda już dawno miałaś skończyć dyskusję, ale proszę, miej ostatnie słowo, jakie by nie było. Z mojej strony EOT.

      Usuń
  6. Myślę, że to nieodpowiednie miejsce do tego typu dyskusji i jeśli chcesz dalej porozmawiać to zapraszam do maila lub na gg (na mojej podstronie jest kontakt) w dniu jutrzejszym. Tak można w nieskończoność, a ja tyle czasu nie posiadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że już zapoznałam się z twoją umiejętnością prowadzenia dyskusji, wnioskowania, odniesień do dyskutanta i argumentacji wystarczająco :).

      Usuń
    2. Zabawne, mam podobne zdanie o Tobie. :)

      Usuń
    3. Ooo, widzę, że koleżanka Leleth również tutaj zwraca innym dupki :) Drogie oceniające, radzę dać sobie spokój z wszelką dyskusją z tą panną.

      Usuń
    4. W tym wypadku to raczej "oceniajonce". Możecie mi zaufać. Jestem ekspertem.

      Usuń
    5. Karny Kaktus? :D

      Usuń
  7. Igo, nadal tak mocno to przeżywasz? Doprawdy, to całkiem urocze. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, jestem bardzo urocza, dziękuje ;**

      Usuń
    2. Dawno nie spotkałam się z takim poziomem odpowiedzi, dlatego muszę spytać: przegapiłam jakąś gównoburzę z udziałem Igi, czy coś? Bo jak tak, bardzo chciałabym nadrobić braki ;_;.

      Usuń
    3. Mnie natomiast dawno nie udało się tyle osób naraz, tak łatwo wyprowadzić z równowagi :*
      Dziękuję! Do widzenia :)
      PS: Jestem Kikifuko, Iga to moje "niewylogowanie się", pardon.

      Usuń
  8. Skończycie tę beznadziejną kłótnię czy mam zacząć usuwać komentarze?.. To do niczego nie prowadzi, nie widzicie tego?

    OdpowiedzUsuń
  9. Dafne: Może nie zauważyłaś, ale nikt się tu nie kłóci, tym bardziej z Igą vel Kikifuko, która ciska gimbaziarskimi podjazdami do Leleth, bo najwidoczniej ma jakiś problem.

    Degausser: Iga cośtam się pultała na Poziomie Krytyki, ale nawet nie była zabawna, taka jakaś nijaka. Smuteczek. :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Usunęłam, bo komentarz był zbędny. Blogger mi fika i nie wszystko mi się wyświetliło.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszaju za odpowiedzi na końcu listy, wiadoma opcja mi nie działa.

    Igo, zmartwię cię. Ani nikogo nie wyprowadziłaś z równowagi, ani nawet nie rozśmieszyłaś. Ale nie martw się, może kiedyś ci się uda. :)

    OdpowiedzUsuń