piątek, 28 listopada 2014

[698] http://w-ich-swiecie-marzen.blogspot.com/

Adres bloga: W ich świecie marzeń
Autorka: Ej-dzi. Z.
Oceniająca: Mysterious


1. Pierwsze wrażenie

Pierwsza myśl - lato. To pewnie przez ten nagłówek. Plaża, fale, zachodzące słońce i... zakochana para - przynajmniej takie mam odczucie. Piękne zdjęcie, ale jak ma się ono do opowiadania? To się zaraz okaże. Liczę w duchu na jakąś ciekawą historię miłosną, gdyż ostatnio nie znalazłam żadnej, która byłaby warta uwagi. Być może ta przypadnie mi do gustu. 
Tytuł „W ich świecie marzeń” brzmi dość interesująco. Prosto i na temat. Zapewne poznam dogłębnie głównych bohaterów, ich uczucia, pragnienia, cele, jakie zawarte zostały w tymże tytule. Ich świat marzeń, tylko pytanie jak on wygląda i czy jest on taki, jaki chcą, żeby był? Pozostaje mi tylko zabrać się za czytanie rozdziałów, by się tego dowiedzieć.
Blog wygląda skromnie, na razie nic więcej nie mogę napisać o jego wyglądzie. Jestem szczera, więc jeśli przypadkowo wpadłabym na tą stronę, to pewnie nie zagościłabym na niej długo. 

[7/10 pkt.]


2. Grafika


Jak napisałam wcześniej - blog nie wypadł bardzo dobrze przy pierwszym wrażeniu. Szablon jest prosty, bez przepychu tak popularnego wśród innych stron, co czyni go oryginalnym i nawet przyjemnym dla oka, a w szczególności jasnoniebieskie tło.
Kolorystyka czcionki i jej wielkość są nawet prawidłowe, więc tekst mogę przeczytać bez najmniejszego problemu.
Nie znalazłam żadnych buttonów na stronie głównej poza reklamą konkursu literackiego.
Jednak jedynym co tak naprawdę ratuje szatę graficzną tegoż bloga, jest ładne zdjęcie umieszczone w nagłówku. Z pewnością zostawia swój ślad w pamięci czytelnika, choć nie na długo.

[6/10 pkt.]


3. Treść


1. W dzień błękitnego nieba

Rozpoczynasz notkę od słów: „Nikt tak lekko nie stąpa jak nimfa...” i nie wiem, co o nich myśleć. Co mam przez nie rozumieć? Czyżby główna bohaterka jest taką nimfą (w przenośnym znaczeniu), która buja w obłokach, żyje we własnym świecie? Po zapoznaniu się z całością notki, tak to odczułam. 
Przybrała na siebie czarny fartuszek i przyłożyła kartę z identyfikatorem - Ags. Miała na imię Ags.
To chyba oczywiste, więc sądzę, że to drugie zdanie jest zbędne i irytuje, gdyż mam wrażenie, jakbyś traktowała swoich czytelników za... mało inteligentnych.
Pojawia się też i druga postać - Mira, koleżanka po fachu. I to ona spodobała mi się bardziej niż główna bohaterka. Może to się jeszcze zmienić, nie wiadomo.
Śmiem też twierdzić, że chłopak, który obserwował Ags nie pojawi się tylko raz w tym opowiadaniu, ale kto wie...
Ten rozdział jest w jakimś stopniu interesujący, ale zdecydowanie za krótki.

2. Ujrzał ją,

To nie pierwszy raz zajrzała w to miejsce.
Jakie miejsce? Brakło mi opisu, gdyż same westchnienia głównej bohaterki do strun od gitary nie sprawiały, że to pomieszczenie stawało się bardziej rzeczywiste i takie, które można było sobie łatwo wyobrazić. Rozumiem przez to, iż jej pasją jest muzyka, ale zostało to przedstawione w tak naiwny sposób, że jestem rozczarowana, a zwłaszcza rzekomą rozmową nieznajomego chłopaka (jak na razie bezimiennego) i Ags.
Ich spotkanie zaczyna się niewinnie i... banalnie. Dziewczyna spotyka przystojnego (zapewne sławnego) chłopaka, który pyta ją, czy lubi muzykę, a potem niespodziewanie zaprasza ją... na randkę?
Dzisiaj o ósmej przy promenadzie.
To dość prostacki i mało romantyczny sposób na ukazanie dziewczynie, że wpadła mu w oko. Odebrałam to bardziej jako nie znoszący sprzeciwu komunikat, na który Ags oniemiała z wrażenia, po czym uciekła. W pewnej chwili miałam wrażenie, iż padnie temu chłopakowi do stóp i będzie piszczeć z radości, że zwrócił na nią uwagę... Na szczęście bohaterka zarobiła u mnie punkt swoją odrobiną rozsądku i zniknęła z pola widzenia tego psychopaty lub niedorozwiniętego emocjonalnie nastolatka (cokolwiek). Inaczej nie potrafię odebrać zachowania tej postaci. Liczę, że ulegnie ono zmianie, gdyż bez wątpienia odegra swoją ważną rolę.
Opowiadanie z nutką grozy, gdzie główna bohaterka zostaje zamordowana przez niezrównoważonego psychicznie mężczyznę jest ciekawa i mało oryginalna, ale raczej Twoje opowiadanie będzie inne.

3. A ona podała mu dłoń


Nie było w tej notce żadnych dialogów, ale dość przyjemnie mi się ją czytało. Opisy spodobały mi się do tego stopnia, że mam coraz bardziej pozytywne nastawienie, aż tu nagle... Ags jednak przyszła na promenadę. Jakże mogłoby być inaczej? 
Naiwna. Głupia. Lekkomyślna.
Dość, że chłopak się spóźnił, to na dodatek nie przeprosił za to. A ona tak zauroczona jego osobą, zapomina o Bożym świecie, że tak się wyrażę. 
Nieznajomy w ogóle nie wiedząc, jaką osobą jest Ags, szybko to odkrywa... po krótkiej wymianie zdań na temat gustów muzycznych. Litości... 
Owszem, może i jej zachowanie, gesty mogły wskazywać na pewne zarysy jej cech, ale żeby od razu wnioskować po tym, jaki był charakter tej dziewczyny? To niemożliwe do wykonania zadanie. 
Obie postacie odznaczają się małym poziomem inteligencji lub po prostu jej brakiem. A zapowiadało się całkiem nieźle...

4. I chcieli by było tak zawsze

Trudno mi cokolwiek napisać o tym rozdziale. Było pięknie, romantycznie... zbyt słodko? Nadal jestem oszołomiona zachowaniem głównej bohaterki. A ten Ash... Ciężko mi go rozgryźć. Po prostu spodobała mu się ta dziewczyna, czy może skrywa jakąś tajemnicę? Nie wiem. 
Jeszcze jedna sprawa nie daje mi spokoju. W poprzednich notkach ten chłopak mówił po angielsku - co było wyraźnie przedstawione. To z jakiego kraju pochodziła Ags, skoro nie jest to jej ojczysty język? Może później się dowiem, chyba że coś przeoczyłam. 

5. Ale los kręci nosem

Ten rozdział był zdecydowanie lepszy od swoich dość krótkich poprzedników. Skupiłaś się w dużej mierze na uczuciach głównej bohaterki oraz wprowadziłaś nową postać - Daniela. Zapewne oboje traktują swoją relację za niewinną i czysto-przyjacielską, ale czy tak pozostanie dłużej?
Końcówka mnie jednocześnie zaskoczyła, a także rozbawiła. Ta historia przypomniała mi scenę z filmu produkcji Disneya, gdzie sławny piosenkarz spotyka na swojej drodze zwykłą dziewczynę i oboje powoli się w sobie zakochują... Tutaj wygląda to podobnie, aczkolwiek liczę, iż moje skojarzenia, że tak napiszę, okażą się jedynie nieistotnym powiązaniem z tym filmem, które później już nie wystąpi.

8. Żyli z dnia na dzień



Komentuję dopiero tę notkę, gdyż nie mogłam zrobić tego z poprzednimi. A dlaczego? Brakuje mi słów, by opisać tamte rozdziały... a może po prostu tak mnie wynudziły, że nie jestem teraz w stanie napisać czegokolwiek pozytywnego na ich temat.
Znów powrócę do kochanej, głównej bohaterki, która chyba będzie teraz beczeć na każdym kroku... Rozumiem, że nie radzi sobie ze swoimi emocjami, ale jej postać wcale nie wydaje mi się skrzywdzona przez los, a jedynie żałosna.
A Ashton? Znów trudno mi go określić. Być może jest kolejnym rozpuszczonym dzieciakiem, który "zdobywa" kolejną dziewczynę, a potem porzuca ją jak starą zabawkę, gdyż mu się po prostu znudziła.

10. Że w końcu przyjdzie



Hm, nasi kochankowie się rozstają. Głównie to cały rozdział jest o tym, jak i o różnych filozoficznych przemyśleniach...
Ashton zostawia Ags, dlaczego? Bo jego świat różni się od jej świata. Oboje są inni, jednak... coś ich połączyło i cały czas się zastanawiam co takiego. Nie umiem opisać ich relacji jako prawdziwej miłości, a o zwyczajnych młodzieńczym zauroczeniu, które mija po paru dniach. Nie sądzę, by oboje się tak dobrze znali, jak myślą. Ich wymiana zdań ograniczała się do bezsensownych wypowiedzi, z których niczego nie mogli się o sobie dowiedzieć.
Ponadto uważam, że chyba nie chcieli tego zrobić, a ich tak zwane rozstanie, jeśli mogę to tak nazwać, jest zgoła pozbawione krzty emocji. Owszem, Ags popłynęły łzy, ale ja osobiście nie czułam "tego", co powinno mnie zasmucić, gdyż o to chodzi, prawda? Żeby czytelnik doznawał różnych uczuć podczas czytania, a ja jedynie zastanawiam się, czy to opowiadanie może być jeszcze bardziej denne. 

12. Ale to już było 


Oto i notka, która jest ostatnią, jaka się pojawiła na blogu. Czy mi się podobała? Przy każdej zadawałam sobie to pytanie, które wydaje się na pozór proste, lecz po dłuższym zastanowieniu nie potrafię stwierdzić niczego konkretnego. Takowa akcja znów jest znikoma, a towarzyszyły mi jedynie refleksyjne myśli, które w jakimś stopniu mnie urzekły. Tak więc bardzo trudno mi ją ocenić... chociaż to najlepszy rozdział, jaki został napisany do tej pory.
Co do Ags - nadal "nie trawię" tej postaci. 

Kolejny raz wpakowała się w bagno. A może cały czas po nim brodziła z lepszym i gorszym skutkiem przemieszczania się? Może jej życie było zlepioną ziemią? Myślała zresztą, że nie ma drugiej takiej osoby, która chciałaby odnaleźć się w tym jej całym bałaganie, nie byłoby osoby, która dobrowolnie brodziła by z nią. 

Do tej pory w jej życiu nie doszukałam się jakichś poważnych dramatów, które niosłyby za sobą jakiekolwiek skutki. Mam wrażenie, że główna bohaterka za bardzo użala się nad sobą, a jej depresyjne myśli doprowadzają mnie do szału.

Ags mogła też to zastosować – po prostu być i rozpłynąć się, a nie - rozważać. Powtarzała się! Dlaczego jest tak strasznie głupia i naiwna?

Też zadaję sobie to pytanie.


Treść raczej pozostawia sobie wiele do życzenia. Każda notka (ciągle krótka) przepełniona jest pięknymi, lecz nieraz niepotrzebnymi myślami, które nijak się mają do całej historii, a akcja jak stanęła w miejscu, tak stoi dalej. Ciekawe tylko ile to będzie trwać.
Co do głównej bohaterki - napisałam już wszystko, co miałam do napisania na jej temat. Na pewno nie jest jedną z tych, z którą chciałabym się utożsamić. A Ashton? Niby już dwunasta notka, a ja mało o nim się dowiedziałam poza tym, że jest sławny, gra w zespole i zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Czuję mały niedosyt, gdyż chciałabym bardziej poznać tę postać. 
Doszłam w końcu do wniosku, że Ags pochodzi z Polski (jak błyskotliwie, ha). Miejsce akcji nie jest wprost określone, prawie w ogóle. Ciągle jedynie widzę wzmianki o plaży i promenadzie. Może przydałby się jakiś krótki opis tego miasta, w którym mieszka bohaterka? Ogólnie opisów było mało, nie biorąc pod uwagę tego ciągłego rozważania o barwie nieba i chmur. Czy naprawdę to opowiadanie ciągle musi sprowadzać się do opisu zachodu słońca oraz promieni rzucanych na drzewa? No błagam...
Nawet sami główni bohaterowie nie zostali bliżej przedstawieni pod względem wyglądu. Może coś przeoczyłam, ale tyle wiem o Ags, że jest szatynką. 
Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać... bo czuję się lekko rozczarowana przedstawieniem tegoż świata. Zapowiadał się romans wszech czasów, a dostałam jedynie płaczliwą sierotkę i wiecznego amanta. 
No cóż, nie można mieć wszystkiego.

[24/40 pkt.]


4. Poprawność 

1. W dzień błękitnego nieba




Szła parkową aleją(,) nie oglądając się za siebie.
Brak przecinka po słowie aleją. Imiesłów zakończony na -ąc oddzielamy przecinkiem od reszty zdania, gdy jest ono złożone podrzędnie. 

Nie mogła dopuścić do siebie myśli, że to właśnie w taki sposób nastał kres rozdziału dziecinnych igraszek. Nie mogła uwierzyć, że z każdym dniem pogłębia się samotność. 
Powtórzenie.
Źle zbudowane zdanie; brak zaimka dzierżawczego. Poprawnie: "Nie mogła uwierzyć, iż z każdym dniem pogłębia się w samotności."/  "Nie mogła uwierzyć, iż z każdym dniem pogłębia się jej samotność.".

Łzy często nawiedzały ją, a ona zdążyła przyzwyczaić się i uznać, że szczęście to zgubna rzecz, której chyba nie dozna nigdy. Płakała. Znów. Otarła rękawem luźnego sweterka twarz i wyszła na słoneczną uliczkę, gdzie kręcili się wczasowicze.
Niepoprawny szereg wyrazów. Poprawnie: "łzy często ją nawiedzały"; "otarła twarz rękawem luźnego sweterka".

Każdy posiada swój pseudonim, bądź nazwę(,) by można było go odróżnić.
Niepoprawnie użyty czas: posiada - czas teraźniejszy. Poprawnie: posiadał.
Wtrącenie "bądź nazwę" należy oddzielić od reszty zdania kolejnym przecinkiem. Przed partykułą -by stawiamy przecinek, jeśli występuje ona samodzielnie.

Od dwóch tygodni pracowała tutaj.
Niepoprawny szereg wyrazów. Poprawnie: "Pracowała tutaj od dwóch tygodni.".

Rzadko ktoś obserwował jej płynne ruchy i dynamikę, która towarzyszyła każdemu jej ruchowi.
Powtórzenie.

Jej jedyny przyjaciel zginął. Była pewna, że to tylko i wyłącznie jej wina.
Powtórzenie.

Chciała zapomnieć, bo nowe miejsca na to pozwalają. Takie było jej myślenie.
Źle zbudowane zdanie. Poprawnie: "Tak też myślała.".

Choć ci sami sobie robili piekło. Pchali się i zajmowali stoliki podbierając innych. 

Podbierali stoliki innych ludzi? Oto chodzi? Trochę nielogicznie to brzmi...
Może tak: "Pchali się i zajmowali stoliki, podbierając je innym.". 

Mira, koleżanka po fachu, narzekała na te istoty za każdym razem i dziś nie było inaczej. Była wściekła na parę dzieciaków, które obryzgały jej fartuch. 
Powtórzenie.

Młoda kobieta była prostolinijna i szczera. Nigdy nie skrywała swoich humorów i potrafiła wyrazić swoje zdanie na temat zachowań istot przyziemnych. 
Powtórzenie.

Kiedyś, gdy przybyła tu grupa dzieciaków z kolonii(,) wyraziła swoje negatywne zdanie, niby do Ags, ale tak(,) by inni to usłyszeli.
Brak przecinka po wtrąceniu: "gdy przybyła tu grupa dzieciaków z kolonii".
Brak przecinka po: "ale tak".

Dziewczyna odetchnęła z ulgą, bo nie lubiła być na celowniku młodych chłopaków, którzy szczerzyli do niej zęby, nie patrząc, że szatynka nie ma na to ochoty. 
Zły czas. Prawidłowo: "nie miała".

Z czcią oddawała się lewitacji miedzy przybyszami, podnosiła tacę do góry, żeby ominąć głowy siedzących i stawała na palcach(,) by dostarczyć dania. 
Zważała na każdy niebezpieczny ruch(,) by wykonać swoją pracę perfekcyjnie. 
Partykułę -by w obu przypadkach oddzielamy przecinkiem od reszty zdania.

Ci charakteryzowali się czymś nowym, nie spotykanym w wesołych głosach. 
Niepotrzebna spacja, gdyż nie piszemy razem z przymiotnikami. Poprawnie: "niespotykanym".

Nie mogła zobaczyć uśmieszku na jego twarzy, gdy widział jak ona, z gracją się porusza.
Niepoprawny szereg wyrazów; źle postawiony przecinek; zły czas. Poprawnie: "Nie mogła zobaczyć uśmieszku na jego twarzy, gdy widział, jak ona poruszała się z gracją.".

3. A ona podała mu dłoń

Właśnie dobiegał koniec łagodnego dnia , a pomarańczowa kula zniżała się do horyzontu.
Nie wolno stawiać spacji przed przecinkiem, a jedynie po nim.

Napełniały one człowieka cząstka piękna.
Poprawnie: "cząstką".

Dlaczego pofatygowała się(,) by tu przyjść?

Jak wspominałam wcześniej - partykułę -by oddzielamy przecinkiem od reszty zdania.

A może to co słyszała(,) było tylko złudzeniem?
Brak przecinka między zdaniem podrzędnym a nadrzędnym.

Przyjęła postawę(,) splatając ręce na piersi. 
Brak przecinka.
Jaką postawę? Dobrze by było dodać jakiś przymiotnik, np. obronną postawę.

Dlaczego tak bardzo udaje się jej nabrać na ludzkie zagrywki ?
Nie wolno stawiać spacji między znakiem interpunkcyjnym, a poprzedzającym go wyrazem.

Po jej policzkach przepłynęła jedna samotna łza i upadła na kryształki ziemi, które z łatwością schowały ja w swoim obliczu.
"Po jej policzkach przepłynęła jedna samotna łza(...)". Nie brzmi to zbyt logicznie, gdyż jedna łza nie mogła płynąć jednocześnie po obu policzkach. Prawidłowo: "po jej policzku spłynęła jedna samotna łza".
Literówka: powinno być "ją" zamiast "ja".

Tak naprawdę nie wiedział(,)  czym go zachwyciła. 
Brak przecinka między zdaniem podrzędnym a nadrzędnym.
Nie wolno dawać dwóch odstępów pomiędzy wyrazami.

To spojrzenie, którym został obdarowany, ten naiwny wyraz lęku i prośby nie zostało przez niego zapomniane. ona zachowywała się inaczej.
"Nie zostało" jest odniesieniem do spojrzenia? Później wymieniasz jeszcze "naiwny wyraz lęku i prośby", więc sądzę, że powinno być "nie zostały", gdyż występuje tu liczba mnoga.
Po kropce zawsze piszemy wyraz z wielkiej litery.

Nawet nie wiedział(,)  jak się nazywała! 
Brak przecinka między zdaniem podrzędnym a nadrzędnym. "Nawet nie wiedział (czego?),  jak się nazywała!"

Na piasku, wśród kręcących się ludzi, siedział mała postać i rysowała palcem po powierzchni. 
"Mała postać" - rodzaj żeński, więc "siedziała".

Poznał ją po ruchach, sukience, ale zaskoczyło go to(,) co narysowała.
Brak przecinka między zdaniem podrzędnym a nadrzędnym.

Ktoś podawał jej rękę(,) jakby prosząc o coś.
Brak przecinka.

Po co tu przyszła? czego oczekiwała?
Po pytajniku piszemy wyraz z wielkiej litery.

Z skąd się wzięło?
Nie wolno tak pisać. Wystarczy samo: "skąd".

Może czuła się winna, że zabiera mu czas, może było jej wstyd, a może wiedziała, że jest tylko następną zabawką? Może tak właśnie czuła się pod jego spojrzeniem? On nie był tego taki pewien. Miał świadomość, że może jej już więcej nie zobaczyć. Używał życia, a ta mała istotka pokazała mu drzwi do innego świata. 
Powinnaś zastosować akapit przed "on".

Nic nie mówiąc, nic nie robiąc(,) powoli wywracała jego świat. 
Brak przecinka.

Przegryzła wargę i drgnęła w jego kierunku.
"Przegryzła"? Oj, to musiało boleć. Mogła co najmniej ją "przygryźć". Chyba że jest podatna na autoagresję, tego nie wiem.

W głębi duszy chciała(,) by nigdy jej nie puszczał. 
Brak przecinka.

5.Ale los kręci nosem

5.Ale los kręci nosem

Po kropce musi zostać zastosowany odstęp. 

Marzenia się czasem spełniają, ale rzeczywistość daje znać o sobie w najmniej spodziewanych momentach. Zadzwonił telefon. Jeden ruch i magia prysła, jak bańka mydlana, a Ona odeszła bez pożegnania.

Brak akapitu po zdaniu: "Zadzwonił telefon.".
Po co piszesz "ona" z wielkiej litery, jeśli wcześniej tego nie robiłaś?Wiele by dał(,) żeby odwrócić tę sytuację. 
Brak przecinka.


Wracając do gościa, który bezczelnie wparował jej do wynajmowanego mieszkania - nazywał się Daniel. Tak, to jego imię. 
Znowu ta sama sytuacja. To jest oczywiste, kiedy piszesz, że nazywa się Daniel. Nie musisz jeszcze tego potwierdzać w kolejnym zdaniu...

Patyczak usiadł na drewnianym taborecie w pomieszczeniu kuchennym i spojrzał na dziewczynę, która właśnie obudziła się z zaskoczenia i zamknęła za nim drzwi wejściowe. 

Powtórzenie spójnika "i".
Nie mówi się "obudzić się z zaskoczenia", a raczej "ocknąć się z zaskoczenia".


Prosta jest odpowiedź.

Zły szereg wyrazów.
Poprawnie: "Odpowiedź jest prosta.".

Jej oziębłość i brak kontaktu jeszcze bardziej dorzuciłaby oliwy do ognia.
Dorzuciłaby - liczba pojedyncza, a "oziębłość" oraz "brak kontaktu" wskazują na to, że czasownik powinien zostać użyty w liczbie mnogiej.
Poprawnie: "dorzuciłyby".

Tego chciała uniknąć
(,) wyjeżdżając z rodzinnych stron.

Brak przecinka.

- Coś nie tak? – zapytała(,) zdając sobie sprawę, że chłopak ogląda jej nieład na głowie. 

Brak przecinka.
Niepoprawnie użyty czas: ogląda - czas teraźniejszy. Prawidłowo: oglądał - czas przeszły.

Stanęła w progu(,) rzucając już bardziej przytomne spojrzenie gościowi. 
Brak przecinka.

- O tak, młoda – powiedział(,) zaciskając usta i splatając ręce. – Dzisiaj idziemy zabalować. 
Brak przecinka.

Te wspomnienie nie miały skrzydeł, nie potrafiły unieść się hen wysoko, aż pod białe obłoki i sprawić, żeby były tylko wyblakłym wspomnieniem

Wspomnienie - liczba pojedyncza, poprawnie: wspomnienia.
Powtórzenie.


Jej brat doskonale widział(,) jaką broń ma jego kumpel. 

Brak przecinka.
Czy aby przypadkiem tam nie powinno być "wiedział" zamiast "widział"?

Wiedział, że odkryje prawdę, która ona za wszelka cenę chciała ukryć za twarzą bezinteresownej kelnerki.

"Wszelką" nie "wszelka".

- Przykro mi, ale nie będę cię dokarmiać – westchnęła(.) – Wiki zapomniała. 

Brak kropki. "Wiki zapomniała" jest już kolejnym zdaniem, a nie dalszą częścią poprzedniego.

Wzruszyła ramionami i wyszła z małego pomieszczenia
(,) zostawiając chłopaka samemu sobie.

Brak przecinka.

Nie przeszkadzały jej ubrania walające się po mieszkaniu, była w stanie znieść zlew zapchany naczyniami, puste pudełka, bałagan w papierach, ale łazienka zawsze była wysprzątana na glanc.

"Na glanc" jest wyrażeniem z języka potocznego. W dialogu może bym się do tego nie przyczepiła, ale tutaj narrator trzecioosobowy o czymś opowiada. Lepiej, gdybyś zastosowała: "do połysku" lub coś innego.

Nie spodziewała się, że zwinie czasopismo Wiktorii i zacznie je przeglądać, ale musiała przesiedzieć w toalecie jakiś czas, bo chyba zrobił to(,) gdyż się nudził. 
Brak przecinka.

W końcu udało się Danielowi namówić Ags(,)  by razem wyszli na miasto. 

Brak przecinka.

Oplotła swoje ręce wokół szyi chłopaka i oboje śmiali się z tego pomysłu, aż do momentu, gdy Ags odwróciła wzrok za plecy przyjaciela (i) dowiedziała się czegoś całkiem nowego.

Brak jakiegokolwiek spójnika lub przecinka.

Nie wiedziała, że tamten chłopak, przed chwilą zdążył uchwycić ją w tym szczęśliwym kadrze i również poczuć ukłucie na dnie serca - tam(,) gdzie wczoraj, małe nasionko wzbudziło w nim kawałek uczucia dedykowanego dla niej. 

Niepotrzebny przecinek. Nie wolno oddzielać podmiotu i orzeczenia, którym jest "chłopak" oraz "zdążył".
Brak przecinka oraz znów źle postawiony przecinek.


Nie miała pojęcia, że obserwował ją(,) wychylając głowę pośród tego tłumu fanek. 
Brak przecinka.

Były tam cztery młode dziewczyny, a moment(,) kiedy Ags je zobaczyła(,) był dla niej bolesny. 
Brak przecinków przy dopowiedzeniu.

8. Żyli z dnia na dzień

Jakby nieświadomie, i trochę z ukrycia chłonęła go tylko dla siebie– pociągani przez słońce, które uciekało im sprzed oczu, biegli naprzód.
Niepotrzebny przecinek i kropka.

Subtelnie chciała się wycofać i nie angażować w coś, co nie miałoby podstaw(,) by dalej to kontynuować.  Nie pozwolił jej(,) by się cofnęła, uniósł lekko jej podbródek i zmusił(,) by spojrzała mu w oczy. 

Partykułę -by oddzielamy przecinkiem od reszty zdania.

Błądziła w nich kropla lęku, czy smutku?

Bez przecinka.

Chciał wsiąknąć do jej serca i odkryć to co ukrywała. 

"Wsiąknąć"? Dziwnie to brzmi... Może "wejrzeć"?

Zwykle unikała czyjś źrenic, ponieważ wolała skupić się na ustach podczas rozmowy.

"Czyichś", a nie "czyjś".

To one ukrywały słowa, to one je pokazywały za pomocą ułożeniaczy kształtu, ale teraz one nieporuszany się

Bez przecinka. Poprawnie: "teraz nie poruszały się".

Łatwo byłoby się w tym zatracić, a ona za nic w świecie, nie mogła pokazać, że go potrzebuje.

Bez przecinka. Poprawnie: "potrzebowała".

–  Nie mogę – powiedziała cicho(,) obserwując jego ruchy, jakby z boku, czekając na dalszy ciąg.

Brak przecinka.
-Bez przecinka.

Uśmiechnął się przelotnie i wyższością. 

"Uśmiechnął się przelotnie i z wyższością."

Pokazał swoją przewagę nad nią, po przez ten jeden grymas pełnych ust. 

Bez przecinka. "Poprzez" pisze się razem.

Dziewczyna poczuła się zagrożona, jej serce zaczęło wybijać zwariowany rytm i przymknęła powieki(,) by uspokoić je. 

Brak przecinka. Poprawnie: "by je uspokoić".

Nagle poczuła jego rękę za kolanami, a drugą sunącą po placach

"Placach"? Miałaś na myśli plecy? Wkradła się tu literówka.


Nigdy nie obchodziło go(,) kim są jego bliźni, niektórzy byli  stworzeni(,) by móc mu umilić życie, czasem je poprzestawiać, czy lekko zniszczyć, ale zawsze to on był górą.

Brak przecinków.

Zacisnęła wargi w linię i odwróciła wzrok, by udawać zezłoszczona, ale prawda była taka, że nie potrafiła.

Poprawnie: "zezłoszczoną".

Zamrugała rzęsami, zastanawiając się(,) czy uzyskała pożądany efekt. 

Sądzę, że zamrugać to można powiekami, a rzęsami można co najwyżej zatrzepotać.
Brak przecinka.

Był irytujący i miły, zarazem. 

Bez przecinka.

Najgorszą rzeczą w życiu było przywiązanie, które najbardziej zaboli, gdy ktoś starci wszystko przez jedną, głupią kłótnię.

Poprawnie: "straci".

Koniec z kochaną córeczkę, której na ramiona spadały wszelakie winy i kary, niedopowiedzenia i wątpliwości. 

Poprawnie: "córeczką".

Otworzyć nową kartkę zeszytu(,) by należycie zapisać ją ciekawymi wydarzeniami. 

Brak przecinka.

10. Że w końcu przyjdzie

Największą krzywdą, jaką wyrządzamy sami sobie(,) jest przywiązanie do drugiego człowieka.
Brak przecinka.

A czasem jest za późno(,) by to wszystko odkręcić. 
Brak przecinka.

Niektórzy z łatwością maskują swoje niedoskonałości, ukrywają prawdziwość siebie.
Prawdziwego siebie.

Ags wciąż wierzyła, że będzie tak(,) jak sobie wymarzyła.
Brak przecinka.

Ten świat, wymarzonyjest zupełnie inny i lepszy, niż rzeczywistość. 
Niepotrzebne przecinki.

Ranek, a noc, różnią się tonacją barw. 
Niepotrzebne przecinki. Jeśli coś porównujemy w ten sposób (np. czerń a biel, mężczyzna a kobieta, kawa czy herbara), to nigdy nie oddzielamy tych wyrazów przecinkami.

Słońce w zeniciedaje inny wymiar otaczającej nas przestrzeni. 
Niepotrzebny przecinek. Nie oddziela się podmiotu (słońce) od orzeczenia (daje).

Chyba było już za późno, by o niej nie myśleć, by udawać, że nie rusza ją jego postawa, że nie chce(,) by był przy niej i żeby nie kładł swojej dłoni na jej palcach. 
Mylisz czasy. Poprawnie: "ruszała"; "chciał". Brak przecinka.

Jednocześnie wiedziała, że on jest dla niej przepaścią, w którą może skoczyć i już nigdy się nie wyjść.
Mylisz czasy. Poprawnie: "był"; "mogła". Nielogiczne... "już nigdy się nie wyjść"? Cyba raczej: "już nigdy z niej nie wyjść".

Życie to forma gry, którą nie należy się przejmować, a za jakiś czas całkowicie zapomni się o tej wygranej, czy przegranej. 
Niepotrzebny przecinek.

Ale czy jest szczęśliwy? Sam dla siebie jest stworzony. 
Znowu mieszasz czasy. Jeśli piszesz w czasie przeszłym, to rób to ciągle; na dodatek powtórzenie.

Lubiła(,) gdy ogrzewało twarz i napełniało dobrem, którego teraz jest coraz mniej. 
Brak przecinka. Zły czas.

– Ags. – Usłyszała głos, dochodzący z boku.
Niepotrzebny przecinek.

Chłopak pożegnał się z nią zdecydowanie za szybko, gdy patrzyli, milcząc w gwiazdy, i zostawił samą sobie z niewyjaśnionymi słowami. 
Poprawnie: "gdy milcząc, patrzyli w gwiazdy". 

A tutaj nie mógł myśleć o niej w taki sposób jak zwykle, nie mógłby pozwolić jej(,) by tak łatwo dała się mu zgarnąć. 
Brak przecinka.

Musiał wyjechać i wiedział, że jest to moment, w którym powinien przestać udawać. 
Zły czas.

Ona musi być czysta, nieskazitelna. Ona była porównywalna do przejrzystej szybą, którą nie powinien dotykać swoimi palcami, bo zostawiłby na niej ślad linii papilarnych, innych, niż ten, który był dla niej kimś bliskim. 
Zły czas. Chyba raczej: "szyby, której". Niepotrzebny przecinek.

Jakaś cząstka w jego duszy tego nie chciał i jej głos stawał się coraz bardziej wyraźniejszy. 
Poprawnie: "nie chciała".

Nie chciał zatruwać jej tej chwili życia, bo i tak nie powinno ją obchodzić to, co się teraz z nim działo, z jego przeszłością, czy raczej przyszłością. 
Niepotrzebny przecinek.

Nie może nią być.
Zły czas.

Tylko że ten osobnik, akurat przyszedł się pożegnać. 
Niepotrzebny przecinek.

Przez te jej minki, w środku szalał. 
Niepotrzebny przecinek.

Ten metaliczny brzdęk o chodnik dał mi otrzeźwienie. 
"Mi"? To jest narracja trzecioosobowa jak mniemam, więc pozostań przy niej. 

Korciło go(,) by zajrzeć przez ramię, ale powstrzymał ten swędzący punkt.
Brak przecinka.

Jest panem sytuacji, jest kimś, kto rządzi, kto może i chce postępować w sposób egoistyczny. Świat jest stworzony dla niego! 
Mylisz czasy. Powtórzenie.

Zagubiona, pod wpływem emocji związanych z jego naturą, myślał o nim jako o szarmanckim i dobrze wychowanym, bo gdzieś pewnie taki był, prawda? 
Niepotrzebny przecinek. "Myślała".

Była szczęśliwa, że uznał to za stosowne i pełna podziwu, że przyszedł tu dla niej. 
Powtórzenie.

Z drugiej stronychciała krzyczeć – nie zapomnij mnie! 
Niepotrzebny przecinek. 

12. Ale to już było

Starała się pozatykać wszystkie dziury, aby nie dotarło nic z zewnątrz, by żadne wścibskie oko nie patrzyło na to(,)  co zebrała.
Brak przecinka.

Chciała wylecieć z gniazdka, w którym nie umiała się już odnaleźć, ale zostawiła tam chyba skrzydła.Ta myśl, że czegoś zapomniała, którą przez całe lato zagłuszała, wypływała powoli na przód.

Brak spacji po "skrzydła". "Naprzód" pisze się razem.

Ags wydawało się teraz, że ktoś specjalnie zrobił z niej taką osóbkę, która musi wypracowywać swoje zmiany, lękając się, że jest nikim ważnym. 
Mylisz czasy.

Ona musi iść pod wiatr, a los śmieje się jej w twarz. On chce pokazać, że jest górą, zawsze i wszędzie! 

Mylisz czasy. Niepotrzebny przecinek.

Może jej życie było zlepioną ziemią? Myślała zresztą, że nie ma drugiej takiej osoby, która chciałaby odnaleźć się w tym jej całym bałaganie, nie byłoby osoby, która dobrowolnie brodziła by z nią. 

"Brodziłaby" pisze się razem.

Dlaczego jest tak strasznie głupia i naiwna? Bo potrzebuje zakleić to, co zostawił ktoś inny? Drugim człowiekiem nie da się naprawić pustki, którą pozostawiła przeszłość. 
Mylisz czasy.

Nie zważając, czy jest na ulicy, w domu, w sklepie, pracy, czy chociażby w piżamie. 
Mylisz czasy.

Patrzyła na świat za szybą, migający przed oczami. 
Niepotrzebny przecinek.

Przy ziemi utrzymywała się mglista poświata mlecznej bieli, którą można by było kroić i smarować chleb, wyobrażać sobie, że ma smak słodki i delikatny. 
Mylisz czas.

Nie miała przy sobie chusteczek(,) by doprowadzić się do lepszego stanu. 

Brak przecinka.

A przecież to niej jej wina, że nie wzięła większej ilości pieniędzy, a bilet okazał się nieważny, prawda? 

Literówka. Poprawnie: "nie".

Gdy stała na dworcu(,) była spokojna, emanowała taką wiarą, że się uda i spokojnie zostanie wpuszczona do pojazdu, że było to niewiarygodne. 

Brak przecinka.

Schowała ręce tak(,) by nikt nie zauważył, że zaczęły jej się trząść, by nikt nie usłyszał przyspieszonego bicia serca, napływającej adrenaliny.

Brak przecinka.


Podsumowując...
Tekst w notkach nie jest wyjustowany. Wygląda to mało estetycznie i wprost bije po oczach.
Akapitów jest zbyt mało, a przerwa między nimi jest zbyt duża, przykład:

 Dlaczego nie da się wybrać samemu swoich cech charakteru? Nie dostaje się całej księgi, z której można wybierać i nie opisuje się siebie takim jakim by się chciało być? Ags wydawało się teraz, że ktoś specjalnie zrobił z niej taką osóbkę, która musi wypracowywać swoje zmiany, lękając się, że jest nikim ważnym. Chciało się jej śmiać z własnych problemów, które były według niej głupie, bo to ona sama wpędzała się w nie. Ludzie powtarzali wokół – przestań się bać – tylko jak to zrobić? 


                Strach działa na wiele sposobów, może być pozytywnym bodźcem do działania, lub może ograniczać. Ags dopadał ten drugi rodzaj, bo wciąż chciała podlegać grupie, wtopić się w szarość, ale od czasu do czasu pokazywała swoją tęczową stronę. Chyba była zbudowana z tysięcy kolorów, ale nie przypadały jej do gustu, bo była przez nie zbyt rzucająca się w oczy. Mogła tylko śmiać się i płakać z powodu bezradności swojego „ja”. 


 Musisz pamiętać, aby rozpoczynać akapity od każdej nowej myśli, np.


Dziewczyna odetchnęła z ulgą, bo nie lubiła być na celowniku młodych chłopaków, którzy szczerzyli do niej zęby, nie patrząc, że szatynka nie ma na to ochoty. Właściwie wynikało to z jej niskiej samooceny. Uważała się za mało atrakcyjną. 
Z czcią oddawała się lewitacji miedzy przybyszami, podnosiła tacę do góry, żeby ominąć głowy siedzących i stawała na palcach by dostarczyć dania.

U Ciebie tego drugiego akapitu zabrakło.

Musisz także popracować nad swoją interpunkcją.
Radzę też, abyś przed opublikowaniem postu kilka razy go przeczytała, gdyż znalazłam dość wiele literówek, których można było uniknąć.
Jak na dość mało obszerną ilość tekstu, to błędów jest bardzo dużo, a niektóre z nich są dość poważne.
Poprawność wypadła nie najlepiej...

[12/20 pkt.]


5. Ramki

Mała informacja zachęcająca do komentowania.

Menu:
- Strona główna - nic nie muszę dodawać.
- Zwiastun - jest to miejsce, gdzie można obejrzeć zawartą w krótkim filmiku zapowiedź opowiadania, choć według mnie przydałby się jeszcze jakiś zwykły opis, gdyż nawet zerknięcie na prawie dwuminutowy film, może okazać się dla kogoś uciążliwe. Głównym powodem może być oczywiście lenistwo lub sytuacja, gdy YT długo się wczytuje - przynajmniej ja miałam taki problem.
- Spis - czyli zestawienie linków do każdego rozdziału.
- Oni - i już mi się nie podoba, ze względu na zamieszczone zdjęcia. Nie lubię, gdy na blogach są wstawiane podobizny głównych bohaterów, których autor powinien tak opisać, aby czytelnik mógł zobaczyć ich oczami wyobraźni.
Pod spodem został zamieszczony krótki opis. Z pewnością wzbudza ciekawość, ale nie wskazuje na tematykę opowiadania czy nawet ogólny jego zarys.

To historia banalna, a może jednak nie?
Kto wie, kiedy los zakręci ruletką szczęścia.
Tam, gdzie rzeczy niemożliwe stają się prawdziwe...

Prosto, ubogo, lecz... ciekawie, ale mogłoby być lepiej.

- Ja - krótka informacja o autorce.
- Wy - miejsce na reklamy. I to mi się podoba. Buttony i linki nie zaśmiecają głównej strony, a są rozmieszczone w odpowiedniej do tego zakładce. Ładnie by było, gdyby jeszcze te linki zostały uporządkowane alfabetycznie, ale chyba już za dużo wymagam.
- Gablotka - różne nominacje.

Gadżetów jest skromnie. Są ułożone one w odpowiedni sposób, ale brakuje mi jedynie krótkiej informacji (aktualności) o nowych notkach, ale to tylko moja sugestia. Ramki jak najbardziej są w porządku.

[5/5 pkt.]


6. Punkty dodatkowe 

_________


Zdobyłaś: 54/89 pkt.
Ocena: dostateczny (3)


Nie zasługujesz na ani wyższą, ani niższą ocenę. Z racji tego, że popełniasz wiele poważnych błędów, zastanawiałam się nad dwójką, jednak nie mogę skupiać się jedynie na samej poprawności. Wzięłam pod uwagę przemyślenia, które są według mnie Twoją najmocniejszą stroną ratującą jakoś tę historię.
Piszesz pamiętnik? Jeśli nie, to radzę Ci go założyć, gdyż refleksyjne notki mogłyby wypaść dużo lepiej od tego opowiadania. Do niczego jednak nie zmuszam.
Zapewne już zraziłam Cię do siebie, ale nie mogę patrzeć na Twojego bloga z przymrużeniem oka, a obiektywnie go ocenić. Jak to wyszło? Starałam się jak mogłam. I widzę, że Ty także wkładasz jakąś cząstkę siebie w rozdziały, jednak to nie wystarcza. Należy pamiętać o poprawności oraz jakimś ciekawszym rozwoju akcji.
Dobrze by było, gdybyś pomyślała nad jakimś ciekawym szablonem, dzięki któremu szata graficzna przyciągnęłaby zapewne więcej czytelników.
Liczę na to, że weźmiesz sobie moje słowa do serca i postarasz się wprowadzić w życie rady, które Ci wcześniej udzieliłam.

________

Dopiero po miesiącu wstawiam kolejną ocenę, więc chciałam przeprosić za to opóźnienie. Planowałam napisać ją wcześniej, jednak nie mogłam znaleźć wolnej chwili.
Pozdrawiam i życzę dużo weny oraz czasu pozostałym oceniającym! :)

6 komentarzy:

  1. Nie masz za co przepraszać, wszyscy czasem nawalają. Kolejna trójeczka... No nic, może doczekamy się w końcu eleganckiej szósteczki lub piąteczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Wybacz, że dopiero teraz zauważyłam ocenę, ale byłam zabiegana ^^

      Usuń
    2. Jasne, nie ma sprawy. :D
      Może właśnie następnym razem ktoś zasłuży na piątkę. ^^
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale czas jest niebłagalny i ucieka. :) Może zacznę od podziękowania za ocenę, bo poświęciłaś trochę czasu, by to moje "coś" przeczytać. Niestety, zamiast zmotywowania się do poprawek, stwierdziłam, że nie ma to najmniejszego sensu. Straciłam już resztki sił i szczerze - nie chce mi się już cokolwiek pisać. Otworzyłaś mi oczy na mój banał, jednakże spodziewałam się jakiejś trójczyny, z którą będę musiała się zgodzić bez słów, jednak tak się nie stało. Mam swoje trzy grosze do powiedzenia. Nie odnośnie błędów jakie popełniłam.
    I jeszcze jedno - przepraszam, że na początku zrodziła się w Tobie nadzieja, którą pogrzebałam. :)

    "Jestem szczera, więc jeśli przypadkowo wpadłabym na tą stronę, to pewnie nie zagościłabym na niej długo." Pozwolę sobie wytknąć małą uwagę, nie powinno być - "na tę stronę"? A teraz do szczegółu.
    Nie podałaś zbytnio powodu, dlaczego nie zagościłabyś dłużej. Jestem tego ciekawa. Wszystko ładnie, ale jednak nie? Zaskoczyłaś mnie. Może dlatego że prostota i skromność, według Ciebie, nie jest zaletą. Przykro mi, ja wolę coś prostszego, spokojnego. Nie lubię przepychu. Dzieła baroku są zbyt wylewne, jak na mój gust. ;) Zamierzałam, by panował jakiś składny ład na blogu. Zdjęcie zachodu słońca może zrobić co prawda każdy, ale ja do tego mam sentyment. Zdjęcie, które wstrząsa człowiekiem jest zależne raczej od niego samego. Dla niektórych może to być coś tragicznego, dla innych coś innego. Ale myślę, że właśnie ta fotografia oddaje to co chciałam pokazać, pisząc.

    Chyba lubię podkreślać ważne słowa. ;) Na głównych bohaterów wybiera się podobno takich co mają charakterek. U mnie tak nie ma. Według Ciebie, oni nie wyróżniają się niczym szczególnym. Są beznadziejni w swoich rolach. Szkoda, że nie poczułaś jakiejś małej nici ukojenia, czytając. Tylko Mira, występując jeden raz, okazała się ciekawa, bo walczy o swoje. Tym przekreślasz innych, dla Ciebie ważni są ludzie z tym czymś, rządzą w oczach. Miałam zamiar ukazać powolną przemianę Ags i przedstawienie jej charakteru, który z początku miał być ukryty pod płaszczem doświadczeń. Ciekawe, że nie zauważyłaś czegoś trochę oczywistego - dlaczego dziewczyna boi się świata? Cóż... śmierć kogoś bliskiego potrafi zamknąć jakieś drzwi, które ominęłaś, nic nie wspomniałaś, a szkoda.

    Nie skupiam się na świecie zewnętrznym, bardziej na odczuciach, chcę, by ktoś, kto czyta, zatrzymał się, pomyślał. W tym opowiadaniu ważne są emocje, spojrzenie na świat inaczej. Nie piszę dla wszystkich, raczej. Nie każdy lubi taki "gatunek". Mam wrażenie, że trzymałaś się tylko tego co napisałam. Nie dawałaś się gdzieś przenieść. Czytałaś jakieś opowiadanie po prostu bez uczuć. :) Chciałam tylko pokazać chwilkę z życia bohaterów, która okazała się banałem.
    A teraz kilka wyjaśnień:
    - Ags czuła się przyłapana w sali z instrumentami muzycznymi i dlatego czuła się zobowiązana. Zresztą chyba chciała się przekonać, czy to nie sen.
    - Jednak skąd wiesz, że Ashton nie przeprosił? Bo nie napisałam nic później? Wyraźnie tego nie dokończyłam. :) Podał jej dłoń, by wstała. Zauważył, że "nie rzucała" mu się na szyję. Może to banalnie brzmi, ale była inna, niż wszystkie. Nie ze względu na "wymianę zdań o muzyce" dostrzegł to, że Ags czymś się wyróżnia. Zaintrygowało go swoją osobą, której nie zdążył nawet poznać, a zapragnął.
    - Może dla Ciebie wydaje się żałosna, ale zapomniałaś o jednym - Ags coś skrywa, prawda? Coś chyba musiało się zdarzyć, że tak się czuje...
    - Niektórzy są tacy jak Ags. :) Takie jest już życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam otworzyć oczy na to co omijamy, co jest w swoim rodzaju wyjątkowe. Bo co za różnica, co to za miasto? Mogło to być jakieś miasteczko nad morzem, niekoniecznie rzeczywiste. Gdyby to było coś konkretnego - musiałabym trzymać się wyznaczonych schematów, a tak... historia mogła dziać się właśnie "w świecie z marzeń". Tak, to prawda. To była Polska. Nie podkreślałam tego zbytnio, ale myślę, że to nie ma takiego strasznie ważnego znaczenia.

      "Po kropce zawsze piszemy wyraz z wielkiej litery." - Rozśmieszyłaś mnie tym. Już będę pamiętać! :D

      Patrząc na moje błędy sama się dziwię, że przeoczyłam w niektórych przypadkach. :) Dziękuję za wyszczególnienie ich.
      Zwykle staram się czytać kilka razy text przed opublikowaniem, ale z następnym mój mózg "robi mi żart" i dopowiada wyrazy. Niestety takie coś jest już normą. :)

      Zakładka Oni, to nie Bohaterzy. A propos, nie zauważyłaś przypadkiem, że jest tylko dwójka z nich, w którym bohaterka nie jest przedstawiona twarzą? Jest to w jakimś sensie fanfiction i należałoby przedstawić twarz głównego bohatera, ale Ags nie jest wyraźnie pokazana. To tylko taki mały wzorzec, ukrywający twarz.
      O aktualnościach pomyślę. A może pomyślałabym, gdybym miała skończyć tę historię. Ale zdecydowanie brakuje mi już sił, wiedząc, że nudzę. : )

      Nie piszę pamiętnika, bo zaczynam i nie kończę. Nie wychodzi mi to. : ) Dlatego zaczęłam pisać to. Ale jak widać, idzie mi beznadziejnie, więc chyba tu wystarczy postawić kropkę.

      Usuń
    2. Dziękuję za wyczerpujący komentarz. :)
      Każdy inaczej odczuwa to, co czyta. W moim przypadku ta historia nie oczarowała mnie zbytnio. Tak samo bohaterowie. Nie pisałam niczego takiego, że doceniam jedynie postaci, które wyróżniają się w jakiś sposób, chociaż... właśnie łatwiej (według mnie) zrozumieć osoby ukazujące pewne wartości, nie zawsze muszą być one dobre. A niestety ja nie dostrzegłam żadnej zmiany w głównej bohaterce ani nie potrafiłam się z nią utożsamić. Tak już jest, iż nie wszyscy przypadają nam do gustu.
      Trzeba umieć przyjąć krytykę, choć to może być trudne. W Twojej wypowiedzi wyróżnia się sporo "uśmieszków". Mam je rozumieć jako ironię? To wszystko jest jedynie moim zdaniem, być może masz wielu czytelników, którym podoba się to opowiadanie, ja nie muszę należeć do tego grona.
      W żadnym wypadku nie doradzam Ci, abyś porzuciła bloga. Skoro nie masz już ochoty go dalej pisać, to trudno.
      Może kiedyś spróbujesz stworzyć inną historię, kto wie. Jeśli lubisz to robić - rób to bez względu na zdanie innych, jednak nie zapominaj przy tym o pewnych radach.
      Ja życzę Ci wielu pomysłów, które będziesz w stanie zrealizować. ;)

      Usuń